Ksiazka_Misyjna_OO_Redemptorystow_Krakow_1947 b.pdf

(10887 KB) Pobierz
KSIAZKA
MISYJNA
OO.. RED EM PTO R YSTÓ W
W YDANIE DWUDZIESTE DRUGIE
f
K R A K Ó W 1947
N A K Ł A D E M 00. R E D E M P T O R Y S T O W
Niniejszą książkę do nabożeństwa pod tytułem
„Książka Misyjna" drukować pozwalam.
W Krakowie, 1 stycznia 1913.
O.
Franciszek Marcinek
Prowincjał OO. Redemptorystów
L. 447/47
Pozwalamy
d r uk o w a ć
Z książęco-Metropolitnlncj Kurii
Kraków, dnia 17 stycznia 1947.
f Stanisław Bp
Wik. gen.
L. S.
A'.
Stefan Mazanek
Zakon Najświętszego Odkupiciela, czyli Re­
demptorystów,
założył św.
Alfons
Ligu ori
w r. 1732, aby przez misje i rekolekcje p rzyczy­
niał się do uświęcenia i zbawienia dusz.
Zgromadzenie założone w e W łoszech wkrótce
i w innych krajach rozw ijać się poczęło. N a j­
pierw w Polsce. Św. Klemens llofbaucr, Re­
demptorysta, 1787 roku przybył do W arsza­
w y i tu założył klasztor swego Zgromadzenia.
W ygnany z Polski 1808 roku, osiadł w W ied ­
niu. W roku 1820 Redemptoryści otrzymali w Au ­
strii zatwierdzenie. W krótce potem, 1820 r., kilku
z nich, uczniów św. Klemensa, wydało książkę
z naukami i modlitwami, którą nazwali „Książką
Misyjną": miała bowiem sprawować dzieło m i­
syjne tam, gdzie jeszcze misji nie było; a gdzie
się już takowa odbyła, utwierdzać w iernych na
drodze praw dziw ie chrześcijańskiego życia. Bło­
gosławieństwo Boże tow arzyszyło lej książce.
Z biegiem czasu nie tylko w Austrii, lecz także
w Niemczech, w Belgii, w e Francji, w Holandii,
w Anglii, a od roku 1891 i w Polsce rozpo­
wszechniona została, a śmiało można pow ie­
dzieć, że przyczyniła się do zbawienia niezm ier­
nej liczby dusz.
Polskie wydanie tej „Książki M isyjnej", za­
stosowane do potrzeb naszego kraju, znalazło
wszędzie mile przyjęcie, co się tym tłumaczy,
iż tak jest ułożona, że może zaspokoić potrzeby
duchowne pobożnych wszystkich stanów, służąc
im za książkę do nabożeństwa i za przewodnika
na drodze cnoty.
OFIAROWANIE JEZUSOWI I MARII.
(z książeczki św. Alfonsa o modlitwie).
0 Słowo wcielone, Jezu, Hoże naszl Tyś wylał Krew
Swoją i poświęcił życie Swoje, aby wysłużyć modlitwom
naszym (jak to przyrzekłeś), moc tak wielką, że przez nie
możemy otrzymać wszystko, o co prosić będziemy; a my,
o Panie nasz najmiłościwszyl tak dalece obojętni jesteśmy
na sprawę naszego zbawienia, że nawet nie prosimy Cię
0 łaski potrzebne, abyśmy go dostąpili... O Panie, odsłoń
nam oczy; spraw, abyśmy poznali całą moc i ważność, jaką
przed obliczem Twego Ojca Przedwiecznego mają prośby
nasze, gdy je zanosimy w Twoim imieniu i przez Twoje
zasługi.
Składam Ci w ofierze to małe dziełko, pobłogosław mu
1 spraw, aby wszyscy, którzy je w ręku mieć będą, pobu­
dzali się do ciągłej modlitwy i zachęcali do tego drugich,
a przez to dostąpili pożytków tego wielkiego środka zba­
wienia.
1 Tobie także, Mario, Matko Boga mojego, polecam to
moje pisemko; osłoń je swoją opieką, wyjednaj dla wszyst­
kich, którzy je czytać będą, ducha modlitwy, spraw, aby
zawsze i we wszelkich potrzebach swoich uciekali się do
Syna Twojego i do Ciebie samej, któraś jest szafarką łask
Boskich i Matką miłosierdzia, bo Ty sprawiasz, że każda
dusza, polecająca się Twemu miłościwemu pośredrJctwu, zo­
staje wysłuchana. Tyś jest Panną możną, bo otrzymujesz nie­
chybnie u Boga wszystko, o co prosisz dla sług Swoich.
O MODLITWIE
Święty Alfons Liguori napisał wielką
ilość książek bardzo budujących i poży­
tecznych. Za najpożyteczniejszą z nich
jednak uważał małą książeczkę: O m odli­
twie.
..Chciałbym
— powiada —
wydru­
kować tyle egzemplarzy lej książki. ilu
jest wiernych na ziemi, aby każdy dostał
ją do rak i przekonał się. jak bardzo m o­
dlitwa jest nam potrzebna. Wszystko inne
bez modlitwy mało się przyda. Jeżeli się
modlić nie będziemy, sprzeniewierzymy
się. wszelkim łaskom i oświeceniom i po­
stanowieniom naszym“
.
Ponieważ książka, niniejsza, ma się
przyczynić do twego zbawienia, dlatego też
spotkasz się w niej wszędzie z zachętą do
modlitwy.
Najpierw staraj się dobrze zrozumieć,
że modlitwa jest konieczna do zbawienia,
oraz że przez nią wszystko możemy u Pa­
na Boga wyprosić, byleśmy się tylko mo­
dlili należycie.
1. Modlitwa jest konieczna.
„W ierzyć koniecznie trzeba, że modli­
twa jest dla dorosłych niezbędnie potrzeb­
na do zbawienia, albowiem jest środkiem,
bez którego nic można otrzymać pomocy
do zbawienia potrzebnej", m ówi Lesjusz,
uczony teolog.
Tego samego naucza św. Tomasz |
z Akwinu. „P o chrzcie świętym — mó- [
wi — potrzebna jest człowiekowi usta-|
wiczna modlitwa, aby się dostał do nieba.
Chociaż grzechy odpuszczają się przez ;
chrzest, pozostała jednak wewnętrzna
.>
podnieta, co nas do grzechu ciągnie, i
a świat i szatan zewnętrznie z nami wal- t
cza".
Święty Alfons Liguori powiada krótko:
„£ to się modli, będzie zbawiony, kto się
nie modli, będzie potępiony".
£. Skuteczność modlitwy.
I na jakiejże powadze opierają się ci
uczeni i święci mężowie? Oto na słowie
Pan Bóg obiecał wysłuchać każdą m o­
samego Boga.
dlitwę:
„W oła j do mnie, a wysłucham cię“
Pan Jezus powiedział wyraźnie:
Za-
(Jer. 33. 3). Sam Pan Jezus o tym nas za­
u\tdij się modlić potrzeba, a nie ustawać“
p ew n ia: „Zapraw dę,. zaprawdę wam po­
(Łuk. 18,1).
wiadam: jeśli o co prosić będziecie Ojca
Przyczyna tej konieczności modlitwy
w Imię moje, da w am " (Jan 16, 23).
jest oczywista. Bez pomocy łaski nie mo­
Dlatego też Ojcowie święci nazywają
żemy uczynić nic dobrego, aby sobie za­
modlitwę wszechmocną, to znaczy, że ona
służyć na żywot wieczny. „Beze mnie nic
uczynić nie możecie* — powiedział Pan
Jezus (Jan 15, 5).
Dlatego też i święty Sobór Trydencki
orzekł: „Kto by twierdził, że bez poprze­
dzającego natchnienia Ducha św. i bez
Jego pomocy człowiek może wierzyć, mieć
nadzieję, miłować albo pokutować jak na­
leży, i przez to łaski poświęcającej dostą­
pić, niech będzie w yklęty" (Ses. G Kan. 3).
,
Skoro wiec bez wsparcia laski nie m o­
żemy uczynić nic zasługującego na żywot
wieczny, a wsparcia tego Bóg zazwyczaj
udziela tylko tym. którzy o nie proszą —
oczywista, że modlitwa jest koniecznie po­
trzebna. „W ierzym y, — powiada św. Au­
gustyn, — że ten tylko będzie zbawiony,
kogo Bóg wezwie; że nikt, choć wezwany,
bez pomocy laski zbawić się nie może; że
tylko ten tę laskę otrzyma, kto się m odli".
wszystko może wyjednać u Boga. Kto się
uzbroi wielkim orężem modlitwy, nie
zgrzeszy, a jeśliby już był w grzechach,
niewątpliwie się nawróci.
3. Warunki modlitwy.
Tylko dobra modlitwa jedna nam laski.
Starajmy się przeto modlić należycie:
„Prosicie
— mówi św. Jakób Apostoł ~
a nie bierzecie przeto, iż źle prosicie" ^
(4, 3).
1. Przede wszystkim prośmy Pana Bo­
ga o rzeczy dla dusz naszych zbawienne.-
0 dobra doczesne: majątek, zdrowie mo­
dlić się możemy, wszakże pod warunkiem,
iż duchownemu pożytkowi dusz naszych
lub tych, dla których o te laski prosimy,
nie będą przeszkodą.
2. Należy sie modiić z ufnością.
„Wszy­
stko, o cokolwiek modląc się prosicie,
wierzcie, że otrzymacie, a stanie się
wam".
(Mar. 11, 24).
3. Trzeba prosić z pokorą.
„Modlitwa
korzącego się przeniknie obłoki..., a nie
odejdzię, aż Najwyższy wejrzy".
(Ekkl. 35,
21). Dlatego święty Augustyn powiada:
„Gdy się wywyższasz, ufając we włrfsną
silę, Bóg cię opuszcza, lecz gdy się upoka­
rzasz, przychodzi do ciebie .
4. Należy prosić wytrwale.
Tej wytrwałości w m odlitwie szczegól­
niej potrzeba, gdy idzie o łaskę szczęśliwej
śmierci. Tylko ten może mieć nadzieję, że
w godzinę śmierci usłyszy łaskawy wyrok,
zapraszający go do nieba, kto się ustawicz­
nie modli o tę łaskę. Łaskę wytrwałości
w dobrem tylko przez wytrwałą m odlitwę
wyprosić sobie możemy. Podobnież o inne
laski wytrwale prosić należy. Bóg nie przy­
rzekł nas od razu wysłuchać, przeciwnie,
na przykładzie niewiasty chananejskiej
okazał, że chce m odlitwy wytrwałej. (Mat.
15). Ta, 'strapiona ciężką chorobą córki,
przyszła do Pana Jezusa błagać o jej
uzdrowienie. Zbawiciel, chcąc doświad­
czyć ufności tej biednej poganki, zrazu od­
mówił.
„N ie jestem posłany,
— rzekł, —*
cno do owiec, które zginęły z domu izra­
elskiego".
Ona jednak nie zniechęciła się
i wciąż błagała Chrystusa o pożądaną ła­
skę, a zdawało się, że napróżno, gdyż Pan
Jezus rzekł do niej:
„Niedobrze jest brać
chleb synowski i miotać psom ",
tj. poga­
nom. I te słowa nie zniechęciły stroskanej
matki. Z całą pokorą odrzekła:
„1 owszem,
Panie, bo i szczenięta jedzą z odrobin,
które spadają ze stołów ich panów".
Na
te słowa Zbawiciel już się nie ociągał z w y­
Zgłoś jeśli naruszono regulamin