tmp_13448-28605-34646-1-PB134287177.pdf

(104 KB) Pobierz
Artykuł poglądowy
Maria Rogiewicz
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej w Warszawie
Trwoga u pacjentów w terminalnej
fazie choroby nowotworowej
Przedrukowano za zgodą z:
Advances in Palliative Medicine
2008; 7
Streszczenie
Terminalna faza, inaczej okres terminalny, to czas przejściowy określany przez Van Gennopa jako „autonomia
pogranicza”. Na pograniczu życia i śmierci jest umieranie, toczy się gra na dwóch scenach. Jedna z nich to
zmagania pacjenta z samym sobą, druga natomiast to gra między chorym i jego otoczeniem (rodziną,
personelem medycznym). W odróżnieniu od zwierząt, które reagują instynktownie na bezpośrednie zagroże-
nie życia, człowiek potrafi myśleć, wyobrażać sobie, antycypować śmierć jako wydarzenie, w przyszłości.
Wyobrażenia te są jednak mgliste, a śmierć stanowi niesprawdzalny sygnał. Towarzyszą im emocje — od
niepokoju, poprzez lęk, do trwogi. Trwoga to paraliżujący lęk w wyniku oczekiwania nieszczęścia lub wyda-
rzenia o niewiadomym przebiegu.
Medycyna Paliatywna w Praktyce 2008; 2: 108–110
Słowa kluczowe:
trwoga, faza terminalna, choroba nowotworowa
W sytuacji terminalnej fazy choroby nowotwo-
rowej u źródła lęku leży perspektywa rozliczenia się
z życiem, a także instynkt przetrwania gatunku
i instynkt samozachowawczy, z którym wiąże się
trwoga [1]. Pacjent jest świadomy nieuchronności
własnej śmierci. Pojawiający się i znikający paniczny
lęk to trwoga uniemożliwiająca właściwe funkcjo-
nowanie. Człowiek stara się ją opanować, choćby
po to, aby móc żyć, do końca wykorzystując możli-
wości, które mu pozostały. Nie wszystkim udaje się
opanować ten stan, ale też nie wszyscy go przeży-
wają. W niniejszym artykule skoncentrowano się na
tych pacjentach, którzy doświadczają trwogi. Nale-
ży pamiętać, że leczenie choroby nowotworowej jest
zazwyczaj bardzo agresywne i towarzyszą mu wy-
niszczające objawy uboczne. Pacjent w fazie termi-
nalnej jest w sytuacji, gdy nie mówi się o wylecze-
niu, a o łagodzeniu objawów związanych z prze-
bytą terapią i postępującą chorobą.
W latach 80. XX wieku Tom Pyszczyński, Jeff
Greenberg, Sheldon Solomon ogłosili podstawowe
założenia wypracowanej wspólnie teorii opanowa-
nia trwogi. Jest to najnowsza i najbardziej wszech-
stronna koncepcja pomagająca wyjaśnić lęk przed
śmiercią zarówno w funkcjonowaniu psychicznym,
jak i społecznym [2]. Inspiracją dla tych badaczy
były prace Ernesta Beckera z lat 70. XX wieku doty-
czące śmierci i związanego z nią paraliżującego stra-
chu, trwogi. Zdaniem Beckera trwoga przed skoń-
czonością leży u podstaw świadomości człowieka
i przejawia się w myśleniu o śmierci i antycypowaniu
jej. Jest to efekt rozwoju procesów poznawczych,
będących rezultatem ewolucji. Nieopanowana trwo-
ga może zachwiać prawidłowe funkcjonowanie
struktury Ja, natomiast umiejętność poradzenia so-
bie w tej sytuacji daje choremu sposobność realizo-
wania realnych celów, przygotowania się do zakoń-
czenia życia oraz brania (w miarę możliwości) udziału
w życiu społecznym, rozwijaniu, porządkowaniu re-
lacji [3].
Jak już wspomniano, nie wszyscy pacjenci w ter-
minalnej fazie choroby nowotworowej przeżywają
trwogę. Teoria opanowywania trwogi może pomóc
w znalezieniu odpowiedzi na pytanie, od czego za-
Adres do korespondencji:
dr Maria Rogiewicz
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej w Warszawie
e-mail: mrogiewicz@wp.pl
Medycyna Paliatywna w Praktyce 2008, 2, 3, 108–110
Copyright © 2008 Via Medica, ISSN 1898–0678
108
www.mpp.viamedica.pl
Maria Rogiewicz,
Trwoga u pacjentów w terminalnej fazie choroby nowotworowej
leży jej pojawienie się, nasilenie i co może pomóc
w przezwyciężaniu czy opanowywaniu jej. Z jednej
strony w adaptacji pomagają zdolności poznaw-
cze, samoświadomość, możliwość antycypowania
przyszłych wydarzeń, zdolność do autorefleksji,
z drugiej strony — chory ponosi koszt związany
z istnieniem tych zdolności w postaci uświadomie-
nia sobie własnej śmiertelności przejawiającej się
w paraliżującym strachu, trwodze. Aby możliwe było
funkcjonowanie w tej skomplikowanej sytuacji, cho-
remu pomagają mechanizmy psychologiczne peł-
niące funkcję buforów. W procesie tworzenia ważną
rolę odgrywa kultura jako system ochronny składa-
jący się z wysokiej samooceny, wiary w słuszność
wyznawanego światopoglądu oraz przekonania, że
życie przebiegało i nadal przebiega w zgodzie ze
standardami i wartościami ustalonymi przez ten
światopogląd. Nieprzestrzeganie, łamanie zasad
zmniejsza ich funkcję ochronną, natomiast wzmac-
nianie samooceny oraz wiary w słuszność świato-
poglądu redukuje lęk przed śmiercią. Zależy to jed-
nak głównie od chorego i jego wiary w słuszność
wyznawanych zasad [4].
Uświadomienie sobie własnej śmiertelności po-
woduje polaryzację postaw wobec „własnego” i „ob-
cego” światopoglądu, wpływa na poziom samooce-
ny i poczucie własnej wartości. W procesie radzenia
sobie z trwogą ważne jest, aby zarówno światopo-
gląd, jak i samoocena były zewnętrznie potwierdzo-
ne przez kulturę, z jakiej chory się wywodzi, w jakiej
żył i żyje oraz od postawy bliskich. W teorii opano-
wywania trwogi kultura jest źródłem poczucia bez-
pieczeństwa „bycia kimś”, „zachowywania się w pe-
wien sposób”. Dostarcza scenariuszy, recept, jak się
zachowywać, pomagając zmierzyć się z nadchodzącą
śmiercią. Zdaniem Beckera scenariusze i recepty są
w „światopoglądach i ideologiach, systemach mo-
ralnych, dekalogu, religiach i wszelkich kulturowych
i zbiorowych wyjaśnieniach życia ludzkiego” [3].
Poczucie własnej wartości u terminalnie chorego
wzmacnia się, gdy inne znaczące dla niego osoby
wyznają te same wartości, natomiast gdy jest ina-
czej, mobilizuje go to do obrony wyznawanych za-
sad w celu zachowania poczucia własnej wartości.
W teorii opanowywania trwogi nie można po-
minąć religii, która stanowi istotną część światopo-
glądu. Większość religii obiecuje swoim wyznawcom
różne formy przedłużania egzystencji po śmierci, gdy
będą postępować w zgodzie z ich przepisami i przy-
kazaniami. Charakterystyczny jest tu brak możliwo-
ści sprawdzenia obietnic i znaczenie wsparcia współ-
wyznawców [4]. Koenig twierdzi, że u osób star-
szych i terminalnie chorych religia staje się siłą
w wymiarze duchowym. Nie jest to jednak równo-
znaczne z rozwiązaniem problemu śmierci i redukcją
lęku przed nią [5]. Z polskich badań przeprowadzo-
nych przez Makselona (1988 r.) wynika, że funkcję
redukującą posiada religijność wewnętrzna, perso-
nalna, spełniająca funkcję poznawczą [6]. Pomaga
ona choremu osiągnąć równowagę, stanowi wspar-
cie emocjonalne, przyczynia się do pozytywnego
ustosunkowania się do śmierci. „Bóg staje się naj-
wyższą wartością, dzięki czemu życie przestaje być
wartością absolutną i jedyną” [5].
Oprócz wiary pacjentowi pomagają także rytu-
ały religijne. To, co przekracza zrozumienie i niesie
zagrożenie, może być dzięki rytuałom religijnym choć
częściowo poddane kontroli i pomóc w zmniejsze-
niu niepewności, spokojniejszym spoglądaniu
w przyszłość [7].
Co jeszcze pomaga choremu oprócz wysokiej
samooceny, światopoglądu, religii? Do adaptacji
i przetrwania przyczyniają się instynkt samozacho-
wawczy, instynkt przetrwania oraz obrona uprze-
dzająca. Obrona uprzedzająca to obrona światopo-
glądu i poczucia własnej wartości, by uniknąć trwo-
gi przed śmiercią [8]. W obliczu takiej trwogi moż-
na wyróżnić dwa rodzaje procesów adaptacji — pro-
cesy „bezpośrednie” i „symboliczne”, bardziej odle-
głe. Procesy „bezpośrednie” to świadome sposoby
poszukiwania ulgi, zaprzeczanie, wypieranie swojej
niemocy z centrum uwagi i reakcje typu „to nie ja”,
„nie teraz”. Wypieranie przejawia się w nadaktyw-
ności, zapominaniu o uzyskanych informacjach, snu-
ciu nierealnych planów. Kolejny mechanizm to za-
przeczanie. Weisman w dynamice zaprzeczania śmier-
ci rodzącej lęk wyróżnia cztery stopnie. Pierwszy to
akceptacja faktu, że jest się nieuleczalnie chorym,
drugi to odrzucenie prawdy o skończoności życia,
trzeci — analiza, uruchomienie pojęć i wyobrażeń, że
choroba może zostać wyleczona (np. dzięki cudow-
nemu lekowi lub okolicznościom). Czwarty stopień
polega na reorientacji w zakresie ogólnego znacze-
nia własnego położenia i rewizji wyobrażenia tak,
aby przystosować się do prawidłowo postrzeganej
własnych kondycji i możliwości [6].
Procesy „symboliczne” i „adaptacja „symbolicz-
na” to główne przedmioty zainteresowania teorii
opanowywania trwogi. Wśród procesów „symbolicz-
nych” są trzy mechanizmy radzenia sobie. Pierwszy
to wiara w słuszność przyjętego światopoglądu, drugi
stanowią mechanizmy oparte na utrzymywaniu
i podnoszeniu samooceny, trzeci natomiast to na-
wiązywanie i zacieśnianie bliskich związków [9].
Należałoby wspomnieć o trwodze w odniesieniu
do jakości życia pacjentów wykluczonych społecz-
nie, w sytuacji zmiany społecznej czy przeżywają-
cych bardzo silne napięcie ze względu na zbliżającą
www.mpp.viamedica.pl
109
Medycyna Paliatywna w Praktyce 2008, tom 2, nr 3
się śmierć. Osoby takie odczuwają większy lęk, trwo-
gę i w mniejszym stopniu identyfikują się z norma-
mi, wartościami, które uznaje się za słuszne, a co się
z tym wiąże dysponują mniej skutecznymi sposoba-
mi radzenia sobie z trwogą.
Z sytuacją zmiany społecznej spotykamy się wte-
dy, gdy u chorego nastąpiło zatarcie norm, załama-
nie więzi, kiedy nie wie, co dozwolone, a co nie,
gubi się — wtedy trwoga nasila się, pogarszając
jakość życia [9].
Chory przeżywający silne napięcie ze względu
na nadchodzącą śmierć nie potrafi o niej nie myśleć,
poddaje się trwodze, jest nieszczęśliwy i trudno wte-
dy mówić o dobrej jakości jego życia [8].
Osoba owładnięta trwogą przed śmiercią, broniąc
swoich wartości, samooceny, może oceniać innych,
posługiwać się stereotypami, być tolerancyjna lub nie.
Lecząc, wspierając, pomagając, towarzysząc pa-
cjentowi w terminalnej fazie choroby nowotworo-
wej, nie należy zapominać, że oprócz lęku może on
również odczuwać trwogę.
Piśmiennictwo
1.
2.
Makselon J. Struktura wartości a postawa wobec śmierci.
Katolicki Uniwersytet Lubelski, Lublin 1983: 49–57.
Piotrowski J., Żemojtel-Piotrowska M. Postawa wobec
śmierci a podstawowa struktura osobowości. Psycholo-
gia Jakości Życia 2004; 3: 202–203.
Rusaczyk M. Teoria opanowywania trwogi: wprowadzenie
do elementów aktualnego dyskursu i prezentowanych tek-
stów. W: Rusaczyk M. red. Teoria opanowywania trwogi.
Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2008: 8–13.
Sołoma E. Lęk przed śmiercią, światopogląd a samooce-
na: omówienie teorii opanowywania trwogi. Przegląd Psy-
chologiczny 1995; 38: 191–196.
Widera-Wysoczańska A. Rozmowy o przemijaniu. Wydaw-
nictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2000; 148.
Makselon J. Lęk wobec śmierci. Polskie Towarzystwo Teo-
logiczne, Kraków 1988: 45–75.
Drogoś S. Człowiek w obliczu śmierci. Wydawnictwo Adam
Marszałek, Toruń 2002: 76.
Arndt J., Routledge C., Cox C.R., Goldenberg J.L. Robak
we wnętrzu wszystkich naszych źródeł radości. W: Rusa-
czyk M. red. Teoria opanowywania trwogi. Wydawnictwo
Naukowe Scholar, Warszawa 2008: 99–103.
Adamczyk M. Mechanizmy opanowywania trwogi przed
śmiercią — krytyczny przegląd literatury i analiza wyni-
ków. Psychologia Jakości Życia 2006; 5: 101–117.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
110
www.mpp.viamedica.pl
Zgłoś jeśli naruszono regulamin