Zabłynie pierwsza gwiazdka Wspólnie sišdziemy przy stole Przy dzieleniu opłatka I przy ciepłym rosole Z umiechami na twarzach Przy choince płonšcej Bo tylko raz w rok się zdarza Że serca sš aż tak goršce A ciepło co się wyleje Z naszych myli i dusz niepojęte Wszystkie komnaty ogrzeje I otworzy serca zamknięte I zdšżymy zobaczyć Czego oko nie widzi na co dzień Potęgę naszych wybaczeń Siłę naszych dobrodziejstw Psa co do drzwi drapie Kiedy mróz cina wodę Kotkę na starej kanapie Co karmi swoje młode W dziecięcych oczach iskrzenia Pod choinkę wcišż biegajšce Gdzie ukryte marzenia Czekajš ich drobnych ršczek W tej modlitwie zmówionej W tym dzielonym opłatku Życie nasze zmęczone I pamięć o trudzie dziadków Pierwsza gwiazdka zabłynie Dzwon w kociele zadzwoni Czas się miłociš zachłynie W ucisku podanych dłoni
Wiola-Andrzej