Fakty-i-Mity-2016-23_849.pdf

(12348 KB) Pobierz
KTO
NAPRAWDĘ
TAK
ZY Z BOGIEM
WALC
CO DALEJ Z KSIĄŻECZKAMI
MIESZKANIOWYMI
str.
9
JUŻ ZA ROK
AFERA
POLOWANIE
MATURA ...
A SZPIEGA U MACIEREWICZA
N
Z RELIGII
500+
dla emerytów
i rencistów
13
str.
WWW.FAKTYIMITY.PL
Nr 23 (849)
10–23 CZERWCA 2016 r.
cena
(w tym 8% VAT)
4,50
ISSN 1509-460X INDEX 356441
strona 2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
nr 23 (849) 10–16.06.2016 r.
Fakty i Mity
Komentarz naczelnego
kilku listach zostałem poproszony o analizę obec-
nej, dość zwariowanej sytuacji politycznej, co ni-
niejszym czynię. Swoją drogą dziwię się tym, któ-
rych ona pasjonuje. Moim zdaniem trzeba ten durny
czas przeczekać. Mamy bowiem aktualnie wybór pomiędzy desz-
czem (opozycja parlamentarna) i rynną (PiS). Można tylko gorzko
wzdychać za czasem niedawno minionym, kiedy Ruch Palikota i SLD
miały szansę stworzyć silny, lewicowy front. Umiejętnie punktując
prawicę, mógłby on dziś stanowić alternatywę dla PiS-u.
W odróżnieniu od autorów listów nie wrzucam do jednego worka
i nie potępiam wszystkiego, co robi obecna ekipa rządząca. Faktem
jest, że zadyma wokół Trybunału Konstytucyjnego kompromituje nasz
kraj, a może jeszcze sprowadzić nam na głowy konkretne sankcje. Na
usprawiedliwienie Kaczyńskiego i jego drużyny można jednak stwier-
dzić, że oni nie potrafią inaczej rządzić, jak tylko poprzez dzielenie
i antagonizowanie społeczeństwa. Cóż, trzeba było o tym myśleć przy
urnach wyborczych. Ponadto u zarania konfliktu z TK leżą za-
kusy Platformy. Z kolei tzw. ustawa antyterrorystyczna wyda-
je się niezbędna. Lepiej zapobiegać zamachom, niż zgarniać
szczątki ciał szufelkami z asfaltu. Za choćby namiastkę gwa-
rancji bezpieczeństwa trzeba zapłacić wolnościami obywa-
telskimi. Zresztą wyobraźmy sobie, że ten projekt nie wchodzi
w życie i terroryści wysadzają (tfu, tfu!) w powietrze Światowe
Dni Młodzieży. Co wtedy? Wtedy Sejm przegłosowuje w try-
bie pilnym ustawę, która daje PiS-owi wgląd już nie tylko do
naszych komputerów i komórek, ale też do garnków i nocni-
ków. Mariusz Kamiński i reszta PiSiepaczy (tudzież ich dzieci
i wnuki) do końca życia złorzeczyć będą, że się ich nie posłuchało.
Ergo na przyszłość trzeba słuchać PiS-u zawsze i we wszystkim.
Narzekacie, śmiejecie się z 500+? To chyba nie macie małych dzieci.
Ci, którzy je mają i korzystają z tego programu, wiedzą, co to zna-
czy mieć co miesiąc pięć stów lub ich nie mieć. Oczywiście można
słusznie dywagować, że zamiast pieniędzy dla rodziców powinno być
wdrożone rozwiązanie systemowe skierowane wprost do dzieci. Albo
że – też słusznie! – zamiast dotować interesy watykańczyków, na-
leżało zmontować program 1000+. Ale nie da się ukryć, że po raz
pierwszy w III RP (poza śmiesznie niskim becikowym) konkretne
pieniądze dostali szeregowi obywatele, a nie podwyższono komi-
nów płacowych prezesom państwowych spółek. PiS nie nazywałby
W
Jarosław Polskę zbaw!
się tak obłudnie, jak się nazywa, gdyby nie proponował też ustaw
durnych i szkodliwych, np. edukacyjnej czy też tej, która wymaga
skierowań od lekarzy do fizjoterapeutów. W większości jednak są
to pomysły (np. reforma sądownictwa) durne tylko obiektywnie.
Natomiast dla rządu i prezydenta z PiS – bardzo wskazane, tj. po-
szerzające uprawnienia.
pach do celu – pełni władzy – i że w swoim zadufaniu Kaczyński
nie sili się nawet na pozory poszanowania demokracji (jakby to nie
było od lat oczywistą oczywistością). Tymczasem on przestał uda-
wać. Nawet orgazmy. Hmm, a może ta jego złośliwość i zawziętość,
szukanie wciąż i wszędzie wrogów ma swoje źródło właśnie w sta-
rokawalerskim trybie życia, w niedosycie bliskości intymnej (poza
towarzystwem kota)? No, powiedzmy wprost – w braku satysfakcji
seksualnej? Myślę, że dr Freud miałby tu duże pole do poPiSu… Co
prawda prezes kilka razy przegrał wybory, m.in. w 2007 roku, kiedy
to winą za swoją klęskę obarczył „Fakty i Mity”, ale w końcu zgarnął
całą pulę. Jest od 15 lat niekwestionowanym przywódcą dużej partii
oraz guru dla 1/3 zdyscyplinowanych, polskich wyborców.
Poza świetnym wyczuciem politycznym i talentem do knucia in-
tryg ma też prezes diabelne szczęście. Jego poprzednie rządy przy-
padły na szczyt światowej koniunktury. Zaraz po nim PO musiała się
zmagać z kryzysem. Ale PiS-owi nawet kryzysy sprzyjają. Sukces
tej formacji jest pochodną globalnej niemocy struktur państwowych
wobec wszechwładzy finansjery i dyktatu banków. To one dopro-
wadziły do zapaści gospodarczej w roku 2008, której skutki wciąż
odczuwamy. Miliony ludzi, głównie w USA, straciły domy kupione
na kredyt oraz oszczędności ulokowane w pompowanych sztucznie
funduszach. Jak państwa walczyły z tym kryzysem? Dotowały naj-
większe banki. Oszukani ludzie, pozostawieni sami sobie, zatęsknili
i wciąż tęsknią za silnym rządem i silnym przywódcą, który ich obro-
ni, a złodziejom pogoni kota i puści w kamaszach. Stąd sukces par-
tii nacjonalistycznych we Francji, w Austrii, Słowacji, Niemczech
i w Polsce. Wyborcy w całych masach gotowi są zrezygnować
z demokratycznych zdobyczy i prywatności na korzyść bezpie-
czeństwa – głównie finansowego i zewnętrznego. Ludźmi zaczął
rządzić strach, który nacjonaliści skwapliwie podsycają. Wybory
wygrywa ten, kto się nie boi: finansistów, komunistów, imigrantów,
Żydów, Ruskich. Stąd sukces takich kandydatów jak Le Pen, Norbert
Hofer, Marian Kotleba. A ostatnio Donalda Trumpa w USA. Jarosław
Kaczyński to polska odpowiedź na te światowe trendy i oczekiwania.
Jego sukces spotęgował Kościół rzymski, od zawsze skory do potę-
piania, dzielenia ludzi na dobrych i złych, konserwowania obyczajów.
Prezes PiS to nie jest postać z mojej bajki. Raczej z horroru. Ale
zakładam, że chce dobrze, dlatego dam mu dobrą radę.
Ciąg dalszy na stronie 6
We Włoszech śledztwo, bo w miasteczku
Corleone procesja Bożego Ciała zatrzy-
mała się na znak szacunku przed domem
szefa cosa nostry – mafii sycylijskiej.
Wierni pozdrawiali tam kobiety z rodzi-
ny mafijnej, w której mężczyźni siedzie-
li w więzieniu za rozmaite przestępstwa.
Takie katolickie współczucie pomieszane
z miłosierdziem.
U sojusznika naszych najbliższych sojusz-
ników, czyli w Arabii Saudyjskiej, skazano
mężczyznę na 10 lat więzienia i 2 tys. ude-
rzeń batem. Cóż zrobił strasznego? Zabił
kogoś może? Nie, na internetowym ko-
munikatorze Twitter przyznał się do tego,
że jest niereligijny. W obliczu barbarzyń-
skich praw panujących w pobożnym islam-
skim królestwie Saudów trzeba ten wyrok
uznać za humanitarny – mogli przecież za-
bić. A nie zabili.
W Danii, także kraju wyznaniowym, ale zu-
pełnie tolerancyjnym w praktyce, po kampa-
nii przeprowadzonej przez środowiska atei-
styczne aż 3 tys. osób wystąpiło z Kościoła
państwowego, czyli – w tym wypadku – lute-
rańskiego. Ktoś powie, że 3 tys. to niewiele
– ale przecież w kraju, który ma tylko 5 mln
mieszkańców. Jak na jedną kampanię to zu-
pełnie nieźle.
Tak więc Kaczyński i jego ludzie są konsekwentni – szkodzą
tylko tym, którzy na nich nie głosowali i nie zagłosują. Natomiast
swoje środowisko i swoich wyborców dopieszczają i zadowalają.
Stąd niesłabnące dla PiS poparcie. Podsycają je PiSiory tradycyjnie
potrząsaną szabelką na wschód i na zachód.
Jarosław Kaczyński jest wreszcie spełniony. Wygrał dwa razy
z rzędu wybory i objął wymarzoną funkcję naczelnika państwa.
Polityk, aby dojść do władzy, powinien świetnie kłamać i udawać.
Nagrodą za to jest dla polityka czas rządzenia, kiedy (wciąż kłamiąc)
udawać już nie musi. Taką pozycję osiągnął właśnie prezes PiS. Cała
opozycja zapowietrza się z oburzenia, że kacza formacja idzie po tru-
FAKTY
Przemówił Jarosław Kaczyński i powiało gro-
zą: „Państwo prawa nie musi być państwem
demokratycznym”. Czy to znaczy, że PiS bę-
dzie się trzymało prawa, ale nie będzie przy-
wiązywało wagi do rozwiązań demokratycz-
nych? Skądinąd wiemy, że trzymanie się pra-
wa oznacza tyle dla Kaczyńskiego, że prawo
musi być po jego stronie. Nie będzie zatem
ani pozorów demokracji, ani praworządności.
Będzie autorytarny konserwatyzm.
NATO, w tym Polska, postanowiły postra-
szyć Rosję olbrzymimi manewrami wojsko-
wymi o nazwie Anaconda. Jak do tej pory
największe wrażenie zrobiły one jednak nie
w Moskwie, ale na Dolnym Śląsku, gdzie
jedna osoba nie przeżyła na autostradzie
spotkania z amerykańską ciężarówką. Druga
została ranna. Polacy jeszcze nie wiedzą,
kto ma pierwszeństwo na naszych drogach,
nawet wtedy, gdy tylko próbuje włączyć się
do ruchu.
Opinia Komisji Europejskiej „w ogóle nie inte-
resuje” ministra spraw zagranicznych Witolda
Waszczykowskiego. Rozumiemy, wszak mi-
nistra interesują tylko opinie Kaczyńskiego.
Reszta to tylko tło dla jego teatrzyku.
Jarosław Kaczyński odkrył, że w Polsce
trwa rebelia. Chodzi o demokratyczne pro-
testy społeczne przeciwko nadużyciom wła-
dzy PiS. A nam się wydaje, że rebelią prze-
ciwko obowiązującemu prawu i państwo-
wym instytucjom kieruje właśnie Kaczyński.
I że pewnego dnia wyląduje z tego powo-
du w więzieniu.
Nowy program Macierewicza złośliwi zdążyli
już nazwać 500+karabin. Chodzi o stworze-
nie tzw. wojsk obrony terytorialnej – jedno-
stek ochotniczych wzorowanych na amery-
kańskiej gwardii narodowej. Ochotnicy będą
za ćwiczenia i bycie w stanie gotowości po-
bierać 500 zł i dostaną broń. I o uzbrojenie
chłopaków z PiS i innych formacji prawico-
wych pewnie chodziło. Władzy raz zdobytej
nie oddadzą?
Zbigniew Ziobro chciałby wydać Romana
Polańskiego władzom USA. Ciekawe, czy
ta nagła srogość PiS wobec tych, którzy po-
pełnili przestępstwo pedofilii, oznacza, że
Kościół katolicki powinien zacząć się bać?
Adam Hofman, dawny pupil Kaczyńskiego,
odstawiony od piersi szefa po aferze ma-
dryckiej, zostanie szefem PZPR. Poważnie!
Chodzi jednak o Polski Związek Piłki
Ręcznej, a nie dawną „siłę przewodnią”.
Niejeden z PiS-u był w PZPR, więc skrót nie
powinien uwierać.
Bezdroża dekomunizacji. Członkowie prawi-
cowego Stowarzyszenia Libera „ResPublica”
chcą walki z „komuną” w nazwach ulic
Stąporkowa i Końskich. Nie podoba im się
m.in. ulica Komuny Paryskiej. Nie wiedzą bie-
dacy, że „commune”, czyli „komuna”, to po
prostu gmina po francusku. Jeszcze chwi-
la, a przy okazji walki z komunizmem zniosą
w Polsce „pierwsze komunie”.
W Jędrzejowie 3 lata więzienia za pedofilię
dostał ksiądz Adam W. Przez 5 lat nie będzie
mógł uczyć religii i opiekować się małoletnimi.
Ponieważ chodzi o dobrowolne poddanie się
karze, wnosimy, że ksiądz i kuria nadal widzą
dla niego miejsce w Kościele, tyle że w nie-
co innym niż dotąd charakterze. W byciu księ-
dzem, jak widać, niewiele może przeszkodzić.
Straszne rzeczy w Kolonii. Z tamtejszej kate-
dry katolickiej nieznani sprawcy ukradli krew
Jana Pawła II, a właściwie jej kroplę na szmat-
ce. Dowcipnisie szydzą, że takie świętokradz-
two wywoła wojnę polsko-niemiecką. No, chy-
ba że ślady złodzieja zaprowadzą do Polski...
G
Fakty i Mity
nr 23 (849) 10–16.06.2016 r.
dy jesienią 2014 roku
Jarosław Kaczyń-
ski
wyznaczył mało
znanego krakow-
skiego eurodeputo-
wanego na kandydata PiS w wybo-
rach prezydenckich, praktycznie nikt
nie liczył na sukces. Sondaże także
wskazywały, że w rywalizacji z urzę-
dującym wtedy prezydentem
Bro-
nisławem Komorowskim
Duda
nie ma żadnych szans. Brawurowa,
populistyczna kampania wyborcza
przeprowadzona przez sztab PiS
odwróciła trendy. Ku zaskoczeniu
wielu Andrzej Duda wygrał w II tu-
rze. Skupił się na haśle, że nie moż-
na wierzyć tym, którzy dowodzą, że
czegoś nie da się zrobić. W przekazie
propagandowym Dudy znalazły się
zapowiedzi, że
„będzie to prezyden-
tura czynu, zdolna nie tylko zasypać
przepaść rozwojową między polskim
centrum a prowincją, lecz także za-
kończyć trwającą od wielu lat wojnę
go także języka mniejszości nie tylko
w urzędach gmin, ale także w sta-
rostwach powiatowych. Uzasadnie-
nie tego weta skoncentrowało się
na kwestiach finansowych. Andrzej
Duda na podstawie nieznanej me-
todologii wyliczył, że koszty takie-
go rozwiązania wyniosą więcej niż
10 tysięcy rocznie na jeden powiat.
Zapomniał dodać, że z ustawowego
rozwiązania będą w praktyce mo-
gli skorzystać mieszkańcy najwyżej
pięciu powiatów w Polsce. Skłócony
Sejm poprzedniej kadencji nie był
w stanie odrzucić obydwu sprzeci-
wów prezydenta. Niezłe ustawy wy-
lądowały więc w koszu. Było to pre-
ludium do kolejnych działań Dudy
wymierzonych w prawa człowieka
oraz instytucje ich ochrony. Mocno
uderzył w Trybunał Konstytucyjny.
Zaczął od krytykowania przyjętej
przez większość PO-PSL-SLD-Twój
Ruch w lipcu 2015 roku nowej ustawy
o Trybunale Konstytucyjnym. Zawie-
cy się z byłych sędziów Trybunału,
przedstawicieli wszystkich partii
politycznych i ekspertów prawnych.
Zespół ten jak dotąd nie został po-
wołany. Prezydent podpisał za
to przyjętą w skandalicznym try-
GORĄCY TEMAT
ad acta jego projekt podwyższe-
nia kwoty wolnej od podatku z 257
złotych do 666 złotych miesięcznie.
Dziś jest ona niższa od minimum
egzystencji nazywanego także gra-
nicą skrajnego ubóstwa.
strona 3
przez unijne agendy. Ich przywód-
cy ograniczają się więc do grzecz-
nościowych formułek i poklepy-
wania prezydenta RP po plecach.
Wolą nie stawać w jednym szeregu
z przywódcą państwa, które według
Państwo
zepsute od głowy
polsko-polską”.
Niestety, tak się nie
stało. Szczególny powód do zawo-
du mają przedstawiciele mniejszości
religijnych i narodowych. Pomimo
szumnych zapowiedzi i początko-
wych gestów (wizyta w prawosław-
nym klasztorze w Grabarce oraz
luterańskim ośrodku w Wiśle) pre-
zydent wspiera politykę historyczną
PiS, w której istnieje tylko tradycja
katolicka. Umacnia także pisowską
pogardę dla praw obywatelskich i sy-
stemu ich gwarancji. Dał temu wy-
raz już w pierwszych dniach swojego
urzędowania.
Minął rok od wyboru Andrzeja Dudy.
Ci,  którzy wierzyli w jego niezależność,
srogo się zawiedli.
rała ona błędne regulacje przejściowe
dotyczące trybu wyboru wszystkich
pięciu sędziów, którym kadencja koń-
czyła się w 2015 roku. Niestety, wadli-
we rozwiązania podpisał natychmiast
po ich przegłosowaniu ówczesny pre-
zydent Bronisław Komorowski. Jego
następca mógł po objęciu urzędu
skierować do TK wniosek o zbadanie
spornego artykułu. Nie zrobił tego.
Uczyniła to sama Platforma. W grud-
niu 2015 roku Trybunał podzielił wąt-
pliwości ekspertów i uznał przepis,
na mocy którego Sejm wybrał w paź-
dzierniku 2015 roku dwóch sędziów,
za niezgodny z konstytucją. Zgodnie
z orzeczeniem TK powołanie w tym
samym czasie trzech pozostałych było
w pełni legalne.
Prezydent RP nie uznał jed-
nak tego wyroku i podtrzymał swo-
ją wcześniejszą odmowę przyjęcia
ich ślubowania. Nie miał za to żad-
nych obiekcji w kwestii odebrania
ślubowania od pięciu sędziów wy-
branych przez Sejm zdominowa-
ny przez PiS. Nad ich kandydatu-
rami głosowano w nocy i w środku
nocy 3 grudnia 2015 roku prezy-
dent przyjmował od nich ślubowa-
nie. Tego samego dnia wieczorem
w specjalnym orędziu telewizyjnym
obiecał zaś, że w ramach Narodo-
wej Rady Rozwoju powoła zespół
ds. nowej ustawy o TK składają-
bie grudniową nowelizację ustawy
o Trybunale Konstytucyjnym. Aby
złożyć autograf, przerwał swój świą-
teczno-noworoczny urlop i 28 grud-
nia przyleciał z Wisły do Warszawy.
W tle sporu o Trybunał Konsty-
tucyjny prezydent postanowił poka-
zać sędziom sądów powszechnych,
kto w Polsce tak naprawdę rządzi.
Ułaskawił więc tuż przed rozprawą
apelacyjną skazanych nieprawomoc-
nie byłych szefów CBA z ministrem
Mariuszem Kamińskim
na czele.
Nie udało się jak dotąd zreali-
zować obietnicy rozwiązania prob-
lemów walutowych kredytów hi-
potecznych. Pierwsza propozycja
wspierała zamożnych właścicieli
mieszkań oraz groziła paraliżem
banków. Najnowsza uderza z kolei
w stabilność i wiarygodność NBP,
grozi osłabieniem złotówki i wzro-
stem inflacji. W konsekwencji Rada
Polityki Pieniężnej będzie musiała
podnieść stopy procentowe, co jesz-
cze zmniejszy kredytowanie inwe-
stycji i rodzin. Może więc dojść do
stagnacji gospodarczej.
Prawo do kosza
Na cztery zawetowane przez
niego ustawy dwie dotyczyły praw
obywatelskich. Kadencję rozpo-
czął od odmowy podpisania usta-
wy o uzgodnieniu płci. Miała ona
skończyć z dotychczasową praktyką
utrudniającą osobom transseksual-
nym uzgodnienie prawne płci bio-
logicznej i psychicznej. W swoim
uzasadnieniu prezydent popełnił
wiele błędów. Ówczesna posłan-
ka
Anna Grodzka
zauważyła, że
głowa państwa nie
„odróżnia me-
dycznego procesu diagnostyczno-te-
rapeutycznego od domeny prawa za-
wartego w regulacjach ustawowych”.
Podobnie oceniano także drugie
weto prezydenta, dotyczące nowe-
lizacji ustawy o mniejszościach na-
rodowych, etnicznych oraz o języku
regionalnym. Głowie państwa nie
spodobało się wprowadzenie możli-
wości używania obok języka polskie-
Polska pariasem
narodów
W czasie kampanii wybor-
czej oraz tuż po niej prezydent
Duda zapowiadał swoistą ofen-
sywę dyplomatyczną. Polska mia-
ła się stać przywódcą Europy
Środkowo-Wschodniej oraz waż-
nym partnerem wschodzących po-
tęg, w tym Chin. Dziś wiemy, że
tak się nie stanie. Pekin na swo-
ich głównych partnerów w Euro-
pie Środkowo-Wschodniej wybrał
Serbię, Ukrainę, Białoruś, Łotwę,
Estonię i Rumunię. Jednym z po-
wodów marginalizowania Polski
przez Chiny są pogarszające się
relacje naszego kraju z pozostały-
mi państwami Unii Europejskiej.
Otwarty konflikt rządu z KE zna-
cząco zmniejszył pole manewru
prezydentowi Dudzie. Państwa
tzw. Międzymorza nie chcą mieć
za lidera kogoś, kto jest izolowany
Puste obietnice
Realizacja obietnic z kampanii
wyborczej również idzie kiepsko.
Napisane na kolanie projekty ustaw
obniżającej wiek emerytalny oraz
podnoszącej kwotę wolną od podat-
ku leżą od listopada 2015 roku w Sej-
mie. I nic się w tej sprawie nie dzie-
je. W przypadku ustawy emerytalnej
jednym z powodów jest to, że skutki
jej wprowadzenia będą opłakane dla
przyszłych seniorów. Najbardziej po
kieszeni dostaną kobiety. Wszystkie
szacunki: ZUS, liberalnych oraz so-
cjalistycznych think tanków wskazu-
ją, że ich świadczenia będą głodowe,
wyniosą nie więcej niż 15–18 procent
ostatniej płacy.
Prezydent Andrzej Duda zgo-
dził się także, aby Sejm odłożył
Billa Clintona
idzie w stronę puti-
nizmu. Współpracownicy prezyden-
ta Dudy jakby tego nie dostrzegali.
Dowodzi tego choćby wypowiedź
ministra
Marka Magierowskiego,
rzecznika prasowego oraz doradcy
ds. zagranicznych prezydenta dla
„Kultury Liberalnej”:
„Bardziej to
niestety świadczy o nim
(o Clintonie
przyp. red.) niż o tym, co się dzie-
je w Polsce (…). Kiedy PiS dochodzi
do władzy, nagle okazuje się, że może
zostać sojusznikiem Putina. Nie tyl-
ko dlatego, że wprowadza putinowski
model rządu, ale również dlatego, że
pójdzie śladami Orbána i poda rękę
Putinowi, jako obrońcy chrześcijań-
stwa i konserwatywnych wartości
(…)”.
Ma on także proste wyjaśnie-
nia złej prasy, jaką PiS ma na Za-
chodzie. A są nimi znajomości
„(…)
ludzi, którzy są dzisiaj ideologiczny-
mi przywódcami w Polsce wśród za-
chodnich intelektualistów (…)”.
Kim więc jest prezydent An-
drzej Duda? Trudno nie zgodzić się
z socjologiem prof.
Pawłem Śpie-
wakiem,
że głowa państwa
„(…)
jest bardzo wiernym wykonawcą po-
leceń prezesa partii i że w tej roli speł-
nia się doskonale (…). Nie zyskał
własnej twarzy i wyrazistości”.
To-
warzyszy temu
„(…) bardzo mocna,
wręcz polityczna religijność oraz silny
akcent kładziony na pojęcie »naro-
du«, które mieszczą się w konwencji
PiS”.
Z zapowiadanej niezłomności
nie pozostał nawet ślad.
MICHAŁ POWOLNY
PIOTR CZERWIŃSKI
michal@faktyimity.pl; piotr@faktyimity.pl
strona 4
Z NOTATNIKA HERETYKA
nr 23 (849) 10–16.06.2016 r.
Fakty i Mity
Kumpel z wkładką
Jednym z zachodnich zboczeń,
które przywędrowały do polskich
sypialni, jest tzw. relacja FWB, czyli
z angielska
friend with benefit
– przy-
jaciel z bonusami.
Z jednym bonusem właści-
wie. Seksualnym. Nowy termin
w słowniku kobiet współczesnych
i wyuzdanych oznacza kogoś, kogo
dobrze znamy i kto zapewnia regu-
larne łóżkowe przyjemności. Pogo-
towie seksualne – bez związku, bez
zobowiązań.
To stosunkowo –
nomen omen
nowe zjawisko, nawet w krajach zla-
icyzowanych. Związane z faktem, że
coraz więcej osób decyduje się na ży-
cie w pojedynkę. Na relację
fucking
friend
(kto choć trochę zna angielski,
zrozumie) najczęściej decydują się
osoby młode, przed trzydziestką, wy-
kształcone, posiadające odpowiedni
status materialny, mieszkające w du-
żych miastach, chętnie korzystające
z życia towarzyskiego i niechętne do
nawiązywania głębszych relacji. Spo-
tykają się głównie w weekendy, miło
spędzają czas, odrywają się na kilka
Polka potrafi
Myśli niedokończone
Dla mnie człowiek, który donosi do obcego państwa, to jest
zdrajca i tak naprawdę powinien wisieć na stryczku. Taka jest
prawda.
(posłanka Bernadetta Krynicka, PiS)
Nie ma takiej opcji, żebym zgodził się na takie traktowanie
kobiet! Ten sposób, w jaki obezwładniano 19-letnią młodą
kobietę, jest dla mnie nieakceptowany. W ten sposób należy
obezwładniać opryszków, bandytów.
(minister Mariusz Błaszczak, PiS, o zatrzymaniu agresywnej,
atakującej policjantów córki swojej partyjnej koleżanki)
Utrzymanie osiemnastolatka w średniej szkole, a później na
studiach kosztuje majątek. Tymczasem pieniądze z 500+
skończą się wraz z ukończeniem 18 lat. To absurd.
(Małgorzata Chmielewska, zakonnica zajmująca się pomocą
biednym, o słabych stronach pisowskiego projektu)
Będę wspierał rząd premier Beaty Szydło, bo wierzę, że on
właśnie takie działania prowadzi, i będę mówił nie tym, któ-
rzy będą chcieli przeszkodzić: Nie oddamy dobrej zmiany.
Nie oddamy jej za nic w świecie.
(prezydent Andrzej Duda)
Tak, Beata Szydło, na drugie mam „Eksperyment”… A tak
poważnie – do tej pory utarło się, że to szef partii zostaje pre-
mierem. W tym sensie jest to eksperyment, że to nie prezes,
tylko wiceprezes stanął na czele rządu. Ale to całkiem miłe,
kiedy słyszę od prezesa, że „eksperyment pod tytułem rząd
Beaty Szydło się sprawdza”.
(Beata Szydło)
W Polsce mamy do czynienia z rebelią.
(Jarosław Kaczyński)
Kaczyński ma na Zachodzie wyrobioną markę nieuleczalnego
awanturnika. Zachód wie, że inni politycy są jego posłańcami.
(Janusz Lewandowski, europoseł PO)
W wielu krajach aplauz wyraża się poprzez gwizdy, dlatego
witam również cudzoziemców w Opolu (…). I teraz cudzo-
ziemców proszę, by pozwolili polskiej widowni dowiedzieć
się, kto dostał Grand Prix 2016 Złote Opole.
(wygwizdany szef TVP Jacek Kurski na festiwalu w Opolu)
Sfrustrowani ignoranci żyjący w świecie własnych fobii i obsesji.
(Włodzimierz Cimoszewicz o PiS)
Polskę stać na autostrady, na pociągi tylko dla bogatych, na
ośmiorniczki, na akcje dekomunizacji ulic, na komisję smo-
leńską i radę ds. hodowli koni. A tym, którzy się opiekują
najsłabszymi, oferujemy nędzę, butę i pogardę.
(pisarz Zygmunt Miłoszewski o postawie PiS
wobec pielęgniarek)
Trudno powiedzieć, czy prezydent Duda jest raczej pomazań-
cem bożym (jak go traktują wierni od czasu uratowania przez
niego hostii), czy pomazańcem prezesa, jak go traktują wszy-
scy. Czy oddał duszę Bogu, czy sprzedał diabłu?
(prof. Magdalena Środa, etyk)
Nowa polska władza zachowuje się trochę jak erotoman ga-
wędziarz. Upaja ją fantazjowanie na temat obrony polskiej
suwerenności. Prawdziwa orgia takiego gawędziarstwa miała
miejsce niedawno w Sejmie. Problem jednak w tym, że gdy
przychodzi co do czego, na gadaniu się kończy. A rząd PiS nie
bardzo kwapi się do tego, by w praktyce bronić polskiej su-
werenności. Dobrze widać ten problem na przykładzie ukła-
du TTIP. Mowa tu o wielkiej umowie handlowej negocjowa-
nej między Komisją Europejską a Stanami Zjednoczonymi od
trzech lat. Negocjacje prowadzone są w tajemnicy. A europej-
ska i amerykańska opinia publiczna wiedzą o TTIP tylko tyle,
ile uda się wyszarpnąć mediom albo organizacjom pozarządo-
wym. Z przecieków jasno wynika, że TTIP jest dokładnie taki,
jak ostrzegali jego krytycy. To znaczy: nieuchronnie wzmocni
międzynarodowe korporacje w starciu z rządami narodowy-
mi, będzie tworzył presję na obniżenie jakości produktów oraz
równał w dół prawa pracownicze i zabezpieczenia socjalne.
PiS przeciw tej umowie nie protestuje.
(Rafał Woś, dziennikarz ekonomiczny)
Wybrali: AC, ASz
Dobry przyjaciel za-
spokaja wszystkie potrze-
by, nie tylko te z gatunku
emocjonalnych.
godzin od szarej rzeczywistości i od-
chodzą do swoich zajęć. Pewna sta-
łość zmniejsza jednak ryzyko chorób
wenerycznych i różnych HIV-ów.
Jak rozwijają się podobne rela-
cje? Za wielką wodą przeprowadzo-
no stosowne badania i okazuje się,
że jako gatunek nie jesteśmy tak nie-
uczuciowi, jak mogłoby się wydawać.
Regularne i udane współżycie – czy
chcemy, czy nie chcemy – sprzyja
nawiązaniu głębszej relacji. Mniej
więcej 1/4 spośród ankietowanych
zakochuje się, chce „czegoś więcej”
i bywa, że ma problem.
W jednym na dziesięć przy-
padków niezobowiązujący seks
doprowadził do tzw.
normalnych re-
lacji, czyli –
związku.
Według in-
nego sce-
nariusza po-
jawia się ktoś
trzeci, po czym
tracimy i przyja-
ciela, i bonus, który
oferował.
Kolejną zachodnią
nowością, adoptowaną
już na rodzimym grun-
cie, są tzw. speed dating, czyli szyb-
kie randki.
Pomysł narodził się w 1998 roku
w Stanach jako sposób na poznanie
ze sobą jak największej liczby żydow-
skiej młodzieży. Teraz szybkie rand-
ki organizowane są na całym świecie.
Odbywają się w jakichś przytulnych
kawiarenkach. Każda z każdym może
porozmawiać kilka minut, po czym
organizator daje znak dzwonkiem,
że pora dosiąść się do kogoś innego.
Na koniec uczestnicy oddają listę
osób, z którymi chcieliby poznać się
bliżej. Jeśli okaże się, że
dani uczestnicy odno-
towali siebie nawza-
jem, to następuje wy-
miana kontaktów.
Organizowane są
szybkie randki dla pu-
szystych, seniorów,
homoseksualistów.
Ponoć kobietom
wystarczy kilkadzie-
siąt sekund, aby zo-
rientować się, czy facet
nadaje się na potencjalne-
go partnera. Łóżkowego
przynajmniej.
JUSTYNA CIEŚLAK
justyna@faktyimity.pl
P
Wiwaty na ostatnim marszu KOD-u na cześć
Bro-
nisława Komorowskiego
miały dla mnie w sobie coś
złowrogiego. Nie chodzi o poszczególnych uczestników
demonstracji, wśród któ-
rych ogromna większość
to zapewne osoby szcze-
rze zatroskane o to, co się
w Polsce dzieje, ale o ogól-
ny wydźwięk niektórych
wspólnych działań, których się podjęli maszerujący. Dla
mnie Komorowski to przygnębiający i skompromitowa-
ny duch przeszłości. Gdybym był organizatorem, to nie
wiem, czy bym go w ogóle dopuścił do takiego marszu,
nie mówiąc już o podaniu mikrofonu. Bronić demo-
kracji, a jednocześnie fetować kogoś, kto wystawił ją na
najgorsze niebezpieczeństwa? Kogoś, kto z aroganckiej
przebiegłości zorganizował niekonstytucyjne referen-
dum w sprawie okręgów jednomandatowych – a więc
w rzeczywistości chciał doprowadzić do realnego końca
polski eksperyment z tzw. demokracją parlamentarną?
Jak można być tak krótkowzrocznym?!
Gdy tłum krytyków PiS fetował przeszłość – Ko-
morowskiego,
Kwaśniewskiego,
a zaocznie nawet
nieszczęsnego
Wałęsę
– partia rządząca chwaliła się
swoim nowym programem socjalnym. Chodzi o pomysł
budowy tanich mieszkań (więcej – patrz str. 18). Jak to
z PiS-em zwykle bywa, nie wiadomo, z czego rząd chce
go sfinansować. Ale politycznie rzecz jest znakomita
iS na razie ogrywa liberalną opozycję na
polu polityki społecznej. Na posunięcia
Kaczyńskiego liberałowie mają tylko
opowieści o przepitych zasiłkach 500+
lub kupowanych za nie samochodach.
Rzeczy pospolite
Miałeś, chamie...
– w kraju, w którym dla biedniejszych 60 proc. miesz-
kańców nic się od ćwierćwiecza nie buduje, wreszcie
ktoś to zauważył i coś sensownego zaproponował.
Jest to sprawa szczególnie mi bliska, bo „FiM”
od lat były głosem wołającym na puszczy w sprawie
taniego budownictwa. Mało kogo to obchodziło, bo
w polskich mediach ważny jest nowy kapelusz
Mo-
niki Olejnik,
brednie księdza
Oko
i wygłupy
Nie-
siołowskiego,
a nie to,
za co ludzie mają żyć
i gdzie mieszkać. Taki
mamy klimat. Dogłęb-
nie odmóżdżający.
Niezależnie od tego,
co w tej sprawie realnie zrobi lub czego nie zrobi PiS,
i niezależnie od tego, co nim kieruje, cieszę się, że
sprawy nie da się już zamieść pod dywan. Każda nowa
władza będzie się musiała do tego problemu jakoś od-
nieść i coś zaproponować. I to jest wielki sukces tych,
którzy o tę sprawę walczyli, także nas.
A liberalnej opozycji zacytuję słowa komentarza
reportażysty
Filipa Springera
skierowanego do by-
łych elit rządzących. Springer jest specem od polskie-
go mieszkalnictwa i tak napisał liberałom: „Byliście
idiotami, wy wszyscy, którzy wiedzieliście, w jakich
warunkach mieszkają Polacy. Rozwiązania, które są
w programie PiS były do wzięcia 5 i 10 lat temu. Ale
byliście okrutnymi idiotami, bo nawet nie chciało wam
się sprawdzić, jak to jest w innych krajach. Wystarczy-
ło umieć czytać. Ale mieliście to w dupie. Dzięki!”.
Bardzo dosadne, ale – niestety – trafne.
ADAM CIOCH
adam@faktyimity.pl
Fakty i Mity
nr 23 (849) 10–16.06.2016 r.
PODZIAŁ RÓL
Papież
Franciszek
5 czerwca mianował świętym
Stanisława Papczyńskiego,
założyciela Zgroma-
dzenia Księży Marianów NPNMP Zakonnicy m.in. mają
.
parafię przy monstrualnym sanktuarium w Licheniu. Tego
samego dnia w konkurencyjnej Świątyni Opatrzności Bo-
żej w Warszawie po raz dziewiąty obchodzono „Święto
Dziękczynienia”, choć to nie USA. W tym roku szczegól-
nie mają tam za co dziękować: sowita dotacja, ministe-
rialna opieka nad Centrum Opatrzności Bożej, przychyl-
na ekipa u władzy. Prezydent
Andrzej Duda
nie dał
rady się cudownie rozdwoić, więc z małżonką pojechał
klęczeć na kanonizację do Watykanu. Ma więcej czasu
wolnego niż premier
Beata Szydło,
która wybrała się
na Święto Dziękczynienia w Warszawie. Oprócz niej także
Jarosław Kaczyński,
marszałkowie Sejmu i Senatu
oraz inni klęczący partii rządzącej. „Dobrym zwyczajem
jest obecność przedstawicieli państwa polskiego, głowy
państwa, podczas mszy kanonizacyjnej w Watykanie. To
wielkie wydarzenie dla Kościoła, ale też wielkie święto dla
Polaków, bo jeden z nich staje się wzorem do naśladowa-
nia” – oświadczył, zupełnie neutralnie światopoglądowo,
prezydencki minister
Wojciech Kolarski.
Oto przykład
kruchtowego podziału obowiązków.
jak mówią, a nie po jakiemu. A na pewno nie mówią jak
para prezydencka świeckiego państwa. „Państwa powin-
ny być świeckie, te wyznaniowe kończą źle” – stwierdził
ostatnio papież
Franciszek.
Do Polski przyjeżdża, by
zobaczyć żywą ilustrację tej tezy.
NA KLĘCZKACH
strona 5
polityka księdza Sztejki. Według tych panów z pierścion-
kami w TVP zbyt mocno atakują nauczanie Kościoła,
a redakcja zbliżyła się do PO. Trzeba być polskim bisku-
pem, żeby dostrzec te nieistniejące zjawiska. Na najbliż-
szym posiedzeniu episkopatu ekscelencje mają wybrać
kogoś, kto będzie bez szemrania realizował ich twardą
linię.
Kurski,
niestety, już zajęty.
FALANGIZACJA
Zacieśniają się więzy PiS i Obozu Narodowo-Radykal-
nego. Od tej pory na szkoleniach Biura Służby Kryminal-
nej Komendy Głównej funkcjonariusze nie dowiedzą się,
że falanga to „symbol o treści rasistowskiej”. Na polece-
nie wiceministra
Jarosława Zielińskiego
wycofa-
no poradnik „Przestępstwa z nienawiści”, w którym taka
informacja figurowała. „Poprzedni system szkoleń, zawarty
w materiale pomocniczym, mógł sprzyjać kształtowaniu po-
staw niechętnych wobec niektórych środowisk. Tymczasem
zadaniem policji jest zapewnić bezpieczeństwo wszystkim
obywatelom” – informuje rzecznik Ministerstwa Spraw We-
wnętrznych i Administracji. „Niektóre środowiska” spod
znaku falangi będą zapewne bardzo wdzięczne.
MINISTRANT ŚRODOWISKA
Jan Szyszko
dba o Puszczę Białowieską jak mało
kto. Wyrazem tej troski jest chociażby modlitwa w intencji
Puszczy, którą odmówiono w przerwie spotkania przed-
stawicieli Ministerstwa Środowiska, ekologów oraz eks-
pertów UNESCO. Modłom przewodniczył duszpasterz
leśników ks.
Tomasz Duszkiewicz.
Zdezorientowani
goście z UNESCO kornie dali się pobłogosławić duchow-
nemu. Minister Szyszko tak jest zajęty modłami i Puszczą,
że lekko się pomylił w oświadczeniu majątkowym. Według
ustaleń „Newsweeka” członek rządu
Beaty Szydło
na-
zwał „stodołą” budynek, który służy „celom laboratoryjno-
-badawczym”. Nie podał jego wartości. Według tygodnika
Szyszko kupił działkę od miejscowej parafii za 6 tys. zł,
zaś „stodoła” może być warta nawet pół miliona złotych.
Wątpliwości budzi również powierzchnia nieruchomości
wpisana do oświadczenia. Takie przyziemne sprawy nie
kłopoczą rozmodlonego ministra.
MONSTRANCJA JEST OKRĄGŁA
DROGA ROWEROWO-KRZYŻOWA
Wyremontowano ścieżkę rowerową na warszawskich
Bielanach. Ktoś nieśmiało zasugerował, że może warto
by przy tej okazji przesunąć przydrożny krzyż. Przy nim
ścieżka zbliża się za bardzo do ruchliwej ulicy, co trasę
dla rowerów czyni niebezpieczną. Zarząd Dróg Miejskich
odpowiedział zatroskanemu cykliście, że na przesunięcie
krzyża nie zgodził się proboszcz parafii Matki Bożej Kró-
lowej Polski, ks.
Marcin Jurak.
Ten twierdzi, że urzęd-
nicy go pytali, ale on odesłał ich do proboszcza parafii
św. Zygmunta, bo to jego teren. Ów zaś wywołany do
tablicy zapewnia, że nikt go o nic nie pytał, ale jakby za-
pytali, toby się zgodził. Ścieżka została po staremu. Tak
to jest, gdy urzędnik boi się porozmawiać z księdzem.
Jak rowerzystę potrąci samochód, sukienkowi pospieszą
z ostatnim namaszczeniem.
TAK MÓWI PISMO
Zbigniew Ziobro
chciał zrobić dobry uczynek
i zrezygnował z pobierania pieniędzy z programu 500+.
Przekazał pieniądze niepełnosprawnemu dziecku. To się
chwali, ale po co on sam siebie chwali? Wiceminister
rodziny, pracy i polityki społecznej
Bartosz Marczak
na Twitterze skierował do ministra sprawiedliwości kry-
tykę w duchu biblijnym:
„Uważajcie, by nie być dobry-
mi na pokaz. Jeśli tak postąpicie, nie otrzymacie nagro-
dy od Ojca w niebie. Gdy obdarowujesz biednego, nie
rozgłaszaj tego”.
Ziobro ripostował w tym samym sty-
lu.
„Taka bowiem jest wola Boża, abyście przez dobre
uczynki zmusili do milczenia niewiedzę ludzi głupich”
oraz:
„Niech serce twe nie boleje, że dajesz” –
rzucał cy-
tatami z Biblii jak paragrafami. „Pomoc nie powinna być
na pokaz, ale politycy są pod dużą presją mediów. My-
ślę, że pan minister był pytany, czy będzie brał 500 zło-
tych, a jeżeli nie, to na jaki cel je przeznaczy. Po prostu
odpowiedział na zapotrzebowanie mediów” – tłumaczy
ministra wicemarszałek Sejmu
Adam Bielan.
Ministro-
wie chcieli się pewnie popisać znajomością Biblii, żeby
panowie w episkopacie nie mieli wątpliwości, że nadają
się na ministrów.
DAR JĘZYKÓW
Para prezydencka zwróciła się w specjalnym filmi-
ku do gości Światowych Dni Młodzieży. „Już niedługo
do Krakowa przybędą pielgrzymi ze wszystkich konty-
nentów, by wziąć udział w Światowych Dniach Młodzie-
ży. Cieszymy się, że będziemy mogli gościć także Ojca
Świętego, papieża
Franciszka.
Czeka nas festiwal
młodości, radości i modlitwy. To będzie wyjątkowe spot-
kanie w szczególnym dla nas miejscu. Czekamy na Was
z otwartymi ramionami i sercami. Do zobaczenia w Kra-
kowie” – mówią na przemian
Andrzej
i
Agata Dudo-
wie
w trzech językach: angielskim, niemieckim i pol-
skim. Żona prezydenta jest z wykształcenia germanistką,
więc jej prawidłowy niemiecki nie dziwi. Dziwi raczej to,
Wójt gminy Wiązownica (woj. podkarpackie) odwołał
mężczyznę, który zarządzał miejscowym orlikiem. Złośliwi
dostrzegli w tym związek z kazaniem księdza proboszcza,
który z ambony pomstował na amatorów futbolu. Gdy bo-
wiem wokół kościoła szła procesja z „najświętszym sakra-
mentem”, na sąsiednim boisku dzieciarnia kopała piłkę
w najlepsze. Nie przyklęknęli ani nic. Ksiądz ponarzekał
w niedzielę, a już w poniedziałek wójt rozwiązał umowę
z animatorem. Włodarz gminy nie zaprzecza, że sprawy
się łączą. Informuje, że to już trzeci raz, jak pleban skarży
się na piłkarzy, którzy ponoć zachowują się nieprzyzwo-
icie. Wójt za każdym razem upominał pracownika, aż
w końcu rozwiązał umowę. Tłumaczy jednak, że ksiądz
straszył oskarżeniem o obrazę uczuć religijnych, przed
czym chciał ustrzec pracownika boiska i gminę. W ten
sposób to żadnych mistrzostw nigdy nie wygramy, no,
chyba że w pobożności. Po decyzji wójta procesja może
obecnie maszerować w poprzek orlika…
REGUŁY WYCHOWANIA
Nauczycielka z wielkopolskiego Niemczyna twierdzi,
że dyrektorka szkoły nie pozwoliła jej być wychowawczy-
nią z powodów światopoglądowych. Zarzut wobec pani
Ewy jest taki, że istnieją „zastrzeżenia co do realizowa-
nia przez nią wartości religijnych”. Do pracy pedagoż-
ki z dziesięcioletnim stażem nie było dotąd zastrzeżeń.
Była już wielokrotnie wychowawczynią. Wątpliwości po-
jawiły się wraz ze zmianą dyrekcji. Pani Ewa poskarżyła
się władzom gminy. Wójt
Jacek Matysiak
przekazał
sprawę prokuraturze. Wszczęto śledztwo.
ŁUKASZ PIOTROWICZ
lukasz@faktyimity.pl
KASATA JEZUITÓW
Jezuici opuszczają TVP Konkretnie to jeden, ale jaki!
.
To ks.
Rafał Sztejka,
szef Redakcji Katolickiej. Nie
oznacza to oczywiście, że duchowni na stałe odchodzą
z „telewizji narodowej”. Nawet odwrotnie – przyjdą rady-
kalniejsi. Biskupom nie podoba się ponoć zbyt „miękka”
Zgłoś jeśli naruszono regulamin