Larsson Stieg - Millennium 03 - Zamek z piasku, który runął.pdf

(1919 KB) Pobierz
STIEG LARSSON
ZAMEK Z PIASKU,
KTÓRY RUNĄŁ
Przełożyła Alicja Roseneau
Wydawnictwo Czarna Owca
Warszawa 2009
Tytuł oryginału LUFTSLOTTET SOM SPRÄNGDE
Redakcja Grażyna Mastalerz
Skład i łamanie Marcin Labus
Korekta Małgorzata Denys
Copyright © Stieg Larsson 2007 First published by Norstedts, Sweden, in 2007.
The text published by agreement with Norstedts Agency.
Copyright © for the cover illustration by Norma Communication
Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo Czarna Owca, 2009
Wydanie I
Wydawnictwo Czarna Owca Sp. z o.o. (dawniej Jacek Santorski &. Co Agencja Wydawnicza)
ul. Alzacka 15a, 03–972 Warszawa e–mail: wydawnictwo@czarnaowca.pl
Dział handlowy: tel. (022) 616 29 36 faks (022) 433 51 51
Zapraszamy do naszego sklepu internetowego: www.czarnaowca.pl
Druk i oprawa Opolgraf S.A.
ISBN 978–83–7554–127–4
Część 1
Intermezzo na korytarzu
8–12 kwietnia
Podczas amerykańskiej wojny domowej w wojsku służyło około sześciuset kobiet. Zaciągnęły się
przebrane za mężczyzn. Czyżby Hollywood przegapiło kawałek historii kultury? A może temat ten
mógłby sprawiać kłopoty natury ideologicznej? Książki historyczne zawsze miały problem
z kobietami, które nie akceptowały wyznaczonych przez płeć granic. A granica ta nigdzie nie jest tak
wyraźna jak w przypadku wojny i posługiwania się bronią.
Od starożytności do czasów współczesnych historia dostarcza licznych przykładów opowieści
o kobiecych wojownikach – Amazonkach. Najpopularniejsze bohaterki znalazły miejsce w książkach
historycznych, dlatego że były królowymi, czyli przedstawicielkami klasy panującej. Polityczne
następstwo tronu, czy to się komuś podoba, czy nie, co jakiś czas umieszcza na tronie kobietę. A że
wojna nie łagodnieje z powodu płci i wybucha także wtedy, kiedy krajem włada kobieta, dzieła
historyczne zmuszone są odnotować pewną liczbę walecznych królowych, które nie mają innego
wyjścia, jak odegrać rolę jakiegoś Churchilla, Stalina czy Roosevelta. Semiramida z Niniwy,
twórczyni królestwa asyryjskiego, i Boudika, która przewodziła jednemu z najkrwawszych powstań
brytyjskich przeciw Cesarstwu Rzymskiemu, to niektóre z przykładów. Tej drugiej zresztą postawiono
pomnik przy moście nad Tamizą, naprzeciwko Big Bena. Zajrzyjcie do niej, jeśli będziecie w pobliżu.
Historyczne księgi niewiele natomiast mówią o kobiecych wojownikach w roli zwykłych
żołnierzy, ćwiczących posługiwanie się bronią, tworzących regimenty i biorących udział w bitwach
z wrogimi armiami na takich samych zasadach jak mężczyźni. Choć istniały od zawsze. Niemal żadna
wojna nie rozegrała się bez udziału kobiet.
Rozdział I
Piątek 8 kwietnia
DOKTOR ANDERS JONASSON został zbudzony przez siostrę Hannę Nicander. Było tuż przed
wpół do drugiej w nocy.
Co się dzieje? – zapytał oszołomiony.
Ląduje helikopter. Dwoje pacjentów. Starszy mężczyzna i młoda kobieta. Ona z raną
postrzałową.
Aha – powiedział Anders Jonasson zmęczonym głosem.
Nagle oprzytomniał, choć drzemał tylko jakieś pół godziny. Miał nocny dyżur w izbie przyjęć
w szpitalu Sahlgrenska w Göteborgu. To był potwornie wyczerpujący wieczór. Odkąd o osiemnastej
zaczął dyżur, do szpitala przyjęto cztery osoby z czołowego zderzenia samochodów pod Lindome.
Jedna była w stanie krytycznym, a jedna została uznana za zmarłą zaraz po przybyciu. Zajmował się
także kelnerką, która oblała sobie nogi wrzątkiem w kuchni restauracji na Avenyn, oraz uratował życie
czteroletniemu chłopcu, przywiezionemu do szpitala z bezdechem, po tym jak połknął kółko od
samochodziku. Opatrzył też rany nastolatki, która wjechała rowerem do wykopu. Wydział drogowy
uznał za słuszne wykopać dół akurat przy zjeździe ze ścieżki rowerowej, a potem ktoś do tego wykopu
wrzucił koziołki ostrzegawcze. Dziewczyna miała czternaście szwów na twarzy. Poza tym będzie
potrzebowała nowych siekaczy. Jonasson przyszył także kawałek kciuka, który pewien zapalony
majsterkowicz odciął sobie heblem.
Około jedenastej liczba nagłych przypadków się zmniejszyła. Zrobił obchód i sprawdził stan
przyjętych pacjentów, a potem wycofał się do pokoju wypoczynkowego, żeby się chwilę odprężyć.
Jego dyżur kończył się o szóstej rano. Rzadko sypiał, nawet jeśli nie było żadnych nagłych
przypadków, ale akurat tej nocy niemal natychmiast zapadł w drzemkę.
Siostra Hanna Nicander podała mu kubek herbaty. Jeszcze nie wiedziała nic bliższego o nowych
pacjentach.
Anders Jonasson wyjrzał przez okno i zobaczył, że od strony morza mocno się błyska. Helikopter
zdążył naprawdę w ostatniej chwili. Właśnie zaczynał się ulewny deszcz. Nad Göteborg nadciągała
burza.
Stojąc przy oknie, usłyszał odgłos silników i zobaczył, jak helikopter, kołysany podmuchami
wiatru, zniża się nad lądowiskiem. Wstrzymał na chwilę oddech. Pilot z trudem utrzymywał kontrolę
nad maszyną. Potem helikopter zniknął mu z pola widzenia i usłyszał, jak silnik zwalnia obroty. Upił
łyk herbaty i odstawił kubek.
ANDERS JONASSON czekał na nosze przy wejściu na oddział ratunkowy. Dyżurująca wraz
z nim Katarina Holm zajęła się pacjentem, który wjechał pierwszy – starszym mężczyzną
z poważnymi obrażeniami twarzy. Doktorowi Jonassonowi przypadła więc w udziale druga osoba,
kobieta z raną postrzałową. Obejrzał ją szybko i stwierdził, że wygląda jak nastolatka, bardzo brudna,
zakrwawiona i poważnie ranna. Uniósł koc, którym ratownicy otulili jej ciało, i zauważył, że ktoś
zakleił rany postrzałowe na biodrze i ramieniu srebrzystą taśmą izolacyjną, co wydało mu się
niesłychanie mądrym posunięciem. Taśma nie dopuszczała bakterii i hamowała upływ krwi. Jedna
z kul trafiła ją z boku w biodro i przeszła na wylot przez tkankę mięśniową. Potem uniósł jej ramię
i zlokalizował dziurę po kuli na plecach. Nie było otworu wylotowego, co oznaczało, że pocisk nadal
Zgłoś jeśli naruszono regulamin