Kim są Chazarowie, i za co Bizantyjczycy zabili Jezusa.pdf

(1107 KB) Pobierz
Kim są Chazarowie i za co Bizantyjczycy zabili Jezusa
Dzisiaj doznałem olśnienia. Widzę gazetę z kolorowymi zdjęciami, współczesną gazetę,
zwykłą, np. „Rosyjską gazetę”. Zaczynam czytać i nie mogę kompletnie zrozumieć, w jakim
języku jest napisana. Na pierwszej stronie zdjęcie Erdogana, odpis i tekst artykułu, napisany
nieznanym mi pismem. To nie gruziński, i nie ormiański. Nie język hebrajski i nie hieroglify.
Większość wygląda na pismo runiczne ale takiego nigdy nie widziałem wcześniej. Pytam: –
„W jakim języku jest to co w gazecie”? Odpowiedź słyszę w głowie: – „Chazarskim”.
Jak zebrał się wieszczy Oleg
Zemścić się na nierozumnych Chazarach;
Ich wsie i pola w zadziornym najeździe
Skazał on mieczem i pożarem…
Z drużyną swoją w cargradzkiej zbroi
Książę po polu jedzie na wiernym koniu.
Jakieś majaczenie. Tyle materiałów „przewertowałem” w poszukiwaniu namacalnych
dowodów istnienia Chazarii i okazało się, że po prostu nie ma wiarygodnych informacji o
piśmie chazarskim.
Rankiem przy kawie wpadła mi do rąk nierozwiązana krzyżówka panoramiczna, którą
„męczyła” wczoraj wieczorem moja żona, i na najbardziej eksponowanym miejscu było hasło
„Mściciel Chazarów” na cztery litery. „Oleg” – wpisano ręką żony. Widać, że nie zapomniała
jeszcze szkolnego programu. Wtedy przypomniałem sobie wizję, i jakby ktoś mnie oblał
wrzątkiem. Coś jednak jest. Trzeba myśleć. Do czego doprowadziło mnie moje rozumowanie.
Co w ogóle wiemy o Chazarii? Nawet jeżeli szybko przelecimy po znanych nam faktach, to
od razu powstaną bardzo poważne wątpliwości co do istnienia kaganatu Chazarskiego w tej
postaci, jaki znamy z podręczników. Wszystko, absolutnie wszystko co jest znane
przeciętnemu obywatelowi w tej sprawie, oparte jest na tej samej części podręcznika i mapie
„starożytnej Chazarii”, którą ktoś niezasadnie namalował na współczesnej mapie w jednym
kolorze.
Dzisiaj tę wersję kaganatu na terytorium współczesnej Rosji aktywnie rozdmuchują ci, którzy
twierdzą, że Żydzi chcą „odciąć” od Rosji jej odwieczne ziemie pod pozorem restytucji. W
ogóle, obawy są jak najbardziej zasadne. „Odłupali” oni Palestynę tylko na tej podstawie, że
jakiś tam Jehowa obiecał im tę ziemię na własność, przy czym o tej obietnicy nikt nigdy prócz
samych Żydów nie słyszał.
Wszystko co obecnie się dzieje całkowicie jest zgodne właśnie z tymi planami. Nawet jeśli
plan nie istnieje, to ekspansja żydowska dla zdrowo myślącego człowieka nie może budzić
wątpliwości. Zabrania się o tym mówić w „niezależnych” mediach rosyjskich, ale od faktów
nigdzie nie uciekniemy. Plany budowy „Nowej Chazarii” realizowane są na naszych oczach.
Ale dziś mamy inne zadanie. Powinniśmy zrozumieć, jak w ogóle w historii świata pojawiły
się informacje o kaganacie Chazarskim. Puszkin nie był w stanie tego wiedzieć, całkiem
niedawno zmarł i nie znał prawdy jak było w rzeczywistości. Czy jakieś inne źródła
pozostały? Znów wszystko jest oparte na „Opowieści minionych lat”, a dokładniej na liście
Radziwiłłowskiej, w którą dzisiaj wierzy jedynie Prezydent Akademii Nauk FR,
prawdopodobnie, a i co do tego mam wątpliwości.
Dalej co? Jest jeszcze jedna „pamiątka” starego żydowskiego piśmiennictwa, która nazywana
jest „dokumentem Cambridge”. Właściwie nazwa już wystarczy, ale mimo wszystko opiszę.
Dokument z Cambridge lub inaczej pismo Schechtera (od imienia odkrywcy. Kto miałby
wątpliwości! Dokumentu takiej wagi nie mógł by znaleźć Kirgiz.) to rękopis napisany w
języku hebrajskim. Zawiera on fragment listu nieznanego Żyda, poddanego chazarskiego
króla Josepha (Józefa) do bezimiennego pana z kraju śródziemnomorskiego. Jest to jeden z
dwóch (obok listu króla Josepha) zabytków piśmiennictwa pochodzenia chazarskiego.
Autor w momencie pisania znajdował się w Konstantynopolu (zapamiętamy ten ważny
moment!). Adresatem listu z dużym prawdopodobieństwem był dostojnik Chasdaj ibn Szaprut
z Kordoby, zbierający informacje o Chazarii. Czas pisania może być datowane na około rok
949.
List zawiera unikalne informacje o historii i religii Chazarii, osiedleniu się Żydów w Chazarii,
działaniach trzech ostatnich królów chazarskich: Benjamina, Aarona i Józefa. Szczególnie
interesująca jest historia współczesnej autorowi rusko-chazarsko-bizantyjskiej wojny w
regionie Morza Czarnego, gdzie ruski przywódca zwany H-l-g-w, w tłumaczeniu ze
skandynawskiego nazywa się Oleg.
Czy jest jakaś przypadkowa wzmianki o Wieszczym Olegu w liście Schechtera? Jasne, że nie
ma. Ten, kto fałszował „dokument” dokładnie znał twórczość A. S. Puszkina i dla tego żeby
nikt nie miał wątpliwości o autentyczności listu, nie mógł oprzeć się pokusie aby wspomnieć
w nim o Olegu. Prawdopodobnie miało to miejsce w przeddzień pierwszej wojny światowej,
aby było bardzo przekonujące, ale już nie dziś.
Jest jeszcze jeden „przekonujący” dokument … składający się aż… Z jednej frazy w
„starożytnym-chazarskim”:
Jakoby to chazarski urzędnik – cenzor podpisał kijowskie gramoty. Napis przetłumaczono
jako „ja to czytałem”. I jak to można poważnie brać pod uwagę?
Tak … Co jeszcze mamy, oprócz prac historyków z XIX i XX wieku? Aha! Z pewnością jak
w przypadku antycznych cywilizacji, sumeryjskiej lub egipskiej, na terytorium starożytnej
Chazarii powinny pozostać monety, brosze, dzbany i pierścienie z napisami w języku
chazarskim? Guzik! Wszystkie rzeczy znalezione przez archeologów w tym rejonie mają
wyraźne oznaki przynależności scytyjskiej i kultury sarmackiej. Świadczy to o tym, że nie
tylko Żydów tu nigdy nie było ale również, że Kumanowie z Pieczyngów nie byli Turkami
lecz takimi samymi Słowianami jak otaczający ich mieszkańcy.
Zobaczcie jakie oszustwo znalazłem w „Wikipiedii”. Na stronie o Chazarii jest link z
chazarskimi skarbami:
Odkrywcą tego arcydzieła jak można było oczekiwać, znów nie był Iwanow. Klikamy na link
aby dowiedzieć się co ten Finkelstein tam znalazł. I zostajemy przeniesieni na anglojęzyczną
stronę w „Wikipiedii”. Ok, nie poleniuchujemy, naciskamy na tłumaczenie strony i
otrzymujemy ….
To się nazywa chucpa samych Żydów. Dowodząc istnienia chazarskiej kultury materialnej na
Kubaniu powołują się na bułgarskiego Cara! Niezwykła bezczelność!
Pięknie … co tam jeszcze mamy chazarskiego? Bez wątpienia, w wyniku ukraińskich
wydarzeń wszystkim zaczęła być znana mała feneczka, o której wcześniej wiedzieli tylko
specjaliści, głównie w dziedzinie prawa celnego. Jest to tamga.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin