Swego rodzaju piękno.pdf

(167 KB) Pobierz
Swego rodzaju piękno
Snape kocha Harry’ego za jego piękno, bo Harry
jest
piękny: jego cera jest jak porcelana,
oczy jak płomienie, usta jak płatki róż, a zęby jak perły. Nigdy nie stanie się duży i niezgrabny
– już jego opiekunowie się o to postarali - lecz zawsze będzie drobny, eteryczny, wielkooki, o
delikatnych nadgarstkach i kostkach.
Te cechy ukrywają jego wewnętrzną twardość. Harry to najsilniejszy człowiek, jakiego
Severus kiedykolwiek spotkał: jest w nim odwaga wystarczająca do pokonania Czarnego
Pana, wytrzymałość pozwalająca przetrwać mimo tego, jak wiele utracił, oraz łaskawość, by
wybaczyć. Wszystkie te cechy również są piękne.
O Severusie Snapie można powiedzieć wszystko, ale z pewnością nie to, że jest piękny.
Jest oschły i zgorzkniały; tak samo na zewnątrz, jak i w środku. Ma ziemistą cerę, tłuste włosy
i krzywe zęby. Zawsze już pozostanie w nim ślad niezdarności z okresu dorastania, kiedy to
urósł zbyt szybko i zbyt dużo.
Taki wygląd idealnie współgra z potworem, jaki kryje się w jego wnętrzu; jest słaby,
tchórzliwy, pełen goryczy i nienawiści. Pozwolił Albusowi zrobić z siebie marionetkę i nigdy
nie przestał mieć o to do niego pretensji – bo on liczy wszystkie urazy i przechowuje je jak
skarby, on nigdy nie zapomina i nigdy nie wybacza
nikomu.
A już na pewno nie Harry’emu - za to, że go uratował. A już na pewno nie Harry’emu - za to,
że pozwolił mu żyć. A już na pewno nie Harry’emu - za to, że go kocha i że zmusza go, by tę
miłość odwzajemniał.
Harry jest towarzyski, otwarty i wylewny. Przyjaciele lgną do niego, wnosząc do domu, który
Harry dzieli z Severusem, śmiech i dotyk. Severus chowa się wtedy w swoim gabinecie, by nie
widzieć, jak oczy tej Weasleyówny wypełniają się uwielbieniem za każdym razem, gdy
spoczną na Harrym; by nie widzieć, jak bliźniacy kręcą się koło Harry’ego, szturchając go i
wpadając na niego w ten pozornie niewinny sposób.
Ukrywa się w ciemności, mając za towarzystwo tylko ból, przerażenie i samotność, i karmi
swój irracjonalny strach, wyobrażając sobie usta Harry’ego na dziewczęcych wargach, albo
nagie, spocone, piękne ciało Harry’ego wciśnięte między dwa inne. Czeka tak w całej swojej
brzydocie, płonąc w środku od gniewu, i pozwala powstawać tym wszystkim małostkowym,
zazdrosnym myślom, dopóki...
- Ostatni goście wychodzą. Nie chciałbyś się pożegnać?
Severus z godnością wstaje, wychodzi z gabinetu i stojąc u szczytu schodów górujących nad
holem wejściowym, mówi:
- Miło było was widzieć. Wpadnijcie wkrótce na kolację.
Wychodzą w słodkiej nieświadomości tego, jak bardzo są znienawidzeni, a Harry ciągnie
Severusa w kojące głębie starego domu, gdzie nagradza jego kłamstwa pocałunkami, chwali
jego cierpliwość rozbierając ich obu, z szerokim uśmiechem pozwala położyć się na jedwabnej
pościeli i
posiąść.
Severus drażni się z nim, skubiąc i łaskocząc go w szyję, muskając językiem miejsca, gdzie na
delikatnych nadgarstkach tętni puls, przesuwając palcem od różowych palców u stóp do
wrażliwego podbicia. Harry znosi to wszystko bez słowa skargi, nie licząc wymykającego mu
się czasem chichotu. Potem przychodzi jego kolej i choć to dziwne, wydaje się, że uwielbia
groteskowość Severusa; wplata dłonie w tłuste włosy, przesuwa językiem po krzywych
zębach, połyka go swoimi cudownie gorącymi ustami, zatapiając spocone palce w ciemnych
loczkach.
To, co robią w zielonym łóżku Harry’ego to miłość, zdaje się.
Harry potrafi rozproszyć lęki Severusa wołając go pocałunkami do rzeczywistości, pokazując
mu drogę swoimi wilgotnymi, różowymi wargami.
- Jesteś piękny – szepcze Severus.
Harry uśmiecha się.
- Ty też.
Severus w odpowiedzi marszczy brwi, więc Harry zakrywa mu usta miękkimi palcami.
- Masz swoje niedoskonałości. Ja też, nawet jeśli ty nie zawsze je zauważasz. Twoje
niedoskonałości są dla mnie piękne. Twoje niedoskonałości czynią z ciebie Severusa Snape’a.
Nie jesteś ładny, ale... jesteś prawdziwy, i jesteś mój. To mi wystarczy.
Snape uśmiecha się krzywo i potrząsa głową, ale pozwala Harry’emu wtulić się bliżej i
schować głowę pod jego podbródkiem, a kiedy w końcu sam zapada w sen, śpi lepiej niż
kiedykolwiek.
Wszystko w życiu Harry’ego jest piękne, poza Severusem... i w tym też jest swego rodzaju
piękno.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin