Departament Stanu na tropie pieniędzy Putina.doc

(41 KB) Pobierz
Departament Stanu na tropie pieniędzy Putina

Departament Stanu na tropie pieniędzy Putina

 

http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=12309&Itemid=47

Strona www Oskar Polsky http://kmn.info.pl/?p=14660

 Michał Rachoń

Wartość majątku kontrolowanego przez prezydenta Rosji, zdaniem arabskiej telewizji i cytowanych przez nią źródeł, przekracza 71 mld dolarów. To czyni z Władimira Putina jednego z najbogatszych ludzi na świecie ) [no, nieee... MD]. Sankcje USA mają być pomyślane tak, by precyzyjnie uderzyć w strukturę kapitałową miliardera z Kremla.

Opublikowana przez Departament Stanu USA lista osób objętych amerykańskimi sankcjami gospodarczymi jest ważnym głosem w międzynarodowej dyskusji, dotyczącej osobistych pieniędzy Władimira Putina. Jak twierdzą między innymi dziennikarze zrzeszeni w Investigative Journalism Collective, wartość osobistego majątku prezydenta Rosji może plasować go na pozycji numer 1 w rankingu najbogatszych ludzi na świecie. Swój kapitał Putin ma kontrolować przez zaufanych ludzi. O ile informacje takie opublikowane zostały już jakiś czas temu, to jednak administracyjna decyzja rządu USA, wskazująca na dokładnie te same nazwiska, co prowadzone dwa lata temu dziennikarskie śledztwo w sprawie pieniędzy Władimira Putina, jest nadaniem dziennikarskim ustaleniom rangi o stopień wyższej. To oficjalny sygnał wysyłany wprost do prezydenta Rosji przez instytucje rządowe USA.
Oficjalnie majątek Putina to 140 tysięcy dolarów pensji rocznie, udział w garażu, dwa mieszkania, trzy samochody, jedna przyczepa, trochę ziemi i oszczędności opiewające na kwotę oscylującą wokół pół miliona dolarów. Same zegarki, z którymi sfotografowano prezydenta Rosji, warte są więcej niż jego roczna pensja. Autorzy tekstu „Putin: najbogatszy człowiek na ziemi” oraz reportażu wyemitowanego w telewizji Al Dżazira w cyklu „Power and People” pod tytułem „W poszukiwaniu pieniędzy Putina” twierdzą, że na majątek Władimira Władimirowicza składają się nie tylko męska biżuteria, ale również luksusowe jachty (jeden z nich zakupiony został niedawno za 40 mln dol.), a także nieruchomości – w tym luksusowa rezydencja nad Morzem Czarnym. Jednak te elementy majątku stanowią tylko niewinny początek wyliczanki.

Niedyskrecje WikiLeaks

Wśród walorów kontrolowanych bezpośrednio przez prezydenta Rosji znajdują się zdaniem dziennikarzy Al Dżazira między innymi: akcje Gazpromu (ma ich 4,5 proc.), spółki Surgutneftegas (37 proc.) oraz „firmy, która nie może zostać wymieniona z nazwy z przyczyn prawnych”. Firmą, która głośno i oficjalnie zaprzecza, aby miała mieć „jakiekolwiek związki z Władimirem Putinem” jest zarejestrowana w szwajcarskim mieście Zug spółka Gunvor, której formalnym właścicielem jeszcze na kilka dni przed ogłoszeniem amerykańskich sankcji był Giennadij Timczenko, zausznik prezydenta Putina z czasów ich aktywności w Sankt Petersburgu na początku lat 90. Zdaniem autorów materiału w istocie to Władimir Putin kontroluje przedsiębiorstwo. Podobnie zdaje się uważać Departament Stanu, który wypowiedział się w sposób bardziej dosadny niż dziennikarze tropiący majątek Władimira Putina: „Aktywność Timczenki w sektorze energetycznym związana była bezpośrednio z Putinem. Putin zainwestował w Gunvor i mógł mieć bezpośredni dostęp do funduszy firmy”. Sama spółka zaprzecza od lat tym oskarżeniom, między innymi zmusiła tygodnik „The Economist” do zamieszczenia w 2009 r. sprostowania tych informacji. Jednak jak dowiadujemy się z opublikowanych w listopadzie 2010 r. przez WikiLeaks depesz, podobnie uważał ambasador USA w Moskwie John Beyrle. W ślad za publikacjami WikiLeaks moskiewski korespondent „Guardiana” Luke Harding opublikował serię tekstów na ten temat. W rezultacie stał się pierwszym od wielu lat zachodnim korespondentem, którego Federacja Rosyjska zmusiła metodami administracyjnymi do opuszczenia Moskwy.

Firma Gunvor zajmuje się pośrednictwem w handlu rosyjskimi surowcami energetycznymi i jest w tej domenie potentatem rynkowym. Zdaniem cytowanego przez Al Dżazirę w 2012 r. analityka politycznego i politologa Stanisława Belkowskiego, związanego niegdyś z Borisem Bieriezowskim, Putin ma 75 proc. akcji tej spółki. Zsumowana wartość prywatnych walorów kontrolowanych przez prezydenta Rosji zdaniem arabskiej telewizji i cytowanych przez nią źródeł przekracza 71 mld dol., a to czyni z Władimira Putina jednego z najbogatszych ludzi na świecie.

Przyjaciele z Petersburga

Giennadij Timczenko, do niedawna oficjalnie główny udziałowiec firmy
Gunvor, nie jest jedynym spośród biznesowych przyjaciół Władimira Putina z Petersburga, który został objęty amerykańskimi sankcjami. Są na liście także: Jurij Kowalczuk, prezes banku Rossija, który kontroluje majątek wartości 1,2 mld dol. i uważany jest za osobistego bankiera Putina. Bracia Arkady i Boris Rotenbergowie, sparingpartnerzy Putina i współwłaściciele klubu judo w Sankt Petersburgu, którzy kontrolują dużą część rosyjskiego biznesu specjalizującego się w budowie rurociągów, a ich aktywa warte są ok. 1,5 mld dol. Majątek najbliższych współpracowników Władimira Putina i ich rodzin Al Dżazira szacuje na 180 mld dol. Część interesów tych ludzi ulokowana jest w Szwajcarii. Warto również zaznaczyć, że wśród udziałowców firm wymienianych jako część osobistego imperium Putina znajduje się również… Aleksiej Nawalny. Lider antyputinowskich manifestacji (obecnie w areszcie domowym) zakupił wart kilka tysięcy dolarów pakiet akcji w firmie Surgutneftegas i podczas jednego z walnych zgromadzeń akcjonariuszy tego przedsiębiorstwa zadawał pytania, mające prowadzić do ujawnienia „skomplikowanej i utajnionej struktury własności tej firmy”, czytaj: ujawnienia skali zaangażowania Władimira Putina w działalność firmy.

Przystań w Alpach

Szwajcarska gazeta „Tages–Anzeiger” opublikowała w ostatnich dniach mapę, porównującą kapitał kontrolowany przez rosyjskich oligarchów zarejestrowany w tym kraju z walorami przedsiębiorców pochodzących z samej Szwajcarii lub innych krajów. W zestawieniu tym wartość majątku kontrolowanego przez oligarchów jest mniejsza niż biznesmenów niepowiązanych z Kremlem, jest to jednak różnica niewielka. Na liście magazynu znajdują się między innymi: „król wódki” i właściciel marki Stolicznaja Juri Szefler, Dmitrij Rybołowlew potentat na rynku nawozów potasowych, (jego córka niedawno stała się właścicielką greckiej wyspy Skorpios, a sam Rybolowlew porzucić musiał z powodu rozwodu plany wybudowania kopii jednego z budynków paryskiego Wersalu i przenieść się do Monako, gdzie zakupił klub piłkarski AS Monaco), Wiktor Vekselberg, powiązany z Olegiem Deripaską, urzędujący w szwajcarskim Zug. W Szwajcarii rezydują również wskazani w sankcjach Arkady Rotenberg (Lozanna), a także syn Wiktora Janukowycza Aleksander (udziałowiec firmy Mako Trading, przeciwko któremu właśnie genewscy prokuratorzy prowadzą śledztwo). Tu również działają ukraińscy oligarchowie: Rinat Achmetow, Wiaczesław Kantor i Dmitrij Firtasz.


Wewnętrzny krąg prezydenta


Skala zaangażowania powiązanych z Kremlem oligarchów, działających na zachodnich rynkach finansowych oddaje naturę trudności, jakie mogą mieć najważniejsze z „krajów-bankomatów”, jeśli konflikt polityczny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją będzie nadal nabierał tempa. Pytaniem zasadniczym jest, jak głęboko sięga wiedza rządu USA na temat finansowych powiązań samego Putina. Również w opublikowanych przez WikiLeaks depeszach, datowanych na luty 2010 r. znaleźć możemy informacje o stanowisku, jakie w czasie obrad hiszpańsko-amerykańskiego ciała zajmującego się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej i terroryzmu zajął Jose Grinda Gonzales, prokurator działający w imieniu hiszpańskiego Sądu Najwyższego. Jego zdaniem „Białoruś, Czeczenia i Rosja to państwa mafijne” i często „odróżnienie aktywności państwa od aktywności grup zorganizowanej przestępczości jest niemożliwe”. Jak zaznaczają autorzy filmu wyemitowanego przez telewizję Al Dżazira, Władimir Putin odniósł się wiele lat temu do oskarżeń o utajnianie swojego majątku następującymi słowy: „To plotki wyciągnięte z brudnego nosa i rozsmarowane na papierze”. Odkąd w proces rozmazywania owych „brudów” włączył się Departament Stanu USA, woda, w której towarzysze z FSB łowią ryby, staje się coraz mniej mętna.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin