00:02:19:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:02:23:Trochę mało... 00:02:25:...od naszego "ciasteczka". 00:02:33:Teraz spływaj. 00:02:35:Szybciutko. 00:04:00:Komplet.|Do dzieła, Switek. 00:04:04:Dobra. Pobudka ludzie.|Impreza. Idziemy. 00:04:20:POLICJANCI Z MIAMI 00:05:13:Trzymajcie chłopcy.|Miłego czytania. 00:05:37:Sprzštanie taniego hotelu... 00:05:39:i ta zgraja żółtodziobów to co,|co "uwielbiam". 00:05:43:Daj spokój. Czego ci potrzeba?|Tropikalne niebo... 00:05:45:-... i tylko 875 mil od Teksasu.|-Mylę o wielu rzeczach. 00:06:12:Wemiesz prysznic? 00:06:29:Co ty wyprawiasz? 00:06:31:Mówiłem, żeby tego nie brała. 00:06:37:Zniknęło. 00:07:15:Policja! 00:07:18:Przepraszam...|Fantazyjny numerek. 00:07:24:Policja!|Spokojnie... 00:07:27:Spokojnie, Romeo.|Siadaj. 00:07:29:Co my tu mamy... 00:07:31:Wyglšda na przestępstwo|drugiego stopnia. 00:07:33:-To moje!|-Należy do mnie. 00:07:36:Podyskutujecie o tym na komendzie,|w porzšdku? 00:07:39:Mam lepsze pytanie...|Do kogo to należy? 00:07:48:Potrzebował się wyluzować.|Vic jest w moim typie. 00:07:54:Kochamy się. 00:07:58:-Jeli tak mówisz.|-Sam widziałe. 00:08:01:Muszę dbać o portfel. 00:08:04:Między nami mówišc|mogę zdobyć o wiele więcej na ulicy. 00:08:12:Chcę tylko wiedzieć,|skšd masz tš kokainę. 00:08:17:-Od pewnej dziewczyny.|-Mianowicie? 00:08:19:-Nie pamiętam.|-Carla... 00:08:22:Nie pomogę ci,|jeli ty mi nie pomożesz. 00:08:26:Tylko bez takiej gadki. 00:08:29:Wiem, że policjanci wykorzystujš|dziewczyny i jeszcze je obrabiajš. 00:08:33:W końcu wam płacš. 00:08:37:-Romano to glina?|-Vic mnie kocha... 00:08:43:-... dlatego powiedział, że to jego kokaina.|-Leżała w twojej torbie... 00:08:47:...i to nie był byle szmelc. 00:08:50:Znaczy to tyle, że|zanim nie dowiemy się skšd pochodzi... 00:08:54:...będziesz w poważnych tarapatach. 00:08:58:Wielkie mi "co". 00:09:08:Dzień dobry, poruczniku.|Oto wyniki badań towaru tej dziewczyny. 00:09:13:Przepraszam, że tak póno,|ale wiem, że był pan zainteresowany. 00:09:19:-Jak czysty jest ten zwišzek?|-Wyglšda na to, że mamy stuprocentowš kokę na ulicy. 00:09:26:-Co z tym policjantem?|-Vic Romano. Trzy lata w patrolu. 00:09:31:Ostatnie dziesięć miesięcy|przepracował w obyczajówce. 00:09:35:Powiedział, że to towar|z zaufanego ródła - Roxanne Young. 00:09:40:Trudy i Gina włanie to sprawdzajš. 00:10:04:-Gdzie Roxanne?|-Je pizzę przy Bay Drive. Czeka na nas. 00:11:42:Żadnych ucieczek.|Zaraz się policzymy. 00:11:45:Pod cianę!|Głowa do ciany! 00:11:48:-To ty jej dała ten towar?|-Tak! 00:11:50:Co narobiła?!|Miała to zostawić w depozycie... 00:11:53:...i czekać, aż przyjadę! 00:11:55:-Tak zrobiłam!|-Nie patrz na mnie! 00:11:57:-Dostała naszš próbkę!|-Dałam jej tylko trochę. 00:12:01:Trochę czego, do cholery?! 00:12:05:-Nie rób mi krzywdy.|-Żartujesz?! 00:12:09:To ty mi wyrzšdziła krzywdę! 00:12:12:Mam teraz policję na głowie.|Wiesz co to znaczy?! 00:12:17:Gdzie jest ten klucz?! 00:12:24:Teraz przesadziła! 00:12:31:-Wiedziałe, że Carla była mocno zwišzana z prostytucjš?|-Praca, jak inne. 00:12:36:Proszę uwierzyć, że nikt|tego nie przewidywał. 00:12:40:Kochalimy się. 00:12:43:To było wzajemne tworzenie|sobie złudzeń. 00:12:47:-Co mówiła o kokainie?|-Carla nie miała z tym nic wspólnego. 00:12:53:Jest tak, jak powiedziałem.|To kokaina z włanie toczonego ledztwa. 00:12:59:-Sprawdzę w aktach.|-Sprawa jest w toku. 00:13:03:-Kto jest twoim przełożonym?|-Porucznik Broadman. 00:13:18:Nie będziesz miał nas za durni. 00:13:21:-Moje słowo przeciwko jej?|-Nie. 00:13:23:Twoje słowo przeciwko mojemu. 00:13:27:Dobrze wiem, co widziałem. 00:13:31:Opowiadasz bzdury. 00:13:34:Jest, jak jest. 00:13:56:-Dzwonimy do DEA?|-Jeszcze nie. 00:14:01:Najpierw sprawdzę wszystkie szczegóły,|łšcznie z pozwoleniem na narkotyki... 00:14:05:...szpitalem i laboratorium|badawczym. 00:14:09:Każdy może być ródłem,|nawet zaopatrzeniowiec z firmy chemicznej. 00:14:13:-Punkt zaczepny, to dziewczyna Romano.|-Bez dwóch zdań. 00:14:16:Połšcz mnie z Wydziałem Wewnętrznym. 00:14:19:Poruczniku. Proszę|się z tym wstrzymać. 00:14:21:Facet będzie krył dziewczynę. 00:14:23:Chcę zwiększyć tempo.|Sprawa z narkotykami może trwać całš wiecznoć. 00:14:28:Wiadomo, że nie pracuje w szpitalu. 00:14:31:-Do czego nam będzie potrzebny?|-Uczestniczy w trzech przestępstwach. 00:14:35:Trudno go kontrolować. 00:14:38:Mogę go włšczyć do gry,|ale to będzie długa rozgrywka. 00:14:43:Nie wiadomo, Sonny. 00:14:45:Romano odda życie za tš dziewczynę. 00:14:48:Sam już nie wiem do czego|ten facet jest zdolny. 00:14:52:Bylimy tam. 00:14:55:Jeli nim dobrze pokieruję,|to zacznie postępować jak policjant. 00:15:01:Wtedy dostaniemy to,|na czym nam zależy. 00:15:03:-Crockett... Trudy na drugiej linii.|-Dzięki. 00:15:07:Mogę? 00:15:11:-Tak, Trudy?|-Jestem w "Mayflower". 00:15:14:Znalazłam Roxanne Young. 00:15:20:Leży zwišzana i martwa w łóżku. 00:15:25:Roxanne Young nie żyje. 00:15:29:Pozostał jeden trop. 00:15:32:Marty...|Daj mi kilka dni. 00:15:39:Najpierw sprawd, czy nie|wykonał papierkowej roboty. 00:15:46:Wsadzę go, jeli będzie|próbował dzwonić do dziewczyny... 00:15:49:...w zwišzku z utrudnianiem ledztwa. 00:15:52:Trudy...|Porucznik na linii. 00:15:58:Mów, Trudy. 00:16:06:-Odesłałem prokuratora.|-Nie potrzebuję twojej litoci. 00:16:10:Sam o siebie zadbam. 00:16:14:-Tu nie chodzi o litoć.|-To o co? 00:16:19:Jeli chcesz się pożegnać|z karierš, to twoja sprawa... 00:16:23:-... ale nie sšdzę, że włanie na tym ci zależy.|-Wszystko już powiedziałem. 00:16:27:Sam dam sobie radę. 00:16:32:Nie wiesz, w co się władowałe. 00:16:34:W dziwkę ze stuprocentowš kokš! 00:16:39:Do cholery z tym. 00:16:42:Nie myl, że się z tego wykaraskasz.|Miej na uwadze to, że... 00:16:44:...porucznik jest tak|blisko od odebrania ci odznaki. 00:16:58:-Znasz Roxanne Young?|-Znam jej alfonsa. 00:17:02:Carla również dla niego pracuje. 00:17:05:Nie żyje. 00:17:07:Znaleli jš w hotelu "Mayflower". 00:17:14:-Mam w to wejć?|-Na poczštek. 00:17:17:-Co jeszcze?|-Zacznij postępować, jak glina. 00:17:35:Kokaina, którš znaleziono|pod jej paznokciem... 00:17:38:...pasuje z towarem Carly. 00:17:41:Ten sam alfons, ta sama koka.|Prawdopodobnie ten sam łšcznik. 00:17:44:Co jeszcze? 00:17:46:Portfel Roxanne.|Znalazłymy go przy Bay Drive. 00:17:50:W rodku był klucz do depozytu|z jakiego dworca autobusowego. 00:17:53:Gina włanie wszystkie sprawdza. 00:17:57:Może łšcznik to ten sam|facet, który jš zabił. 00:18:01:Dzwoniłem do Wydziału Zabójstw|w sprawie niejakiego Silka. 00:18:04:Powiedz, żeby sobie darowali. 00:18:08:Najpierw chciałbym przejrzeć|parę nazwisk z jego notatnika. 00:18:12:Nie mamy broni, nie mamy wiadków.|Jeli robi w kokainie, to włanie go spłoszylimy. 00:18:17:To jak go wsadzimy,|jeli nie możemy się do niego zbliżyć? 00:18:22:-Wiesz, gdzie można znaleć Silka?|-Nie... 00:18:26:...ale mogę zgadnšć. 00:18:35:Słodko. 00:18:37:Wszyscy alfonsi w miecie|sš tacy sami. 00:18:43:Wycišgnę z tego Carlę. 00:18:48:To co jeszcze robi|na ulicy? 00:18:51:Włanie o tym mylałem. 00:18:57:Chyba sam siebie oszukujesz. 00:19:00:Jestem w tym od 10 miesięcy.|Pracuję pod przykrywkš. 00:19:04:Nie mogę tak po prostu|cišgnšć kogo z ulicy. 00:19:13:Co na to twoja żona? 00:19:18:Czytałem twoje akta. 00:19:20:Trzymaj mojš żonę z dala od tego.|Ona nie ma z tym nic wspólnego. 00:19:27:Żyjemy w odosobnieniu. 00:19:32:W ten sposób wykorzystujesz to|odosobnienie? 00:19:36:Nie chcę być glinš, graczem.|Nikt nie będzie mi mówił, jak mam postępować. 00:19:42:le postępujesz. 00:19:46:Jeste po złej stronie,|kolego... 00:19:48:...i zapominasz wrócić. 00:19:58:Uwierz, że pracuję w tym trochę|dłużej, niż dziesięć miesięcy... 00:20:04:...i codziennie mogę|spokojnie spojrzeć w lustro. 00:20:07:Może ty. Mnie zależy na Carli, tak|samo jak jej na mnie. 00:20:13:Tylko mi tak naprawdę ufa. 00:20:19:Nadchodzi Silk. 00:20:34:Przemyl to. 00:20:56:Nie wstawaj. Po prostu sied tak, jak siedzisz.|Zrelaksuj się, Silk. 00:21:01:Jestem Sonny Burnett. 00:21:03:Co to za interes? 00:21:06:Reprezentuję ludzi, którzy|pytajš dokładnie o to samo. 00:21:11:Mówiš: "co to za facet,|który ma takš furę "farmaceutyków"?". 00:21:20:-Nie wiem, o czym bredzisz.|-Widzisz... 00:21:23:Ja i moi przyjaciele wydajemy mnóstwo|pieniędzy na przewóz... 00:21:27:...dobrodziejstw Ameryki Południowej|dla tutejszej ludnoci. 00:21:32:-Praktycznie nazywamy to "wspólnš własnociš".|-Włanie. 00:21:37:Interes wyglšda zazwyczaj tak: 00:21:43:Wykupujemy za powiedzmy 10 procent... 00:21:48:To zabezpiecza nas, policję... 00:21:50:Co znaczy "nas"? 00:21:54:Mnie i mojego brata. 00:21:57:Posłuchaj. Nie znam cię.|Dla mnie możesz być nawet z Marsa... 00:22:03:...ale tutaj działasz albo ze mnš,|albo przeciwko mnie. 00:22:10:Obserwuj niebo. 00:22:15:Pan Leon chce rozmawiać|o pańskiej dziewczynie - Carli. 00:22:21:To nie jest mój dzień. 00:22:29:Nie lubię sprzštać|po moich pracownikach. 00:22:32:Przymknij się.|Roxanne jest martwa, więc mogę... 00:22:35:...sam rozwozić towar. 00:22:38:-Nie pochwalam tego.|-Mam inne dziewczyny. 00:22:41:-I problemy.|-Musiałem to zrobić. 00:22:46:Popatrz na to.|Rzuciła się na mnie. 00:22:52:Facet daje mi 24 uncje czystego|prochu dwa razy w miesišcu... 00:22:56:...żeby się szybciej rozkręcić,|a twoje dziwki za dwa dolary wszystko partolš? 00:23:00:-Znajdę innego dystrybutora.|-Nikt nie rozprowadza towaru szybciej ode mnie. 00:23:04:-Dobrze o tym wiesz.|-Wiem o ostatniej niedostarczonej przesyłce. 00:23:11:Znajdę jš. 00:23:13:Nie wštpię. 00:23:20:Może jej przyjaciółka, Carla|wie, gdzie wsadziła ten towar? 00:23:25:No dobrze. 00:23:27:A ten kole, Burnett?|Nim też...
terada2243