0:00:05: *Tłumaczenie Soneri* 0:01:36: *Wcišż pamiętam czasy mojego dzieciństwa.* | *Tata powtarzał, że jestem jak sztuczna moneta bez wartoci.* 0:01:41: *Mama z miłociš karmiła mnie* | *soczewicš, ryżem i zsiadłym mlekiem.* 0:01:45: *Takich magicznych ršk matki nie można* | *znaleć nawet w 5-gwiazdkowym hotelu.* 0:01:49: *Ledwo zdałem college. Moja praca* | *to tragedia, a pensja to żart.* 0:01:54: *Znalazłem dziewczynę,* | *ale też mnie rzuciła.* 0:01:57: *I siedzę tu teraz i czekam* | *jak kto znów mnie rzuci.* 0:02:01: *Jestem prosty,* | *bezporedni i bogobojny.* 0:02:03: *Jestem taki jak wy.* 0:02:06: *Jeli kto robi co* | *złego, nie daruję mu.* 0:02:10: *Jeli kto dokucza dziewczynie,* | *to dostanie!* 0:02:13: *Jeli kto oszukuje podczas gry,* | *to dostanie!* 0:02:16: *Jeli kto le mówi o moich Indiach,* | *to dostanie!* 0:02:20: *Jeli kto nie stoi podczas* | *hymnu narodowego, to dostanie!* 0:02:24: *Dostanie.* 0:02:33: *piewam piosenki Kishore* | *Kumara w łazience.* 0:02:37: *Kšpię się obok* | *zdjęcia Katy Perry.* 0:02:40: *Dziewczyny w bikini* | *tańczš wokół mnie.* 0:02:43: *Choć życie nie jest* | *jak teledysk Honey Singha.* 0:02:46: *W dzień mogę być* | *nieustraszonym bohaterem.* 0:02:49: *Ale w nocy, gdy mam* | *koszmar przytulam się do poduszki.* 0:02:52: *Jeli wypiję za dużo na imprezie, to* | *przypominajš mi się stare czasy i ryczę.* 0:02:58: *Jestem prosty,* | *bezporedni i bogobojny.* 0:03:01: *Jestem taki jak wy.* 0:03:04: *Jeli raz co złapię,* | *nigdy już tego nie puszczam.* 0:03:08: *Jeli kto wywołuje niechęć między* | *hinduistami i muzułmanami, to dostanie!* 0:03:12: *Jeli kto straszy* | *dzieci, to dostanie!* 0:03:15: *Jeli kto bierze narkotyki,* | *to dostanie!* 0:03:17: *Jeli kto torturuje* | *mojego brata, to dostanie!* 0:03:23: *Dostanie.* 0:03:48: Gdzie na | Bliskim Wschodzie. 0:03:53: Nie mogę połšczyć się | z Junaidem i Kabirem. Gdzie oni sš? 0:04:12: Saeed, mów | co widzisz. 0:04:18: Saeed, znalazłe go? 0:04:33: Viraja tu | nie ma. 0:04:35: Jest tu tylko | jego kurtka. 0:04:43: Chyba go zgubilimy. 0:04:58: Dzień wczeniej. 0:05:02: W 86 piłkach rzuconych przez przeciwnika, | drużyna wybijajšca ma uzyskać co najmniej 155 runów. 0:05:06: Jeli kto może pomóc Indiom | wygrać, to tylko ten zawodnik. 0:05:10: Oto on, pan | Niemożliwy, Viraj Sharma. 0:05:28: Czy dadzš radę zdobyć | tyle na tym dystansie? 0:05:31: Tak! Szóstka dla Viraja, | szóstka dla Indii! 0:05:34: Pamiętam jak Sachin Tendulkar był w tym | samym miejscu w 1998 roku na Mistrzostwach. 0:05:40: W dwóch piłach trzeba | teraz zdobyć pięć runów. 0:05:43: To będzie jedna ze | specjalnoci Viraja Sharmy. 0:05:48: Viraj musi zdobyć punkty. 0:05:52: Wyzywa gracza | drużyny atakujšcej. 0:05:55: Będzie trudno. 0:05:58: Sędzia daje znak. 0:06:02: I, czy trafił? | Chyba tak. 0:06:07: Viraj Sharma nie wstaje. | -Chyba mamy tu problem. 0:06:12: Wyglšda jakby | bardzo cierpiał. 0:06:16: Chyba zwichnšł ramię. 0:06:20: Spójrz na prawe ramię. | Na pewno co się stało. Cierpi. 0:06:30: Viraj schodzi z boiska. 0:06:33: To zła wiadomoć | dla Indii. 0:06:35: To dla Indii ostatnia bramka. Jeli Viraj nie | wróci, to Sri Lanka trafi do finału i zagra z Pakistanem. 0:06:43: Bardzo boli. -Co się stało? | -Chyba zwichnšłem ramię. 0:06:48: Powiemy im, że nie możesz grać. | -Proszę dać mi chwilę. 0:06:51: To samo mi się przytrafiło na | wczeniejszym mistrzostwie wiata. Chyba mogę je sobie nastawić. 0:06:56: Nie bšd głupi, Viraj. | Tu chodzi o twojš karierę. 0:07:16: Daj mi kij. 0:07:31: Nawet uraz nie odcišgnie Viraja | od krykieta. Oto prawdziwy mistrz. 0:07:36: Oto ostatnia piłka, która | zadecyduje o wszystkim. 0:07:52: Co za strzał, co za | gracz, co za mecz! 0:07:56: Wygrywanie przegranych meczy | to dla Viraja normalka! 0:08:00: Mylę, że to dlatego nazywajš | go panem Niemożliwym. 0:08:03: Więc za 48 godzin Indie zagrajš | przeciwko Pakistanowi w finale. 0:08:09: Tak! 0:08:14: To by było na tyle. Zobaczymy się | na stadionie Sheikh Hamza. Dobranoc. 0:08:39: Dalej, chłopcy! | Szybciej! 0:08:43: Viraja nie ma w pokoju. | -Pewnie je niadanie. 0:08:46: Nie. Jego łóżko jest nietknięte, | jakby nie wrócił do pokoju. 0:08:50: Dzwoniłe do niego? | -Ma wyłšczonš komórkę. 0:08:55: Indyjska Komisja Krykietu. 0:08:57: Od kiedy go nie ma? | -Nie rozmawiałem z nim od ostatniej nocy. 0:09:01: Często łamie zasady | godziny policyjnej? 0:09:04: Nigdy tego nie zrobił. Jest jednym | z naszych najbardziej zdyscyplinowanych chłopców. 0:09:09: To dlatego tak się martwię. | Ma nawet wyłšczonš komórkę. 0:09:13: To dziwne, nigdy jej nie wyłšczał. | -Rozmawiałe z rodzinš Viraja? 0:09:17: Ministerstwo Spraw Zagranicznych. | -Jego ojciec rozmawiał z nim wczoraj po meczu. 0:09:22: Mecz z Pakistanem jest za 36 godzin. | Nikt nie powinien się o tym dowiedzieć. 0:09:27: Ta informacja może spowodować zamieszki. | -To co mamy robić? 0:09:31: Czy to Viraj Sharma, czy kto inny, | jestemy odpowiedzialni za bezpieczeństwo całej drużyny. 0:09:36: Każ całej drużynie polecieć następnym | samolotem. Musimy odwołać finały. 0:09:42: Połšcz mnie z ich ministrem | spraw zagranicznych. -Tak, proszę pani. 0:10:13: Pakistan! 0:10:27: Dzień dobry! Ten filmik jest dla | rzšdu Indii i krajów Zatoki Perskiej. 0:10:32: Skoro mnie nie znacie, | uznajcie mnie za fana. 0:10:36: I nawet nie próbujcie mnie znaleć, | bo nie jestem z waszego kraju. 0:10:40: Słuchajcie. 0:10:42: Nie chcę żadnych pieniędzy, ani | okupu. To wszystko to po prostu... 0:10:47: ...z miłoci do | mojej drużyny krykieta. 0:10:50: Mam małš probę. 0:10:52: Finałowy mecz... 0:10:55: ...powinien się odbyć bez Viraja Sharmy. | Po nim wylę go do domu. 0:11:00: Ale nie daj Boże, jeli dowiem | się, że mecz został anulowany... 0:11:21: Jeli mecz zostanie anulowany... 0:11:25: ...to go zabiję. 0:11:30: To tylko kwestia | 36-ciu godzin. 0:11:34: Więc dajcie sobie | spokój ze sztuczkami. 0:11:39: Pakistan. 0:11:49: Indyjska minister Spraw | Zagranicznych jest na linii pierwszej. 0:11:53: Zgaduję, że widział pan film. | -Od wieków promujemy krykiet. 0:11:57: Ale w naszym kraju jeszcze nigdy | co takiego się nie wydarzyło. 0:12:02: Mamy do czynienia z fanatycznym fanem. Ten | człowiek jest szalony, może zrobić wszystko. 0:12:06: Musimy szybko działać. -Obiecuję, że | zajmš się tym moi najlepsi ludzie. 0:12:11: Mam probę. Chcę wysłać | oficera z Indii, który panu pomoże. 0:12:16: To nie jest konieczne. | Mamy inny styl pracy. 0:12:20: Proszę się o to nie martwić. Jego | styl pracy jest bardzo wyjštkowy. 0:12:25: Dotrze do was | w porze obiadowej. 0:12:40: Poprosiłem tylko by | nie palił w windzie. 0:12:49: A ja ci dałem możliwoć | skorzystania ze schodów. 0:12:53: Funkcjonariuszu celny Vishalu Sinha, jak się masz? | -W porzšdku. Włanie mylałem by do ciebie zadzwonić. 0:12:58: Oczywicie. W końcu razem | zabijalimy bandytów. 0:13:01: A teraz nosisz białš czapkę i sprawdzasz | nadbagaż. -Zjemy razem obiad? 0:13:05: Nie mogę. Idę do Alishki. | -Dobrze. Przynajmniej dla niej znalazłe czas. 0:13:09: Trzymaj się. 0:13:15: Idę! 0:13:18: Przepraszam, Kabir. | Byłam w łazience. 0:13:21: O której masz samolot? | -O 3:30. Nienawidzę porannych lotów. 0:13:25: Gdzie lecisz? | -Do Brukseli. 0:13:41: Proszę, nie pal tu. | -Tu też nie można palić? 0:13:45: Przestań zachowywać się wszędzie | jak stewardessa, Alishka. 0:13:49: Nie pal, to cię zabija. -Skoro kule | mnie nie zabiły, to jak zabijš papierosy? 0:13:54: Mówię tylko by przestał znajdywać | sposoby na zabicie się. 0:13:58: Dlatego do | ciebie przychodzę. 0:14:02: Jeste promykiem życia | w ciemnoci mierci. 0:14:18: Gdzie on jest? | -Kto? 0:14:20: Ten, co ukrywa się w mieszkaniu. | -O czym ty mówisz? 0:14:24: Czasami zapominasz, | że jestem policjantem. 0:14:27: A ty czasami zapominasz, że | to dom, a nie miejsce zbrodni. 0:14:32: Lustro w łazience jest zaparowane, więc | kto brał prysznic. A ty masz suche włosy. 0:14:37: I deska sedesowa | jest podniesiona. 0:14:43: Jest w szafie? | -Kto, Kabir? -Kim on jest? 0:14:46: Zwariowałe? | -Otworzysz szafę, czy sam wyjdzie? 0:14:50: Liczę do trzech. 0:14:53: Jeli nie wyjdziesz... 0:14:56: ...zastrzelę Alishkę. 0:14:58: Kabir, odłóż broń. | -1! -Zwariowałe! 0:15:02: Odbiło ci! -2! | -Posłuchaj mnie. Przerażasz mnie. 0:15:06: 3. 0:15:12: Funkcjonariuszu celny | Vishalu Sinha, jak się masz? 0:15:17: Przykro mi, stary. | -Pracowalimy razem przez trzy lata. 0:15:21: Przyjšłem za ciebie kulkę. | -Kabir, proszę. To przez pomyłkę. 0:15:26: Przez pomyłkę co? | Upadłe na niš? 0:15:29: Spodnie ci spadły? | Co się jeszcze stało przez pomyłkę? 0:15:32: Porozmawiajmy o tym, Kabir. | To nie jest wina Vishala. 0:15:37: Tylko ona mnie | nigdy nie zdradziła. 0:16:04: Nie martwcie się, nie mam metalu. | -On jest z nami. 0:16:14: Kabir Shergill, Specjalny Zespół Zadaniowy. | -Saeed Naqvi. Będziesz pracował ze mnš. 0:16:19: Masz bagaż? | -Mam swój dezodorant. 0:16:24: Musisz być głodny. | -Nie. 0:16:27: W samochodzie policyjnym | nie można palić. 0:16:31: Zawie mnie do hotelu indyjskiej drużyny. | -Przykro mi, ale najpierw musisz pojechać do komendy na odprawę. 0:16:36: Najpierw hotel, potem komenda. | -Przepraszam, ale taki jest protokół. Nie mogę... 0:16:41: Przyleciałem znaleć Viraja Sharmę. | Nie mam czasu na twoje protokoły. 0:16:45: Powiedz mu, | gdzie ma jechać. 0:16:48: Hotel Viceroy. 0:17:03: Facet robi problemy. 0:17:12: "Skoro mnie nie znacie, | uznajcie mnie za fana." 0:17:15: "Nie chcę żadnych pieniędzy, ani | okupu. To wszystko to po prostu..." 0:17:18: "...z miłoci do | mojej drużyny krykieta." 0:17:22: "Jeli mecz zostanie | anulowany, to go zabiję." 0:17:27: "To t...
Shabbo