00:02:54:Mecenasie! Mam go! 00:03:00:Na dół! Zła na dół! 00:03:10:W dół na dobre! 00:03:16:Pan wybaczy tak wczesne najcie.|Jak się pan miewa? 00:03:22:Jestem wielkim pana wielbicielem.|To dla mnie zaszczyt. 00:03:25:Mogę? 00:03:27:Mogę użyć pana maszyny? 00:03:30:Poproszę pańskie ramię.|Proszę je rozlunić. 00:03:34:-Wiek?|-43 lata. 00:03:40:I co pan nam teraz przyrzšdza?|Kolejny film pozbawiony nadziei? 00:03:45:-Pierwszy raz się pan leczy?|- Tak. 00:03:50:Głęboki wdech. 00:03:53:Proszę. 00:03:56:-Przepraszam. Przyjdę póniej.|-Nie, wejd. 00:03:59:Wdech 00:04:03:Głębiej. 00:04:06:Dzień dobry. Mogę zapalić? 00:04:14:Proszę odkaszlnšć. 00:04:17:Wdech. 00:04:20:-Przeczytałe już?|- Tak. 00:04:23:Oddychać. 00:04:27:I co o tym sšdzisz? 00:04:30:Cóż, zrobiłem kilka notatek,|ale pogadamy póniej. 00:04:36:Pański organizm jest trochę|wycieńczony. Może się pan już ubrać. 00:04:41:Ładna dziewczyna.|Amerykanka, nie? 00:04:44:Niezły pan ma tu wybór. 00:04:46:Ta terapia panu pomoże,|zobaczy pan. 00:04:49:Siostro. 300 ml wody więconej, 00:04:52:3 dawki co piętnacie minut,|na czczo. 00:04:59:-Codziennie kšpiel błotna...|-Która godzina? 00:05:02:Po kšpieli, dziesięć minut z|wodš mineralnš, jak przepisałem... 00:05:07:-Zaczekam na ciebie przy ródle.|-Dobrze. 00:08:22:Proszę pana! 00:08:24:Pańska szklanka. 00:08:38:Tutaj. 00:08:40:-Chcesz porozmawiać o filmie?|-Oczywicie. 00:08:43:Dobrze. Powiedz mi tylko, czy chciałby|żeby producent zobaczył mój raport. 00:08:47:Szczerze, nie chcę ci sprawiać|żadnych kłopotów. 00:08:51:Nie martw się. W końcu|to ja cię wezwałem. 00:08:53:Przy pierwszym czytaniu|jest oczywiste, 00:08:55:że w tym filmie brakuje problematyki|albo filozoficznego zacięcia... 00:09:00:Może chciałby usišć? 00:09:02:...co czyni z filmu serię|niepotrzebnych epizodów, 00:09:07:być może zabawnych z ich|zagadkowym realizmem. 00:09:11:Ale zastanawiamy się, co też|autorzy chcieli nam powiedzieć... 00:09:15:Próbowali zmusić nas|do mylenia? Przestraszyć? 00:09:18:Od poczštku akcja ujawnia|ubóstwo poetyckiej inspiracji. 00:09:24:Wybacz, ale to być może|definitywny dowód na to, 00:09:28:że kino jest jakie 50 lat|za innymi formami sztuki. 00:09:34:Ten film nie posiada żadnych zalet filmu|awangardowego, ale wszystkie jego wady. 00:09:41:Masz moje notatki.|Wštpię, żeby były pomocne. 00:09:47:To dla mnie zagadka|dlaczego wybrałe mnie 00:09:52:do współpracy, szczerze,|chyba się nie nadam. 00:09:56:Nie, nie. Przeciwnie.|Będziesz bardzo pomocny. 00:10:00:Widzisz, ten film...|Ja naprawdę chcę zrobić ten film. 00:10:05:Wstrzymałem zdjęcia na dwa|tygodnie, bo... 00:10:15:Mezzabotta!|Przepraszam. 00:10:21:Mezzabotta! Mario!|Ty też tutaj? 00:10:24:Guido! 00:10:29:Co ci się stało? 00:10:31:Hej, wielki Guido,|jak się masz? 00:10:34:Całkiem sporo białych włosów ci|urosło, stary Snaporaz! 00:10:39:Pijesz to wiństwo?|Zaszkodzi ci. 00:10:41:Mówiš, że moja wštroba...|A ty, na co ty się leczysz? 00:10:46:Chwilę... Gloria! 00:10:50:-Twoja córka. Wyrosła.|-Nie, to nie jest moja córka. 00:10:55:Okrutne pszczoły, wysysajš życie|z tych biednych kwiatów. 00:11:00:-Kochanie, to jest mój przyjaciel...|-Przepraszam. Moje buty... 00:11:06:-Gloria. Gloria Morin.|-Miło mi cię poznać. 00:11:09:-Jak się masz?|-Dziękuję, w porzšdku. 00:11:11:Wszystko o panu wiem.|Pupi zawsze, zawsze o panu mówi. 00:11:15:Nawet się strasznie posprzeczalimy,|bo skrytykowałam pański ostatni film. 00:11:19:Nie, nieprawda.|Bardzo ci się podobał. 00:11:22:Chodmy na drinka. Chodmy. 00:11:26:A ty, jeste sam?|Gdzie twoja żona? 00:11:29:-Jestem sam.|-Może tak i lepiej... 00:11:31:To znaczy, lepiej w ogólnym sensie... 00:11:34:-Słyszałe o mnie i Tinie?|-Tinie? 00:11:37:Czekamy na rozwód. 00:11:40:To dlatego jestemy tu razem.|Zaręczylimy się. 00:11:44:Gratulacje. 00:11:45:A więc, wielki Guido, nad czym teraz|prcujesz? Nad czym dobrym? 00:11:48:To przecież idealne miejsce|do mylenia. 00:11:50:Daumier, autor, panna...|Przepraszam, jak masz na imię? 00:11:54:-Gloria.|-Gloria Morin. 00:11:56:Miło mi poznać. Jestem pańskš|wielkš wielbicielkš. 00:11:59:Schlebia mi pani. 00:12:01:Jest pani aktorkš? Widziałem|gdzie pani zdjęcia? 00:12:04:Aktorkš? Cóż... 00:12:07:Mam ambicje w tym kierunku.|Właciwie wielkie ambicje, 00:12:11:ale to wszystko, jak na razie. 00:12:14:Gloria skończyła filozofię. 00:12:15:-Pozwól. Mario Mezzabotta.|-Miło mi poznać. 00:12:18:Nie skończyłam. Piszę pracę.|A to różnica. 00:12:22:-Na jaki temat?|-Trudny. 00:12:25:Samotnoć nowoczesnego człowieka|we współczesnym teatrze. 00:12:29:Interesujšce.|Prawda, profesorze? 00:12:31:"Co ma znaczyć to kapryne|pojawianie się dziewczyny przy ródełku?" 00:12:36:"Oferta czystoci?|Ciepła dla bohatera?" 00:12:39:"Ze wszystkich rozbuchanych symboli|w twojej historii, ten jest najgorszy..." 00:13:33:Nie udało jej się.|Może i lepiej. 00:13:56:-Yack! Jak się masz?|-Nie jest le. 00:13:59:-Kto cię tu rozpoznał?|-Nie wydaje mi się. 00:14:01:Wzięła ze sobš tyle bagażu? 00:14:02:To tylko pięć walizek.|Suknie zajmujš tyle miejsca... 00:14:06:Wzięłam takš jednš... zobaczysz.|Ma pan wszystkie? 00:14:08:Carla, tu jest całš noc spokój.|Nic się nie dzieje. 00:14:12:Ależ to modne uzdrowisko.|Muszš być jakie pokazy mody, 00:14:16:modne kluby,|nawet w naszym hotelu. 00:14:20:-Dobrze się zachowywałe?|-Tak, tak. 00:14:22:Właciwie... to nie mogłem|zakwaterować cię w moim hotelu, 00:14:25:a poza tym jest tu pełno ludzi,|którzy mnie znajš. 00:14:28:Więc znalazłem inne miejsce.|Doskonały hotel... 00:14:31:-Bardzo ładny, zobaczysz...|-Ale dlaczego? 00:14:34:-A jak on się miewa?|-Sgulp? wietnie. 00:14:39:Wyglšdasz trochę blado.|Co ci jest? 00:14:43:Widzisz, tu masz ten hotel. 00:14:47:Signora, gocie! 00:14:49:Widzisz, tak jak mówiłem.|Nie jest taki... 00:14:51:jest bardzo cichy.|Jeżeli jeste głodna, 00:14:54:każę im przynieć|parę kanapek. 00:14:56:Jest tu może trochę depresyjnie.|-Nie, nie, ma swój charakter! 00:15:00:Poza tym jestem głodna.|Ty jadłe obiad, ale ja nie. 00:15:02:Dzień dobry panu.|Dzień dobry pani. 00:15:05:Jak idzie pasjans? 00:15:07:Wszystko gotowe,|pokój, łazienka. 00:15:09:Proszę ić odpoczšć.|Signora będzie miała jak w domu. 00:15:12:Dziękuję. Macie co na obiad? 00:15:14:-Gdzie toaleta?|-Tam. 00:15:16:Dopilnuję tego osobicie. 00:15:19:Pocišgi sš takie straszne.|Ręce po nich sš takie brudne. 00:15:22:-Cieszysz się, że tu jestem?|-Tak. 00:15:25:-Bardzo się cieszysz czy tak sobie?|-Bardzo się cieszę. 00:15:28:Hmm. Smack! 00:15:30:Mmm, co za ładny zapach! 00:15:33:Guido, a mylałam, że ten|czarny aksamit się pogniecie. 00:15:36:-Tak? To dobrze.|-Ale nie. Nie pogniótł się. 00:15:39:Nawet po trzech|godzinach podróży. 00:15:46:Nawet mi nie powiedziałe,|czy ci się podoba. Podoba ci się? 00:15:50:Ależ piękna signora,|proszę pana... 00:15:54:Taka wytworna. A to co ona|ma na głowie... 00:15:58:Co to jest? Plosz? 00:15:59:-Plusz. Plusz.|-Taa, plosz. 00:16:03:Szukałam tego jak szalona.|Byłam zdesperowana. 00:16:07:Ale znasz mnie.|Kiedy Carla się na co zdecyduje... 00:16:10:-Snarp!|-Sgulp! 00:16:12:Czytałam fajnego Kaczora Donalda|w zeszłym tygodniu... 00:16:15:Był tam taki dinozaur... 00:16:16:-Mam cię, słodki koczku.|-Zachowuj się, ten dinozaur... 00:16:20:Guido, zachowuj się.|Co chcesz, żebym teraz zrobiła? 00:16:25:Jeste pewien, że dobrze się|zachowywałe? 00:16:27:Pewnie, a co? 00:16:29:Ale i tak słodki koczek jest głodny.|O, moja obršczka. 00:16:32:Słuchaj, Guido.|Obiecałe mi takš małš rzecz... 00:16:36:Jakš małš rzecz? 00:16:38:Zaraz pewnie będzie chciała, żeby|cišgnšć tu jej męża. 00:16:41:Co ty nie powiesz?|Sam zobaczysz, stary Snaporaz. 00:16:47:Mój biedny Luigi w ogóle|chyba nie jest szczęliwy. 00:16:50:Wiesz, mój mšż nie jest|pewnym siebie człowiekiem 00:16:54:Wpada w depresje. 00:16:56:Nie jest głupi, wiesz?|Właciwie to jest bardzo mšdry... 00:17:00:Ależ tu goršco! 00:17:03:Zna całš historię Rzymu|na pamięć. 00:17:05:Po prostu potrzebuje wsparcia. 00:17:09:Wcišż pracuje w tej firmie|paliwowej, za tš samš pensję. 00:17:11:Naprawdę? 00:17:12:Bšd tak dobry i odłóż mojš|torebkę. Zepsujesz. 00:17:15:Uwielbiam tš torebkę.|On mi jš dał. 00:17:19:Dlaczego nie znajdziesz|mu pracy? 00:17:23:Znasz tak wielu ludzi.|Obiecywałe mi to wiele razy. 00:17:27:Miałam nawet o tym sen. 00:17:30:Miałam sen, że znalazłe|mu pracę, 00:17:32:ale on potracił zmysły|i zabił nas oboje. 00:17:36:-Kogo?|-Ciebie i mnie! 00:17:39:Wiesz, gdzie bylimy? 00:17:42:Na tej małej uliczce, Via della Croce,|gdzie ci kupiłam 00:17:45:taki sam krawat, jak twoja żona.|Pamiętasz? 00:17:48:I nigdy nie wiedziałam, czy akurat|nosisz ten od niej czy ode mnie. 00:17:52:Bylimy w chatce, nadzy,|obejmowalimy się. 00:17:59:I wtedy on przyszedł i zabił nas|oboje miotłš! 00:18:06:-Zasuń jeszcze zasłony.|-Dobrze. 00:18:10:Tak. A teraz id|na korytarz na minutę, 00:18:14:i udawaj, że weszła|nie do tego pokoju 00:18:16:i że odkryła obcego. 00:18:18:Och, dobrze.|Nigdy tak tego nie robilimy. 00:18:20:Poczekaj.|Niech no spojrzę. 00:18:24:Nie, nie. Twój makijaż musi być|bardziej, bardziej... 00:18:30:-Bardziej co?|-Bardziej jak kurwa. 00:18:34:Daj mi swojš kredkę. 00:18:42:-Ale ładny abażur.|-Tak, tak. 00:18:44:-Chciałabym mieć taki u siebie.|-Nie ruszaj się. 00:18:47:Jak się ten hotel nazywa? 00:18:49:-Hotel Kolejowy. 00:18:50:Chcę napisać do mojego męża,|żeby wysłał mi 00:18:52:zaraz list polecony.|On pisze takie miłe listy. 00:18:55:-Dam ci je poczytać.|-Dobrze, tylko nie ruszaj się... 00:18:58:Zrób minę kurwy. 00:19:02:Id teraz na korytarz. 00:19:04:-To rola, którš mam zagrać?|-Tak. 00:19:06:I mylisz, że kim jestem?|Jednš z twoich aktorek? 00:19:09:Mylisz, że mogłabym być|jednš z nich? 00:19:12:Nie. Nie ...
redink