Stieg Larsson - Dziewczyna, która igrała z ogniem (Millenium 02).pdf

(3202 KB) Pobierz
STIEG LARSSON
DZIEWCZYNA,
KTÓRA IGRAŁA Z
OGNIEM
(Flickan som lekte med elden)
Tłumaczenie Paulina Rosińska
Wydanie polskie: 2009
Wydanie oryginalne: 2006
Tytuł oryginału: FLICKAN SOM LEKTE MED ELDEN
Redakcja: Elwira Wyszyńska
Korekta: Paulina Martela, Ewa Jastrun
Copyright © Stieg Larsson 2006 First published by Norstedts, Sweden,
in 2006.
The text published by agreement with Norstedts Agency.
Copyright © for the cover illustration by Norma Communication
Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo Czarna Owca, 2009
Copyright © for the e-book edition by Wydawnictwo Czarna Owca,
2010
ISBN 978-83-7554-263-9
Wydanie I
Wydawnictwo Czarna Owca Sp. z o.o.
(dawniej Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza)
ul. Alzacka 15a, 03-972 Warszawa
e-mail: wydawnictwo@czarnaowca.pl
Dział handlowy:
tel. (022) 616 29 36 faks (022) 433 51 51
Zapraszamy do naszego sklepu internetowego:
www.czarnaowca.pl
Więcej o trylogii "Millennium":
www.czarnaowca.pl/millennium
Prolog
L
EŻAŁA PRZYPIĘTA pasami na wąskiej pryczy z hartowanej stali.
Rzemienie uwierały ją w klatkę piersiową. Leżała na plecach. Ręce
ułożone po bokach, unieruchomione na brzegach łóżka.
Już dawno zaniechała wszelkich wysiłków, by się wydostać. Nie
spała, ale oczy miała zamknięte. Gdyby je otworzyła, znalazłaby się w
ciemności, a jedynym źródłem światła byłaby wąska smuga sącząca się
ponad drzwiami. Czuła niesmak w ustach i bardzo chciała umyć zęby.
Jakaś część jej świadomości nasłuchiwała odgłosu kroków, co
oznaczałoby, że on nadchodzi. Nie miała pojęcia, czy to wieczór, czy
noc, a jedynie poczucie, że zaczynało być zbyt późno na odwiedziny.
Nagłe drżenie łóżka sprawiło, że otworzyła oczy. Tak jakby gdzieś w
budynku włączyła się jakaś maszyna. Po kilku sekundach nie była już
pewna, czy tylko jej się zdawało, czy naprawdę coś usłyszała.
Odhaczyła kolejny dzień w pamięci.
Czterdziesty trzeci dzień w tym więzieniu.
Swędział ją nos, więc przekręciła głowę, by go podrapać o
poduszkę. Pociła się. W pokoju było duszno i gorąco. Miała na sobie
prostą koszulę nocną, która wciąż się podwijała. Gdy przesuwała
biodro, palcem wskazującym i środkowym udawało jej się dosięgnąć
koszuli i obciągnąć ją za każdym ruchem o jeden centymetr. Powtarzała
całą operację drugą ręką. Ale koszula nadal fałdowała się pod
kręgosłupem. Materac był nierówny i niewygodny. Całkowite
odosobnienie sprawiało, iż wszystkie delikatne bodźce, na które w innej
sytuacji w ogóle nie zwróciłaby uwagi, bardzo zyskiwały na sile. Pasy
były na tyle luźne, że mogła zmienić pozycję i położyć się na boku, lecz
nie było to wygodne, bo musiała wtedy położyć rękę za plecami, więc
ramię cały czas drętwiało.
Nie bała się. Czuła za to, że jej tłumiony gniew rośnie.
Jednocześnie dręczyły ją własne myśli, które wciąż zmieniały
się w nieprzyjemne fantazje o tym, co się z nią stanie. Nienawidziła tej
narzuconej bezsilności. Jak usilnie by nie próbowała koncentrować się
na czymś innym, by zabić czas i odepchnąć świadomość swojej sytuacji,
i tak pojawiał się lęk. Wisiał nad nią niczym chmura gazu, grożąc, że
przeniknie przez pory skóry i zatruje jej egzystencję. Odkryła, że
najlepszy sposób na to, by trzymać lęk z dala, to wyobrażać sobie coś, co
daje jej poczucie siły. Zamykała oczy i przypominała sobie zapach
benzyny.
Siedział w samochodzie z opuszczoną boczną szybą. Podbiegła, wlała
benzynę do środka i podpaliła zapałką. Wszystko to trwało moment. Od razu
buchnęły płomienie. A on wił się w męczarniach, słyszała jego krzyki
przerażenia i bólu. Czuła woń spalonego mięsa i ostry zapach plastiku i
tapicerki ze zwęglonego siedzenia.
PRAWDOPODOBNIE PRZYSNĘŁA, bo nie słyszała kroków, ale
obudziła się od razu, gdy tylko otworzyły się drzwi. Wpadające światło
oślepiło ją.
To on, jednak przyszedł.
Był wysoki. Nie wiedziała, ile ma lat, w każdym razie był dorosły.
Miał rudobrązowe, zmierzwione włosy, okulary w czarnych oprawkach
i rzadki zarost na brodzie. Pachniał wodą po goleniu.
Nienawidziła jego zapachu.
Stał cicho w nogach łóżka i przyglądał się jej dłuższą chwilę.
Nienawidziła jego milczenia.
Jego twarz skrywała się w cieniu, widziała tylko sylwetkę. Nagle się
Zgłoś jeśli naruszono regulamin