peugeot_swiat_06_1998.pdf

(139 KB) Pobierz
tekst: Krzysztow Wydrzycki
zdjęcia: autor
Skutelek
Peugeot Scootelec
Tak dziwnego jednośladu jeszcze nigdy w naszej
redakcji nie testowaliśmy. Przez cały ten czas nie
zużył ani jednego litra benzyny, a poruszał się
bezszelestnie jak zjawa, tak że trzeba było uważać, bo
wciąż ktoś chciał wejść prosto pod koła.
Pojazd wzbudzał tak ogromne zainteresowanie, że co
chwilę trzeba byto tłumaczyć istotę jego działania.
Bardziej naiwnym wciskaliśmy kit, że źródłem energii
jest nakręcona sprężyna, a pewnej miłej pani brak
charakterystycznego warkotu wytłumaczyliśmy...
napędem odrzutowym.
Żarty żartami, ale przed przekręceniem kluczyka w
stacyjce musieliśmy zapoznać się ze znaczeniem
lampek kontrolnych opatrzonych dziwnymi, nie
spotykanymi nigdzie indziej symbolami. A to
prostokąt z kropelką, a to zakręcona strzałka, a to
trójkąt z piorunem, a to coś na kształt wtyczki...
Wystarczyło jednak zgłębić instrukcję obsługi, żeby
wszystko okazało się proste i oczywiste.
Scootelec nie jest bynajmniej dziełem obcej
cywilzacji, ale najzwyczajniej ziemskiej firmy
Peugeot, a medium, które wprawia go w ruch, jest
elektryczność. Stąd bierze się tajemnica cichej i
pozbawionej spalin jazdy. Peugeot Scootelec oparty
jest na konstrukcji najtańszego ze skuterów Peugeot -
Zenitha. Rzecz jasna, z takich elementów jak zbiornik
paliwa i układy wydechowy i zapłonowy można było
już zrezygnować, ale ich miejsce musiała zająć bateria
akumulatorów, elektroniczny układ sterujący i
prostownik dużej mocy.
Przy dzisiejszym poziomie techniki wyprodukowanie
Pod siodłem mieści się tylko kabel do
ładowania akmulatora.
Lampki kontrolne na tablicy przyrządów
zaopatrzone są w zagatkowo wyglądające
symbole.
pojazdu o napędzie elektrycznym nie stanowi żadnego
problemu. Prawdziwa trudność polega natomiast na
zmagazynowaniu wystarczającej ilości energii,
zapewniającej mu autonomię. Akumulatory kwasowe
są drogie, ciężkie i kłopotliwe w użyciu.
Konstruktorzy Peugeota zastosowali akumulatory
kadmowo-niklowe (zasadowe), które mają dłuższą
żywotność, dają się szybciej naładować i są lżejsze od
kwasowych. Źródłem napędu jest silnik elektryczny
na prąd stały o napięciu 18V Ze względu na
charakterystykę tego typu silników skrzynia biegów
jest zbędna, pozostawiono więc jedynie końcową
przekładnię zwalniającą. Za zawiadywanie pracą
silnika odpowiedzialny jest elektroniczny układ
sterujący. Ponadto kontroluje on stan i kondycję
akumulatorów, informując kierowcę o aktualnym
zapasie energii lub o konieczności uzupełnienia jej.
Niemniej ważne jest także oszczędne sterowanie
układem napędowym, które zapewnia np.
odzyskiwanie energii podczas hamowania. W
przypadku, gdy zapas energii osiągnie poziom 20
procent, układ automatycznie włącza "rezerwę",
sygnalizując to kierowcy. Moc, jaką przekazuje silnik
na koło jest wtedy ograniczana, dlatego zasięg może
wzrosnąć.
Aby maksymalnie uprościć obsługę, Scootelec
wyposażony jest w integralny układ prostownikowy,
uzupełniający zapas energii w akumulatorach.
Wystarczy wyciągnąć wtyczkę ze schowka pod
siedzeniem i wetknąć w gniazdko. Po chwili rozjaśnią
się lampki kontrolne, a z wnętrza skutera dobiegnie
cichy szum dmuchawy chłodzącej prostownik. Po
naładowaniu akumulatorów prostownik wyłącza się
samoczynnie, a układ sterujący przechodzi w stan
uśpienia. Ładowanie całkowicie wyczerpanych
akumulatorów trwa pięć godzin. Obok tradycyjnej
stacyjki z blokadą kierownicy, Scootelec posiada
jedyny w swoim rodzaju system zabezpieczający,
który wymaga od kierowcy wprowadzenia kodu dla
odblokowania funkcji życiowych skutera.
Oprócz pełnej mocy, można zastosować system pracy
ekonomicznej, w którym zapas energii wystarcza na
65 km jazdy, jednak kosztem obniżonej dynamiki. W
reżimie "rozrzutnym" energii wystarcza na godzinę
jazdy, co nie jest mało, biorąc poduwagę osiągi
typowe dla skuterów z napędem spalinowym.
Jazda Scootelecem jest niesamowitym przeżyciem.
Jeździ się nim tak, jak każdym innym skuterem, i do
uszu kierowcy dociera tylko szum wiatru. Scootelec
mknie cicho jak zjawa. Jedyne wyraźne dźwięki
dobywają się z klaksonu i "piszczyka", który głośnym
piskiem informuje o włączeniu migaczy. Konieczność
ciągłego ostrzegania pieszych zmusiła konstruktorów
do użycia w niektórych wersjach dwustopniowego
sygnału. Pierwszy, cichy stopień natężenia dźwięku
ostrzega pieszych przed nadjeżdżającym
pojazdem.Drugi, głośniejszy, stosuje się tak, jak
klasyczny sygnał dźwiękowy w sytuacjach
awaryjnych.
Prędkość jazdy reguluje się tak, jak w każdym innym
skuterze - prawą rączką kierownicy. Kierowca może
jednak wybierać między trzema zakresami prędkości;
wynika to bardziej z wymogów ekonomii
ekspoloatacji, niż ze względów technicznych.
Pierwszy zakres, "pełzający", pozwala na poruszanie
się z prędkością 7 km/h, drugi, ekonomiczy, wydłuża
zasięg kosztem dynamiki jazdy (prędkość
maksymalna 30 km/h), trzeci - nazwijmy go
"otwarty", pozwala wykorzystać wszystkie
możliwości Peugeota, które, co trzeba przyznać, wcale
nie są gorsze niż w przypadku skuterów z napędem
spalinowym (z wyjątkiem zasięgu, rzecz jasna).
Oficjalnie prędkość maksymalna wynosi
regulaminowe 45 km/h, chociaż wskazówka
szybkościomierza bez problemu osiąga 50.
Natomiast nie da się nie zauważyć różnic w
prowadzeniu. Nic dziwnego, gdyż Scootelec ma masę
aż 115 kg (spalinowy Zenith - 70 kg). Obecność
ciężkich akumulatorów spowodowała, że środek
ciężkości powędrował wysoko. W połączeniu z
maleńkimi 10-calowymi kołami daje to wrażenie
chybotliwości przy pokonywaniu zakrętów.
Zawieszenie, chociaż wzmocnione, szybko
wyczerpuje swój użyteczny zakres; szczególnie
przedni widelec dobija na większych nierównościach.
Trudno też wymagać od 10-calowych kółek, by
sprawnie wybierały nierówności nawierzchni, dlatego
Scootelec sprawuje się dobrze wyłącznie na dobrych
drogach. Bębnowe hamulce mają wystarczającą
skuteczność, a tylny hamulec jest jednocześnie
postojowym.
Po odchyleniu siodła, kierowca zamiast schowka
znajduje tylko przewód zakończony wtyczką. To
kolejna cena, jaką trzeba zapłacić za ekologiczność.
Ale wystarczy wcisnąć dobrze ukryty guzik, by
otworzyć schowek w przedniej pawęży, który ma
pojemność wystarczającą do pomieszczenia
skuterowego kasku. W zestawie zegarów, obok wielu
lampek kontrolnych, których funkcje trzeba sobie
uprzednio przyswoić, znajduje się przypominający
wskaźnik poziomu paliwa i podobnie wyskalowany
indykator stanu naładowania akumulatorów.
Zasięg Scooteleca wystarcza na pokonanie około 45
km z pełnym wykorzystaniem mocy silnika . Z jednej
strony to niedużo, z drugiej wystarczająco, by
dojechać do szkoły lub pracy, wrócić i załatwić
jeszcze kilka spraw. Poza tym, że układ sterujący
skutecznie ostrzega przed wyczerpaniem energii,
wbudowany prostownik bardzo szybko odbudowuje
jej zapas. 95 procent pojemności akumulatorów
uzupełnia już w dwie godziny, a zaledwie
dziesięciominutowe ładowanie pozwala przejechać
5,5 km w trybie ekonomicznym. Koszt energii
elektrycznej jest na tyle niewielki, że pojawienie się
gościa z wtyczką w ręku, proszącego o dziesięć minut
na podładowanie akumulatora, nie powinno
wywoływać protestów i podejrzeń o
wydrwigroszostwo.
Elektrycznego Peugeota nie należy postrzegać jako
konkurencję dla skuterów o napędzie spalinowym.
Natomiast jego zalety w pełni można docenić tam,
gdzie ruch pojazdów spalinowych jest z różnych
przyczyn ograniczony. Myślę o parkach, stadionach,
lub halach i zamkniętych obiektach przemysłowych.
Prostota eksploatacji i obsługi sprawia, że jeździć
Scootelecem może każdy. Trwałość akumulatora
wystarcza według wytwórcy na przejechanie 20 000
km; jak na skuter, to dużo.
A' propos kosztów energii. Wrodzony u Scooteleca
wstręt do stacji benzynowych znacznie obniża koszty
eksploatacji. Jednak na wstępie trzeba przekroczyć
wysoki próg cenowy; za 13 000 zł można kupić dwa
spalinowe Zenithy. Mało prawdopodobne, by przez
cały okres eksploatacji różnicę tę można było
zamortyzować mniejszymi kosztami "paliwa".
Dlatego nie należy oczekiwać, że wkrótce ulice zaroją
się od Scooteleców i podobnych im elektrycznych
skuterów.
Chociaż, kto wie? Być może któregoś dnia ujrzę na
nim "ekologa", który sprzeda swój śmierdzący
samochód, by zamanifestować bliskość z naturą. Będę
wtedy musiał zweryfikować swoje zdanie o tzw.
Zielonych.
DANE TECHNICZNE
Silnik
Typ: elektryczny prądu stałego, napięcie zasilające 18V
Zasilanie: automatyczny prostownik o mocy 1300 W, maksymalny pobór prądu 7 A
Akumulator: trzy akumulatory Cd-Ni o napięciu 8V każdy i pojemności 100Ah
Ładowanie: 100% pojemności w 5 godzin, 95% pojemności w 2 godziny
Przeniesienie napędu
Sprzęgło: brak Skrzynia biegów: brak
Napęd tylnego kota: paskiem klinowym i przekładnią zwalniającą PODWOZIE
Podwozie
Rama: spawana z rur stalowych
Zawieszenie przednie: teleskopowe
Zawieszenie tylne: wahacz jednoramienny, regulowany element resorująco-tłumiący
Hamulec przedni: bębnowy, 110 mm średnicy
Hamulec tylny: bębnowy, 110 mm średnicy
Opony przód/tył: 100/80x10/ 110/80x10.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin