Fakty i Mity 29-2015.pdf

(15808 KB) Pobierz
Afera taśmowa w Kościele
AMIENICZNICY
K
I ZIEMIANIE
H
300 MLD ZŁOTYC
CHCĄ
SZKODOWANIA
OD
SZOKUJĄCE NAGRANIA Z SEMINARIUM
UWAGA
SZATAŃSKI
CHRZEST
KOŚCIÓŁ
NA DZIKIE
MLN ZŁOTYCH
APIESKI ZA 3
P
NIE I OBOZY
KOLO
Dzieci
zabijają
dzieci
za odmienność
14-letni Dominik z Bieżunia
powiesił się, bo jego koledzy
uważali, że jest gejem.
Bili go, popychali, wyzywali.
Ponad 60 procent młodzieży
LGBT myśli o samobójstwie...
2015_29_802.pdf
17–30
lipca
2015 r.
www.faktyimity.pl
strona 2
ksiądz nawrócony
nr 29 (802) 17–23.07.2015 r.
Fakty i Mity
komentarz naczelnego
C
Kościół szatana
i jednocześnie wezwać do nienawiści oraz wykluczenia tych, którzy
na przykład stosowali in vitro lub za nim głosowali. Apelują o pokój,
szerząc konflikty, choćby w Polsce, gdzie podzielili naród na dwa
zwalczające się obozy. Na ustach kaznodziejów kwitnie miłość do
ojczyzny, a po kazaniu okradają ją, wyłudzając dotacje i darowizny,
których głupie państwo namnożyło im na potęgę.
Tydzień temu, 10 lip-
ca, w Sejmie krzycza-
łem (dosłownie, żeby
zagłuszyć głośno pysz-
czących posłów kato-
prawicy), że mnóstwo
zaniedbanych zabytków
w Polsce, na przykład
unikalnych pałacyków na
Dolnym Śląsku, można łatwo odno-
wić. Wystarczy wyłączyć z finansowania
przez państwo polskie zabytki watykań-
skie. Te zresztą zostały już wszystkie pięk-
nie odrestaurowane, a nawet pozłocone. Ale
pieniądze na ich utrzymanie i restaurację wciąż
płyną szerokim nurtem. Proboszczowie kupują
sobie – za dotacje z Ministerstwa Kultury, z do-
tacji unijnych, BOŚ itp. – całkiem nowe, nie zabyt-
kowe samochody, odnawiają i wyposażają kilkuletnie
plebanie, a nikt nie ma czelności ich w tym kontrolować.
Efekt jest taki – powiedziałem na koniec – że po tym, jak
wpompowano kilkadziesiąt milionów złotych z naszych podat-
ków w odnowienie katedry na Wawelu, kardynał Dziwisz posadził
w jej wejściu grubą zakonnicę, która sprzedaje bilety wejściowe.
Bo katedra na Wawelu należy do Dziwisza! I to Dziwisz w niej i na
niej zarabia. Podobnie jak każdy proboszcz w każdym „polskim
kościele” należącym do biskupa i Watykanu – nie płacąc żadnych
podatków od działalności. Czyż to nie jest „szczyt miłości” chrześ-
cijańskiej w wydaniu katolickim? A może to cud rozmnożenia? Czy
ktoś z Was nie chciałby mieć przypadkiem takich warunków do
prowadzenia biznesu? – otrzymać za darmo halę do świadczenia
usług, nie płacić podatków od utargu i dostawać jeszcze na okrągło
pieniądze z Unii, ministerstwa, miasta, powiatu, gminy…? I wprost
od świeckiego ponoć państwa, które w rewanżu jest na każdym
kroku opluwane i poniżane.
Tak było również podczas dorocznego zlotu czarownic i czarow-
ników – XXIV Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Prym
wodził tam abp Dzięga, ordynariusz diecezji szczecińsko-kamieńskiej,
Wielki Kanclerz państwowego Uniwersytetu Szczecińskiego. Wezwał
on do
„cichego oporu wobec złego prawa”,
głównie w kontekście
konwencji o zapobieganiu przemocy w rodzinie, która to (nie prze-
moc, tylko konwencja) jest ponoć największym problemem polskich
rodzin. Na czym ten „cichy opór” miałby polegać? Może na cichym
biciu żony i dzieci? Wszak wszystko, co nie jest publicznym skanda-
lem, w Kościele nie istnieje. I rzeczywiście. Dzięga orzekł, że
„rodzina
nie jest środowiskiem przemocy. Środowiskiem przemocy są ci naj-
częściej, statystyka to mówi, którzy żyją na podobieństwo rodziny, ale
rodziną nie są”.
Ustawę o in vitro, dającą nadzieję na własne dziecko,
nazwał
„zbrodniczą”.
Zaapelował do
„ludzi odważnych”,
aby
„prawo
niemądre naprawiać”.
Starym wzorem inkwizytorów swoje wściekłe,
napastliwe wystąpienie przeplatał słodkimi wezwaniami do modłów
do Maryi za ojczyznę, apelował do władzy, by nie była głucha na
prostego gospodarza, prostego rzemieślnika… Rzekłbyś, anioł ja-
kowyś! Ludzie, jak on bronił dzieci! Bo takie malutkie (mają 0,2 mm)
i bezbronne. Posłów beształ:
„Wy przygotowaliście ustawę zbrodni-
czą, bo odmawia się w niej człowieczeństwa żyjącemu i poczętemu
człowiekowi (…), bo można ludzi bezkarnie zabijać”.
Niczym Jezus
jawnogrzeszników Dzięga pocieszył ludzi poczętych z in vitro, bo
„nie
są niczemu winni”: „Wy jesteście darem Bożej miłości dla świata,
choć ten dar został przez dorosłych wymuszony gwałtem na natu-
rze w laboratorium. To nie jest wasza wina, że aby się jedno z was
narodziło, to kilkadziesiąt innych dzieci musiało zamrzeć albo być
zabitych. Za to odpowiedzą dorośli przed Bogiem, ci, którzy to naka-
zali. Odetchnijcie głębiej i swobodniej. Jesteście Bożymi dziećmi!”.
Jednym słowem – Kościół pozwala im żyć! Chociaż rodzice popełnili
zbrodnię, powołując je do życia i przy okazji zabijając rodzeństwo.
Spokojnie, to oni będą się za to smażyć w piekle…
A na to wszystko na mównicę wszedł Kaczor i podsumował:
„Nie ma w Polsce innej nauki moralnej niż ta, którą głosi Kościół
(…). Nie ma Polski bez Kościoła”.
I rzeczywiście, bez tego szatań-
skiego Kościoła nie ma tej Polski, której chce Kaczyński – diabelnie
bezprawnej i niesprawiedliwej.
JONASZ
Syrii i z Erytrei. Faktem jest, że przyjmowa-
nie do Europy tysięcy, podczas gdy w Afryce
i Azji cierpią setki milionów jest niemądre.
Mądre byłyby rozwiązania systemowe tam,
na miejscu.
Niesławny arcybiskup Józef Wesołowski,
były nuncjusz papieski w Dominikanie oskar-
żany o wykorzystywanie seksualne nielet-
nich, na razie nie stanie przed sądem. Jego
proces został odroczony, ponieważ tuż przed
pierwszą rozprawą duchowny źle się po-
czuł i trafił na oddział intensywnej terapii.
Zupełnie szczerze życzymy powrotu do zdro-
wia, czyli na salę rozpraw.
Wyjścia Grecji z Unii prawdopodobnie nie
będzie. Premier Tsipras niespodziewanie za-
akceptował drakońskie oszczędności, czy-
li dalsze okrojenie emerytur, podniesienie
VAT-u i podatku dochodowego, prywatyza-
cji niemal wszystkiego, co się da. Bruksela
zmusiła też Ateny do liberalizacji rynku pra-
cy i stworzenia specjalnego funduszu gwa-
rancyjnego w wysokości 50 mld euro. W za-
mian za te drakońskie oszczędności wpom-
puje w grecką kroplówkę 86 mld euro. Warto
dodać, że funduszem, który przejmie grecki
majątek, zarządzać będzie niemiecka firma...
Może Niemcy zechcą jeździć na wakacje do
Grecji na Wyspy niemieckie?
zy istnieje jakiś szatan, diabeł? Nie wiem. Ale jeśli ist-
nieje, to z całą pewnością kieruje Kościołem rzym-
skokatolickim. Nie żaden tam Chrystus, który brzydził
się pychą i faryzeizmem. Biblia nazywa szatana „oj-
cem kłamstwa”, a wiemy, że Kościół papieski powstał na kłam-
stwie (donacja cesarza Konstantyna) i kłamstwem się kieruje. Nie
piszę o tym tylko ja – ksiądz apostata; mówią to wprost odważni
aktualni duchowni na całym świecie, w Polsce na przykład
Isakowicz-Zaleski i kilku zakonników. Nawet zapiekli katoli-
cy pokroju posła Niesiołowskiego zaczynają to rozumieć.
Zresztą „diabłem” nazywał papieża twórca reformacji
Marcin Luter i wielu innych reformatorów, a niektórzy
spłonęli za to na stosie. Kościoły ewangeliczne do dziś
uznają, że wyznanie watykańskie jest odstępcze, zwod-
nicze, szatańskie, a powstało na bazie chrześcijaństwa,
by odwieść narody od prawdziwej wiary.
Potwierdza to cała zbrodnicza historia tej naj-
starszej mafii, od momentu jej powstania za czasów
Konstantyna, kiedy religię złączono z państwem, mo-
dyfikując ją według potrzeb tego drugiego. Pisaliśmy
o tym na łamach „FiM” wielokrotnie, a jeszcze w tym
roku – na prośbę nowych Czytelników – wznowimy
cykle artykułów na temat wypraw krzyżowych, inkwi-
zycji, polowań na „czarownice”, zagłady narodów po-
gańskich oraz tzw. chrystianizacji Ameryki Łacińskiej.
Przypomnę tylko, że ta ostatnia sprowadzała się do wy-
boru: albo zostajesz ochrzczony i przez resztę życia je-
steś hiszpańskim/portugalskim niewolnikiem, albo giniesz
z błogosławieństwem księdza. Na szczęście znalazł się wreszcie
papież Franciszek, który dobitnie i raczej szczerze przeprasza za
zbrodnie ludobójstwa inspirowane przez katolicki Rzym.
I całą tę makabryczną, „Kryminalną historię chrześcijaństwa”
(a właściwie papiestwa) można byłoby zamknąć w wielkiej księdze,
którą zresztą napisał Karlheinz Deschner, gdyby nie to, że ten sam
Kościół, który kiedyś zagrzewał do prześladowań, tortur i mordów,
dzisiaj wciąż kłamie, judzi, podżega. Już nie morduje, bo mu tego
światli ludzie dawno zabronili. Ale niezmiennie, jak przed wiekami,
posługuje się tą samą metodą: kłamstwem. Katoliccy hierarchowie
w jednym zdaniu potrafią mówić o potrzebie ewangelicznej miłości
FAKTY
Rozmowy na temat jednej listy lewicowej do
Sejmu zatrzymały się na kluczowym prob-
lemie: kto dostanie najwięcej pierwszych
miejsc. Problem w tym, że „jedynek” jest 41,
czyli tyle, ile okręgów wyborczych, a wysu-
niętych kandydatów – 91. SLD w ramach „po-
sunięcia się” na korzyść mniejszych partii za-
proponował… 41 własnych jedynek. Sojusz
wciąż się waha, czy samemu powalczyć
o przekroczenie 5-procentowego progu, czy
zawalczyć o 8 proc. pod sztandarem koali-
cji. Jak się „wahnie” na 4,9, to dopiero bę-
dzie płacz…
Paweł Kukiz ogłosił, kto będzie pełnomoc-
nikiem jego ruchu w terenie. Kogóż tam nie
ma?! I kwiat faszyzujących narodowców,
i korwinopodobni działacze stowarzysze-
nia Koliber, i członek Opus Dei (Romuald
Bielewicz) i inni skrajni prawicowcy. Kukiz
szykuje Polakom taką „zmianę”, że się nie po-
zbieramy przez kilka dziesięcioleci! Za tydzień
szerzej omówimy całą menażerię Kukiza.
Trzęsie się zaplecze wyborcze ruchu Kukiza.
Jego dwa główne filary – Ruch na rzecz JOW
i Bezpartyjni Samorządowcy – czują się roz-
czarowane nowymi przyjaciółmi swojego li-
dera, m.in. narodowcami. „Gazeta Wyborcza”
ogłosiła już nawet rozpad Kukizowego środo-
wiska, choć to chyba na razie tylko pobożne
życzenie środowisk zbliżonych do PO.
Poseł Andrzej Dąbrowski z klubu Zjednoczonej
Prawicy zgłosił ważne poprawki do ustawy
antylichwiarskiej. Problem w tym, że żyw-
cem przekopiował je z maila od Łukasza
Gębskiego, lobbysty działającego na rzecz
jednej z dużych firm pożyczkowych. Poseł
zapewnia, że to… przypadek albo zawinił
ktoś z jego pracowników. Jarosław Gowin za-
powiada dochodzenie i ewentualne usunię-
cie posła z klubu ZP. To byłaby wielka stra-
ta, gdyż poseł Dąbrowski wyróżnia się gorli-
wą religijnością.
Dopalacze wróciły z wielkim hukiem: w cią-
gu zaledwie kilku dni do szpitali trafiło kilkaset
osób (260 na samym Śląsku) z podejrzeniem
zatruć. Co najmniej jedna ofiara „Mocarza” –
sztucznego narkotyku 800 razy silniejszego od
marihuany – zmarła. Teresa Piotrowska, mini-
stra spraw wewnętrznych, zwołała więc nara-
dę, na której zagrzewała policjantów do walki.
Tylko z kim? Z cwaniakami, którzy rozprowa-
dzają, czy z debilami, którzy nawet nie wiedzą,
co łykają? Bo ci ostatni są chyba groźniejsi…
Piotr Ikonowicz, który zrezygnował z sojuszu
z Sojuszem i Twoim Ruchem, znalazł nowych
sojuszników. Jego Ruch Sprawiedliwości
Społecznej pójdzie do wyborów z Ruchem
Społecznym Sławomira Izdebskiego (rolni-
cy), przytuli też przedstawicieli Sierpnia ’80
i Ogólnopolskiej Komisji Międzyzakładowej
Operatorów Żurawi Wieżowych. Czyżby
w Polsce odradzał się sojusz inteligencko-
-robotniczo-chłopski? Oby. Tylko co komu
po takim sojuszu poza Sejmem?
605 lat pod Grunwaldem Polacy z pomocą
Litwinów, Czechów i Tatarów rozgromili po-
tęgę Zakonu Krzyżackiego, który chciał za-
mienić wschodnią Europę w państwo koś-
cielne. Kilka dni temu obecny mistrz Zakonu
Krzyżackiego, Bruno Platter, został zapro-
szony do odprawienia w Malborku mszy.
Kto wie, może po wygranej w wyborach
PiS zwróci Krzyżakom Pomorze i Ziemię
Chełmińską…
Aż 70 proc. Polaków nie chce, aby w na-
szym kraju osiedlali się uchodźcy z Afryki czy
z Bliskiego Wschodu – wynika z sondażu prze-
prowadzonego dla „Rzeczpospolitej” przez
Instytut Badań Rynkowych i Społecznych. Tak
Polacy zareagowali na deklarację min. Piotra
Stachańczyka, że Warszawa przyjmie 2 tysią-
ce uchodźców z ogarniętej wojną domową
Fakty i Mity
nr 29 (802) 17–23.07.2015 r.
Wyższym Semina-
rium Duchownym
diecezji sando-
mierskiej zalęgły
się pluskwy. Jedne słuchają,
inne tylko obserwują.
Niektóre są tak bystre, że po-
trafią odczytać zapis na ekranie
komputera. Pracujemy nad rozwią-
zaniem zagadki, komu służą infor-
macjami o kandydatach na księży
– czy klepią oni przed snem pacie-
rze, czy ciężko grzeszą, umawia-
jąc randki ze „swoim” chłopcem
bądź panienką, albo pasjonując
się pornografią. W czyim gabine-
cie znajduje się centralna dyspo-
zytornia „monitoringu” i kto wie
o jego istnieniu? Rektor ksiądz
dr
Jan Biedroń?
A może wyłącz-
nie ordynariusz biskup
Krzysztof
Nitkiewicz?
Udało nam się dotrzeć do taj-
nego dossier księży i kleryków.
Pokażemy cząstkę tych materiałów.
Dzisiaj dowiemy się, jak wysoki
rangą kurialista namawia kościelny
narybek na seks. Poznamy też ma-
sochistę – groźnego dla otoczenia
i samego siebie. Nazwiska zacho-
wujemy w dyskrecji. Od persona-
liów ciekawsze jest bowiem zjawi-
sko seminaryjnej rui i porubstwa.
Przepraszamy, ale ze względów do-
kumentalnych nie zmieniliśmy ję-
zyka nagranych wypowiedzi – jest
miejscami bardzo wulgarny. Niech
ludzie się dowiedzą – bez jakiekol-
wiek „znieczulenia” – jak rozmawia-
ją między sobą ich „autorytety”.
W przeddzień ważnego święta
kościelnego kleryk V roku studiów
rozmawia z księdzem dygnitarzem
pracującym w kurii biskupiej.
Ksiądz: – U nas odpust,
przyjedź z proboszczem.
Kleryk: – Nie mogę, bo jutro
muszę ośpiewać wszystkie msze.
Nikt mnie nie da rady zastąpić, bo
nie ma śpiewających, choć chcia-
łem się zamienić.
– Kurwa!
– No właśnie! Sam też miałem
zaproszenie od sąsiadki na chrzciny
i lipa. Ale trudno.
– Pojebane to wszystko.
Szkoda, że ty nie pijesz, bo bym
to o barek oparł...
– Jak o barek oparł?
– No przecież nie ciebie z wy-
stawioną dupą, ale o wódkę.
– Wiem, tylko rozkmina była na
początku, o co chodzi.
– To uważaj, bo
gorący temat
strona 3
W
Ksiądz rektor Biedroń egzaminuje kandydata do WSD
Klerycy na podsłuchu
tylko po imieniu. Brudzia chwilowo
nie ma z czym wypić. Ja zresztą od
wczoraj na antybiotyku. Migdała mi
wyjebało, a muszę się wykurować,
bo urlop zaczynam.
Kolejna rozmowa odby-
ła się po dwóch tygodniach za
pośrednictwem komunikatora
internetowego.
Ksiądz: – Idę spać.
Kleryk: – Ja też zaraz pójdę, i to
z chęcią.
– Zależy na co chęć...
– Na spanie, po pielgrzymce to
wskazane.
– Widzę, że dwóch aktywów
się nie dogada...
– Ale dobrze idzie.
– No, nie wiem, który z nas by
uległ.
– Próbuj...
– Oj, bo mi się zaraz
spatyczy!
– Lecę spać.
– A ja nie mam z kim spać.
– No cóż, pozostaje samemu so-
bie ulżyć.
– Rączka mnie nie bawi, a ty
oporny na pasywa. Mógłbyś być
łatwiejszy...
Finał tych zalotów pomińmy.
Ciekawostką jest reakcja kurialisty
na życzenia złożone mu przez klery-
ka z okazji tegorocznych świąt wiel-
kanocnych. „Dziękuję, choć ja świąt
nie znoszę. Ani jednych, ani dru-
gich” – stwierdził kapłan, odwza-
jemniając się... widokówką z owło-
sionym jajkiem.
m m m
Klerycy A i B studiują na tym
samym roku. Obaj zostaną
wkrótce wyświęceni.
Pierwszy jest pupilem rektora,
drugi pełni w seminarium bardzo
ważną funkcję.
A: – Czemu taki uparty je-
steś, przyjacielu?
B: – Widzę, że chcesz skończyć
rozmowę.
– Proszę cię, wiesz, jak mi
zależy. Dlaczego nie chcesz mnie
chociaż wysłuchać i zrozumieć?
– Bo im więcej gadasz, tym bar-
dziej upewniam się, że dobrze ro-
bię, że ci nie daję butów, bo to by
było chore z mojej strony. I nigdy ci
ich nie dam! A jeżeli nie chcesz, by
nasze relacje poważnie się zepsuły,
to skończ wreszcie z namawianiem.
Bo mnie już to wpienia!
– Ale mnie naprawdę zależy,
przyjacielu.
– Na szali stawiasz „przyjacie-
lu”, tak? No to jeszcze bardziej
upewniasz mnie, że chodzi ci wy-
łącznie o przyjemność zaspokoje-
nia. Zapomnij!
– Wiesz, że tak nie jest. To ty
chcesz relacje rozwalać.
– To ty chcesz, bym ja zaspokajał
jakieś twoje chore pragnienia. Jeżeli
taka ma być ta przyjaźń, to ja bardzo
dziękuję i mówię, że butów ci nie dam.
– Możesz na mnie donieść do
rektora, jeśli masz wątpliwości.
– Umawiamy się, że wszystko jest
między nami po staremu, tylko że bu-
tów ci nie daję. A jak dalej będziesz
brnął, to pogadam z ojcem
Mariu-
szem
[Piotrowskim, ojcem duchow-
nym WSD], bo to już się robi chore.
– Jeśli masz chęć sprawdzić,
to gadaj z nim i nie miej wątpli-
wości. Idę, bo mszę mam zaraz.
Po mszy kleryk B oznajmia ko-
ledze: – Ojciec Mariusz już wie, do-
słownie o wszystkim. I powiedział
mi, żebym ci tych butów w żadnym
wypadku nie dawał.
Istotę problemów z obuwiem
przybliżają nam konwersacje kleryka
A na forach internetowych. Poszu-
kuje tam chętnych, którzy za pienią-
dze... skopią mu buzię lub pozwolą
wylizać podeszwy
butów.
Typowa oferta: „Masz może roz-
walone trampki lub adidasy? Dasz
mi je polizać za kasę?”. Gdy uda mu
się nawiązać kontakt, ujawnia szcze-
góły swoich oczekiwań.
Kleryk A: – Podobno dobrze
kopiesz? Byłbym chętny na taki
zabieg.
Sebastian G.: – Nie rozumiem,
na chuj ci to!
– Lubię.
– Popierdolony jesteś, chyba ży-
cie ci niemiłe.
– Tylko kilka trepów w ryja.
Na legalu, zapłacę. Bez żadnych
konsekwencji.
dupa się może
zapiec.
– Ha, ha...
– Śmiej się, śmiej. Gorzej, jak
ja okrakiem będę szedł.
Dwa dni później duchowny za-
proponował: – Nie mów mi ksiądz,
– Znaczy ja ci mogę wpierdolić,
ale co jak przyjdziesz z kolegami, a ja
będę sam?
– Nie ma takiej opcji. Co ty?!
Nawet się nie będę bronił, tylko
nadstawiał. Ile masz lat?
– 17. Sprawia ci to przyjemność?
– Tak, kurwa! Kręci mnie to.
Przyjadę gdzie zechcesz i mnie
tam skopiesz. Może spotkamy się
jutro?
– To jest jakiś żart? Ktoś chce
mnie wrobić?
– Kurde, serio mówię! Długo
kopać możesz? Po ryju z buta czę-
stowałeś już kogoś?
– Czy długo? Ja cię mogę kopać,
aż przestaniesz oddychać. Gościu,
jakbym cię kopnął, to rozjebałbym
ci łeb. Ty wiesz, do kogo piszesz?!
Jeden zrobi, co chcesz, a drugi cię
zabije! Weź znajdź se, kurwa, jakieś
hobby, a nie obcych ludzi namawiać,
czy ci w ryj nakopie. Trafisz w koń-
cu na takiego, co cię zabije i tyle bę-
dziesz miał.
– Będzie dobrze, łagodnie.
Dam parę stów...
– Co będzie dobrze? I nie rozu-
miem, jak łagodnie.
– Tylko parę trepów w ryj.
Kręcą mnie takie rzeczy. Ryja
z buta rozjebałeś komuś?
– Na jakim ja świecie żyję?!
Ty mnie znasz w ogóle?! Kurwa,
i z buta, i z piąchy rozpierdalałem
facjaty.
– Ja z buta proszę tylko. Ko-
pałeś czy deptałeś ryj? Z cieka-
wości, kurwa, pytam. Pół godziny
możesz mnie kopać?
– Przecież po takim czasie
zdechniesz.
– Chyba ty. Może od skopa
chcesz mieć zapłacone?
– Kurwa, nie wyskakuj mi z teks-
tem „chyba ty”, bo mnie kiedyś pię-
ciu kopało i wstałem i jeszcze lecia-
łem do nich.
– Chętnie dam ci się skopać.
A do nieprzytomności długo ko-
pać musiałeś? Możemy jeszcze
o flaszeczkę się założyć, że wy-
trzymam na stojąco dziesięć two-
ich butów między nogi i nie klęk-
nę. Przyjmujesz zakład?
– Przyjmuję. 200 zł za skopanie
i flaszka.
– Chciałbym jeszcze w tej ce-
nie podeszwy butów ci wylizać.
– Umowa stoi.
Kleryk ma poważny problem psy-
chiczny. Wie o tym ojciec duchowny,
a prawdopodobnie również rektor
WSD. Okazuje się jednak, że ów mło-
dzieniec jest znakomitym materiałem
na księdza. Pewnie dlatego, że nie ma
dziewczyny. Jakie duszpasterstwo bę-
dzie w przyszłości prowadził? Pewnie
trampkarzy. Wkrótce zaprezentuje-
my innych, równie intrygujących...
MARCIN KOS
marcin@faktyimity.pl
strona 4
z notatnika heretyka
nr 29 (802) 17–23.07.2015 r.
Fakty i Mity
Od zera do bohatera
Teraz już nią nie jest, ale napisała
książkę o swoim prostytuowaniu i jest
bardzo sławna („FiM” 15/2015).
Tymczasem nasza kolejna ro-
daczka – też eksprostytutka – zosta-
ła w Niemczech znaną raperką!
Ewa
Schwesta
ma 31 lat. Urodziła się
w Koszalinie, ale kiedy miała 3 lat-
ka, matka wywiozła ją do Niemiec.
Głównie dlatego, że tata Ewy był
skazany za morderstwa i jacyś
bandyci chcieli – w rewanżu –
załatwić jego rodzi-
nę. W Niemczech
słomiana wdowa
drugi raz wyszła
za mąż, a Ewa –
jako nastolatka
– zaczepiła się
w jakiejś knaj-
pie jako kelner-
ka. Tam regu-
larnie widywała
prostytutki, które
miały więcej pieniędzy
Polka potrafi
Myśli niedokończone
Osoby wierzące w Chrystusa nie mogą – pod żadnym pozo-
rem – popierać godzącej w życie ludzkie ustawy o in vitro,
jeżeli chcą pozostać w pełnej wspólnocie wiary.
(abp Stanisław Gądecki
przewodniczący episkopatu Polski)
W 2009 r. synod Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Pol-
sce przyjął niemal jednomyślnie, przy jednym tylko głosie
wstrzymującym, oświadczenie w sprawie dopuszczalności
stosowania metody in vitro. Stwierdzamy w nim, że Kościół lu-
terański w RP akceptuje stosowanie metody in vitro jako spo-
sobu leczenia niepłodności i widzi w niej formę wspierania
wartości rodzinnych i działania dla dobra rodziny.
(pastor Marcin Hintz, biskup ewangelicki)
Za sytuację Grecji bardziej od Greków odpowiadają wie-
rzyciele. Narzucony Grecji program oszczędności, zamiast
wprowadzić gospodarkę na ścieżkę wzrostu dającą nadwyż-
kę, którą można by podzielić na spłatę długu i poprawianie
warunków życia, wprowadził ją na równię pochyłą.
(prof. Grzegorz W. Kołodko, były minister finansów
i wykładowca Akademii Leona Koźmińskiego)
Partyjne młodzieżówki to sito, przez które przechodzą prze-
de wszystkim ludzie pozbawieni kręgosłupa moralnego, go-
towi robić wszystko, co im się rozkaże. Spójrzmy na bliźnia-
cze postaci byłych polityków PO i PiS – Nowaka i Hofmana.
Mają fiksację m.in. na punkcie drogich zegarków. Właśnie
tacy ludzie robią przede wszystkim karierę.
(prof. Jan Sowa, kulturoznawca)
Jarosław Kaczyński wyciągnie wnioski ze swej porażki
w 2007. Władzy drugi raz nie odda. Prawo i Sprawiedliwość
wygra te wybory. I będzie rządzić bardzo długo. Nie krócej
niż dwie kadencje. A potem też, ale co potem, to już zależeć
będzie nie od decyzji wyborców, tylko ulicy.
(Andrzej Celiński, przewodniczący Partii Demokratycznej)
Ostatnio słyszeliśmy o Ja-
nie Koch Krawczak – Polce,
która wyjechała do Nie
-
miec, żeby rozkręcić karierę
prostytutki.
niż ona. Nasza kelnerka pozazdrości-
ła im i – jako 19-latka – zaczęła robić
to samo.
W niemieckim burdelu dostała
ksywę „Ania z Polski”, a przy klientach
musiała mówić ze wschodnioeuropej-
skim akcentem. Przy okazji uzależniła
się od narkotyków, co nie pomagało
jej w „karierze”. „Po pewnym czasie
wyglądałam tak okropnie, że nikt nie
chciał mi płacić” – wspomina dzisiaj.
„Anią z Polski” była bite 8 lat, aż
poznała pewnego muzyka rapowe-
go, który zachęcił ją do śpiewa-
nia. W 2011 r. zaniosła swój
pierwszy raperski kawałek
do wytwórni muzycznej.
Spodobał się. Kilka kolej-
nych lat Ewa szkoliła się
muzycznie. Dzięki
swojemu poprzed-
Ewa Schwesta
niemu fachowi nie miała problemów
z pisaniem „życiowych” tekstów. Przy-
znać trzeba, że są dość monotematycz-
ne – praca w agencji, ojciec morderca,
znów agencja…
W tym roku wydała swój debiu-
tancki album. Miał mieć tytuł „Roz-
dziewiczenie niemieckiego rapu”, ale
wytwórnia go nie zaakceptowała. Ewa
skorzystała więc z ulubionego słowa
swoich rodaków, które poniekąd opi-
suje dużą część jej życia – „k…a”. I tak
zostało. Na punkcie albumu „K…a”
(oryginał bez kropek) szaleją Niemcy,
Austriacy i niemieckojęzyczna część
Szwajcarii.
Polka raperka stała się wzorem dla
wielu niemieckich nastolatek, które też
chcą teraz zacząć karierę muzyczną od
prostytucyjnej.
„Często pytają mnie, jaki
klub polecałabym im na rozpoczęcie ka-
riery”
– przyznaje Schwesta w wywia-
dach. Raperka przejęła się swoją od-
powiedzialnością za młode pokolenie
i niemal w każdym wywiadzie podkre-
śla, żeby nie brać z niej przykładu.
„Wzo-
rem jest to, że udało się wyjść z kure…wa,
a nie to, że było się k…ą!”
– naucza.
JUSTYNA CIEŚLAK
justyna@faktyimity.pl
P
„Dramatem naszych czasów jest to, że za myśle-
nie wzięła się głupota”
– napisał
Jean Cocteau,
fran-
cuski intelektualista. A pisał to w pierwszej połowie
XX wieku, która, choć krwawa, nie była znów aż tak
głupia. To tamta epoka –
jako odpowiedź na krwawe
wojny – stworzyła państwo
bezpieczeństwa socjalnego
i powszechny dobrobyt na
Zachodzie. Jeżeli wówczas
głupota zaczęła myśleć, to wymyśliła prawicową od-
powiedź na państwo dobrobytu – reakcję
Thatcher
i
Reagana
– która zniszczyła dotychczasowy porządek
świata i w krajach dotąd zamożnych zgotowała więk-
szości gorsze życie niż w minionym pokoleniu.
A co głupota wymyśla w pocie czoła w Polsce? Po
ostatnim zwycięstwie kandydata PiS na prezydenta mam
wrażenie, że znów to samo co zawsze – głupie rewolu-
cje. Ich efekt jest ciągle podobny – pogorszenie stanu
wyjściowego. Bo głupota polega chyba w swej istocie na
tym, że kieruje się emocjami i nie potrafi przewidzieć
skutków podejmowanych decyzji. Jej erupcja zawsze za-
czyna się od wzrostu niezadowolenia, co samo w sobie
jest zrozumiałe i nie musi być groźne. Problem powsta-
je w momencie, w którym ktoś rzuca hasło: „Musimy
coś zrobić, bo gorzej już być nie może”. I to jest pierw-
szy błąd i pierwsze fałszywe założenie. Zawsze przecież
może być gorzej, niż jest teraz. A dobre zmiany nie po-
winny pogarszać stanu wyjściowego. Tymczasem na przy-
kład powstanie listopadowe bardzo pogorszyło warun-
ki, na których Polska przymusowo współistniała z Rosją.
olska jest takim dziwnym krajem, któ-
ry od czasu do czasu funduje sobie po-
wstanie. Wówczas zwykle najpierw po-
wstaje z kolan głupota.
Powstanie warszawskie trudy okupacji zamieniło w kosz-
mar i masakrę. Uciążliwy kryzys późnego
Gierka
rewo-
lucja „Solidarności” zamieniła w piekło pustych półek,
totalnej anarchii, a wreszcie – smutek i ofiary stanu wo-
jennego. Im dłużej żyję, tym krytyczniej patrzę na czasy
pierwszej „Solidarności”. Już same postulaty sierpniowe
wydają się w sporej części dziecinnie nierozumne. Próba
ich realizacji musiała zakończyć się katastrofą. I tak się
Wybrali: RK, AC
Trybun@ł ludu
Abp Andrzej Dzięga na Jasnej Górze pokazał, na co stać księcia
Kościoła. Dzieciom poczętym metodą in vitro oznajmił, że zostali
poczęci podczas gwałtu na naturze w laboratorium, a przy okazji
zamordowano kilkadziesiąt innych dzieci, za co ich rodzice od-
powiedzą przed Bogiem. Prezes PiS na tej samej mszy gorliwie
„za te piękne słowa” hierarsze podziękował. Internauci zarea-
gowali zgoła inaczej.
My też Cię kochamy, Andrzeju Dzięgo, bo nie jesteś winny temu,
że poprzedzające Cię zarodki... znaczy dzieci, wsiąkły w podpaski
Twojej nieświadomej matki. Współczujemy Ci syndromu zagnież-
dżeńca, spowodowanego urazem psychicznym po tym, że to Ty
w fazie zarodkowej się zagnieździłeś w macicy, a Twoi niezagnież-
dżeni bracia i siostry zostali brutalnie zabici.
~watykanizacja
Aby się jeden z was, purpuratów, utrzymał… również potrzeba
wielu ofiar.
~Sylwia
Tak jak waszą winą nie jest to, że żeby być tu, gdzie dziś jesteście,
i mieć dzisiaj to, co macie, musieliście zabijać, palić na stosach, tortu-
rować i poniżać ludzi.
~TaDzik
Nowe hasło Kościoła: „Bóg jest miłością, a my wściekłością”.
~tommyline
Gdybym tam był, to Dzięga dostałby w pysk przy swoich wiernych.
Mam dziecko z in vitro!
~pogostarek
Nadchodzi mroczny ePiSkopat. Głosujcie na PiS! Jak wygra wybo-
ry, to zafunduje nam nowy wehikuł czasu. Od razu wszyscy znajdzie-
my się w czarnej dupie… pardon… na Jasnej Górze.
~norymberdzki
rzeczy pospolite
O czym myśli głupota
zakończyła. Wśród wspierających
Wałęsę
intelektuali-
stów nie było nikogo, kto choć trochę myślał?
Niewiele osób pamięta, że ostatnią głupią rewolucję
mieliśmy zupełnie niedawno. Jakieś 10 lat temu. Wów-
czas Polacy zamienili niezbyt udolne i męczące rządy
Millera
i
Belki
(próbujące ratować Polskę po plajcie
ekipy
Buzka-Balcerowicza)
na masowe poparcie dla
neoliberalnej, klerykalnej prawicy – najpierw PiS i LPR,
a potem PO. Teraz sytuacja wydaje się powtarzać. Dłu-
gie rządy PO i ich koszty społeczne wywołały zniecierp-
liwienie i złość, z których skorzystał najpierw
Korwin-
-Mikke,
a potem PiS z
Kukizem.
Jesień na razie nie
zapowiada się optymistycznie, bo gorączka głupoty nie
wydaje się ustępować. Od tygodni słyszę wszędzie znany
refren, że „gorzej już być nie może” i „trzeba coś zro-
bić, cokolwiek – najlepiej wszystkich wywalić”. Kto nie
wierzy, że zawsze może być gorzej, niech porozmawia
z Ukraińcami. U nich lepiej już było. Ostatnio – 2 lata
temu. I to „lepiej” prędko tam, niestety, nie wróci.
ADAM CIOCH
adam@faktyimity.pl
Wybrał ASz
Fakty i Mity
nr 29 (802) 17–23.07.2015 r.
Stwierdził, że Hajncel „znieważył i uraził uczucia wierzą-
cych”, a jego strój był „karykaturą ikonograficznej wizji
Jezusa Chrystusa”. Prokuratura niczego takiego w wy-
stępie artysty się nie dopatrzyła. Na szczęście dla kolęd
i jasełek z przebranym Jezusem…
na klęczkach
strona 5
bo w niedzielę gra w piłkę. Dziennikarce, która popro-
siła o komentarz, ks. Stopka barwnie i po „chrześcijań-
sku” odparł: „W parafii działają siły zła. Ktoś kłamie, bajki
opowiada, wmawia mi jak w Żyda chorobę. Byleby była
sensacja. Niech lepiej pani zastanowi się nad sobą i po-
wielaniem cygaństw, nad doszukiwaniem się sensacji
i swoją uczciwością”. Idźcie, ofiara spełniona!
„wnuczka” proboSzcza
Ksiądz
Henryk Sz.,
emerytowany proboszcz parafii
w Toruniu, padł ofiarą złodziei wykorzystujących ulepszo-
ną metodę „na wnuczka”. Najpierw osoba podająca się
za członka rodziny 83-letniego duchownego poprosiła go
o pomoc finansową. Ta bajka go nie przekonała. Po chwili
jednak oszuści zadzwonili ponownie, tym razem jako funk-
cjonariusze CBŚ, którzy namierzyli oszustkę. Ksiądz miał
im pomóc w ujęciu naciągaczki, przekazując pieniądze „na
przynętę”. Emeryt łatwowiernie oddał swoje oszczędności
– 50 tys. zł. Gdy przyszedł na policję po pokwitowanie na
pieniądze, dowiedział się, że został wykiwany.
Senat poparł „zbrodnię”
Mimo modlitw, postów, apeli biskupów i wykwitów
głupoty we własnych szeregach Senat opowiedział się za
przyjęciem bez poprawek ustawy o leczeniu bezpłodno-
ści, m.in. metodą in vitro. „Za” było 46 senatorów, „prze-
ciw” – 43, czworo się wstrzymało. Przed głosowaniem
odbyła się prawie 14-godzinna dyskusja, podczas której
katoliccy senatorowie prześcigali się w „złotych myślach”
(patrz str. 21).
Jan Maria Jackowski
z PiS: „Do bar-
barzyństwa, do ustawy o charakterze eugenicznym, ręki
nie przyłożę”, zaś
Stanisław Kogut
(ta sama partia)
wykoncypował, że za pomocą ustawy „masoneria walczy
z Kościołem”. Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta
Bronisława Komorowskiego.
Czy fundamentaliści
katoliccy zwrócili uwagę na fakt, że Bóg za nic ma ich
modły i posty? Może nie jest katolikiem?
Jedno myślny
Ksiądz
Roman Kneblewski,
proboszcz parafii
Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy, lubi
popisywać się kontrowersyjnymi wypowiedziami. Nie-
dawno ogłosił: „Faszyzmu bym nie potępiał, dopóki się
go nie wyeksplikuje”. Obecnie namawia do palenia Ko-
ranu.
„Koran powinno się palić! Palić i niczego innego
z nim nie robić! A stawianie go na poczesnym miejscu ra-
zem z Pismem św. jest bluźnierstwem!”
– napisał na Fa-
cebooku. Ten sam duchowny potępiał
Adama „Ner-
gala” Darskiego,
gdy muzyk podarł na scenie Biblię.
Postawę ks. Kneblewskiego można śmiało określić jako
kneblowanie inaczej myślących.
kSiądz na drodze
Ksiądz
Grzegorz M.
z Podkarpacia ponosi odpo-
wiedzialność za wypadek, w którym zginęła para narze-
czonych i sam duchowny. Do takiego wniosku doszła
Prokuratura Rejonowa w Kraśniku. Śledztwo w sprawie
umorzono, ponieważ sprawca wypadku nie żyje. Prze-
żyła tylko pasażerka księdza – jego znajoma studentka
Sylwia D.,
która jako jedyna miała zapięte pasy. Na-
rzeczeni –
Mateusz
i
Dominika
– rozwozili zapro-
szenia na ślub, który miał się odbyć 16 maja. 18 kwiet-
nia na drodze krajowej nr 19 ksiądz zjechał swoim volvo
na przeciwległy pas. Doszło do tragicznego, potrójnie
śmiertelnego czołowego zderzenia.
Jednego oSła mnieJ
Megakonserwatysta
Jacek Rostowski,
były mini-
ster finansów i wicepremier, zapowiedział, że nie będzie
startował w wyborach parlamentarnych. To dobra wiado-
mość. Gorsza jest taka, że Rostowski nie obiecuje wyco-
fania się z polityki. Wiele jest jeszcze przecież w Polsce
do zepsucia. Jan Vincent – poza podniesieniem wieku
emerytalnego i reformą OFE – wsławił się choćby nastę-
pującą opowieścią: „Jak byłem młody, to w Wielkiej Bry-
tanii za kontakty homoseksualne szło się do więzienia.
Dziś pary gejowskie adoptują tam dzieci. Nie łudźmy się,
to jest równia pochyła”. Do obsadzenia pozostaje więc
pierwsze miejsce na liście PO w „Bydgoszczu”.
wchrześciJańStwo
Przemówił znany z książek i programów podróżni-
czych oraz niewyparzonego języka
Wojciech Cej-
rowski.
Tym razem zwrócił się z przesłaniem do czy-
telników katolickiego tygodnika „Niedziela”.
„Nie uznaję
takiej argumentacji, że w kościele nie powinno się mó-
wić o polityce. Ja żądam, żeby się mówiło! (...) Naucza-
nie Kościoła powinno obejmować wszystkie dziedziny
życia, nie powinno wykluczać żadnej. A polityka powin-
na zawierać w sobie ryt chrześcijański, inaczej staje się
groźna”
– mówił w wywiadzie. Akurat „Niedziela” – pis-
mo wydawane przez kurię częstochowską, jest pod tym
względem bez zarzutu – jawnie popierała kandydaturę
Andrzeja Dudy
na prezydenta. Tyle że w rycie rzym-
skokatolickim, nie chrześcijańskim.
gorzkie kremówki
48-letni mężczyzna z Wadowic jako dziecko był wy-
korzystywany przez księdza z tamtejszej bazyliki Ofiaro-
wania NMP Było to ponad 30 lat temu, kiedy
JPII
czu-
.
le witał się z księdzem pedofilem i chwalił go podczas
swoich wizyt w Polsce. Ofiara zboczeńca wciąż ma bo-
lesne doświadczenia w pamięci, ale dopiero niedawno
odważył się opowiedzieć o traumatycznych przeżyciach.
Nadal jest wierzący, ale chce sprawiedliwości i ukara-
nia duchownego. Złożył zawiadomienie do prokuratu-
ry. Odesłano go z kwitkiem, bo sprawa się przedawniła.
Mężczyzna twierdzi, że w tym samym czasie molesto-
wanych było co najmniej kilkunastu innych chłopców.
Adwokat ofiary zapowiedział, że złoży wniosek bezpo-
średnio do sądu cywilnego. Ksiądz
Robert Nęcek,
rzecznik krakowskiej kurii, zapewnia, że nic nie wie na
temat wyczynów księdza seniora. Tymczasem pedofil
rozkoszuje się bezkarnością w domu księży emerytów.
Opracował ŁUKASZ PIOTROWICZ
lukasz@faktyimity.pl
pozew z proJekcJi
Grzegorz Piechowiak,
były poseł AWS, a obec-
nie członek Polski Razem, złożył do prokuratury zawia-
domienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez
Adama Szejnfelda
z PO. Europoseł ponoć strasz-
nie obraził uczucia religijne Piechowiaka, umieszczając
na portalu społecznościowym grafikę z krzyżem wbitym
w kontur Polski. Na poziomej belce krzyża widnieje na-
pis „Paranoja i Schizofrenia”. „Ja, jako katolik, nie mogę
się zgodzić, żeby wykorzystywała jakakolwiek partia czy
osoba symbole religijne do walki politycznej” – tłuma-
czy Piechowiak. Ale czy ktoś bardziej namiętnie niż PiS
i Polska Razem używa symboli religijnych i kościołów do
walki politycznej?
plu… ralizm według piS
W Kielcach odbyła się regionalna konwencja pro-
gramowa PiS pod hasłem „Dobra zmiana jest możliwa”.
Nie wszyscy słuchacze uwierzyli temu sloganowi. Jedna
z uczestniczek wykrzyczała do polityków partii
Kaczyń-
skiego:
„To, co proponujecie, to dyktatura! Chcecie
ręcznie sterować całym krajem, jak
Putin.
Tak się nie da
rządzić”. Większość obecnych była innego zdania. Za-
demonstrowali je, szarpiąc kobietę i wyrzucając ją z sali.
JezuS niewinny
Łódzka prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa
w sprawie obrazy uczuć religijnych przez
Pawła Hajn-
cla.
Artysta w stroju Jezusa siedział na krześle przed
łódzką katedrą i pozdrawiał wiernych uczestniczących
w procesji Bożego Ciała. Zawiadomienie do prokura-
tury złożył łodzianin, który w uroczystości nie uczestni-
czył osobiście, a o happeningu dowiedział się z mediów.
Siła złego
Parafianie z Zakliczyna (woj. małopolskie) skarżą się
na chciwość proboszcza. Ksiądz
Józef Stopka,
aby
zmotywować owieczki do łożenia na budowę kaplicy
cmentarnej, wywiesił listę „motywacyjną” z nazwiska-
mi darczyńców i wpłaconymi kwotami. Mieszkańcy Za-
kliczyna skarżą się też na upolitycznione kazania. Ple-
ban gromi z ambony polityków, ale również... młodzież,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin