Buszko J. - Galicja 1859 - 1914. Polski Piemont.pdf

(5443 KB) Pobierz
Józef Buszko
Galicja
1859-1914
Polski Piemont ?
L te i
DZIEJE NARODU I PAŃSTWA POLSKIEGO
G eneza autonomii
Dzieje narodu polskiego w dobie narodowej niewoli ukla
dały się dość osobliwie. Mimo rozdarcia politycznego ziem
polskich w ciągu całej epoki - od trzeciego rozbioru aż do
chwili odzyskania niepodległości - istniały mniej lub bardziej
rozwinięte formy i instytucje narodowej samodzielności. Były
nawet w owym czasie namiastki państwowości polskiej w p o ­
staci takich tworów polityczno-ustrojowych, jak Księstwo War­
szawskie, Królestwo Polskie Kongresowe czy Księstwo Poznań­
skie. Obejmowały one jednak polskie dzielnice pod zaborem
rosyjskim i pruskim. Na południu Polski, w zaborze austriac­
kim - poza Rzeczpospolitą Krakowską (1815-1846) - aż do
połowy XIX w. trwały niezmiennie, z wyjątkiem krótkiego ok
resu Wiosny Ludów, absolutystyczne rządy austriackie.
Wkrótce jednak sytuacja Polaków w Austrii uległa dość zna­
cznym zmianom. Stało się tak pod wpływem wydarzeń na are
nie m iędzynarodowej w latach 1859 i 1866. Pierwsza z w ym ie­
nionych dat związana była z wybuchem wojny austriacko-łfan-
cusko-włoskiej, ściślej zaś biorąc wojny między Austrią a Fran
cją i Piem ontem - jedynym wówczas niezależnym i najbar­
dziej prężnym państewkiem włoskim, symbolizującym dążenia
d o zjednoczenia Wioch, dotąd podzielonych i politycznie za­
leżnych. Do ow ego zjednoczenia doszło w wyniku klęski mili­
tarnej Austrii na polach Lombardii.
Przegrana przez monarchię habsburską wojna m ocno
wstrząsnęła strukturą polityczną tego państwa, już zresztą kilka
lat przedtem nadwerężoną wypadkami rewolucyjnymi lat
1848-1849. W zaistniałej sytuacji konieczne stało się zrefor­
mowanie dotychczasowego, anachronicznego systemu rządze
nia w kierunku konstytucyjno-liberalnym. Rozumiała to dobrze
ówczesna opinia publiczna, a szczególnie niemiecka burżuazja
finansowa w Wiedniu. Po każdej przegranej przez Austriaków
bitw ie w e Włoszech szły w górę papiery wartościowe na gieł­
dzie wiedeńskiej, zdawano sobie bowiem sprawę, że przegra­
na wojna położy kres panowaniu absolutyzmu i utoruje drogę
gospodarczem u i politycznemu liberalizmowi. Jednocześnie
poszczególne narody w obrębie monarchii oczekiwały zmian,
dzięki którym uznana zostałaby ich odrębność narodowa, i
które położyłyby kres germanizacji.
Skoro państwo w wyniku przegranej wojny uległo znaczne­
mu osłabieniu, wiedeńskie koła rządzące chcąc zapobiec jego
rozpadowi, musiały zainicjować reformy polityczne i poczynić
częściowe choćby ustępstwa wobec niektórych postulatów
nur< idi »wościowych.
Realizatorem nowej polityki decentralizacji i federalizmu
został polski konserwatywny ziemianin, były namiestnik Galicji
hr. Agenor Goluchowski, mianowany przez cesarza Franciszka
Józefa ministrem spraw wewnętrznych, a następnie ministrem
stanu. Dla zilustrowania now o powstałej w Austrii sytuacji war­
to przytoczyć treść rozmowy, jaka wywiązała się między cesa­
rzem a desygnowanym już kandydatem na ministra. Gdy Gołu-
chowski - zaskoczony propozycją Franciszka Józefa, objęcia
tak kluczowego urzędu - oświadczył: „Ależ Najjaśniejszy Panie,
wszak jestem Polakiem”, miał na to usłyszeć dość zaskakującą
odpowiedź: „Polacy są moimi najwierniejszymi poddanym i”
Goluchowski otrzymał od Korony szerokie uprawnienia
umożliwiające mu przebudow ę państwa na zasadach federacji
poszczególnych królestw i krajów. W 1860 r. wydał w tym celu
tzw. dyplom październikowy, zapowiadający podział ustawo­
dawstwa między Radę Państwa (przyszły parlament centralny)
a sejmy krajowe - o dość szerokich kompetencjach - w któ­
rych przewagę uzyskać miało miejscowe ziemiaństwo. Była to
zatem obietnica nadania autonomii poszczególnym krajom
monarchii, oczywiście także Galicji. Jak się jednak okazało,
Goluchowski poszedł - w opinii wiedeńskich kól rządzących -
za daleko na drodze federalizacji państwa. Musiał tedy ustąpić
miejsce niemieckiemu centraliście i umiarkowanemu libera­
łowi - Antoniemu Schmerlingowi, który w ogłoszonym w 1861 r.
patencie lutowym ograniczył kompetencje ustawodawcze
sejmów prowincjonalnych na rzecz parlamentu centralnego.
Mimo to poszczególne kraje miały zachować pewną odręb­
ność, choć nie tak szeroką jak to ustanawiał dyplom paździer­
nikowy.
Tablica ze słupa granicznego: dwugłowy orzeł austriacki z napisem „K.K. O e
sierr. Grenzc des Kónigr Galizicn"
Galicja 1859-1914. Polski Piemont?
Tymczasem w zaborze rosyjskim doszło w latach 1861-
-1862 do pamiętnych wydarzeń: masowych demonstracji o
charakterze religijno-narodowym i następnie do wybuchu
powstania. W W iedniu wziął wówczas górę ponow nie kurs an­
typolski. Sejm galicyjski odroczono, a następnie zamknięto,
aby nie mógł wyrazić swej solidarności z powstaniem. W lutym
1864 r. ogłoszono w Galicji stan oblężenia i dokonano li­
cznych aresztowań, przy czym powstańców - poddanych rosyj­
skich - deportow ano do granicy i wydawano władzom car­
skim. D opiero w maju 1865 r. władze austriackie zdecydowały
się znieść stan oblężenia, jednakże kraj zaczął powracać do
normalnego życia dopiero wraz z ogłoszeniem amnestii w li­
stopadzie tegoż roku.
Wypadki, o których była mowa, powstrzymały na pewien
czas proces kształtowania sie autonomii w Galicji. Nie trwało
2
to jednak długo. Jeszcze w roku 1865 doszło d o ponow nego
zwrotu w życiu politycznym monarchii habsburskiej w kierun­
ku federalistycznym, zgodnym z linią polityczną Goluchow-
skiego. Wyrazem tego zwrotu było zdymisjonowanie centrali-
sty Schmerlinga i powołanie rządu hr. Ryszarda Belcrediego,
który pozostawał w bliskich kontaktach z magnatami polskimi,
jak i z samym Gołuchowskim. Sejm galicyjski zaczął odgrywać
coraz większą rolę i uchwalił w iele ustaw o podstawowym
znaczeniu dla ustroju w Galicji, pomyślanego jako instrument
panowania ziemiaństwa. Między innymi ustawy te powoływały
do życia samorząd gminny i powiatowy oraz, jako wszech­
stronnie uprzywilejowane, wydzielone z gmin wiejskich jed­
nostki administracyjne, tzw. obszary dworskie.
Klęska militarna poniesiona przez Austrię w wojnie z Pru­
sami w roku 1866 przyśpieszyła zapoczątkowany już proces
F ra n ciszekJó zeJ I (
1830-1916), cesarz Ausirii o d
184Hr.
3
Geneza autonom ii
W eterani ¡'ow sianki Styczniowego n a nabożeństw ie w kościele Mariackim.
Mai. W Wodzinowski
tworzenia się autonomii galicyjskiej. Węgrzy, Czesi, Polacy i
inne narody uciskane znajdowały się w opozycji, tak więc mo­
narchii naddunajskiej groził już nie zwykły kryzys polityczny,
ale powstanie wszystkich niezadowolonych ludów. Zaznaczyć
trzeba, że p o klęsce w 1866 r. monarchia habsburska przestała
ostatecznie być niemieckim mocarstwem, walczącym o hege­
m onię w Europie Środkowej. Przypominała raczej zlepek kil­
kunastu królestw i krajów, które coraz trudniej było utrzymać
w ryzach jedynie silami policyjno-wojskowymi. Skoro Węgrzy
byli najliczniejszym i w związku z tym najsilniejszym spośród
narodów znajdujących się w opozycji, zatem przebudowa połi
tyczno-ustrojowa monarchii poszła w kierunku centralizmu
podwójnego, zwanego dualizmem: Austria przekształciła się w
Austro Węgry, a więc państwo, w którym żywiołem uprzywile­
jowanym miały być w zasadzie dwa narody - Austriacy (Nie­
mcy austriaccy) i Węgrzy. Linię graniczną dla obu części pań
stwa stanowiła rzeka Litawa. Nazywano więc odtąd potocznie
austriacką jego część - Przedlitawią, węgierską natomiast - Za
litawią.
Taki stan rzeczy utnidniał co prawda walkę o sw obody
autonom iczne innym narodom monarchii, m.in. i Polakom,
nie zdołał ich jednak całkowicie powstrzymać. Bezwarunkową
dominację jednego narodu nad pozostałymi dawało się w peł
ni urzeczywistnić jedynie w Zalitawii, gdy natomiast w Przed-
litawii - wskutek znacznie silniejszego zróżnicowania narodo­
wościowego - było to bez porównania trudniejsze. Szczegół
nie kłopodiwą dla rządu opozycję stanowili Czesi, zmierzający
do uzyskania dla krajów Korony św. Wacława takich samych
praw, jakie mieli Węgrzy. Grozili rozbiciem wiedeńskiej Rady
Państwa poprzez jej bojkot w przypadku niezaspokojenia ich
żądań.
Skomplikowana i kłopotliwa dla wiedeńskich kół rządzą
cych była również sytuacja narodowościowa w samej Galicji.
Wśród Ukraińców galicyjskich dużymi wpływami cieszyło się
działające wówczas klerykalne stronnictwo ukraińskie, tzw.
świętojurcy (nazwa pochodzi od katedry św. Jura w e Lwowie),
głoszący jedność Rusinów galicyjskich z narodem rosyjskim
i koncepcję przyłączenia Galicji Wschodniej do Rosji. W tej sy­
tuacji rząd wiedeński upatrywał w Polakach - ściślej w pol­
skich politykach konserwatywno-ziemiańskich - siłę zdolną do
izolowania radykalnej propagandy polskiej oraz czeskiej o po­
zycji, a także przeciwwagę dla separatystów świętojurskich. Był
zatem skłonny nadać galicyjskim instytucjom autonomicznym,
opanowanym przez polskie żywioły zachowawcze, szersze
nieco uprawnienia aniżeli w jnnych krajach Przedlitawii. Wnet
więc po klęsce zadanej armii austriackiej przez Prusaków pod
Sadową, w e wrześniu 1866 r. mianowano Agenora Gołuchow-
skiego ponow nie namiestnikiem galicyjskim z zaleceniem
spolszczenia administracji w kraju, co zaczął on niezwłocznie
realizować.
Galicja 1859-1914. Polski Piemont?
Przed politykami polskimi, związanymi zarówno z obozem
konserwatywno-ziemiańskim (wówczas najbardziej wpływo­
wym), jak i liberalno-mieszczańskim, stanął problem, czy nale­
ży zadowolić się powyższymi ustępstwami i popierać rząd, czy
też - śladem Czechów - podjąć walkę o uzyskanie dla Galicji
takich samych praw, jakie już obiecano Węgrom. W Sejmie Kra­
jowym przeważyła opinia o konieczności obrania jeśli nie cał­
kowicie ugodowego, to przynajmniej pojednawczego kursu w
stosunku d o Wiednia. Uchwalił więc Sejm 10 grudnia 1866 r.
głośny wiem opoddańczy adres d o cesarza, kończący' się sło­
wami: „Przy Tobie Najjaśniejszy Panie stoimy i stać chcemy”. W
słowach tych, jak i w całym owym adresie, wyrażał Sejm p o ­
dziękowanie za dotychczasowe ustępstwa, licząc zarazem na
pełne sfinalizowanie ugody z rządem. Posłowie polscy' udziela
jąc poparcia owemu adresowi kierowali się różnymi motywa
mi. Niektórzy widzieli w ugodzie z W iedniem jedyną szansę
ratowania polskości, inni wiązali z Austrią znacznie większe
nadzieje; sądzili, że poprzez ugodę z rządem wiedeńskim au
tonomiczna Galicja stanie się „polskim Piemontem”, czyli kra
jem, wokół którego odrodzi się państwo polskie w dawnych
4
granicach. Odradzanie się państwa polskiego zapoczątkuje
nowa wojna z Prusami, rozpoczęta przez Austrię w odw ecie za
Sadowę. Najbardziej ugodowo nastawieni politycy polscy, sku
pieni wokół Goluchowskiego i przezeń inspirowani, zalecali
jednak porzucenie idei sojuszu z Czechami, prowadzącymi
wówczas taktykę ostrej opozycji w walce o gruntowną federali­
zację, jako zbyt ryzykowną. Uważali oni, że tego rodzaju ma
ksymalizm polityczny nie ma szans realizacji, a interesom poi
skim może przynieść tylko szkodę.
Zamiast postulatu nadania Galicji pewnych cech odrębnoś
ci państwowej, przywódcy ugodow ców - Agenor Gołuchowski
i Florian Ziemialkowski - rzucili, jako hasło programowe,
spolszczenie szkolnictwa, administracji i sądownictwa, m ożli­
w e d o urzeczywistnienia na drodze zwykłych zarządzeń rzą
dowych, niekoniecznie zaś poprzez zm ianę ustaw konstytu
cyjnych, co było znacznie trudniejsze do przeprowadzenia. Sfe
ry rządzące dawały politykom polskim d o zrozumienia, iż pro­
gram autonomii galicyjskiej tak pojętej i polonizacja instytucji
autonomicznych w Galicji, są możliwe d o zrealizowania, by­
leby tylko delegaci polscy w Radzie Państwa - gdzie ważyła się
sprawa dualizmu - oddali swe glosy na rzecz ugody z Węgra
mi. Targ między rządem a delegacją polską został w zasadzie
pom yślnie sfinalizowany. Delegacja polska zaniechała bojkotu
i tym samym zdekom pletowania parlamentu (składał się on z
delegacji poszczególnych sejmów krajowych) oraz zaakcepto­
wała ugodę węgierską, za co rząd postarał się o zatwierdzenie
przez cesarza dwu projektów ustaw Sejmu galicyjskiego o du
żym znaczeniu dla oblicza autonomicznej Galicji. Pierwszy z
tych projektów dotyczył języka wykładowego w szkołach lu­
dowych i średnich, drugi natomiast utworzenia Rady Szkolnej
Krajowej - zarządzającej szkolnictwem podstawowym i śred
nim.
Była to zatem polityka ugody, dająca społeczeństwu p o l­
skiemu pewne, nawet dość znaczne, korzyści takie jak w pro­
wadzenie języka polskiego - w mniejszej mierze także ukraiń­
skiego - jako języka nauczania w szkołach, a także możliwość
wpływania na politykę władz szkolnych. Jednakże polskie aspi
racje narodow e zmierzały znacznie dalej. Jeśli nie d o pełnej,
całkowitej niepodległości, to przynajmniej do uzyskania takich
samych praw, jakie otrzymali Węgrzy i jakie postulowali Czesi.
Tymczasem ówczesna postawa polityków polskich ułatwiała
Wiedniowi ostateczną przebudow ę monarchii na państwo dua­
listyczne.
W wyniku tych nastrojów powstało w e Lwowie w iosną
1868 r. Towarzystwo Narodowo Demokratyczne z programem
równości politycznej i narodowej niezawisłości. Zyskało ono
popularność wśród kól liberalno-demokratycznych w kraju i na
emigracji. Czołowy przywódca Towarzystwa - Franciszek
Smolka - wysunął postulat uzyskania zgody Wiednia na
przekształcenie monarchii habsburskiej w federację pięciu jej
głównych krajów, do których zaliczył rdzenną Austrię, Węgry,
Czechy, Galicję i Chorwację.
Punktem wyjścia dla realizacji tak pomyślanego programu
było zainicjowanie przez Sejm walki o uzyskanie dla Galicji
takiego sam ego statusu, jakie ustawodawstwo konstytucyjne
dawało Węgrom. Początkiem tej akcji miała być uchwała Sejmu
o odwołaniu jego delegacji z parlamentu centralnego. Wniosek
ten wywołał w Izbie burzliwą dyskusję, w której starły się dwa
stanowiska - popierającej Smolkę grupy liberalno mieszczań­
skiej, wspieranej przez autonom istów szlacheckich pod wodzą
Adama Sapiehy oraz przeciwstawiających się wnioskowi zwo­
lenników Goluchowskiego i konserwatystów krakowskich. Jeś­
li pierwsi lansowali koncepcję przejścia do ostrej opozycji w o
bec rządu wiedeńskiego, to drudzy nawoływali Sejm do kon
tynuowania polityki kompromisów.
Ągtmor Gołuchowski
(1812-1875), galicyjski polityk i austriacki m^ż stanu, trzy
krotny namiestnik Galicji
Zgłoś jeśli naruszono regulamin