A gdy wsiąkła w angielską ziemię krew bohaterów, a na wietrze zwycięsko załopotały sztandary z krukami, skrzyknął Odyn braci na ting w sadybie swej zimnej zwanej Hlidskjalf, by wspólnie Midgardem na nowo rozporządzić. Powitał przybyłych rogiem z miodem sytym i rzekł:
– Jam ci syna naszego Haralda Surowego, konunga Nordveghr, w boju natchnął, przeto mnie się należy piecza nad Nordveghr. On też, skoro jako ostatni z wikingów męstwem się okazał, winien przewodzić reszcie konungów.
Zaszumieli w odpowiedzi bogowie, pokręcili głowami, za brody się szarpali, aż powstał Thor i wyrzekł z gniewem:
– Zda mi się, że nie po to się zebraliśmy, by Midgard podzielić, lecz by woli waszej wysłuchać, ojcze. Skoro wam się Nordveghr spodobał, tedy ja dla siebie Vinlandię wezmę. Powiodę nowych osadników za morze, pomogę im nowy kraj zbudować i Skraelingów pogrążyć. Byle dalej od was i knowań waszych.
Zasępił się tedy Odyn i już odrzec miał co niepokornemu synowi, gdy Frey się odezwał.
– Ja tedy Swionów pod opiekę swą wezmę – powiedział prędko a zazdrośnie. – Miłują tam mnie, a ja ich również miłuję.
– Jeno miłość ci w głowie, Freyu nadobny! – huknął na to Tyr straszliwy. – Jam bogiem wojny, nie gorszym od Thora, tedy również lud powiodę, by królestwo mi wykuł. Na wschód pójdziem, ku stepom Gardarike. Tam królestwo Holmgardu zbuduje. I bacz, Thorze! Niebawem się okaże, kto możniejszy!
– Juści, rad będę obaczyć! – wykrzyknął Heimdal, herold bogów. – Albowiem mnie się zdaje, że najmożniejszym nie ten, kto puszcze karczuje, lecz pokropieńców z dymem puszcza! Wezmę ci ja Danów jako lud swój i powiodę ich na ziemie Boga–ofiary.
I wykrzykiwali mnodzy bogowie, a tingowi końca nie było. Aegir władztwo nad Grenlandią objął. ...
renfri73