EVANGELII_GAUDIUM.pdf

(802 KB) Pobierz
ADHORTACJA APOSTOLSKA
EVANGELII GAUDIUM
OJCA ŚWIĘTEGO
FRANCISZKA
DO BISKUPÓW
PREZBITERÓW I DIAKONÓW
DO OSÓB KONSEKROWANYCH
DO WIERNYCH ŚWIECKICH
O GŁOSZENIU EWANGELII
WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE
1. RADOŚĆ EWANGELII napełnia serce oraz całe
życie
tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają,
żeby
ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem rodzi się
zawsze i odradza radość. W tej adhortacji pragnę zwrócić się do wiernych chrześcijan, aby zaprosić ich do nowego etapu
ewangelizacji naznaczonego ową radością i aby ukazać drogi Kościoła w najbliższych latach.
I. Radość, która się odnawia i udziela innym
2. Wielkim ryzykiem w dzisiejszym
świecie,
z jego wieloraką i przygniatającą ofertą konsumpcji, jest smutek rodzący się
w przyzwyczajonym do wygody i chciwym sercu, towarzyszący poszukiwaniu powierzchownych przyjemności oraz
izolującemu się sumieniu. Kiedy
życie
wewnętrzne zamyka się we własnych interesach, nie ma już miejsca dla innych, nie
liczą się ubodzy, nie słucha się już więcej głosu Bożego, nie doświadcza się słodkiej radości z Jego miłości, zanika
entuzjazm związany z czynieniem dobra. Również wierzący wystawieni są na to ryzyko, nieuchronne i stałe. Wielu temu
ulega i stają się osobami urażonymi, zniechęconymi, bez chęci do
życia.
Nie jest to wybór godnego i pełnego
życia;
nie jest
to pragnienie, jakie Bóg
żywi
względem nas; nie jest to
życie
w Duchu rodzące się z serca zmartwychwstałego Chrystusa.
3. Zapraszam każdego chrześcijanina, niezależnie od miejsca i sytuacji, w jakiej się znajduje, by odnowił dzisiaj swoje
osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem, albo przynajmniej podjął decyzję gotowości spotkania się z Nim, szukania Go
nieustannie każdego dnia. Nie ma racji, dla której ktoś mógłby uważać,
że
to zaproszenie nie jest skierowane do niego,
ponieważ «nikt nie jest wyłączony z radości, jaką nam przynosi Pan»
1
. Kto zaryzykuje, by uczynić mały krok w kierunku
Jezusa, tego Pan nie zawiedzie, przekona się,
że
On już na niego czekał z otwartymi ramionami. Wtedy jest sposobna chwila,
by powiedzieć Jezusowi Chrystusowi: «Panie, pozwoliłem się oszukać, znalazłem tysiąc sposobów, by uciec przed Twoją
miłością, ale jestem tu znowu, by odnowić moje przymierze z Tobą. Potrzebuję Cię. Wybaw mnie ponownie, Panie, weź mnie
w swoje odkupieńcze ramiona». Jak dobrze powrócić do Niego, gdy się pogubiliśmy! Powtarzam jeszcze raz z naciskiem: Bóg
nigdy nie męczy się przebaczaniem nam; to nas męczy proszenie Go o miłosierdzie. Ten, który zachęcił nas do przebaczenia
«siedemdziesiąt siedem razy» (Mt 18, 22), daje nam przykład: On przebacza siedemdziesiąt siedem razy. Za każdym razem
bierze nas w swoje ramiona. Nikt nie może nas pozbawić godności, jaką obdarza nas ta nieskończona i niewzruszona miłość.
On pozwala nam podnieść głowę i zacząć od nowa, z taką czułością, która nas nigdy nie zawiedzie i zawsze może przywrócić
nam radość. Nie uciekajmy przed zmartwychwstaniem Jezusa, nigdy nie uważajmy się za martwych, niezależnie od tego, co
się dzieje. Nic nie może być większe od Jego
życia,
które pozwala nam iść naprzód.
4.
Księgi Starego Testamentu ukazały radość zbawienia, która miała obfitować w czasach mesjańskich:
«Pomnożyłeś
radość, zwiększyłeś wesele»
(Iz 9, 2).
«Wznoś
okrzyki i wołaj z radości»
(Iz 12, 6).
«Wstąp
na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny na Syjonie! Podnieś mocno twój głos zwiastunko dobrej nowiny
w Jeruzalem»
(Iz 40, 9).
«Zabrzmijcie
weselem, niebiosa! Raduj się, ziemio! Góry, wybuchnijcie radosnym okrzykiem! Albowiem Pan pocieszył
swój lud, zlitował się nad jego biednymi»
(Iz 49, 13).
«Raduj
się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy
i zwycięski»
(Za 9, 9).
1
Paweł VI, Adhort. apost.
Gaudete in Domino
(9 maja 1975), 22:
AAS
67 (1975), 297.
Być może jednak największą zachętę znajdujemy u proroka Sofoniasza, ukazującego nam samego Boga jako jaśniejące
centrum
święta
i radości i jako pragnącego przekazać swemu narodowi ten zbawczy okrzyk. Porusza mnie głęboko
ponowne odczytanie tego tekstu:
«Pan,
twój Bóg, jest pośród ciebie, mocarz, który zbawia, uniesie się weselem nad tobą, odnowi [cię] swoją miłością,
wzniesie okrzyk radości»
(So 3, 17).
Przeżywamy radość pośród drobnych spraw
życia
codziennego, jako odpowiedź na serdeczną zachętę Boga, naszego
Ojca: «Dziecko, stosownie do swej zamożności, troszcz się o siebie [...]. Nie pozbawiaj się dnia szczęśliwego» (Syr 14,
11.14). Ileż ojcowskiej czułości kryje się za tymi słowami!
5. Ewangelia, w której jaśnieje chwalebny Krzyż Chrystusa, zaprasza gorąco do radości. Wystarczy kilka przykładów: «Raduj
się!» – tak brzmi pozdrowienie anioła skierowane do Maryi (Łk 1, 28). Nawiedzenie Elżbiety przez Maryję sprawia,
że
Jan
poruszył się z radości w łonie swojej matki (por.
Łk
1, 41). W swoim hymnie Maryja głosi: «raduje się duch mój w Bogu, moim
Zbawcy» (Łk 1, 47). Gdy Jezus rozpoczyna swoją posługę, Jan głosi: «Ta zaś moja radość doszła do szczytu» (J 3, 29). Sam
Jezus «rozradował się [...] w Duchu
Świętym»
(Łk 10, 21). Jego orędzie jest
źródłem
radości: «To wam powiedziałem, aby
radość moja w was była i aby radość wasza była pełna» (J 15, 11). Nasza chrześcijańska radość czerpie ze
źródła
Jego
tryskającego serca. Obiecuje On uczniom: «Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość» (J 16, 20).
I podkreśla: «Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać» (J 16, 22).
Potem widząc Go zmartwychwstałego, «uradowali się» (J 20, 20). Księga Dziejów Apostolskich opowiada,
że
w pierwotnej
wspólnocie «spożywali posiłek w radości» (2, 46). Gdzie przybywali uczniowie, tam panowała «wielka radość» (por. 8, 8),
a oni, pośród prześladowania, «byli pełni wesela» (13, 52). Pewien dworzanin, dopiero co ochrzczony, «jechał z radością swoją
drogą» (8, 39), a strażnik więzienia «razem z całym domem cieszył się bardzo,
że
uwierzył Bogu» (16, 34). Dlaczego i my nie
mielibyśmy zanurzyć się w tym strumieniu radości?
6. Są chrześcijanie, którzy wydają się przyjmować klimat Wielkiego Postu bez Wielkanocy. Przyznaję jednak,
że
radości
nie przeżywa się w ten sam sposób na wszystkich etapach i w każdych okolicznościach
życia,
nieraz bardzo przykrych.
Dostosowuje się ona i zmienia, i zawsze pozostaje przynajmniej jako promyk
światła
rodzący się z osobistej pewności,
że
jest się nieskończenie kochanym, ponad wszystko. Rozumiem osoby skłaniające się do smutku z powodu doświadczania
poważnych trudności, jednak trzeba pozwolić, aby powoli zaczęła się budzić radość wiary jako tajemnicza, ale mocna
ufność, nawet pośród najgorszej udręki:
«Pozbawiłeś
mą duszę spokoju, zapomniałem o szczęściu. [...] Biorę to sobie do serca, dlatego też ufam: Nie
wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła. Odnawia się ona co rano; ogromna jest Twa wierność. [...] Dobrze jest
czekać w milczeniu ratunku od Pana»
(Lm 3, 17. 21-23. 26).
7. Pokusa pojawia się w formie usprawiedliwień i skarg, tak jakby musiało się spełnić wiele warunków, aby mogła
zaistnieć radość. Dzieje się tak, ponieważ «społeczeństwo technologiczne zdołało pomnożyć okazje do przyjemności, lecz
nie przychodzi mu łatwo doprowadzić do radości»
2
. Mogę powiedzieć,
że
w swoim
życiu
widziałem najpiękniejszą
i spontaniczną radość u osób bardzo ubogich, które na niewiele mogą liczyć. Wspominam również autentyczną radość tych,
którzy pośród wielu obowiązków zawodowych potrafili zachować serce wierzące, hojne i proste. Te radości w przeróżnej
formie czerpią ze
źródła
zawsze większej miłości Bożej objawionej w Jezusie Chrystusie. Niezmordowanie będę powtarzał
słowa Benedykta XVI, wprowadzające nas w serce Ewangelii: «U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej
czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje
życiu
nową perspektywę, a tym
samym decydujące ukierunkowanie»
3
.
8. Jedynie dzięki temu spotkaniu – lub ponownemu spotkaniu – z miłością Bożą, które przemienia się w pełną szczęścia
przyjaźń, jesteśmy uwolnieni od wyizolowanego sumienia i skoncentrowania się na sobie. Stajemy się w pełni ludzcy, gdy
przekraczamy nasze ludzkie ograniczenia, gdy pozwalamy Bogu poprowadzić się poza nas samych, aby dotrzeć do naszej
prawdziwej istoty. W tym tkwi
źródło
działalności ewangelizacyjnej. Jeśli bowiem ktoś przyjął tę miłość przywracającą mu
sens
życia,
czyż może zrezygnować z pragnienia, by podzielić się tym z innymi?
II. Słodka i pocieszająca radość ewangelizowania
9. Dobro zmierza zawsze do dzielenia się. Każde autentyczne doświadczenie prawdy i piękna szuka swej ekspansji, a każda
osoba przeżywająca głębokie wyzwolenie zyskuje większą wrażliwość wobec potrzeb innych ludzi. Dzielenie się dobrem
sprawia,
że
ono się umacnia i rozwija. Dlatego jeśli ktoś pragnie
żyć
z godnością oraz w całej pełni, nie ma innej drogi, jak
uznanie drugiego człowieka i szukanie jego dobra. Nie powinny więc nas dziwić niektóre wypowiedzi
św.
Pawła: «miłość
Chrystusa przynagla nas» (2
Kor
5, 14); «Biada mi [...], gdybym nie głosił Ewangelii!» (1
Kor
9, 16).
2
3
Tamże, 8:
AAS
67 (1975), 292.
Enc.
Deus caritas est
(25 grudnia 2005), 1:
AAS
98 (2006), 217.
10. Propozycja polega na tym, by
żyć
na wyższym poziomie, ale nie z mniejszą intensywnością: «Życie umacnia się, gdy
jest przekazywane, a słabnie w izolacji i pośród wygód. Istotnie, najbardziej korzystają z możliwości
życia
ci, którzy
rezygnują z wygodnego poczucia bezpieczeństwa i podejmują z pasją misję głoszenia
życia
innym»
4
. Kiedy Kościół wzywa
do zaangażowania ewangelizacyjnego, nie czyni nic innego, jak wskazuje chrześcijanom prawdziwy dynamizm osobistej
realizacji: «Odkrywamy tu następne głębokie prawo rzeczywistości:
życie
wzrasta i staje się dojrzałe w miarę jak
ofiarujemy je za
życie
innych. Misja, w końcu, jest tym»
5.
Konsekwentnie, ewangelizator nie powinien mieć cały czas
grobowej miny. Odzyskajmy i pogłębmy zapał, «słodką i pełną pociechy radość z ewangelizowania, nawet wtedy, kiedy
trzeba zasiewać, płacząc. […] Oby
świat
współczesny, poszukujący czy to w trwodze, czy w nadziei, przyjmował
Ewangelię nie od jej głosicieli smutnych i zniechęconych, nie od niecierpliwych lub bojaźliwych, ale od sług Ewangelii,
których
życie
jaśnieje zapałem, od tych, co pierwsi zaczerpnęli swą radość od Chrystusa»
6
.
Odwieczna nowość
11. Odnowione przepowiadanie ofiaruje wierzącym, także oziębłym lub niepraktykującym, nową radość oraz nową
ewangelizacyjną
żywotność.
W rzeczy samej jego centrum i jego istota jest zawsze ta sama: Bóg, który objawił swoją ogromną
miłość w Chrystusie umarłym i zmartwychwstałym. On czyni swoich wiernych zawsze nowymi. «Chociażby byli
w podeszłym wieku, «odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły; biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą» (Iz 40, 31).
Chrystus jest «odwieczną Dobrą Nowiną» (Ap 14, 6) i jest «wczoraj i dziś, ten sam także na wieki» (Hbr 13, 8), ale Jego
bogactwo i piękno są niewyczerpane. On jest zawsze młody i jest zawsze
źródłem
nowości. Kościół nie ustaje w swym
zdumieniu w obliczu «głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga» (Rz 11, 33). Jak powiada
św.
Jan od Krzyża: «Ta
gęstwina mądrości i wiedzy Boga jest tak głęboka i niezmierzona,
że
choćby dusza wiele z niej poznawała, może wchodzić
zawsze jeszcze głębiej»
7.
Albo, jak twierdzi
św.
Ireneusz: «[Chrystus] w swoim przyjściu wniósł z sobą wszelką nowość»
8
. On
może zawsze, dzięki swej nowości, odnowić nasze
życie
i naszą wspólnotę, a chociaż propozycja chrześcijańska przemierza
mroczne epoki i słabości Kościoła, nigdy się nie starzeje. Jezus Chrystus może również rozbić uciążliwe schematy, w których
zamierzamy Go uwięzić, i zaskakuje nas swą nieustanną boską kreatywnością. Za każdym razem, gdy staramy się powrócić do
źródeł
i odzyskać pierwotną
świeżość
Ewangelii, pojawiają się nowe drogi, twórcze metody, inne formy wyrazu, bardziej
wymowne znaki, słowa zawierające nowy sens dla dzisiejszego
świata.
W rzeczywistości każda autentyczna działalność
ewangelizacyjna jest zawsze «nowa».
12. Chociaż misja ta domaga się z naszej strony ofiarnego zaangażowania, byłoby błędem pojmowanie jej jako tylko
nasze osobiste heroiczne zadanie, ponieważ jest to przede wszystkim Jego dzieło, niezależnie od tego, co możemy odkryć
i pojąć. Jezus jest «pierwszym i największym głosicielem Ewangelii»
9
. W każdej formie ewangelizacji prymat należy
zawsze do Boga, który zechciał nas powołać do współpracy z Nim i pobudzać nas mocą swego Ducha. Prawdziwa nowość
to ta, którą sam Bóg chce w sposób tajemniczy wprowadzić, którą On inspiruje, którą On prowokuje, którą On kieruje
i której towarzyszy na tysiąc sposobów. W całym
życiu
Kościoła powinno się zawsze wskazywać,
że
inicjatywa należy do
Boga, który „pierwszy nas umiłował” (1J 4, 19), i
że
„tym, który daje wzrost, jest Bóg” (por. 1 Kor 3, 7). To przekonanie
pozwala nam zachować radość przy wypełnianiu tak wymagającego i stanowiącego wyzwanie zadania, pochłaniającego
całe nasze
życie.
Domaga się ono wszystkiego, ale jednocześnie wszystko nam ofiaruje.
13. Nie powinniśmy również pojmować nowości tej misji jako wykorzenienia z naszej
żywej
historii, dzięki której jesteśmy
i się rozwijamy. Pamięć stanowi wymiar naszej wiary i możemy ją nazwać «deuteronomiczną», analogicznie do pamięci
Izraela. Jezus zostawia nam Eucharystię jako codzienną pamięć Kościoła, wprowadzającą nas coraz bardziej w Paschę (por.
Łk
22, 19). Ewangelizacyjna radość jaśnieje zawsze na tle wdzięcznej pamięci: jest łaską, o którą powinniśmy prosić.
Apostołowie nigdy nie zapomnieli chwili, gdy Jezus poruszył ich serca: «Było to około godziny dziesiątej» (J 1, 39). Wraz
z Jezusem pamięć uobecnia nam prawdziwe «mnóstwo
świadków»
(Hbr 12, 1). Pośród nich wyróżniają się niektóre osoby,
które w sposób szczególny przyczyniły się do wzrostu naszej radości związanej z wiarą: «Pamiętajcie o swoich
przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże» (Hbr 13, 7). Czasem chodzi o proste i bliskie osoby, które wprowadziły nas
w
życie
wiary: «wspominam bezobłudną wiarę, jaka jest w tobie; ona to zamieszkała najpierw w twojej babce, Lois, i w twej
matce, Eunice» (2
Tm
1, 5). Wierzący to człowiek zasadniczo «zachowujący pamięć».
III. Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary
14. Przy wsłuchiwaniu się w Ducha, pomagającego nam rozpoznawać wspólnotowo znaki czasów, od 7 do 28
października 2012 r. miało miejsce XIII Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat
Nowa
4
5
6
7
8
9
V Konferencja Ogólna Episkopatu Ameryki Łacińskiej i Karaibów,
Dokument z Aparecidy
(29 czerwca 2007), 360.
Tamże.
Paweł VI, Posynodalna Adhort. apost.
Evangelii nuntiandi
(8 grudnia 1975), 80: AAS 68 (1976), 75.
Pieśń duchowa,
36, 10.
Adversus haereses,
IV, c. 34, n. 1:
PG
7, 1083:
„Omnem novitatem attulit, semetipsum afferens”.
Paweł VI, Posynodalna Adhort. apost.
Evangelii nuntiandi
(8 grudnia 1975), 7:
AAS
68 (1976), 9.
ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej.
Przypomniano wtedy,
że
nowa ewangelizacja wzywa wszystkich
i urzeczywistnia się zasadniczo w trzech obszarach
10
. W pierwszym rzędzie wymieńmy obszar
duszpasterstwa
zwyczajnego,
«które powinno być w większym stopniu ożywiane ogniem Ducha, aby rozpaliło serca wierzących, którzy
regularnie uczestniczą w
życiu
wspólnoty i gromadzą się w dniu Pańskim, by karmić się Słowem Bożym i Chlebem
życia
wiecznego»
11
. Do tego obszaru należy także zaliczyć wiernych, którzy zachowują
żywą
i szczerą wiarę katolicką, dając jej
wyraz na różny sposób, chociaż nie uczestniczą często w kulcie. Duszpasterstwo to ma na celu wzrost wierzących, tak by
coraz lepiej całym swoim
życiem
odpowiadali na miłość Bożą.
Na drugim miejscu wspomnijmy o
środowisku
«osób
ochrzczonych, które jednakże nie
żyją
zgodnie z wymogami chrztu
św.»
12
, nie przynależą całym sercem do Kościoła i nie doświadczają już pocieszenia płynącego z wiary. Kościół jako matka
zawsze uważna stara się, aby przeżyli oni nawrócenie, które przywróciłoby im radość wiary oraz pragnienie zaangażowania
się w Ewangelię.
W końcu zauważmy,
że
ewangelizacja związana jest istotnie z głoszeniem Ewangelii
tym, którzy nie znają Jezusa
Chrystusa lub zawsze Go odrzucali.
Wielu z nich, ogarniętych tęsknotą za obliczem Boga, szuka Go w skrytości,
również w krajach o starej tradycji chrześcijańskiej. Wszyscy mają prawo przyjąć Ewangelię. Chrześcijanie mają
obowiązek głoszenia jej, nie wykluczając nikogo, nie jak ktoś, kto narzuca nowy obowiązek, ale jak ktoś, kto dzieli się
radością, ukazuje piękny horyzont, ofiaruje upragnioną ucztę. Kościół rozszerza się nie przez prozelityzm, ale «przez
przyciąganie»
13
.
15. Jan Paweł II zachęcił nas do uznania,
że
«należy troszczyć się
żywo
o przepowiadanie» skierowane do tych, którzy
stoją z dala od Chrystusa, «gdyż jest to
pierwsze zadanie
Kościoła»
14
. Działalność misyjna «stanowi także dziś
największe
wyzwanie
dla Kościoła»
15
, a «sprawa misji winna być na pierwszym miejscu»
16
. Co by się stało, gdybyśmy rzeczywiście
potraktowali poważnie te słowa? Po prostu uznalibyśmy,
że
działalność misyjna stanowi wzorzec każdego dzieła Kościoła.
Przyjmując to, biskupi Ameryki Łacińskiej stwierdzili,
że
«nie możemy dłużej pozostawać w spokoju, w biernym
oczekiwaniu, w naszych kościołach»
17
i
że
trzeba koniecznie dokonać przejścia «od duszpasterstwa zwykłego
zachowywania stanu rzeczy do duszpasterstwa zdecydowanie misyjnego»
18
. Zadanie to jest nadal
źródłem
wielkiej radości
Kościoła: «w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu
sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia» (Łk 15, 7).
Propozycja i ramy tej adhortacji
16. Chętnie przyjąłem zaproszenie Ojców synodalnych do zredagowania tej adhortacji
19
. Czyniąc to, przejmuję bogactwo
prac Synodu. Poprosiłem także o radę wielu osób, a ponadto mam zamiar podzielić się troskami, jakich doświadczam
w tym konkretnym momencie dzieła ewangelizacyjnego Kościoła. Istnieje bardzo wiele tematów związanych
z ewangelizacją współczesnego
świata,
które można by tu rozwinąć. Zrezygnowałem jednak ze szczegółowego omówienia
tych licznych kwestii, które powinny być przedmiotem badań i starannego pogłębienia. Nie uważam także,
że
należy
oczekiwać od papieskiego nauczania definitywnego lub wyczerpującego słowa na temat wszystkich spraw dotyczących
Kościoła i
świata.
Nie jest rzeczą stosowną,
żeby
Papież zastępował lokalne Episkopaty w rozeznaniu wszystkich
problemów wyłaniających się na ich terytoriach. W tym sensie dostrzegam potrzebę przyjęcia zbawiennej «decentralizacji».
17. Zdecydowałem się na zaproponowanie niektórych wytycznych, które mogą zachęcić i ukierunkować w całym
Kościele nowy ewangelizacyjny etap, pełen zapału i dynamizmu. W tych ramach i na bazie nauki zawartej w Konstytucji
dogmatycznej
Lumen gentium
postanowiłem potraktować szerzej między innymi następujące kwestie:
a) Reforma Kościoła u początku misyjnego wyjścia.
b) Pokusy zaangażowanych w duszpasterstwo.
c) Kościół pojmowany jako całość ludu Bożego, który ewangelizuje.
d) Homilia i jej przygotowanie.
e) Społeczna integracja ubogich.
f) Pokój i dialog społeczny.
Por.
Propositio
7.
Benedykt XVI,
Homilia podczas Mszy
św.
na zakończenie XIII Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów
(28 października
2012): AAS 104 (2012), 890.
12
Tamże.
13
Benedykt XVI,
Homilia podczas Mszy
św.
na otwarcie V Konferencji Ogólnej Episkopatu Ameryki Łacińskiej i Karaibów
(13 maja 2007),
Aparecida, Brazylia (13 maja 2007):
AAS
99 (2007), 437.
14
Enc.
Redemptoris missio
(7 grudnia 1990), 34:
AAS
83 (1991), 280.
15
Tamże, 40:
AAS
83 (1991), 287.
16
Tamże, 86:
AAS
83 (1991), 333.
17
V Konferencja Ogólna Episkopatu Ameryki Łacińskiej i Karaibów,
Dokument z Aparecidy,
(29 czerwca 2007), 548.
18
Tamże, 370.
19
Por.
Propositio
1.
11
10
Zgłoś jeśli naruszono regulamin