Jawne tajemnice - Alice Munro.pdf

(1235 KB) Pobierz
Książkę tę dedykuję moim zawsze wiernym przyjaciółkom –
Daphne i Deirdre, Audrey, Sally, Julie,
Mildred, Anne, Ginger i Mary.
Za daleko
Listy
W jadalni Hotelu Kupieckiego Louisa otworzyła list, który właśnie
przyszedł do niej zza morza. Zjadła, jak zawsze, stek z kartoflami
i popiła kieliszkiem wina. W sali było kilku podróżnych i
dentysta, który tu jadał co wieczór, bo był wdowcem. Najpierw
jakby się nią trochę interesował, ale powiedział, że nigdy w życiu
nie widział, żeby kobieta piła wino czy coś mocniejszego.
– To ze względu na zdrowie – powiedziała poważnie Louisa.
Na białych obrusach, zmienianych co tydzień, leżały dodatkowo
ochronne ceratowe podkładki. W zimie jadalnię wypełniał zapach
ceraty przeciąganej mokrą szmatą, oparów z węglowego pieca i
sosu z wołowiny oraz suszonych pomidorów z cebulą – zapach
wcale przyjemny dla kogoś, kto wchodził przemarznięty, głodny.
Na każdym stole stała mała podstawka na przyprawy, w niej
buteleczka sosu brązowego, sosu pomidorowego i słoiczek
chrzanu.
List był adresowany do „Bibliotekarki M iejskiej Biblioteki
Publicznej w Carstairs, Ontario”. Datowany przed sześcioma
tygodniami – 4 stycznia 1917 roku.
Pewno się Pani zdziwi, że dostaje list od kogoś, kogo Pani nie
zna i kto nie pamięta, jak się Pani nazywa. Mam nadzieję, że Pani
jest ciągle tą samą Bibliotekarką, chociaż minęło już sporo czasu i
Zgłoś jeśli naruszono regulamin