Vittorio Messori - Dlaczego wierzę Życie jako dowód wiary.pdf

(21053 KB) Pobierz
Tytuł oryginału
Perche credo. Una vita per rendere ranione della fede
Projekt okładki
Beata Szybuńka-Olborska
Redakcja
Aleksandra Kasica
Agnieszka Stec
Imprimatur
Kuria Metropolitalna w Krakowie
Nr 2085 z 2009 r.
bp Józef Guzdek, wikariusz generalny
ks. Krzyszto Tekieli, notariusz Kurii Metropolitalnej
ks. dr Franciszek Ślusarczyk, cenzor
Copyright © 2008 Edizioni Piemme Spa
Via Galeotto del Carretto. 10
15033 Casale Monferrato (AL) - Włochy
Copyright © 2009 by Wydawnictwo św. Stanisława BM
ISBN 978-83-7422-248-8
Wydawnictwo św. Stanisława BM
31-101 Kraków, ul. Straszewskiego 2
Tel. 012 429 52 17, faks 012 421 49 70
www.stanislawbm.pl
Druk
Legra
K
il k a
słów d o
C
z y t e l n ik a
O PR Z Y C Z Y N A C H P O W ST A N IA K SIĄ ŻK I
Z pomysłem zrobienia tego, co nabrało kształtu na tych
stronach, nosiłem się od dawna. Niezwykle interesująca
była rozmowa z Vittorio Messorim o jego nawróceniu i do­
świadczeniu (nigdy dokładnie przez niego nieopisanym),
które w lecie 1 9 6 4 roku z doskonałego laickiego i agno-
stycznego produktu, ukształtowanego przez turyński świat
kultury, skupiony wokół Norberta Bobbio (którego Mes-
sori był uczniem), Alessandra Galantego Garrone (z któ­
rym studiował), autorów wydawnictwa Giulio Enaudiego,
redaktorów dziennika „La Stam pa” (w którym pracował
przez dziesięć lat) - zmieniło w obrońcę katolickiego do­
gmatu i krzewiciela pobożności maryjnej.
Doświadczenie szczególnie interesujące przede wszyst­
kim dla mnie - osoby wychowywanej w wierze od dziec­
ka, osoby która po latach odkryła ją na nowo i pogłębiła,
nigdy jednak od niej nie odeszła. Wędrówka nawrócone­
go jest burzliwsza i często bardziej fascynująca. Dla niej
nowością jest to, co dla chrześcijanina „od zawsze” może
stać się przyzwyczajeniem. A jeśli na dodatek ten nawró­
cony nie je s t osobą znaną, która dzięki Łasce odkryła
drogę Ewangelii, ale dziennikarzem, który stał się sław'-
nym autorem bestsellerów' właśnie dzięki temu, że stanął
wobec wielkich pytań dotyczących wiary, je j rozumności,
je j historycznych fundamentów - jego osobiste przeżycia
są nie tylko ciekawa, ale stają się także przeprawy, z którą
warto, by inni się porównali. Z pewnością wszystkim wyj­
dzie to na dobre. W rezultacie Messori stał się autorem,
który w czasach, kiedy także wiele osób duchownych
z entuzjazmem odkrywało Marksa i Freuda, a na ambonie
przypominało socjologów, przywódców posiedzeń albo
psychoanalityków, miał odwagę na nowo zapytać, kim
był Jezus z Nazaretu, na którego zmartwychwstaniu wzno­
si się, lub upada, cały gmach wiary. Były to czasy poso­
borowe; co w ięcej, czasy kryzysu posoborowego. Lata
naznaczone wielkimi nadziejami, lata odnowy; ale także
nadużyć i kryzysów. Kryzysów i nadużyć, które zagroziły
wierze prostaczków i które doprowadziły w Kościele do
największego w jeg o dwu tysiącletniej historii odpływu
osób duchowmych zarówmo mężczyzn, ja k i kobiet. Do
porównywalnego wyludnienia seminariów, zakonów czy
klasztorów i parafii, prawie pięć wieków'wcześniej dopro­
wadziła tylko reforma protestancka.
25 kwietnia 1968 roku Paweł VI, przedstawiając sytu­
ację, jak a panowała w ówczesnym Kościele, mówił: „Od­
nowa - tak, dowolne i samowolne zmiany - nie. Historia
Kościoła, zawsze now7 i zawsze żywa - tak. Historycyzm,
a
rozluźniający dogmatyczne, tradycyjne podstawy7 - nie!
Rozwój teologii w my'śł wskazań Soboru - tak. Teologia,
dostosowująca się do teorii subiektywnych i dowolnych,
często zapożyczonych z przeciwstawnych źródeł - nie!
Kościół otwarty na miłość ekumeniczną, na odpowiedzial­
ny dialog i na uznanie wartości chrześcijańskich, istnie­
jących u braci odłączonych - tak. Irenizm wyrzekający
się prawd wiary lub dążący do dostosowania się do pew­
nych negatywnych zasad, które spowodowały odłączenie
się tylu braci chrześcijan od ośrodka jed n ości wspólnoty
chrześcijańskiej - nie! W olność religijna dla wszystkich
w państwie, wolność osobistego przylgnięcia do wiary,
którą się wybrało w' sumieniu i po dojrzałej refleksji - tak.
W olność sumienia, jako kryterium prawdy religijnej, bez
oparcia o autentyzm poważnego i prawomocnego naucza­
nia - nie!”1.
Te słowa papieża wyznaczały granice, wyznaczały prze­
strzeń, wewnątrz której możliwa była właściwa interpre­
tacja soborowej odnowy. Słowa zapomniane, niewątpliwie
nowoczesnego, ale zarazem stojącego na straży Tradycji.
Kilka lat później,
29
czerwca 1972 roku papież Montini
powiedział: „Także w Kościele panuje ten stan niepewności;
wierzono, że po Soborze nadejdzie dla historii Kościoła
słoneczny dzień. Tymczasem nadszedł dzień pochmurny,
burzliwy, dzień ciemności, poszukiwania, niepewności”.
Wśród tej zawieruchy - pod wieloma względami dra­
matycznej - Vittorio Messori, dopiero co nawTÓcony na
chrześcijaństwo, co więcej, na katolicyzm, w zlaicyzowa­
nym i zsekularyzowanym Turynie pierwszej połowy lat
sześćdziesiątych, przez dwanaście lat pisze książkę
Opinie
0 Jezusie.
Książkę, której on, spragniony prawdy o tym
dopiero co odkrytym przez siebie Nazarejczyku, nie znaj­
dował. Nie znajdował na półkach katolickich księgami,
zapełnionych nawet absurdalnymi esejami i rozprawkami
na zupełnie inne tematy - przede wszystkim społeczne
1 polityczne - albo WTęcz poświęconymi obaleniu histo-
ryczności Chrystusa. Oczywiście nie mógł jej też znaleźć
w świeckiej księgarni.
Tu wiara odkryta ja k przez olśnienie, które popchnęło
go do zadurzenia się w lekturze Ewangelii, była spragniona
odpowiedzi, pogłębienia, świadectw', rozumnych funda­
mentów. Nawrócony dziennikarz nie poszukiwał analiz
społeczeństwa, jego materialnego ubóstwa oraz przyczyn
tego ubóstwa, zaangażowania politycznego i społecznego
katolików, zastosowania ludzkiej wiedz)7do chrześcijań-
1 Paweł VI, Aggiomamento a zmiany dowolne. Rozważania w cza­
sie Audiencji Generalnej 25 IV 1968.
stwa. Messori byi wygłodzony, był spragniony pewników
na temat historyczności tego Człowieka, który przyszedł na
świat w zagubionej wiosce Cesarstwa Rzymskiego. Czło­
wiek, który pozornie reprezentował nic nieznaczący punkt
w historii, swoim przyjściem raz na zawsze miał ją podzie­
lić na dwie części. Ten człowiek, jako jedyny ze wszystkich,
powiedział, że je st „drogą, prawdą i życiem” i przypisał
sobie - On, syn cieśli z Nazaretu i młodej prostej żydow­
skiej dziewczyny - Boskie pochodzenie.
Co jest prawdziwego w tej his to ni, w tym opowiadaniu,
które od dwóch tysięcy lat odbija się echem w świecie?
Czy Jezu s Chrystus naprawdę je s t Synem Bożym? Czy
naprawdę On je st Mesjaszem oczekiwanym przez Izrael,
zapowiedzianym w proroctwach? A co najważniejsze: czy
naprawdę zmartwychwstał? Są to pytania, z którymi zmie­
rzył się Messori, zgłębiając nowe dla niego studia, zasta­
nawiając się i porównując, udając się do Izraela, by zrobić
wizję lokalną w m iejscach opisywanych w Ewangeliach;
przeprowadzając wywiady z biblistami, archeologami czy
historykami, wierzącymi i niewierzącymi. Badanie u ko­
rzeni wiary, wykopaliska prowadzone na je j fundamen­
tach, wędrówka w poszukiwaniu tego, co znajduje się
u początków liczącego dw7 tysiące lat chrześcijaństwa.
a
Książkę, którą napisał i opublikował w 1976 roku, na­
pisał przede w-szystkim dla siebie. Wbrew' sceptycyzmowi
wielu duchownych - którzy wTęcz zachęcali go, by dał
sobie spokój, węsząc „apologetykę już nie do przyjęcia”
- było wielu, bardzo wielu takich, którzy7 na nią czekali.
Opinie o Jezusie
stały się światowym bestsellerem (i jesz ­
cze dzisiaj, po trzydziestu latach, to jeszcze nie koniec:
nowe wydania, tłum aczenia), ponieważ pytania M esso-
riego były pytaniami, które zadawało sobie wiele osób;
pytaniami, które nie znajdowały odpowiedzi. Odpowiedź
Zgłoś jeśli naruszono regulamin