H INCA E l' AR OS C NA U _A J T . H. POINCARE ""o... SORBONY, CZĹONEK AKADEMII WARTOŚĆ NAUKI PRZEKĹAD LUDWIKA SILBERSTEINA NAKĹAD JAKOBA MORTKOWICZA. WARSZAWA 1908 - G. CENTNERSZWER i SKA. LWĂ“W: KSIÄGARNIA H. AL TENBERGA. ,":1 ";I l;, Ir _,' BG WSP 11111111111111111111111111111111111 72171a ODBITO W DRUKARNI NARODOWEJ W KRAKOWIE. W8TÄP. Poszukiwanie prawdy powinno być celem naszej dzia- Ĺ‚alnoĹ›ci ; jest to jedyny godny jej cel. NiewÄ…tpliwie, powin- niĹ›my przedewszystkiem starać siÄ™ ulĹĽyć cierpieniom ludzkim; ale dlaczego? Brak cierpieĹ„ stanowi ideaĹ‚ negatywny, ktĂłry osiÄ…gnęłoby siÄ™ naj pewniej przez unicestwienie Ĺ›wiata. JeĹĽeli jednak coraz bardziej pragniemy wyzwolić czĹ‚owieka z trosk materyalnych, to w tym celu, aby mĂłgĹ‚ on zwrĂłcić odzy- skanÄ… swÄ… wolność ku badaniu i kontemplacyi prawdy. Prawda wszelako przeraĹĽa nas niekiedy. Istotnie, wiemy, ĹĽe bywa ona zwodnÄ…, jak gdyby widmo, ktĂłre ukazuje siÄ™ nam na mgnienie oka po to tylko, aby bez ustanku od nas uciekać, te nalety Ĺ›cigać jÄ… coraz dalej i dalej, aby nigdy jej nie pochwycić. A przecieĹĽ, chcÄ…c dziaĹ‚ać naleĹĽy siÄ™ za- trzymać; avayx7J CTt7Jvat, jak powiedziaĹ‚ - nie pamiÄ™tam juĹĽ jaki grek - Arystoteles czy teĹĽ kto inny. Wiemy tet, jak prawda czÄ™sto bywa okrutna, i samych siebie zapytujemy, czy zĹ‚u- dzenie raczej nie pocieszy i nie umocni nas lepiej; ono to bowiem wlewa w nas ufność. JeĹĽeli zniknie kiedyĹ›, czy po- zostanie nam jakaĹ› nadzieja, czy nie opuĹ›ci nas odwaga czynu? TakoĹĽ koĹ„ do maneĹĽu zaprzężony niechybnie odmĂłwiĹ‚by nam posĹ‚uszeĹ„stwa, gdybyĹ›my mu przezornie oczu nie zawiÄ…zali) Poza tern, aby szukać prawdy, naleĹĽy być niezaleĹĽnym, naj- zupeĹ‚niej niezaleĹĽnym; gdy natomiast chcemy dziaĹ‚ać, gdy chcemy wzmĂłdz nasze siĹ‚y, musimy siÄ™ jednoczyć. Oto dla- czeg o wielu z poĹ›rĂłd nas obawia siÄ™ prawdy, upatrujÄ…c w niej jednÄ™ z przyczyn sĹ‚aboĹ›ci. Pomimo to, jednak bać siÄ™ prawdy nie naleĹĽy; ona to bowiem tylko jest piÄ™knÄ…. Skoro mĂłwiÄ™ tu o prawdzie, niewÄ…tpliwie mam na my- Warto 6 nauki. 2 Ĺ›li przedewszystkiem prawdÄ™ naukowÄ…; mam tet jednak na myĹ›li zarĂłwno prawdÄ™ moralnÄ…, ktĂłrej jednÄ… tylko z postaci jest tak zwana sprawiedliwość. ZdawaĹ‚oby siÄ™, Ĺ»e naduĹĽy- wam tu wyrazĂłw, ĹĽe pod jednÄ… nazwÄ… Ĺ‚Ä…czÄ™ dwa przed- mioty nic ze sobÄ… nie majÄ…ce wspĂłlnego, ĹĽe prawdy nauko- wej, ktĂłrej siÄ™ dowodzi, z ĹĽadnego tytuĹ‚u nie moĹĽna zesta- wiać z prawdÄ… moralnÄ…, ktĂłrÄ… siÄ™ czuje. PrzecieĹĽ jednak nie mogÄ™ ich rozdzielić, a ci, ktĂłrzy ko- chajÄ… jednÄ™, nie mogÄ… nie kochać drugiej. Kto chce znaleść czy jednÄ™, czy drugÄ…, musi wyzwolić zupeĹ‚nie duszÄ™ swÄ… z jarzma przesÄ…du i namiÄ™tnoĹ›ci, musi dÄ…ĹĽyć do bezwzglÄ™dnej szczeroĹ›ci. Obadwa te rodzaje prawdy, skoro je tylko od- kryjemy, tej samej dostarczajÄ… nam radoĹ›ci; tak jedna, jak druga, zaledwie dostrzeĹĽone, tym samym lĹ›niÄ… blaskiem, tak iĹĽ musimy albo widzieć je, albo oczy zamknąć. Obie wresz- cie przyciÄ…gajÄ… nas i uciekajÄ… od nas; nie stojÄ… one nigdy: gdy, zda siÄ™, dosiÄ™gliĹ›my ich juĹĽ, widzimy, te wciÄ…ĹĽ dalej i ,ć naleĹĽy, a kto je Ĺ›ciga, nie zazna nigdy spoczynku. Dodać naleĹĽy, ĹĽe ci, co bojÄ… siÄ™ jednej, bÄ™dÄ… siÄ™ teĹĽ bali drugiej; sÄ… to bowiem tacy, ktĂłrzy wszÄ™dzie troszczÄ… siÄ™ prze- dewszystkiem o nastÄ™pstwa. Jednem sĹ‚owem, zestawiam obie te prawdy dlatego, ĹĽe z jednej i tej samej racyi kochamy je lub siÄ™ ich obawiamy. JeĹĽeli nie powinniĹ›my siÄ™ bać prawdy moralnej, to tem mniej jeszcze prawdy naukowej. Przedewszystkiem nie moĹĽe ona wejść w konflikt z moralnoĹ›ciÄ…. Moralność i nauka po- siadajÄ… wĹ‚aĹ›ciwe sobie dziedziny, ktĂłre stykajÄ… siÄ™ wpraw- dzie, lecz nie przenikajÄ… siÄ™ wzajemnie. Pierwsza wskazuje nam, do jakiego mamy zmierzać celu, druga zapoznaje nas ze Ĺ›rodkami do jego dopiÄ™cia. Nigdy wiÄ™c nie mogÄ… siÄ™ one powaĹ›nić, gdyĹĽ nie mogÄ… siÄ™ spotkać. Nie moĹĽe być nauki niemoralnej, nieinaczej jak nie moĹĽe być moralnoĹ›ci nau- kowej. JeĹĽeli jednak ludzie bojÄ… siÄ™ nauki, to gĹ‚Ăłwnie dlatego, ĹĽe nie moĹĽe nam ona dać szczęścia. OczywiĹ›cie, dać nam go ona nie moĹĽe, i zapytaćby moĹĽna, czy zwierzÄ™ nie cierpi . 3 mniej, ni czĹ‚owiek. Lecz czyĹĽ mo emy taĹ‚ować owego raju ziemskiego, w ktĂłrym czĹ‚owiek, na podobieĹ„stwo bydlÄ™cia, byĹ‚ prawdziwie nieĹ›miertelny, gdyĹĽ nie wiedziaĹ‚, ĹĽe musi um- rzeć? Skoro zakosztowaĹ‚o siÄ™ jabĹ‚ka, ĹĽadne cierpienie nie moĹĽe zatrzeć w pamiÄ™ci jego smaku, i wciÄ… doĹ„ wracać bÄ™dziemy. Czy mogĹ‚oby być inaczej? ZupeĹ‚nie jak gdybyĹ›my pytali, czy czĹ‚owiek, ktĂłry widziaĹ‚, moĹĽe oĹ›lepnąć i nie tÄ™sknić za Ĺ›wia- tĹ‚em. Tak teĹĽ czĹ‚owiek nie moĹĽe być szczęśliwy przez naukÄ™, lecz obecnie mniej jeszcze moĹĽe być szczęśliwy bez nauki. JeĹĽeli jednak prawda jest jedynym celem, do ktĂłrego warto dÄ…ĹĽyć, to moĹĽemy mieć nadziejÄ™ dopiÄ™cia go? Oto o czem wÄ…tpijS wolno. Czytelnicy mojej ksiÄ…ĹĽeczki: N a u k a i H Y P o t e z a wiedzÄ… juĹĽ, co o tem myĹ›lÄ™. Prawda, ktĂłrÄ… dane jest nam dojrzeć, nie zupeĹ‚nie jest tem, co wiÄ™kszość ludzi mianem tem nazywa. MiaĹ‚o by to znaczyć, ĹĽe najbar- dziej uprawnione i naj silniej narzucajÄ…ce siÄ™ dÄ…ĹĽenie nasze jest jednoczeĹ›nie najbardziej próżne? Czy teĹĽ raczej, pomimo to wszystko, moĹĽemy zbliĹĽyć siÄ™ do prawdy z jakiejĹ› strony? Oto, co zbadać naleĹĽy. Przedewszystkiem wiÄ™c, jakiem rozporzÄ…dzamy dla zdo- byczy tej narzÄ™dziem? Inteligencya czĹ‚owieka, lub teĹĽ - szcze- gółowiej - inteligencya uczonego, czyĹĽ nie moĹĽe nieskoĹ„- czenie wielu różnych przybierać postaci? Mo naby wiele o tem tomĂłw napisać, a przedmiotu nie wyczerpać; dotknÄ…- Ĺ‚em go zaledwie na kilku krĂłtkich stronicach. Ze umysĹ‚ ma- tematyka i umysĹ‚ fizyka lub przyrodnika maĹ‚o sÄ… do siebie podobne, na to wszyscy siÄ™ zgodzÄ…; lecz sami nawet mate- matycy nie sÄ… do siebie podobni; jedni znajÄ… tylko nie- ubĹ‚aganÄ… logikÄ™, inni znowu apelujÄ… do intuicyi i widzÄ… w niej jedyne ĹşrĂłdĹ‚o odkryć. Tu jednak moĹĽnaby upatrywać przy- czynÄ™ do nieufnoĹ›ci. Czy same nawet twierdzenia matema- tyczne mogÄ… tak różnym umysĹ‚om przedstawiać siÄ™ w jed- nakowem Ĺ›wietle? Prawda zaĹ›, ktĂłra nie jest jednakowÄ… dla wszystkich, czyĹĽ jest prawdÄ… wĹ‚aĹ›ciwie? Przypatrzywszy siÄ™ jednak sprawie tej nieco bliĹĽej, widzimy, jak pracownicy ci tak różni od siebie współpracujÄ… w dziele zbiorowem, ktĂłre l- .. . 4 bez ich zrzeszenia nie daĹ‚oby siÄ™ wykoĹ„czyć. To zaĹ› wzbu- dza juĹĽ w nas pewnÄ… ufność. NastÄ™pnie rozpatrzyć naleĹĽy ramy, w ktĂłre przyroda wy- daje siÄ™ nam ujÄ™tÄ…, a ktĂłre nazywamy czasem i przestrze- niÄ…. W N a u c e i H Y P o t e z i e wykazaĹ‚em juĹĽ, o ile war- tość ich jest wzglÄ™dna; nie narzuca ich nam przyroda, lecz my to narzucamy je przyrodzie, poniewat sÄ… one dla nas wygodne. Lecz wĂłwczas mĂłwiĹ‚em jedynie o przestrzeni, i to gĹ‚Ăłwnie o przestrzeni iloĹ›ciowej, - ĹĽe tak powiem, - t. j. o stosunkach matematycznych, ktĂłrych caĹ‚oksztaĹ‚t stanowi geometryÄ™. NaleĹĽaĹ‚o wiÄ™c okazać, ĹĽe z czasem i z przestrze- niÄ… jakoĹ›ciowÄ… sprawa jest ta sama, co z przestrzeniÄ… ilo- Ĺ›ciowÄ…; w szczegĂłlnoĹ›ci naletaĹ‚o zbadać, dlaczego przypi- sujemy przestrzeni trzy wymiary. Czytelnik przeto wybaczy mi, ĹĽe wrĂłciĹ‚em raz jeszcze do tych waĹĽnych zagadnieĹ„. Czy analiza matematyczna, ktĂłrej gĹ‚Ăłwny przedmiot sta- nowiÄ… badania tych pustych ram, jest próżnÄ… tylko grÄ… umy- sĹ‚u? Nie moĹĽe ona dać fizykowi niczego prĂłcz wygodnego sposobu wysĹ‚owienia siÄ™; czyĹĽ nie jest to usĹ‚uga dość prze- ciÄ™tna, bez ktĂłrej moĹĽnaby siÄ™ w gruncie rzeczy obejść? Czy nie naleĹĽy siÄ™ nawet obawiać, ĹĽe sztuczny ten jÄ™zyk bÄ™dzie jakby zasĹ‚onÄ… rozpostartÄ… miÄ™dzy rzeczywistoĹ›ciÄ… a okiem fizyka? Bynajmniej, bez tego jÄ™zyka wiÄ™kszość gĹ‚Ä™bokich ana- logij rzeczy pozostaĹ‚aby dla nas na zawsze obcÄ… i nie po': znalibyĹ›my nigdy owej wewnÄ™trznej harmonii Ĺ›wiata, ktĂłra, jak zobaczymy, stanowi jedynie prawdziwÄ… rzeczywistość przedmiotowÄ…. Najlepszym wyrazem tej harmonii jest Prawo; Prawo jest jednÄ… z najnowszych zdobyczy umysĹ‚u ludzkiego; ist- niejÄ… jeszcze ludy, ktĂłre ĹĽyjÄ… w cudzie ustawicznym i ktĂłre siÄ™ temu nie dziwiÄ…. My natomiast powinnibyĹ›my siÄ™ zdu- miewać prawidĹ‚owoĹ›ciÄ… natury. Ludzie ĹĽÄ…dajÄ… od swoich bo- gĂłw, aby dowiedli istnienia swego cudami; lecz dziwem wie- cznem jest to, ĹĽe cudy nie zdarzajÄ… siÄ™ bezustannie. I dla- tego to wĹ‚aĹ›nie Ĺ›wiat jest boski, gdyĹĽ dlatego to jest har- 5 monijny. Gdyby rzÄ…dziĹ‚ nim kaprys, cóż dowiodĹ‚oby nam, ĹĽe nie rzÄ…dzi nim przypadek? Zdobycie to prawa zawdziÄ™czamy Astronomii, i to wĹ‚a- Ĺ›nie stanowi wielkość tej nauki, bardziej jeszcze niĹĽ wielkość materyalna rozpatrywanych przez niÄ… przedmiotĂłw. ZupeĹ‚nie wiÄ™c naturalnÄ… byĹ‚o rzeczÄ…, ĹĽe Mechanika Nie- bieska staĹ‚a siÄ™ pierwszym wzorem Fizyki Matematycznej; odtÄ…d jednak nauka ta rozwinęła siÄ™, rozwija siÄ™ jeszcze i to nawet szybko. Obecnie teĹĽ naleĹĽy juĹĽ zmienić w kilku punk- tach obraz, ktĂłry naszkicowaĹ‚em w r. 1900 i od ktĂłrego za- poĹĽyczyĹ‚em dwa rozdziaĹ‚y N a u k i i H y P o t e z y. W od- czycie wygĹ‚oszonym na Wystawie w Saint-Louis w r. 1904 usiĹ‚owaĹ‚em zmierzyć przebytÄ… drogÄ™; jaki mianowicie byĹ‚ wy- nik tego badania, zobaczy czytelnik w dalszym ciÄ…gu. PostÄ™py nauki zdawaĹ‚y siÄ™ zagraĹĽać najlepiej utrwalo- nym zasadom, tym nawet, ktĂłre uwaĹĽano jako podstawowe. Nie jest jednak niczem dowiedzione, ĹĽe nie uda siÄ™ ich oca- lić; jeĹĽeli zaĹš to uda siÄ™ tylko niedoskonale, bÄ™dÄ… one nadal trwaĹ‚y, acz przeksztaĹ‚cajÄ…c siÄ™ jednoczeĹ›nie. Pochodu nauki nie naleĹĽy porĂłwnywać z przebudowaniem miasta, gdzie bez- litoĹ›nie burzy siÄ™ przestarzaĹ‚e gmachy, aby zrobić mie...
juzekjozek