Jazz #065.pdf

(279 KB) Pobierz
Jazz #65 ­ Czytanie nut w pozycjach cz. 1
"Jazz"
Piotr Lemański
Pewnie znacie ten dowcip: Co zrobić, kiedy przeszkadza nam gitarzysta w zespole?
Wystarczy na pulpit postawić mu nuty! Myślę, że czas to zmienić. I temu będzie
służył ten artykuł.
Czytanie nut dla gitarzysty jest zawsze jedną z ostatnich rzeczy, które zamierza 
ćwiczyć
. Myślę, że przyczyn tej ogólnie znanej
niechęci jest wiele.
Po pierwsze: nawyki,  które  nabiera  się,  ćwicząc  w  jednej  tonacji,  automatycznie  przechodzą  wraz  z  przesuwaniem  ręki  o  tyle
progów, ile półtonów dzieli nas od nowej tonacji.
Po drugie: gdy spojrzymy na gryf gitary, to sieć prostokątów utworzona z progów i strun nie zachęca zbytnio do zapamiętywania,
gdzie leżą poszczególne dźwięki.
Po trzecie: magiczne słowo "tabulatura". Z jednej strony ułatwienie, z drugiej ­ kolejny element zniechęcający do
nauki
 czytania
nut.
Po czwarte: propagowana w wielu podręcznikach graficzna metoda nauki skal, gam czy dźwięków akordowych (widok gryfu z
zaznaczonymi dźwiękami na poszczególnych progach i strunach).
Wszystko to razem wzięte nie zachęca do doskonalenia się w czytaniu nut. Wygrywają ci, którzy otarli się o szkolnictwo klasyczne,
gdzie znajomość nut jest punktem wyjścia do jakichkolwiek rozmów o muzyce.
Jak wiecie, na naukę nigdy nie jest za późno. Problem tylko w tym, jak się do tego zabrać, żeby szybko i bezboleśnie rozwiązać
ten problem. Przede wszystkim musimy się zastanowić, na czym polega umiejętność szybkiego i bezbłędnego czytania nut. Na
proces ten składają się bowiem dwa oddzielne elementy. Pierwszy to umiejętność czytania nut na pięciolinii. Mam tu na myśli
szybkie, bez jakiegokolwiek zastanawiania się, nazywanie poszczególnych nut na polach i liniach (wraz z liniami dodanymi na
górze i na dole).
Drugi proces to świadomość, gdzie te dźwięki znajdują się na gryfie choćby w jednej, wybranej przez nas pozycji. Proste? Skoro
tak, to przejdźmy do konkretnych ćwiczeń. 
Nauki
 czytania nut na pięciolinii nie będę prowadził, uważam, że każdy z Was może
rozwiązać  tę  sprawę  we  własnym  zakresie.  Powiem  tylko,  że  jest  to  jeden  z  tych  problemów,  który  możemy  ćwiczyć  bez
instrumentu, a więc wszędzie: w tramwaju, pociągu, metrze czy na ławce w parku. Wystarczy kilka stron jednogłosowego tekstu
nutowego. Najlepiej do tego nadają się wszelkie szkoły na skrzypce lub instrumenty dęte.
Jeśli chodzi o czytanie nut na gitarze, to podstawowy problem polega na tym, że pomiędzy poszczególnymi strunami (z wyjątkiem
G­H) jest odległość kwarty, czyli pięć półtonów. Jako że w lewej ręce używamy do grania czterech
palców
 i jeśli dodamy do tego
puste struny, to bez jakiegokolwiek ruszania ręką możemy zagrać skalę chromatyczną od dźwięku "E" na strunie E6 (w zapisie
pod trzecią linią dodaną) do dźwięku "G#" na strunie E1 (pole nad pięciolinią).
Nie można załadować wtyczki.
W  sumie  dwie  oktawy  i  tercja  wielka!  (przykład 1).  Jeśli  więc  nauczymy  się  palcami  trafiać  w  pierwszej  pozycji  poszczególne
dźwięki  na  gryfie,  to  możemy  bez  patrzenia  na  lewą  rękę  odtwarzać  zapisane  na  pięciolinii  nuty,  a  o  to  przecież  nam  chodzi.
Pamiętać należy tylko o tym, że każdy palec "obsługuje" na początku tylko jeden próg.
Nie można załadować wtyczki.
Tak więc w przypadku, kiedy po dźwięku C gramy F lub po E gramy A (przykład 2), to musimy nabrać nawyku przeskakiwania
palcem ze struny na strunę na tym samym progu. Oczywiście czytanie nut nie ogranicza się tylko do pierwszej pozycji, problem w
tym,  że  czytanie  nut  w  pozycjach  wyższych  kieruje  się  trochę  innymi  prawidłami.  Na  początek  należy  wybrać  jedną,  ulubioną
pozycję, w której mamy jakieś mgliste choćby pojęcie o tym, jakie dźwięki znajdują się pod palcami. Ażeby zilustrować, jak należy
ćwiczyć, wybrałem pozycję piątą, ponieważ ta akurat należy do moich ulubionych.
W każdej pozycji, od drugiej począwszy, występuje ten sam problem: używamy czterech palców, a dźwięków do grania na jednej
strunie jest przecież pięć. Cały więc system czytania nut opiera się na zasadzie, że palce drugi i trzeci pod żadnym pozorem nie
ruszają się ze swoich progów (w moim przypadku jest to próg szósty i siódmy), natomiast palec pierwszy porusza się po dwóch
progach (czwartym i piątym), a palec czwarty także po dwóch: ósmym i dziewiątym.
Tak więc w przeciwieństwie do "szkoły klasycznej", gdzie piąta pozycja jest wyznaczana przez pierwszy 
palec
 na piątym progu
(dopuszcza się, że pozostałe palce mogą się przesunąć o jeden próg), tutaj piątą pozycję wyznacza nam palec drugi i trzeci na
progach szóstym i siódmym.
Nie można załadować wtyczki.
Jeśli teraz zagramy dźwięk pierwszym palcem na czwartym progu, to ten sam dźwięk możemy zagrać na sąsiedniej, grubszej
strunie palcem czwartym na progu dziewiątym (przykład 3). Skąd więc teraz mamy wiedzieć, kiedy używać palca pierwszego, a
kiedy  czwartego?  Wszystko  zależy  od  tonacji,  kierunku  ruchu  melodii  (do  góry  czy  w  dół)  oraz  od  tego,  czy  dźwięk  na
"dodatkowym" progu jest dźwiękiem diatonicznym czy chromatycznym.
Nie można załadować wtyczki.
Na  początek  zagramy  (podobnie  jak  w  ćwiczeniu  pierwszym)  gamę  chromatyczną  w  piątej  pozycji  (przykład 4).  I  tu  pierwsza
ważna  zasada:  jeśli  pierwszym  lub  czwartym  palcem  gramy  po  kolei  dwa  dźwięki,  to  zawsze  w  kierunku  "do  siebie",  czyli  np.
przechodzenie  ze  struny  E6  na  A5  polega  na  tym,  że  C  gramy  czwartym  palcem  na  progu  ósmym,  C#  nie  gramy  na  progu
dziewiątym  (musielibyśmy  odsunąć  od  dłoni  palec  czwarty),  tylko  palcem  pierwszym  na  strunie  A5  na  progu  czwartym,  a
następnie  dosuwamy  palec  na  swoje  miejsce  i  gramy  tym  samym  pierwszym  palcem  dźwięk  D  na  progu  piątym.  Jeśli  linia
melodyczna jest opadająca, to C# gramy na strunie E6 palcem czwartym na progu dziewiątym, a następnie zsuwamy palec na
swoje miejsce, czyli próg ósmy, i gramy kolejny dźwięk, czyli C. Dokładnie można to zaobserwować, porównując naszą gamę
zagraną do góry i na dół. Niestety nie zawsze będziemy mieć do czynienia z gamą chromatyczną.
Nie można załadować wtyczki.
W przypadku melodii opartych na dźwiękach diatonicznych raz będą to tonacje "wygodne", jak np. tonacja Bb­dur (przykład 5),
która nie wymaga od grającego jakiegokolwiek ruchu palca poza progi piąty­ósmy, natomiast tonacja A­dur już zmusza nas do
wychodzenia poza podstawowy zakres progów (przykład 6).
Nie można załadować wtyczki.
Przypominam, że mówimy tutaj tylko o melodiach opartych na dźwiękach diatonicznych. Oczywiście można by zapytać, po co się
męczyć z niewygodną dla gamy A­dur pozycją piątą, skoro w pozycji czwartej (czyli o jeden próg niżej od granej przed chwilą
gamy B­dur) można ją zagrać bez jakiegokolwiek dodatkowego ruchu palca i rozciągania dłoni. Odpowiedź jest prosta: po to,
ażeby pozbyć się nawyku biegania jak zając po gryfie i szukania pozycji "wygodnych" dla danego fragmentu melodii.
Teraz będzie czas na przemyślenia, a ciąg dalszy ­ za miesiąc.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin