Poszukiwany polski PKB.doc

(124 KB) Pobierz
Poszukiwany polski PKB

Poszukiwany polski PKB! Żywy lub martwy!

 

http://marucha.wordpress.com/2014/03/30/poszukiwany-polski-pkb-zywy-lub-martwy/

Posted by Marucha w dniu 2014-03-30 (niedziela)

 

CIA oszacowała, że w 2013 PKB PSN przypadający na statystycznego Polaka wynosił 21.100 $ i było to o 31% więcej niż białoruski PB PPP na głowę, który CIA oszacowała tylko na 16.100 $.

Gdyby liczyć całkowity PKB PSN, to dla Polski CIA oszacowała go na 814 mld $ a dla Białorusi na 150 mld $. Całkowity PKB PSN mieliśmy więc niemal pięć i pół razy większy.

Może jest to naiwność, ale wydaje mi się, że wyższy PKB PSN na głowę powinien w zasadzie oznaczać wyższą stopę życiową. Śledząc sytuację w Polsce i na Białorusi nie mogę się jednak nigdzie dopatrzyć tej naszej przewagi w stopie życiowej.

Jedną z najważniejszych potrzeb życiowych człowieka wydaje się jedzenie. Pisałem na Prawicy.net już nieraz, że Białorusini mają wyższe od nas spożycie mięsa i jego przetworów, nabiału, warzyw, owoców etc. Można by powiedzieć, że my jemy w sam raz a oni za dużo, gdyby nie informacje o idącej w miliony liczbie niedożywionych Polaków, których mało pociesza, że inni Polacy się przejadają, więc średnia jest jak trzeba. Zwracam przy tym uwagę, że nie mówię o głodujących (żywiących się dzikim szczawiem z nasypów kolejowych), ale o niedożywionych. Według statystyków słabo odżywieni to mniej więcej co czwarty obywatel naszego kraju.

Inną bardzo ważną potrzebą człowieka jest mieszkanie. Jeśli chodzi o zasób mieszkaniowy w przeliczeniu na mieszkańca, to na statystycznego Białorusina przypada nieco więcej powierzchni mieszkalnej i średnio w nieco wyższym standardzie. O rozmiarach budownictwa pisałem już na Prawicy.net, ale dane na wykresie, którym wtedy tekst zilustrowałem, sięgały tylko do 2012 roku. W 2013 budownictwo mieszkaniowe odnotowało w Polsce spadek o ponad 4% a na Białorusi wzrost o prawie 18%. Początek 2014 to pogłębienie tych tendencji, co pokazuje tabelka:

Z niższym PKB PSN na głowę Białorusini odżywiają się obficiej od nas i mieszkają w większych, nowocześniejszych oraz lepiej wyposażonych mieszkaniach. Odnoszę też wrażenie, że dostatniej się ubierają i obuwają. Ciekawe to!

Jeszcze ciekawszym wydaje się, że Białoruś stać na lepszą niż nasza służbę zdrowia oraz lepsze przedszkola i szkoły. Mają też wyraźnie więcej pieniędzy na drogi. Przykładem niech będzie obwodnica Mińska, czyli MKAD. To pełny pierścień wokół Mińska. Na całej długości dwie jezdnie po trzy pasy rozdzielone barierą. Na całej długości oświetlenie. Wszystkie skrzyżowania z drogami wylotowymi z Mińska są bezkolizyjne, dwupoziomowe.

Mińską MKAD oddano do użytku w 2002 roku. Była obliczona na ruch do 85 tys. pojazdów na dobę. Dziś na niektórych odcinkach obciążenie sięga 100 tys. pojazdów na dobę i w godzinach szczytu robią się korki. Trzeba więc budować MKAD-2 (na mapie MKAD-1 oznaczona jest jako M-9 a części MKAD-2 zaznaczono kolorami czerwonym, żółtym i niebieskim). Cały ruch tranzytowy miałby biec odległą od miasta MKAD-2, a MKAD-1 stałaby się drogą miejską.

Warszawa ma nadzieję, że za kilka lat uda się wreszcie zrobić południową połowę pierwszej obwodnicy stolicy, dorównującą klasą MKAD-1. Wykonanie całego pierścienia to tak odległa perspektywa, że trudno na poważnie mówić o terminie. Dlaczego Mińsk stać było już w 2002 na całą pierwszą obwodnicę a teraz robi się drugą (już ją rozpoczęto), a Warszawy, stolicy państwa o rzekomo pięć razy większym PKB PSN, nie stać nawet na tę pierwszą?

Inną ciekawostką jest metro. Skoro nasz PKB PSN jest pięć razy większy niż białoruski, to spodziewałbym się, że gdy Białoruś ma metro w jednym mieście, to my będziemy mieć takie same metra w pięciu miastach. Tymczasem nie stać nas nawet na jedno porównywalne. W tabelce jest porównanie warszawskiego i mińskiego metra (UWAGA: W Mińsku cena biletu jednorazowego – 0,92 zł – dotyczy dowolnie długiego przejazdu. W Warszawie 3,40 zł to cena biletu tylko do 20 minut):

Mogłoby się wydawać, że w związku ze zbliżającym się oddaniem do użytku centralnego odcinka II linii warszawskiego metra (6,1 km i 7 stacji) trochę podgonimy Białoruś, ale tam też co jakiś czas oddają kolejny odcinek i kolejną stację i zanim my uruchomimy centralny odcinek II linii, to w Mińsku oddana będzie już stacja Malinowka, która na mapie znajduje się w lewym dolnym rogu (koniec linii niebieskiej). Przyrost ma być też ma drugim końcu linii niebieskiej i na obu końcach linii czerwonej. Ponadto właśnie rozpoczęła się budowa centralnego odcinka III linii (kolor zielony), który ma być gotowy za trzy lata. Trwają też prace projektowe, dotyczące IV linii (kolor brązowy). Nie ma więc szans, by warszawskie metro dopędziło mińskie. Dlaczego tak jest, skoro mamy jakoby mieć ponad pięć razy większy PKB PSN?

Można by jeszcze mówić o nieporównanie większym na Białorusi finansowaniu sportu i rekreacji, placówek kulturalnych, odnowy zabytków, wsparciu remontów i budów cerkwi i kościołów etc., etc. Zastanawia mnie, gdzie się tak sprytnie ukrył nasz przeszło pięć razy większy PKB PSN. Czy ktoś go gdzieś widział?

Piotr Badura

Może naszego “pięć razy większego” Produktu Krajowego Brutto trzeba szukać w banksterskich kieszeniach gdzieś na drugiej półkuli?
Oj… ale palnąłem głupotę… Przecież to Putin okrada Polskę!

Admin

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin