„Niech żywi nie tracą nadziei I przed narodem niosą oświaty kaganiec”. J. SŁOWACKI AKCJA KULTURALNO-OŚWIATOWA Polskiej Macierzy Szkolnej W Łucku OD 1917 ROKU Zarys historyczny z okazji 10-lecia Szkoły Handlowej i Bursy ORGANIZACJA: SZKOLNICTWA POWSZECHNEGO, ŚREDNIEGO, ZAWODOWEGO I OŚWIATY POZASZKOLNEJ ORAZ OPIEKI NAD UCZNIEM ŁUCK STARANIEM I NAKŁADEM KOŁA OKRĘGOWEGO P. M. S. 1931 ROKU „Niech żywi nie tracą nadziei I przed narodem niosą oświaty kaganiec”. J. SŁOWACKI AKCJA KULTURALNO-OŚWIATOWA Polskiej Macierzy Szkolnej W Łucku OD 1917 ROKU Zarys historyczny z okazji 10-lecia Szkoły Handlowej i Bursy ORGANIZACJA: SZKOLNICTWA POWSZECHNEGO, ŚREDNIEGO, ZAWODOWEGO I OŚWIATY POZASZKOLNEJ ORAZ OPIEKI NAD UCZNIEM ŁUCK STARANIEM I NAKŁADEM KOŁA OKRĘGOWEGO P. M. S. 1931 ROKU HENRYK SIENKIEWICZ, Pierwszy Prezes Rady Nadzorczej Polskiej Macierzy Szkolnej. „Macierz to dziecko samopomocy społecznej — i od nas tylko zależy, aby dziecko wyrosło w olbrzyma. Macierz nie dosyć założyć — trzeba ją umocnić, trzeba ją oprzeć na niewzruszonej podstawie, trzeba jej rozwiązać ręce i dać jej siłę”. (Pisma t. XXXV) Rok 1917... 1921.... 1931... to daty wiele mówiące w dziejach pracy oświatowej w Łucku, a nawet na całym Wołyniu. Są to daty regjonalne, ale nader ważne w ogólnym państwowym dorobku kulturalno-oświatowym. W 1917 r. zawiązuje się Koło Polskiej Macierzy Szkolnej w Łucku, które kładzie podwaliny pod pierwsze szkoły polskie , a mianowicie: gimnazjum im. T. Kościuszki i 2 szkoły powszechne im. Królowej Jadwigi i im. Jachowicza. W 192Ir. po upaństwowieniu ich Koło przystępuje do organizacji pierwszej na Wołyniu Szkoły Handlowej i Bursy. W 1931 r. Koło obchodzi 14 -1 у rok swego istnienia, a pierwsze dziesięciolecie istnienia Szkoły Handlowej i Bursy w Łucku, i otwiera nadto na Wołyniu pierwsze Liceum Handlowe. Zarząd Koła przeto wychodząc z założenia, że prace dokonane w tym okresie przez miejscowe społeczeństwo pod sztandarem Macierzy, starej i tak zasłużonej organizacji, mają znaczenie dziś zasadnicze w historji ruchu oświatowego na Wołyniu, zdecydował oprócz zwykłego sprawozdania rocznego wydać łącznie z niem przegląd prac, dokonanych w dziedzinie oświaty narodowej, a mianowicie od chwili założenia Koła w dn. 8 listopada 1917 r. do 1 września 1931 r. Polska Macierz Szkolna! W tych trzech słowach zawarta jest historja i ideologja ruchu oświatowego całego społeczeństwa kresowego, bez różnicy poglądów politycznych i społecznych, stojącego na gruncie chrześcijańskim i narodowym. Pod sztandarem Macierzy zgodnie pracowali narodowcy, konserwatyści i demokraci, chłopi i robotnic)7-, kler, szlachta i inteligencja miejska. Pewne grupy polityczne chciałyby Polską Macierz Szkolną obarczyć zarzutem partyjnictwa politycznego lub szowinistycznego nacjonalizmu. Daremny trud! Polska Macierz Szkolna nigdy nie dała się użyć za narzędzie dla doraźnych celów politycznych lub gloryfikacyj jakichkolwiek, chociażby najsympatyczniejszych autorytetów politycznych dla członków towarzystwa. Mając duże doświadczenie organizacyjne i tyle smutnych przykładów z życia organizacyj społecznych, gdzie polityka partyjna zniszczyła lub zahamowała najlepsze chęci i poczynania z największą krzywdą dla kraju, Polska Macierz Szkolna na XIII Walnym Zjeździe w Warszawie w 1930 r. jednogłośnie uchwaliła, na wniosek Zarządu Głównego, wnieść do Statutu uzupełnienie treści następującej: „Towarzystwo stoi poza wszystkiemi stronnictwami, jedynem jego zadaniem jest rozwój oświaty i kultury polskiej oraz polskiego szkolnictwa", a rozumiejąc całą wagę tego wniosku, umieszcza go w Statucie jako § 2. Społeczeństwo, grupujące się pod sztandarem Macierzy, wierzy niezachwianie, że tylko oświata, wolna od przejściowych tendencyj politycznych, może budować silne i mocarstwowe państwo. I dlatego Macierz nigdy nie może zejść z tego stanowiska, inaczej bowiem przestałaby być Macierzą dla społeczeństwa, a stałaby się nieznośną i znienawidzoną, zupełnie słusznie „macochą”. Świętym obowiązkiem każdego członka naszego Towarzystwa jest starać się usilnie podobne tendencje niszczyć w samym zarodku. Polska Macierz Szkolna nigdy nie uznawała w swej pracy haseł i metod ciasnego egoizmu narodowego. Rozumna i wielka miłość Boga i Ojczyzny, powiększanie i wzmacnianie 5 placówek oświatowo-kulturalnych na kresach, a nie samobójcza, dobrowolna rezygnacja ze stanu posiadania narodowego, poszanowanie odrębności regjonalnej miejscowej ludności, zgodne współżycie z innymi mieszkańcami prowincji — oto były i są nasze hasła i cele pracy. Nikt niema prawa robić zarzutów naszej organizacji, że jątrzymy stosunki narodowościowe i utrudniamy proces tak zwanego upaństwowienia mniejszości narodowej. Polska Macierz Szkolna nigdy nie propagowała haseł nienawiści wyznaniowej ani narodowościowej, przeciwnie, zawsze je zdecydowanie zwalczała i będzie zwalczać. Daliśmy tego liczne i wyraźne dowody. Szkoły P. M. S. chętnie przyjmują w swe mury dzieci innych narodowości, a brak jakichkolwiek tarć wśród młodzieży na tle stosunków narodowościowych jest najlepszym dowodem, jak wysoce humanitarna, tolerancyjna" i chrześcijańska jest atmosfera w naszych zakładach wychowawczych. Samo Koło Łuckie ma szereg wychowanków narodowości niepolskiej, pracujących już samodzielnie, a pełnych wdzięczności dla Macierzy, która nie poniżała ich wiary i narodowości, a tylko wychowywała w przywiązaniu do państwa i szacunku dla wysokich wartości cywilizacyjnych kultury polskiej. Że nie są to frazesy lecz wielka prawda życiowa, dowodzą tego liczne a wymowne fakty. Damy tu najbardziej jaskrawy i wzruszający przykład. W 1923 r. przyjęliśmy do szkoły rzemieślniczej i bursy J. Kulika, syna wieśniaka, rusina. Chłopak ten, nie znając zupełnie języka polskiego, pozbawiony ogłady towarzyskiej, zdawało się był kandydatem do usunięcia ze szkoły, przyjęto go bowiem tylko dlatego, że wogóle do szkół rzemieślniczych było bardzo mało kandydatów. Już po roku nie można było poznać chłopaka, tak się rozwinął umysłowo i nabrał szlachetności w postawie i zachowaniu się. Po kilku zaś latach pobytu w zakładzie stał się wzorem dla innych, a po skończeniu wydziału krawieckiego, kiedy pracował już jako czeladnik, pochłaniał książki treści naukowej. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, odbywając służbę wojskową, trafił do Bydgoszczy i tu nastąpiło całkowite przeobrażenie w jego umysłowości, a dowodem tego może być następujący wyjątek z listu, który nadesłał po dwuletnim pobycie w Bydgoszczy do prezesa Zarządu Koła: „Czcigodny Księże Prezesie! Dziś dopiero w zupełności zrozumiałem te słowa, któreś nam stale wkładał do uszu: „bądźcie ludźmi zachodniej kultury”, dziś nietylko zrozumiałem całe znaczenie tej myśli, lecz pragnę takim zostać i za to ci wielkie Bóg zapłać...". Widzimy więc, że wychowanek Polskiej Macierzy Szkolnej, dziecię ludu ruskiego, nie wyrzekając się swej narodowości, potrafi być dobrym obywatelem Rzeczypospolitej. Koło Łuckie nigdy nie sprzeniewierzyło się tym ideałom, a swym wydatnym dorobkiem kulturalnym i oświatowym wniosło do skarbnicy kultury narodowej wielkie wartości natury państwowo-społecznej. Dla wyrobienia jasnego, rzeczowego i wszechstronnego poglądu na prace Polskiej Macierzy Szkolnej w Łucku, musimy wpierw uprzytomnić sobie tło historyczne i warunki polityczne, w jakich zaczęła się rozwijać działalność tej organizacji w naszem, dziś już wojewódzkiem, mieście. Spuścizna oświatowa po rządach caratu rosyjskiego była godna politowania. Polskie instytucje szkolne i pozaszkolne z wyjątkiem Rzymsko-Katolickiego Towarzystwa Dobroczynności, były zabronione ustawowo pod grozą kar sądowo-administracyjnych. Zakłady szkolne rosyjskie, jako „zło konieczne”, sprowadzone były do znikomych granic. Łuck musiał poprzestać na jednem gimnazjum i dwóch szkołach ludowych, dla całej ludności bez różnicy wyznania i narodowości. Wojna 1914 r. i związane z tern dwie ofenzywy (państw centralnych i rosyjska) zniszczyły i ten mizerny dorobek oświatowo-kulturalny rządów rosyjskich. Wojna wszechświatowa i rewolucja rosyjska w 1917 r. wyrzucają tysiące rodzin polskich z ich gniazd odwiecznych, rujnują je do samych nieraz fundamentów; epidemje, ogień, miecz, mordy bestjalskie czerezwyczajek bolszewickich, band hajdamackich 6 i dziczy chłopskiej pochłaniają niezliczone ofiary wśród ludności polskiej. Zdawało się, że ostateczna zagłada grozi społeczeństwu polskiemu na Kresach Wschodnich. Po miastach i miasteczkach tułały się resztki inteligencji kresowej i rodziny uchodźców z Galicji i b. Kongresówki, znękanych i zubożałych przez wojnę i rewolucję. Powtórzyły się czasy, zobrazowane w „Trylogji” Sienkiewicza, tylko w daleko gorszych formach i przy braku jakiejkolwiek własnej organizacji państwowej. A jednak wśród tych stosów trupów ludzkich, ruin gniazd odwiecznych i popiołów mienia polskiego tkwiła jakaś tajemnicza, a niespożyta siła trwania i przetrwania. „Byli i będą” — jak pisała znana powieściopisarka kresowa Rodziewiczówna. W tych warunkach życia kresowego społeczeństwo polskie powołuje do życia Polską Macierz Szkolną i powierza jej z całem zaufaniem pracę nad organizacją szkolnictwa polskiego. A hasłem tej pracy było — przez oświatę do wolności! Dzień 8 listopada 1917 r. będzie datą historyczną w życiu społeczeństwa polskiego w Łucku. Oto na wezwanie ś. p. Ignacego Balińskiego, komisarza Polskiego Komitetu Wykonawczego na Rusi na powiat łucki, całe społeczeństwo świadome swych obowią...
bzbij