White C. - Diler Prawdziwa historia handlarza narkotyków żywoty nieświętych.doc

(2308 KB) Pobierz



 

 

 

 

 

 

Cameron White

 

 

 

 

przełożyła Anna Cichowicz CAPRICORN

Tytuł oryginału

 

MRNASTY Misadventures In The Drug World Projekt okładki Marta Kurczewska

Zdjęcie na okładce Wojciech Kurczewski Redakcja Jacek Ring

Korekta Mariola Będkowska Copyright © Cameron White, 2004 Ali rights reserved

The morał right of the author has been asserted Copyright © for the Polish edition by Media Lazar First published in Great Britain in 2004 by

MAINSTREAM PUBLISHING COMPANY (EDINBURGH) LTD 7 Albany Street, Edinburgh EH1 3UG

 

 

 

Wydawnictwo CAPRICORN

Warszawa 2005

 

al. KEN 11/182, 02-797 Warszawa capricorn.wartoczytac.pl email: capricorn@wartoczytac.pl Skład i łamanie

AVANTI ul. Jarocioska 13/3, 04-171 Warszawa Druk i oprawa

ABEDIK S.A.

 

ul. Ługaoska 1, 61-311 Poznao


 

 

 

 

 

ISBN 83-922452-0-2

 

 

 

Dla Ośmiomiczki

 

 

 

Spis treści WSTĘP

Nic nie mam przeciwko tobie, to tylko biznes 9 LONDYN

W starym stylu 13 AMSTERDAM

Słodka kraina 59

NOWY JORK

 

C czy D? 96

LOS ANGELES

 

Wschodzące gwiazdy i upadłe anioły 139 BANGKOK Dym

175

 

BERLIN

 

Od dworca do dworca 205 SYDNEY Opamiętanie

243

 

POSTSCRIPTUM Polityka świata narkotyków 273




 

 

 

 

 

 

 

 

WSTĘP

 

Nic nie mam przeciwko tobie, to tylko biznes

 

W piątek rano namierzyłem Gillespiego w bufecie uniwersyteckim. Siedział razem z grupą studentów i na pewno się przechwalał, jak to się wywinął policji. Wszyscy słuchali go z rozdziawionymi gębami.

Czekałem cierpliwie na okazję.

 

W koocu wstał i opuścił swoich wyznawców, przed którymi nietrudno przyszpanowad. Wciągnąłem przedtem dwie kreski koki, więc byłem nabuzowany. Już ja mu pokażę, jak się robi wrażenie.

Poszedłem za Gillespiem do głównego holu i zszedłem po schodach prowadzących do drzwi budynku uniwersytetu. Zostałem z tyłu, kiedy zatrzymał się, aby pogadad z jakimiś znajomymi. Lepiej, żeby nasza rozmowa odbyła się na osobności.

 

Kiedy skierował się do toalety w holu, ruszyłem za nim. Byliśmy sami.

Stanął przed pisuarem, tyłem do mnie, tak że nie mógł mnie widzied....

Zgłoś jeśli naruszono regulamin