ADL a żydowska kultura inwigilacji Ameryki.docx

(82 KB) Pobierz

Liga Przeciwko Zniesławianiu (ADL) a żydowska kultura inwigilacji Ameryki

The Anti-Defamation League and America’s Jewish Culture of Surveillance

Culture Wars, styczeń 2014, vol. 33, no. 2                                                        

 

Michael Timmons

 

Wieczorem 30 kwietnia wiceprezydent Joe Biden wygłosił ważne przemówienie na gali z okazji 100-lecia ADL w Waszyngtonie DC. Chociaż Biden miał inne plany na ten wieczór, zmienił je i pojawił się tutaj ponieważ (w jego własnych słowach): "Już dawno dowiedziałem się, że nie ma sposobu odmównienia Abe (Foxmanowi). Wiem, że myślisz iż żartuję. Nie żartuję". Później Biden kontynuował: "Będzie aroganckie z mojej strony kiedy to powiem, ale ja się tu czuję jak w rodzinie. Byłeś ze mną, ja byłem z tobą, od czasu kiedy jako 30-letni dzieciak zostałem zaprzysiężony w Senacie amerykańskim na początku 1973 roku. Tak więc wpadnięcie tu jest dla mnie zaszczytem". [1]

 

W dalszej części przemówienia Biden nadal wyrażał głęboki respekt i podziw dla jego słuchaczy. Zażartował: "Wie, iż ogromna większość Amerykanów myśli że jestem Żydem, ale naprawdę jestem katolikiem. Jestem prawdziwym katolikiem". Ale, przyznał Biden – "Wykształciła mnie ADL i wiele osób które znajdują się w tej sali. Byliście ze mną, i uważam że słuszne jest powiedzieć, w każdej ważnej sprawie. I w każdej sprawie. Nie pamiętam nawet jednej sprawy w której byśmy się nie zgadzali". [2]

 

Chociaż te oświadczenia są wyraźnie sprzeczne, słuchacze prawdopodobnie skinęli głową z aprobatą. Przemówienie Bidena skupiało się również na przeszłości i biegu historii. Biden wspominał: "Kiedy 50 lat temu był tu John Kennedy, oto co powiedział o was wszystkich. Powiedział, cytuję, że 'Wasza niestrudzona pogoń za równością traktowania wszystkich Amerykanów zrobiła trwały i znaczący wkład w naszą demokrację'."

Biden zauważył: "50 lat później powiem wam, i mówię to szczerze: staliście się sumieniem Ameryki. Staliście się sumieniem tego kraju. Niezależnie od tego jaki jest problem". [3]

 

Rozwijając swoje przemówienie, Biden rozwodził się nad chwaleniem ADL jako "amerykańskiego sumienia". Przyznał:

"Jak może słyszeliście, wtedy miałem drobny problem z poparciem dla gejowskich małżeństw. Ale spójrzcie na was wszystkich. Spójrzcie na walkę w jaką się zaangażowaliście. I znowu nie żartowałem. Ta społeczność mnie wykształciła". Później Biden dumnie oświadczył: "Dla mnie zaszczytem była praca z Abe i jego poprzednikami przez ostatnich 40 lat, i to dzięki wam jesteśmy lepszym, bardziej ludzkim, przyzwoitszym społeczeństwem". [4]

 

Pomimo zła

 

Żarliwe poparcie prezydenta, fatyczne skutki działalności ADL były dość destrukcyjne. Od jej utworzenia w 1913 roku, ADL była siłą napędową za dekryminalizacją sodomii i aborcji, jak również główną siłą za stworzeniem państwa inwigilacyjnego w Ameryce.

 

Na zakończenie swojego przemówienia, Biden pokropił ADL kolejnymi pochwałami: "Wy jesteści najbardziej wpływową, najbardziej słuchaną i najbardziej szanowaną organizacją w tym mieście. Wy jesteście sumieniem naszej większej społeczności. I za to wam dziękuję. I chcę życzyć wam kolejnych 150 lat. Bardzo dziękuję wam wszystkim". [5]

 

Biorąc wiceprezydenta za słowo, wydaje się iż 100-letnia rocznica ADL jest odpowiednią okazją do zbadania legalności tej organizacji. Wiceprezydent Biden zadeklarował iż była najbardziej wpływową, najbardziej słuchaną i najbardziej szanowaną organizacją w Ameryce.

 

photo:Wicepreszydent Biden obejmuje Abe Foxmana podczas świętowania setnej rocznicy ADL

 

The American Mercury zaznaczył także tę okazję, ale doszedł do innego wniosku. W artykule "ADL: 100 lat nienawiści" [ADL: 100 Years Of Hate] napisał:

ADL działa jako prywatna agencja wywiadowczam wysyła szpiegów, infiltratorów, mącicieli i agentów prowokatorów do obozów – zarówno żydowskich jak i nie-żydowskich – tych którzy nie zgadzają się z radykalnie proizraelskim i rasistowskim programem żydowskim. Również, tak jak agencja wywiadu, sporządza ogromną bazę danych zawierających osobiste informacje o politykach, pisarzach, dysydentach, działaczach, wydawcach, blogerach, a nawet niezrzeszonych obywatelach, żeby, jeśli ci ludzie, zgodnie z opinią ADL, "wyjdą przed szereg", można było zastraszać, "demaskować", szantażować, i tym sposobem uciszać z maksymalną skutecznością. [6]

 

The American Mercury przedstawił także techniki stosowane przez ADL w celu wpływania na organizacje publiczne i rządowe, twierdząc że:

ADL bezczelnie wykorzystuje swoje fundusze na "edukację" funkcjonariuszy egzekwujących prawo poprzez swoją organizację zwaną ‘Law Enforcement Agency Resource Network’ (LEARN), która wykorzystuje przekonywające techniki do przekonywania organów policji do tego, że jednostki i grupy nielubiane przez ADL są niebezpiecznymi kryminalistami, i że ADL i jej sojusznicy są grupami o duchu społecznym i korzystnymi. Dlatego nazwa ADL i jej faktyczny cel są sprzeczne: "Na ironię, zastanawiając się nad jej nazwą, jedną z używanych przez nią głównych technik, dla których najbardziej przydatne jest jej ogromne archiwum wywiadowcze, jest publiczne zniesławianie tych, których ADL uznała za wrogów. [7]

 

Zwolennicy ADL uważają, że te sprzeczności są konieczne do promowania "demokracji" i "wolności".

 

W Słowniku historycznym izraelskiego wywiadu [Historical Dictionary of Israeli Intelligence], dr Ephraim Kahana z Wydziału Politologii w Western Galilee College w Izraelu, twierdzi:

"Każda demokracja, a demokracja bardziej niż nie-demokracja, wymaga narzędzia tajnego działania. To zwykle uważa się za "trzecią opcję", która często nie przynosi skutecznych efektów. Izraelsi wywiad działa w sposób tajny. Niektóre z jego akcji były bardzo skuteczne i robiły wrażeie, podczas gdy inne nie udały się i były fiaskiem". [8]

 

Pomimo ryzyka, że te szemrane akcje zawsze w końcu zamieniają się w chaos, judaizm popiera je do celów strategicznych. Jan Goldman bada te idee w książce Etyka szpiegostwa: podręcznik dla zawodowego szpiega [Ethics of Spying: A Reader for the Intelligence Professional, t. 2, rozdz. 6], Shlomo Shapiro z Wydziału Socjologii Bar-Ilan University w Izraelu twierdzi:

"Państwo Izrael daje bardzo szerokie uprawnienia swoim służbom wywiadowczym do walki z terroryzmem i zabezpieczenia jego ładu demokratycznego. Te uprawnienia obejmują: aresztowanie, przesłuchania, przeprowadzanie głębokich nalotów na prywatność, ograniczenie swobód jednostki, a nawet dokonywanie egzekucji". [9]

 

Shapiro wyjaśnia również, że te oszukańcze techniki są w judaizmie nie tylko aprobowane, ale także promowane.

Nawiązuje do "Podstaw etyki – mówienie kłamstw na zewnątrz, prawdy wewnątrz' [Basic Of Ethics - Lying Outside, Telling Truth Inside] i wyjaśnia:

"Najbardziej zasadniczą podstawą etyki wywiadu w Izraelu jest mmówienie prawdy wewnątrz organizacji. Ten element może wydawać się prawie oczywisty, a nawet banalny, ale historia wywiadu uczy inaczej".

Shapiro zauważa, że

"Agenci i zajmujący się sprawą oficerowie, pracując przez długi okres pod fałszywą tożsamością, nabierają innych percepcji 'prawdy', albo 'prawd'. Ale prawda, albo prawdziwe i pełne raporty, stanowią istotę skutecznej pracy wywiadu". [10]

Shapiro tłumaczy tę zasadę kiedy wnioskuje:

"Oficerów izraelskiego wywiadu uczy się od samego początku, że to oni mają okłamywać cały świat, ale nie swoich zwierzchników i kolegów".

Później potwierdza tę ideę stosując żydowską zasadę "Wojnę będziesz wywoływał sprytem":

"Wykorzystywanie wywiadu i tajnych akcji to legalne narzędzia wojny i polityki obronnej. Żydowska religia uznaje konieczność 'brudnych sztuczek' i działań, które w innych okolicznościach byłyby nie do przyjęcia, żeby zapewnić bezpieczeńśtwo społeczeństwu i zachować żydowską ciągłość". [11]

 

Stuletnia historia ADL w Ameryce pokazała, że założono ją na tych samych zasadach i jest gotowa i chętna do stosowania "brudnych sztuczek" w celu promowania żydowskich interesów.

Na przestrzeni ostatniego stulecia, ADL wyrosła na międzynarodową organizację z 29 biurami w głównych miastach i siedzibach w Nowym Jorku. Kierowana przez krajowego dyrektora Abrahama Foxmana, organizacja ma aktywa wartości $171 milionów i wydaje $55 milionów rocznie na promocję żydowskich interesów. [12]

Choć ADL z zasady była odporna na krytykę, doświadczyła jednego wielkiego koszmaru PR, jaki miał miejsce w 1993 kiedy: agent ADL o nazwisku Roy Bulock, handlarz sztuki z San Francisco i znany tam w społeczności gejowskiej, którego specjalnością była infiltracja patriotycznych, arabsko-amerykańskich organizacji na rzecz Ligi, miał nielegalnie zdobyte i bardzo prywatne dane na temat swoich 'celów', dane które mógł dostać tylko od policji i z innych  poufnych teczek rządowych, dane które wykryto także w teczkach samej ADL, kiedy policja zrobiła nalot na siedziby ADL w San Francisco i Los Angeles w wyniku zdemaskowania Bullocka. [13]

 

W rzeczywistości media głównego nurtu nawet wspomniały o tej historii. The Los Angeles Times 9 kwietnia 1993 roku napisał: "W czwartek policja skorzystała z nakazu przeszukania ADL tutaj i w Los Angeles, zatrzymując dowody na krajową sieć wywiadu oskarżoną o przechowywanie teczek o ponad 950 grupach politycznych, gazetach i związkach zawodowych, jak również o aż 12.000 osobach". Pomimo tych szkodliwych rewelacji, ADL nigdy nie oskarżono, a tych 48 zarzutów przestępstw umorzono. [14]

 

Jak pisze The American Mercury: “W roku 2000 zawarto piękną umowę, zgodnie z którą ADL nie przyznała się do niewłaściwych czynów, wypłaciła pozasądową ugodę w kwocie poniżej $200.000, część opłat sądowych, a resztę dla 'grup charytatywnych' 'zwalczających nienawiść' (inaczej mówiąc grup jakie mogłaby wspierać ADL – jedną z nich była 'Hate Crimes Reward Fund’), wydała słabą apologię za korzystanie z usług 'zdobywców informacji', którzy naruszali prawo, rzekomo bez wiedzy ADL, a następnie wykazała się niewyobrażalną bezczelnością potwierdzenia jej 'prawa' do szpiegowania każdej grupy i każdego, co zawsze robiła!" [15]

 

Oprócz tego skandalu z 1993 roku ADL w zasadzie udawało się uciec spod publicznej krytyki. Każdy na tyle odważny by wypowiadać się przeciwko ich tajnym działaniom zostaje automatycznie oskarżany o antysemityzm. Dlatego nigdy nie obarczono jej odpowiedzialnością za zbrodnie dokonane przeciwko amerykańskim obywatelom. Ale niedawno ujawnione teczki FBI w ramach Uchwały o Wolności Informacji pokazują prawdę o ADL i jej tajnych kampaniach w ostatnim stuleciu.

 

Leo Frank

 

Sto lat temu ADL wczczęła reakcję na proces Leo Franka w Atlancie, Georgia. W książce Żydowski ruch rewolucyjny [The Jewish Revolutionary Spirit], dr E Michael Jones napisał:

"Uprzedzenie rasowe na południu dotyczyło sprawy czarnych i białych". W tamtych czasach Żydów postrzegano jako "naród z księgi" i na południu był bardzo mały antysemityzm. [16]

Jones wyjaśnia:

              Proces Franka odbywał się w czasie kiedy wykup / wywiązanie się południa od / z rekonstrukcji był faktem dokonanym. Linczowanie, jeśli w ogóle, zanikało w 1913 roku, i obywatele stanu Georgia chętnie pokazywali swoją lojalność wobec prawa. Pod tym względem większość jej mieszkańców proces Franka postrzegała z poczuciem dumy, jako pokazujący jak daleko doszli od niedawnej trudnej przeszłości. Pomimo zmiennych materiałów u sedna sprawy Leo Franka – gwałt i mord 14-letniej dziewczyny – nikogo nie zlinczowano, nawet murzyńskiego strażnika Jima Conleya, zanim sprawa trafiła przed sąd. Jeśli w ogóle, proces Franka nie wykazał żadnych uprzedzeń kiedy oskarżył Franka z powodu murzyńskiego strażnika fabryki ołówków, Jima Conleya.

 

redemption from reconstruction – nie wiem o co tu chodzi

 

W tym kontekście historycznym proces Leo Franka był dosyć niezwykły. Pomimo brutalnej, strasznej zbrodni, mieszkańcy Georgii pozostali stosunkowo spokojni, i pozwolili sądowi zdecydować o jego wyniku. Ponadto, zamiast natychmiastowego oskarżenia Jima Conleya, murzyńskiego strażnika fabryki, śledczy badali dowody i doszli do wniosku, że odpowiedzialnym był kierownik fabryki, Leo Frank. Podczas procesu kilku świadków zeznało przeciwko charakterowi Leo Franka: "Pracownice zeznały, że Frank często wchodził do ich szatni i obdarowywał je niechcianą uwagą w formie pocałunków i pieszczot'. Także: "Chłopiec-gazeciarz, który był przyjacielem Mary Phagan, zeznał, że Frank śledził ją i bała się przebywać z nim kiedy była sama, tak jak to miało miejsce w ostatnim dniu jej życia kiedy weszła do jego biura by odebrać wypłatę". [18] [brak 17]

 

Chociaż dowody piętrzyły się przeciwko Leo Frankowi, jego zrozpaczeni adwokaci w końcu zaczęli grac przeciwko Jimowi Conleyowi, podejrzanemu Murzynowi. Jeden z adwokatów Franka, Luther Z Rosser, powiedział jury: "Conley jest prostym, nieludzkim, pijanym, brudnym i kłamliwym Murzynem o szerokim nosie, przez który prawdopodobnie wciągnął tony kokainy". Dodał: "Oni mają brudnego, czarnego Murzyna, a żeby nadać rozmachu jego zeznaniu, obcięli mu włosy, ogolili go i wykąpali. Ściągnęli szmaty z jego pleców i wszedł tutaj jak gładka cebula. Próbowali by wyglądał jak szanowany Murzyn". [19]

 

W końcu prawnicy Franka zrozumieli, że ta strategia poniosła fiasko i postanowili wyrazić pogląd, że sądem motywowało uprzedzenie wobec Żydów. Ale prokurator stanowy Hugh Dorsey zapytał jury: "Panowie, czy według was mną, albo tymi detektywami, kieruje uprzedzenie? Czy my jako zaprzysiężeni funcjonariusze prawa chcieliśmy oskarżyć Leo Franka z powodu jego rasy i religii, a odpuścić Jimowi Conleyowi, Murzynowi? Uprzedzenie?" [20]

 

13 października 1913 roku sąd uznał Franka winnym i skazał go na karę śmierci. Po odczytaniu wyroku Dorseya "nosili na rękach trzej mężczyźni pośród tłumu liczącego 5.000 ludzi, zebranego by usłyszeć wyrok". Proces Franka zrobił z niego lokalnego bohatera, a później wybrano go na amerykańskiego senatora. Jones wyjaśnia: "Mieszkańcy Georgii poczuli, że sprawa Franka potwierdziła praworządność organów stanowych. Frank miał swój dzień w sądzie. Nikt nie uciekał się do linczowania prawa. Wymierzono sprawiedliwość". [21]

 

Ale wspólnotę żydowską Atlanty oburzył 'winny' werdykt. Uważali, że skazanie Franka było osobistym atakiem na ich wspólnotę. Rabin David Marx ze sprawy Franka zrobił swoją własną i przekonał pewnych wpływowych Żydów by zebrali się i zrobili wszystko co konieczne żeby unnieważnić to skazanie. W rzeczywistości rabin Marx wyjechał do Nowego Jorku w celu zdobycia poparcia innych grup żydowskich. [22]

 

Jones zauważa:

Chodziło o sprawę praworządności i o to czy prawo odnosiło się do wszystkich mieszkańców Georgii niezależnie od ich rasy, majątku i koneksji. . . Byli dumni z ich powrotu do procesów sądowych, tylko po to by prasa krajowa okrzyczała ich fanatykami, bo skazali Żyda w procesie, który każdy z obecnych na nim uważał za sprawiedliwy. Dla przeciętnego mieszkańca Georgii, fakt że stan nie przeforsował Jima Conleya, czy fakt że tłum go nie zlinczował, był oznaką iż system prawny Georgii pokonał uprzedzenia. Teraz prasa krajowa atakowała Georgię za uprzedzenia, które, jak sama wiedziała, nie występowały, a mianowicie anysemityzm, i ignorowała wszelkie zebrane w procesie dowody w celu poświadczenia ich zaufania w praworządność i sprawiedliwość procedur. [23]               

 

Jones twierdzi: "Mieszkańców Georgii faktycznie nazwano antysemickimi fanatykami, bo dali Leo Frankowi sprawiedliwy proces i nie ulegli specjalnym prośbom północnych dzieników, z których większość należała do Żydów". W tamtym czasie grupy żydowskie zyskiwały również siłe polityczną z powodu zwiększającej się imigracji i ich wpływu w wydawnictwach, na Broadwayu i w przemyśle filmowym. [24.

 

Jones claims: “The Georgians were in effect being called anti-Semitic bigots because they had given Leo Frank a fair trial and not succumbed to the special pleading of the northern newspapers, most of which were owned by Jews.” During this time, Jewish groups were also gaining more political power due to increased immigration and their influence in publishing, Broad-way, and the motion picture industry.[24]

 

Kombinacja tych elementów doprowadziła do ogromnej żydowskiej kampanii o unieważnienie wyroku Franka.

 

Kiedy rabin Marx spotkał się z Amerykańskim Komitetem Żydowskim (AJC), ten "zgodził się poprzeć sprawę Franka poprzez zakulisowe manipulowanie opinią publiczną". Żeby zrealizować te cele, AJC zatrudnił Alberta Laskera, członka ich własnej wspólnoty i szefa chicagowskiej firmy PR. W przeszłości Lasker wykorzystywał techniki marketingowe by wykreować słynne marki takie jak powo Budweiser i Quaker Oats. W tym przypadku Lasker wykorzysta te metody by "podważyć legalność werdyktu Franka i zaangażować opinię publiczną do jego anulowania". [25]

 

Lasker zgodził się na prowadzenie kampanii PR, a nawet zainwestował kwotę $1.000 z własnych pieniędzy na wsparcie tej sprawy. Laker wymyślił PR slogan "Prawda maszeruje" [The Truth is on the March], który dzienniki w całym kraju powtarzały podczas trwania procesu.

Lasker wynajął również znanego prywatnego detektywa Williama Burnsa, by przyjechał do Georgii i przeprowadził dochodzenie w sprawie tej zbrodni. W rzeczywistości Burns nie prześledził nic, a tylko pieniądze wykorzystał do przekupienia świadków by wycofali swoje zeznania pzeciwko Frankowi. Faktycznie: "Większość pieniędzy z tej kampanii poszła do detektywa Burnsa, który wykorzystywał je na przekupienie świadków by odwołali złożone pod przysięgą zeznania". [26]

 

W końcu stan Georgia wezwał Burnsa przed sąd i ujawnił tajną kampanię przekupienia świadków. Kiedy Dorsey przepytywał Burnsa, ten wyznał ze przekupował, groził i kilku świadków wprowadził w błąd żeby wycofali swoje zeznania przeciwko Frankowi. Ostatecznie Burnsa i jego współtowarzyszy skazano za przekupstwo świadków, i Burnsa wypędzono z miasta. W międzyczasie Sąd Najwyższy Georgii podtrzymał opinię sędziego Benjamina Hilla -  odrzucenia wszczęcia nowego procesu Franka 14 października 1914 roku. Po kolejnej apelacji sprawa Franka została wysłuchana  i wyrok podtrzymany przed Sądem Najwyższym USA 25 lutego 1914 roku, głosami 7 do 2. [27]

 

Po decyzji sądu najwyższego, jedynym sposobem unieważnienia wyroku wobec Leo Franka było przekonanie gubernatora Georgii, Johna Slatona, by odwrócił decyzję sądu. Otrzymał listy i telegramy od amerykańskich senatorów reprezentujących Connecticut, Idaho, Illinois, Louisiana, Michigan, Mississippi, Pennsylwania, Teksas i Wirginia z prośbą by unieważnił decysję sądu. Otrzymał również ponad 100.000 listów i petycji zwierających ponad 2 miliony podpisów. Ponadto sam Slaton miał również konflikt interesów, gdyż był członkiem tej samej kancelarii prawnej jak prawnicy Franka. [28]

 

Niemniej jednak, Slaton złagodził wyrok Franka 21 czerwca 1913 roku, pięć dni przed wygaśnięciem jego kadencji gubernatora. Po tej decyzji Slaton opuścił stan i serdecznie przyjęto go w Nowym Jorku. Ale mieszkańcy Georgii byli wściekli: "Kiedy historie o fetowaniu Slatona prze bogatych nowojorczyków dotarły do Georgii, oburzenie jeszcze raz wzrosło. Mieszkańców Georgii, których oburzyło złagodzenie wyroku Franka, jeszcze bardziej oburzyło przyjęcie ich zdradzieckiego gubernatora w Nowym Jorku, pewna ich liczba postanowiła wziąć prawo w swoje ręce". [29]

 

17 sierpnia 1913 roku grupa wpływowych ludzi porwała Franka z więzienia stanowego w

Milledgeville, Georgia, i przetransportowała go do Marietta, Georgia, miasta Phagana, gdzie został zlinczowany. Rozwiązany w 1869 Ku Klux Klan, odrodził się w Święto Dziękczynienia tego samego roku. Oczywiście ironia całej tej sytuacji jest taka, że grupy żydowskie twierdziły iż interweniowały by bronić Franka i zwalczać uprzedzenie. W rzeczywistości do sytuacji wprowadzili własne uprzedzenia, i one przeszły na inne grupy.

 

W reakcji na proces Leo Franka, "żydowska loża mesjańska" [30], znana także pod nazwą B'nai B'rith, 31 października 1913 roku zorganizowała ADL.

Ta organizacja kontynuowała dziedzictwo rozpoczęte przez Leo Franka, rabina Marxa i Alberta Laskera.

 

photo: FBI director J. Edgar Hoover

 

Była to organizacja PR utworzona w celu kreowania i manipulowania opinią publiczną. Ale jej tajne działania często złe sytuacje czyniły gorszymi i stwarzały więcej problemów. Jak podpalacz w straży pożarnej, ADL spieszy by gasić pożary, które ich uprzedzenie pomogło wzniecić.

 

Początkowe lata

 

Kiedy utworzono ADL, jej program założycielski deklarował: "Najpilniejszym celem Ligi jest powstrzymanie, poprzez odwoływanie się do rozsądku i sumienia, i jeśli konieczne, do prawa, zniesławiania żydowskiego narodu". W B'nai B'rith i kwestionowanie /wyzwanie przywództwa etnicznego [B’nai B’rith and the Challenge of Ethnic Leadership], Deborah Dash Moore napisała: "...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin