Tapping #041.pdf

(249 KB) Pobierz
Tapping #41 ­ Tercje
"Tapping"
Adam Fulara
O przydatności prowadzenia melodii w tercji przekonywać nikogo nie trzeba. Wiedzą
o  tym  zwłaszcza  gitarzyści  inspirowani  twórczością  zespołów  rockowych  i
metalowych.
Mam tu na myśli takie formacje jak Iron Maiden czy Acid Drinkers. Wiedzą też uczniowie szkół muzycznych ćwiczący godzinami
gamy  w  tercjach,  a  także  muzycy  z  krainy  klasyki  i  jazzu,  którzy  często  wykorzystują  te  interwały.  W  poprzednich  odcinkach
wyjaśniliśmy sobie, na czym polega idea takiego prowadzenia głosów. Harmonizowaliśmy prostą melodię oraz fragment utworu
Iron Maiden (na potrzeby tego odcinka warsztatów rozpisanie utworu na dwa głosy w tercji nazwiemy "harmonizacją").
Tym razem przyjrzymy się fragmentowi solówki z kultowego utworu "Pizza Driver" z repertuaru Acid Drinkers. Ten utwór znany jest
na  pewno  wszystkim  miłośnikom  polskiego  hard  rocka.  Solówka  w  tym  utworze  poprzedzona  jest  krótką  częścią  zawierającą
tercje, które spróbujemy zagrać na jednej gitarze.
Melodia rozpoczyna się przedtaktem granym w jednym głosie prawą ręką. Przypomnę tylko, że używamy dwóch rodzajów tercji:
wielkiej i małej. Wielka to 4 półtony (lub, inaczej mówiąc, 4 progi w gitarze), a mała to 3 półtony (3 progi w gitarze). Tonacja utworu
to D­dur, zatem w tonacji na kolejnych stopniach gamy mamy tercje: D­F# (tercja wielka), E­G (tercja mała), F#­A (tercja mała), G­
B  (tercja  wielka),  A­C#  (tercja  wielka),  B­D  (tercja  mała),  C#­E  (tercja  mała).  Przypomnę,  że  używamy  B  zamiast  H.  Mamy
dostępnych w tej tonacji siedem tercji.
Dodatkowo melodia może być harmonizowana przewrotem. Czym jest przewrót? Jeśli mamy do zagrania tercję C­E i chcemy
zagrać to na dwóch gitarach bądź na jednej przy pomocy np. tappingu oburęcznego, to równie dobrze można zagrać sekstę E­C.
Można przenieść górny głos oktawę w dół lub dolny głos oktawę w górę. W ten 
sposób
uzyskamy przewroty: dla tercji wielkiej ­
sekstę małą, dla tercji małej ­ sekstę wielką. Jest to zasada ogólna dla wszystkich interwałów: czyste dają w przewrocie czyste,
małe dają wielkie, wielkie dają małe.
Dodatkowo też nauczyliśmy się już, że zazwyczaj nie gra się tercji cały czas. Znacznie ciekawiej jest zagrać część melodii w tercji,
a  część  np.  unisono  (grając  tę  samą  melodię  bez  przesunięcia  o  interwał),  jak  to  miało  miejsce  w  poprzednim  odcinku
warsztatów,  lub  też  część  melodii,  używając  innych  interwałów.  W  tym  miesiącu  rozwiniemy  jeszcze  trochę  liczbę  dostępnych
opcji.
Gitara  elektryczna  jest  jednym  z  niewielu  instrumentów,  na  których  możliwe  jest  wydobycie  prymy  harmonicznie  (czyli
jednoczesne wykonanie tego samego dźwięku np. A i A bez zmiany oktawy) ­ korzystaliśmy z tego faktu we fragmentach partii
melodycznej Iron Maiden w poprzednim odcinku. Przypomnę także, że warto zapoznać się ze schematem gamy w tercji dla danej
tonacji  (jak  to  czyniliśmy  dwa  miesiące  temu),  co  znacznie  uprości  nam  gimnastykę  umysłową  związaną  z  doborem
odpowiednich tercji (małej lub wielkiej) i sprawi, że czynność ta stanie się niemal automatyczna. Ćwiczyliśmy to, grając gamę w
tercji przez dwie oktawy. Podobny schemat można zbudować dla przewrotu, czyli sekst.
Próbowałem też odpowiedzieć na pytanie: "Dlaczego warto?". Warto, bo nikt tego do tej pory nie robił. Gitarzyści narzekają, że
"na gitarze wszystko zostało już zagrane" ­ otóż nie. To zazwyczaj lenistwo oraz strach przed nowym blokuje nasze możliwości,
więc  warto  się  przemóc.  "Albo  jesteś  oryginalny,  albo  nie  istniejesz"  ­  to  cytat  ze  słynnego  biograficznego  filmu  muzycznego
"Ray".
Są też dostępne na rynku specjalne urządzenia w postaci kostek i multiefektów, które potrafią automatycznie zagrać drugi głos w
tercji  w  oparciu  o  podaną  tonację.  To  rozwiązanie  ma  jednak  kilka  niedogodności.  Od  momentu  włączenia  gramy  cały  czas
tercjami, co brzmi dość monotonnie, nie można na chwilę zatrzymać jednego z głosów (o tym zabiegu powiemy sobie za chwilę),
nie można zmieniać tercji w ciągu na inne interwały czyste, jak to robiliśmy w ostatnim odcinku warsztatów, nie mamy w końcu
zróżnicowanej dynamiki i akcentowania, więc końcowy efekt jest zazwyczaj niezbyt muzykalny. W tym odcinku nie będziemy grali
cały czas tercji, a interwały momentami będą się zmieniać. Tercje jednak stanowią kręgosłup tej melodii, jej najważniejszą część.
Znajomość podstawowych zasad, o których wspominałem wcześniej, pozwoli Wam komponować własne melodie w tercji, a także
harmonizować już istniejące melodie i solówki.
Przedtakt gramy w jednym głosie. Prezentowana melodia w szybkim tempie nie jest zbyt łatwa, więc szybkie fragmenty możemy
uprościć w ten 
sposób
, przy czym trzeba to zrobić muzykalnie i ze smakiem. Podobny fragment mamy w zakończeniu. Szesnastki,
czyli szybsze fragmenty, wykonujemy lewą ręką. Gitarzyści zazwyczaj mają bardziej sprawne palce lewej ręki niż prawej (chyba,
że są leworęczni).
Zwróćcie  też  uwagę  na  synchronizację  rąk.  Jest  to  problem  rzadko  spotykany  przy  tradycyjnych  technikach  gry  na  gitarze  (z
wyjątkiem  fingerstyle  i  gitary  klasycznej).  Obie  melodie  nie  tylko  muszą  zgadzać  się  z  metronomem,  muszą  też  być  idealnie
zsynchronizowane między sobą. Nawet minimalne przesunięcie w czasie powoduje utratę energii (czytaj: czadu). Musimy się na
tym skupiać, gdyż praca obu rąk nie jest synchronizowana przez nasz mózg automatycznie. Przypomina to trochę pozornie inne
zjawisko, mianowicie: skupianie się na graniu równo z innymi członkami zespołu. Jeśli ktoś ma tę zdolność wyćwiczoną w stopniu
dobrym, wówczas muzycy mówią o nim często w języku slangowym, że "ma synchro". Jeśli nigdy nie miałeś do czynienia z tym
problemem,  nigdy  tego  nie  ćwiczyłeś  i  wydaje  Ci  się,  że  to  masz  od  zawsze,  to  prawdopodobnie  będziesz  się  na  tym  musiał
skupić i to niezależnie od tego, czy używasz tappingu oburęcznego, czy też grasz w zespole tradycyjną techniką. W przypadku
tappingu i gry w zespole "synchro" musi być zachowane na wszystkich płaszczyznach ­ gitarzysta powinien grać równo sam ze
sobą (lewa ręka z prawą) oraz z innymi członkami zespołu.
Zauważcie, że problem "synchro" w graniu sam ze sobą mają najczęściej perkusiści, których "raz" grane stopą i np. hi­hatem (lub
talerzem) nie zgadza się w czasie (nie jest jednoczesne, tylko minimalnie przesunięte). Wydaje się, że tylko doświadczeni muzycy
potrafią  to  wychwycić,  tak  jednak  nie  jest.  Przeciętny  słuchacz  odbiera  to  zjawisko  jako  brak  czadu,  brak  energii,  przekazu
płynącego  z  dźwięków,  brak  przekonania  w  grze.  Zaryzykowałbym  nawet  stwierdzenie,  że  jedyną  osobą,  która  tych
niedokładności nie słyszy, jest sam muzyk, który je gra.
Pamiętajcie,  "czas  jest  jeden",  jak  mawia  Wojtek  Pilichowski,  ćwiczcie  z  metronomem  i  skupiajcie  się  na  czasie.  Wracając  do
tercji,  to  dobre  ćwiczenie  na  synchronizację.  Zwróćcie  też  szczególną  uwagę  na  akcentowanie,  bo  to  pomaga  przy  ćwiczeniu
"synchro". Tu akcentowanie jest dość proste, w najprostszej wersji można użyć tzw. "czeskiego akcentu", czyli na "1" (w muzyce
rozrywkowej głównie akcentujemy "2" i "4", ale tu dźwięki melodii nie przypadają w tych momentach). W tym utworze brzmi to nie
najgorzej. Pamiętajcie jeszcze o jednej rzeczy: ćwiczymy powoli. Lepiej powoli, dokładnie z "synchro" i akcentem, niż szybko i
byle jak. Zagrałem ten fragment bez przesteru, można jednak spróbować brzmienia typu distortion (byle z umiarem). Powodzenia!
Nie można załadować wtyczki.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin