Sieniatycki_ks_Zarys_dogmatyki_katolickiej_Tom_II_Krakow_1929.pdf

(12021 KB) Pobierz
K s. Dr. M . S I E N I A T Y C K i
PROF. PNI W. JAGIUI.. W KRAKOWI!-.
ZARYS
DOGMATYKI KATOLICKIEJ
TO M IL
O BOGU STW ORZYCIELU I ODKUPICIELU
KRAKÓW
1 9 2 9.
NAKŁADEM A U T O R A .
Ni hi l o b s t a t :
X. Dr. A. Byslrzonowski
cenzor.
TRAK TAT TRZECI.
O BOGU STW ORZYCIELU.
W poprzednich traktatach mówiliśmy o Bogu, jakim jest
sam w sobie. Jest jeden co do natury, a troisty co do osób.
W traktacie trzecim będziemy rozważać stosunek Boga do jego
dzieł. Akt, którym Bóg swe dzieła do bytu powołał, nazywa
się aktem stworzenia (creatio). Dzieła Boże, czyli stworzenia
(creaturae), są: świat materjalny, aniołowie i ludzie. Cały tedy
traktat rozpadnie się na trzy części: w części
pierwszej
będzie
mowa o akcie stworzenia czyli o stworzeniu w ogólności, w
dru­
giej
o aniołach, w
trzeciej
o człowieku.
O świecie materjalnym nie wiele mówi objawienie, dla­
tego o stworzeniu świata materjalnego będzie tylko krótka
wzmianka z okazji kwestji o kosmogonji Mojżesza. Z aktem
stworzenia łączą się: utrzymanie stworzeń przez Boga przy
bycie (conservatio divina), współdziałanie Boga ze stworzenia­
mi w ich czynnościach (concursus divinus) i Opatrzność boża.
Wszystkie bowiem te akty Boże są potrzebne, by stworzenia
do bytu przez akt stworzenia powołane, mogły istnieć, działać
i cel swój osiągnąć. Dlatego w części pierwszej traktatu, będą
omówione także i te akty.
W Krakowie, 23. maja 1929.
L. 4382/29.
P O Z W A L A M Y DRUKOWAĆ.
Z Książęco-Metropolitalnej Kurji
Kraków, dnia 24 maja 1929.
f S T A N IS Ł A W Bp.
gen.
C Z Ę Ś Ć PI ERWSZ A.
O stworzeniu w ogólności.
Oprócz podręczników dogmatycznych wymienionych w tomie I. (po
przedmowie) zasługują na uwzględnienie monografje: B. E z e c h i e l , De
Deo creante et elevante, Roma 1905. E s s e r und M a u s b a c h : Religion.
Christentum, Kirche I. B. 3. Kap., Kempten und Miinchen 1912. C. G u t -
b e r 1 e t, Gott und die Schopfung, Regensburg 1910. H u a r t e, De Deo
creante et elevante ac de novissimis, Romae 1917. E. H u g o n , Tractatus
dogmatici vol. V .: de Deo Creatore et Gubernatore, Romae 1927. I a n s-
s e n s, De Deo creante et elevante, Friburgi Br. 1905. G. L a h o u s s e, De
Deo creante et elevante, Brugis 1904. R. M a c a i g n e, La Creation, Pari-
siis 1924. Maillet, La Creation et la Providence devant la science moderne,
Paris 1897. C. M a z z e 1 1 a, De Deo creante et elevante \ Romae 1908.
G. v a n N o o rt, Tractatus De Deo creatore 3, Amsterdam 1920. I. H. O s-
w a 1 d, Die Schópfungslehre ! , Paderborn 1893. D. P a 1 m i e r i, De Deo
ODBITO W DRUKARNI POLSKIEJ FR. ZEM AN KA W
*
KRAKOWIE.
creante et elevante, Romae 1887. I d e m , Tract. de creatione et de praeci-
puis creaturis, Romae 1910 F. P i g n a t a r o, De Deo creatore, Romae 1904.
I. H. S e 1 1 e n, De Deo creatore, Bascoduci 1904. A . T r z n a d e l , Stwórca
i stworzenie, Przemyśl 1892. V a n H o o n a c k e r , De rerum creatione ex
nihilo, Lovanium 1886.
Komentarze do Sob. W atyk.: G r a n d e r a t h , Constit. dogmat. S. C.
Vaticani, Fribourgi in Br. 1892. V a c a n t, Gtudes theologiąues sur les
Ccmstitutions du C. du Vatican, Paris 1895 t. I.
stworzenia opiewa: utworzenie rzeczy według całej jej sub­
stancji — productio rei secundum totam substantiam (św. To­
masz 1. q. 65. a. 3.).
W produkcjach stworzeń rzecz uczyniona, nigdy nie jest productio
rei secundum totam substantiam, gdyż materja, z której rzecz została uczy­
niona, już przedtem istniała, choć pod inną formą.
Stworzenie w ogólności obejmie: akt stworzenia z nicości,
konserwację rzeczy stworzonych, współudział Boga z czynno­
ściami stworzeń i Opatrzność Bożą.
c)
Jeśli się ma na względzie rację formalną aktu stwór­
czego, to definicja stworzenia brzmi: produkcja bytu jako
byt — productio entis in quantum ens (św. Tomasz 1. q. 44.
a.
2.).
Przy wszystkich innych produkcjach, nowo powstały byt, przeciwsta­
wia się bytowi, z którego przez przekształcenie powstał, jako posiada­
jący pewną nową formę substancjalną czy akcydentalną, której tamten
nie posiadał, przeciwstawia się jako ten byt jednostkowy tamtemu bytowi
jednostkowemu, gdy tymczasem przy stworzeniu, nowo powstały byt, prze­
ciwstawia się nicości, przeciwstawia się jako byt niebytowi. Byt tedy jako
taki, jest pierwszym i podstawowym skutkiem aktu stwórczego; akt ten
dosięga samej istoty bytu, jako takiego, jest przeto rzeczywiście productio
entis in quantum ens. Prawda, że byt przez akt stwórczy powstały nie
jest bytem ogólnym, ale idywidualnym, ma cechy jednostkowe, ale to jest
jakby per accidens, dlatego mianowicie, że byt rzeczywisty tylko jedno­
stkowym być może, ale aktu stwórczego produktem per se, jest byt jako
taki, a nie ten lub ów byt.
Przedmiotem stworzenia są substancje przez się istniejące, bo „temu
przypada stać się i być stworzonem, czemu przypada być, to zaś przypada
rzeczom istniejącym przez się" (św. Tomasz 1. q. 45. a. 4.). Przypadłości
i formy substancjalne, nie istniejące przez się, mogą być współstworzone
(z podmiotem, w którym tkwią).
ROZDZIAŁ
PIERWSZY.
Akt stworzenia z nicości.
1. P o j ę c i e
aktu
stworzenia.-
Definicja aktu stworzenia może być trojaka: a) Jeśli
w akcie stworzenia ma się na względzie brak wszelkiego mate-
rjału, z któregoby rzecz mogła być zrobiona, to akt stworzenia
jest utworzeniem rzeczy z nicości tak co do materjału, z któ­
rego jest zrobiona, jak i co do formy, którą posiada — produ-
ctio rei ex nihilo sui et subiecti.
Wszelkie tworzenie przez przyczyny stworzone, jest tylko productio
rei ex nihilo sui — nadaniem nowej formy danemu raaterjałowi, ale nigdy
nie jest productio rei ex nihilo subiecti — nie jest wytworzeniem, mate­
rjału, z którego rzecz jest zrobiona. Przyczyny stworzone, tylko prze­
kształcają rzecz już istniejącą w nową, więc zawsze suponują istnienie ma­
terjału, z którego rzecz tworzą. Gdy wino pod wpływem przyczyn natu­
ralnych przemienia się w ocet, produkcja ta jest ex nihilo sui, bo tego
rodzaju formy bytu jeszcze nie było, ale nie jest ex nihilo subiecti, bo ma-
terja octu już istniała wprzód pod formą wina i z tej to materji, prze­
kształcając ją i nadając jej formę octu, prawa przyrody uczyniły ocet.
Bóg tylko jeden, kiedy stwarza jaką rzecz, czyni ją ex nihilo sui et subiecti,
bo nie przekształca materji już istniejącej — taka nie istnieje przy stwo­
rzeniu — w pewną formę bytu, lecz i materję do bytu powołuje i równo­
cześnie nadaje jej pewną formę bytu.
Kiedy się mówi „z nicości", nie znaczy, jakoby nicość była niewi­
dzialną materją, z której świat został uczyniony, lecz oznacza brak wszel­
kiej materji i następstwo danego bytu po całkowitem jego niebycie tak.
że jego powstanie poprzedziła jako terminus a quo ..nicość", w podob­
nym sensie, jak, gdy mówimy: z nocy powstał dzień t. j. po nocy pow-stał
dzień. „Haec propositio .,ex" (nihilo) non designat causam materiałem
sed ordinem tantum, sicut cum dicitur: ex manę fit meridies i. e. p o s t
manę fit meridies" (S. Thomas 1. q. 45. a. 1. ad 3.).
b)
Jeśli w pojęciu aktu stworzenia ma
w nowo powstałej przez akt stworzenia rzeczy
w niej jest, swój byt zawdzięcza owemu aktowi,
przedtem w jakiejkolwiek formie nie istniało, to
się na oku to, że
wszystko, co
bo nic z tego
definicja aktu
2.
Stworzenie (creatio) nie jest zmianą (mutatio). Przy
zmianie ta s a m a r z e c z musi się mieć inaczej (być w in­
nym stanie) przed zmianą, a inaczej po zmianie. Tymczasem
przy stworzeniu, rzecz, przez akt stwórczy powstała, nie mo­
gła się mieć przed stworzeniem inaczej, niż potem, bo jej przed
stworzeniem wcale nie było (św. Tomasz
1.
q. 45. a.
2.
ad
2.
1.).
„Nazywa się stworzenie pewną zmianą t y l k o w p o j ę ­
c i u u m y s ł u , t> tyle, że umysł nasz pojmuje jedną i tę samą
rzecz, jako nieistniejącą przedtem, a potem istniejącą" (C.
G. II. 18.).
3. Stworzenie (creatio) odbywa się w jednym momencie
(in instanti), gdyż nie dokonuje się przez następujące po sobie
zmiany, wymagające czasu — musiałby być podmiot ulegający
zmianom, przy stworzeniu nie ma takiego podmiotu — przeto
przy stworzeniu, rzecz „równocześnie staje się i jest" (św. To­
masz 1. q. 45. a. 2. ad 3.).
4. Czynność stwórcza jest formalnie immanentną (formali-
ter immanens), a wirtualnie przechodnią (yirtualiter transiens).
Czynność immanentna jest ta, „która zostaje w działającym...
jak czuć, rozumieć, chcieć" — czynność przechodnia, „która
na rzecz zewnętrzną przechodzi, jak ogrzewać, rąbać, budować"
(C. Gent. II.
1.).
Czynność stwórcza w Bogu, to jego wola i jego
natura — Bóg działa przez swą wolę i naturę — więc jest for­
malnie immanentną. Z drugiej strony jest wirtualnie przecho­
dnią, bo choć nie przechodzi na rzeczy zewnętrzne i dlatego
nie jest formalnie przechodnią, to przecież, wskutek swej nie­
skończonej doskonałości, powołuje rzeczy poza sobą do bytu
tak, jak to czynią stworzenia, przez czynność formalnie prze­
chodnią.
5.
Stosunek stworzenia do Stwórcy, powstały przez akt
stwórczy, jest ze strony stworzenia realny, ze strony Stwórcy
tylko myślny. Stworzenie realnie odnosi się do Stwórcy, bo
nową, realną, od niego otrzymało naturę, przez którą odnosi się
do Boga, jak skutek do swej przyczyny. Czynność stwórcza Bo­
ga nie różni się realnie od istoty Boga, która przez akt stwór­
czy pozostała niezmieniona — nic nie zyskała, ani nie straci­
ła — przeto stosunek Boga do stworzenia jest tylko myślny,
tylko rozum go tworzy i ujmuje, dlatego odnosi Boga do stwo­
rzeń, że „stworzenia odnoszą się do niego" (św. Tomasz,
1.
q.
13. a. 7.).
Z tego atoli nie wynika, że Bóg jest Panem stworzeń nie realnie, lecz
tylko myślnie, bo gdy Bóg z tej racji odnosi się do stworzenia, iż ono od-
<nosi się do niego, a ..relacja poddaństwa względem Boga fsubiectionis)
jest realną w stworzeniu, wynika, że Bóg nietylko w myśli (ludzkiej)
jest Panem (stworzenia), lecz realnie: w taki bowiem sposób nazywa się
Panem, w jaki stworzenie jest mu poddane" (św. Tomasz 1. q. 13. a. 7.
ad 5.) *).
i Bóg musiał mieć odwieczną materję, by świat z niej uczynić (św. Augu­
styn, de fide et symb. c. 2.). G n o o t y c y nie Bogu, ale eonom przypi­
sywali utworzenie świata z materji niestworzonej. M a r c j a n każe Bogu
St. Test., którego przeciwstawia Bogu Now. Test., świat tworzyć z materji
odwiecznej. M a n i c h e j c z y c y przyjmują Boga dobrego i złego. Ten
ostatni z materji odwiecznej, którą uważali za złą, tworzy świat. Błędy
Manichejskie odświeżyli
Pryscyljaniści
w Hiszpanji w w. IV..
Panteizm
wyprowadza powstanie świata z substancji Bożej, który przez
emanację z bóstwa się wyłonił i rozwinął.
Świat bowiem według panteistów jest tej samej substancji,
co bóstwo ‘).
1. K ościół Katol., przeciwstawiając się wspomnianym błę­
dom, zawsze nauczał wiernych,
jako prawdy wiary,
iż świat
został przez Boga z nicości stworzony.
W
Symbolu Apostolskim
każe wyznawać: „W ierzę w Boga, Ojca
wszechmocnego, S t w o r z y c i e l a
nieba i ziem i".
Sobór Lateran. IV.
stanowi przeciw Manicheizmowi: „Silnie wierzymy i bezwzględnie (simpli-
citer) wyznajemy, że jeden tylko jest prawdziwy Bóg... S t w ó r c a
wszystkich rzeczy, widzialnych i niewidzialnych, duchowych i cielesnych,
który swą wszechmocą od początku czasów, obydwa, zarówno z n i c o ­
ś c i u c z y n i ł stworzenia, duchowe i cielesne" (Denz. 428.). To samo
orzeczenie przeciw dzisiejszemu materializmowi i panteizmowi, wzna­
wia Sobór
Watykański,
potępiając zarazem przeciwny mu błąd: „Jeśli kto
nie wyznaje, że świat i wszystkie rzeczy, które na nim są, duchowe i ma­
terialne, w e d ł u g c a ł e j s w e j s u b s t a n c j i , zostały z n i c o ś c i
uczynione n. b. w." (sess. 3. can. 5. Denz. 1801.).
2.
B ó g s t w o r z y ł ś w i a t z n i c o ś c i .
Przeciw dogmatowi stworzenia świata z nicości,, występuje materja-
lizm, dualizm i panteizm.
Materjalizm
twierdzi, iż świat powstał z materii
odwiecznej, przez ewolucję.
Dualizm
przyjmuje obok Boga materję od­
wieczną, niestworzoną. Bóg z tej materji uczyni! świat, dlatego Boga
nazywa 87j|V.O>>pYO?, twórcą, a nie Stwórcą. Tę formę dualizmu wyznawali
niektórzy filozofowie pogańscy, między nimi Platon. Wychodzili z zało­
żenia, że tak, jak twórca ludzki musi mieć materję, by coś zrobić, tak
') Jeszcze taką rację podaje św. Tomasz myślnego stosunku Boga do
stworzeń: Relacja jest jednostronna, mówi, gdy odnoszące się do siebie
rzeczy, nie należą do jednej sfery. ..Cum igitur Deus sit extra totum ordi-
nem creaturae et omnes creaturae ordinentur ad ipsum et non e converso,
manifestum est, quod creaturae realiter referuntur ad Deum, sed in Deo
non est aliqua realis relatio eius ad creaturas, sed secundum rationem tan­
tum, in quantum creaturae referuntur ad ipsum" (1. q. 13. a. 7.).
2. Pismo św. 1)
Argumenła bezpośrednie,
a) „Na począt­
ku stworzył Bóg niebo i ziemię" (Gen.
1. 1.).
a) Już sam fakt, że
Mojżesz, chcąc pouczyć żydów o początku świata, nie podaje
skąd powstała materja, dowodzi, że przez słowo „stworzył"
rozumie powołanie przez Boga do bytu z nicości także i mate­
rji. Wszak celem Mojżesza było pouczyć żydów, że tylko je­
den jest prawdziwy Bóg, ten właśnie, którego czcili żydzi i że
wszystko, na co patrzyli, przez tego Boga zostało uczynione.
W ten sposób chciał odwieść żydów od politeizmu i bałwo­
chwalstwa. Nie działałby Mojżesz zgodnie z tym celem, gdyby
przez wyraz „stworzył" nie miał na myśli utworzenie przez
Boga z nicości także i materji, a nie wytłomaczył żydom, skąd
się ta materja wzięła,
fi)
Wyraz „na początku" oznacza, iż do­
piero stworzenie nieba i ziemi, stanowiło początek rzeczy wi­
dzialnych, dopiero z ich stworzeniem, zaczęła się rachuba cza­
su, przedtem nic nie istniało, a zatem i materja nie istniała,
b) Matka Machabeuszów, zachęcając najmłodszego syna do po­
niesienia męczeństwa za wiarę ojców, tak do niego przemawia:
„Proszę cię, synu, abyś spojrzał na niebo i na ziemię i na
*) Zob. mój Zarys dogmat, kat. t. I. str. 77 nstp.
wszystko, co na nich jest i zrozumiał, iż to Bóg z n i c z e g o
uczynił1 (2. Mach. 7. 28.). Tekst ten jest jasnem świadectwem
'
wiary narodu żydowskiego o stworzeniu świata z nicości przez
Boga. Wiara tej niewiasty, wyraz wiary całego narodu, pole­
gała na prawdzie, bo pisarz natchniony, chwali ją, świadcząc,
iż mówiła „pełna mądrości1 (ib.
21.).
1
2)
Argumenła pośrednie,
a) Pismo św. mówi, iż wszystko przez Boga
zostało uczynione, a więc i materja. „Godzieneś jest Panie Boże... wziąć
chwałę...: boś Ty stworzył
wszystkie
rzeczy"
(Apoc. 4. 11.).
„Który żyje na wieki, w s z y s t k o wobec (simul) s t w o r z y ł " (Ecus.
18. 1.). b) Bogu jedynie i wyłącznie należy się, według Pisma św., nazwa
Jahve, 0 (oV, byt sam ze siebie (Exod. 3. 13.). Wszystko inne jest nico­
ścią (Iz. 40. 47.). Nie byłoby to prawdą, gdyby obok Boga, istniała sama
ze siebie odwieczna materja, nie stworzona, bo i jej wtedy ta nazwa na­
leżałaby się. Tylko jeśli wszystko poza Bogiem jest ens ab alio, mogą
stworzenia być nazwane w porównaniu z Bogiem, nicością, bo same z sie­
bie są niczem i każdej chwili w nicość się mogą zapaść. Gdyby materja
była niestworzoną, była bytem ze siebie, nie byłaby zaiste nicością, ale
bytem w całej pełni, bytem niezniszczalnym, c) Bóg jest Panem nieba
i ziemi, ma najwyższe i bezwzględne prawo do panowania nad wszystkiem
i to właśnie z racji, że wszystko uczynił. „Tobie niech służy wszelkie Twe
stworzenie: boś rzekł i stały się, posłałeś ducha twego i stworzone są"
(Iudith 16. 17.). Nie mógłby takiego prawa nad wszystkiem posiadać,
gdyby nie był Stwórcą świata z nicości, lecz gdyby tylko świat z materji
już istniejącej utworzył, gdyż tego rodzaju materja, sama ze siebie istnie­
jąca, byłaby bezwzględnie niezależna od niego, mogłaby mu nieprzezwy­
ciężony stawić opór, gdyby ją chciał w różne rzeczy przekształcić. A na­
wet taka materja, ponieważ musiałaby być niezmienną, nie mogłaby być prze­
kształconą w różne formy bytów. „Jeśli materja jest niezmienna, a to co nie­
zmienne już ze swej natury nie może podlegać żadnej zmianie, przeto two­
rzenie świata z niej, byłoby niemożliwe". (Iren. fragm. 34.). d) Bóg się na­
zywa pierwszy i ostateczny (Is. 48. 12.). Jeśliby zaś materja istniała sama ze
siebie, byłaby wieczną, przeto Bóg nie mógłby się nazywać pierwszy i osta­
teczny. Słusznie Tertuljan (adv. Hermog. c. 6.): „Ja pierwszy, a w jaki sposób
pierwszy, z którym materja jest współwieczną" 7
1.)
ok. 150 r., pisze: „Jako pierwsze ze wszystkiego wierz, że
jeden jest Bóg, który wszystko s t w o r z y ł... i z n i c o ś c i
wszystko uczynił". T e r t u l j a n (c. Hermog. c. 25.) zalicza
przyjmujących odwieczną materję do heretyków, a o stworzeniu
z nicości, tak mówi: „Jest r e g u ł ą wi ar y . . . że jeden tylko
jest Bóg i nie inny, tylko stworzyciel świata, który w s z y s t k o
z n i c o ś c i uczynił przez swe Słowo" (Praescr. c. 13.).
b) Ojcowie zwalczając filozofów pogańskich i heretyków, któ­
rzy przyjmowali materję odwieczną1 wyprowadzają z przy­
),
miotów Bożych stworzenie świata z nicości i niemożliwość
istnienia odwiecznej materji:
n) Z
wszechmocy.
„Jeśli Bóg nie jest sprawcą materji, lecz rzeczy
czyni z materji już istniejącej, okazuje się słabym (imbecillis): gdyż nic
bez materji nie może zrobić, tak jak i o słabości stolarza świadczy to, że
bez drzewa nic nie może" (S. Athan. de incar. Verbi n. 2.). „Cóżby to za
wielka rzecz była, gdyby Bóg, z materji już istniejącej, świat uczynił? Bu­
downiczy u nas, gdy dostanie od kogo materjał, zrobi z niego, co mu się
spodoba. Wszechmoc zaś Boża na tern polega, że z nicości czyni, co chce"
(S. Theophil ad Antol. II. 4.). „Gdyby Bogu do wykonania tych rzeczy,
które chciał wykonać pomagała jakaś rzecz, której nie uczynił, nie byłby
wszechmocnym, co pomyśleć, jest bluźnierstwem" (S. August, de Gen.
c. Manich. 1. 6. 10.). /*) Z
niezależności.
„Byłoby niegodziwością myśleć,
że Bóg się zapożycza od kogo, gdy w nim i z niego jest wszystko".
(Lactant. div. instit. II. 8.). > ) Z
jedności i wieczności.
Gdyby, mówią
Ojcowie, materja była odwieczna i sama ze siebie, nie jeden byłby Bóg,
bo i materja byłaby Bogiem. Byłaby „i materja taką, jakim jest i Bóg,
nieuczynioną, niezrodzoną, nie mającą początku ani końca. Mówi Bóg:
ja pierwszy, ale w jaki sposób pierwszy, któremu i materja jest współ­
wieczną?... Rozciągnąłem, mówi, niebiosa sam, ależ nie sam, z nim bowiem
rozciągała (materja), z której je rozciągnął" (Tertul. ad Hermog. 6.; cfr.
Tatianus o. cont. Graec. n. 5.). Oburza się św. J a n C h r y z . na twier­
dzenie, iż Bóg z materji, już istniejącej, świat stworzył: „Powiedzieć, że
to, co istnieje z materji istniejącej zostało uczynione, a nie wyznać, że
Stwórca wszystkiego z nicości wszystko uczynił, jest znakiem najwyższej
głupoty" (In Gen. hom. 2. n. 2.). Trzeba .też przyznać słuszność T e r ­
t u l j a n o w i , gdy mówi: „Boga znosi, kto nie chce uznać, że z niczego
wszystko uczynił" (adv. Hermog. c. 1.).
Zarzut 1.
Pismo św. mówi, iż ręka Boża „z niewidzialnej
materji, okrąg ziemi stworzyła" (Sap.
11.
18.).
Odp.
Materja niewidzialna znaczy to samo, co w Gen. 1. 2., pusta
i próżna, t. j. bezkształtna, z której Bóg uczynił (uformował), we wtórnem
stworzeniu (creatione secunda), wszystkie rzeczy. Słusznie bowiem roz­
różniają teologowie pierwsze i drugie stworzenie: pierwsze, to stworzenie
z nicości; drugie, to ukształtowanie rzeczy z materji z nicości przez Boga
stworzonej. O drugiem stworzeniu mówi Sap. 11. 18.
4. D ow ód z rozumu. Stworzenie z nicości jest jedyną ra­
cjonalną drogą do wytłomaczenia powstania świata.
Materja, z której świat miałby być uczyniony, jak chcieli filozofowie
pogańscy i heretycy, albo jest sama ze siebie, albo z innej materji, albo
od Boga. Materja nie mogła powstać sama ze siebie, bo braki, jakie wy­
kazuje (zmienność, ograniczoność itd.), dowodzą, iż musiała być przez
kogoś uczynioną, jak to bliżej było wykazane przy dowodach na istnienie
Boga s). Jeśliby powstała z innej materji, to kwestja wraca, skąd ta inna
powstała? Nie można przyjmować nieskończonego łańcucha materyj po­
wstałych jednej z drugiej, boby się to i tak na nic nie przydało, nie wy-
tłomaczylibyśmy powstania ani jednego atomu materji. W ięc powstała
od Boga. Od Boga, albo wypłynęła z jego natury, albo została przez
') Cfr. E p i f a n j u s z haer. 5.;
J Zob tom I. str. 35 i nstp.
)
T e o d o r e t haer. fabulae ł. V . c. 5.
Zarzut 2.
„Wiarą dochodzimy, mówi Apostoł, iż są spra­
wione wieki (światy stworzone), aby z n i e w i d z i a l n y c h
stały się widzialne1 (Hebr.
11.
3.).
1
Odp.
Niewidzialne światy znaczą tyle, co nieistniejące. A więc jest
powiedziane, że Bóg z nieistniejących światów, uczynił istniejące t. j. z ni­
cości uczynił rzeczy widzialne.
3.
Ojcowie, a) Ojcowie uważali stworzenie świata z ni­
cości za dogmat wiary. Już P a s t e r z H e r m y (Mand. I.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin