LEOPOLD TYRMAND - Cywilizacja komunizmu.pdf

(2358 KB) Pobierz
L
e o p o l d
T
y r m a n d
C
y w
i l i z a c j a k o m u n iz m u
P
o l s k a
F
u n d a c j a
K
u l t u r a l n a
L
o n d y n
1992
„M yśl je s t pełną
godnością
człowieka; stąd dążenie aby myśleć
dobrze
oto jed yn a moralność ”.
Blaise Pascal, „Pensées”
W
s t ę p
Ta książka nie ma pretensji naukowych, ani publicystycznych, ani dziennikarskich. Ma
pretensje literackie Mimo to nie jest ani beletrystyką, ani literackim esejem Jest ona
pamfletem na komunizm, zamierzonym przejaskrawieniem istniejącej rzeczywistości
Uważam komunizm za najgorszą plagę jaka spotkała ludzkość i żywię głęboką nadzieję, że
książka ta odzwierciedla moje uczucia w odpowiednim stopniu Czy znaczy to, że pamflet
wykrzywia prawdę? Ani trochę Komunizm jest zjawiskiem, wobec którego obiektywizm,
jako metoda wyjaśniająca, jest śmieszny w swej nieporadności Uważam, że pamflet jest
jedyną — przynajmniej na razie — m etodą prawidłowego wyjaśniania komunizmu Moim
zdaniem, książka moja jest prawdziwsza od setek obiektywnych rozpraw i pewny jestem, że
miliony ludzi zgodzą się ze m ną .
Czy można obiektywnie wyjaśnić system prawny, w którym oskarżyciel ma zawsze rację?
Czy można obiektywnie rozprawiać o psychologii, której kamieniem węgielnym jest pojęcie
świadomości klasowej, co w praktyce znaczy, że jeśli ktoś kazał kogoś rozstrzelać bez sadu,
to wykazał instynkt klasowy? Czy można obiektywnie opisać instytucję policji politycznej,
której racją istnienia jest stwarzanie przestępców, o ile ich nie ma w istniejącej
rzeczywistości? Czy można obiektywnie pisać o społeczeństwach, w których pijaństwo jest
jedynym epikureizmem i przejawem humanizmu? Czy można obiektywnie badać ekonomię,
która brak chleba tłumaczy okolicznością, że z każdym rokiem więcej ludzi je chleb? Czy
można obiektywnie badać moralność ludzi, którzy w komunizmie robią, kariery na tropieniu i
konfiskowaniu najmniejszych przejawów wolnej myśli, w Londynie zaś, Paryżu i
W aszyngtonie wygłaszają przemówienia o swej walce o wolność i niepodległość ludzkiego
ducha — i którym ich zachodni słuchacze wierzą w to co mówią?
Czytając tę książkę wielu powie, że przerysowuję, zniekształcam, popadam w groteskę i
operuję efektem surrealistycznym. Chyba tak. Ale do tłumaczenia komunizmu realizm jest tak
przydatny jak rower do lotu na księżyc W demokracjach brak jest systemu odniesienia dla
tylu zjawisk stanowiących codzienność komunizmu, że mówienie o adekwatności procesów
społecznych, czy ontologicznych, tak modne na Zachodzie, jest zwykłym bełkotem
intelektualnym w uszach ludzi pod komunizmem. M nóstwo z tego, co wyda się wielu
nieprawdopodobne w tej książce, płynie z faktu, że staram się mówić o rzeczach, o których
nie wie się na Zachodzie albo nic, albo bardzo niewiele, pomijam zaś to, o czym się już
obficie mówiło i pisało Także moje interpretacje są interpretacjami człowieka stamtąd, co
ludziom tutaj często może się wydać deformacją, irracjonalizmem i przesadą. Lecz ludzie tam
przeważnie tak widzą rzeczy i to wiedzą o rzeczach. Pisanie o tych, którzy wierzą, że
komunizm jest jedyną perspektywą dobra, sprawiedliwości i strukturalnego sensu, i w imię tej
wiary egzekwują władzę opartą o niesłychane okrucieństwa, doszczętną destrukcję jednostki
ludzkiej i zupełną, pogardę dla racjonalizmu — z natury rzeczy niewiele ma wspólnego z
logiką. M oją ambicją, pisząc tę książkę, było poszukiwanie jakiegoś szkieletu prawdy,
jakiegoś odnalezienia struktury rzeczywistości pod złożonością przejawów życia W tym celu
trzeba było usunąć wiele z tego, co życie kumuluje i co zamętnia przejrzystość schematu.
Wydaje mi się także, że zmiany zachodzące w obrazie komunistycznego świata, a zachodzą
one na pewno i w sposób widoczny, dotyczą właściwie tylko owej zewnętrznej ornamentacji,
skumulowanej przez praktykę na samej powierzchni zjawiska. Sam schemat i pierwiastkowa
zasada, na której è pur se muove pozostają ciągle te same.
Ludzie nie żyjący w komunizmie nie pojm ują dlaczego tam mówi się: „zupa w
komunizmie”, „komunistyczny bilard”, „pisarz w komunizmie”, „komunistyczne pomidory”
Używa się tam także na co dzień zwrotu „oni”, który oznacza komunistów, zarówno
rządzących jak również tylko ludzi wyznających komunizm jako światopogląd Być może, że
czytelnik tej książki będzie miał z początku trudności z oczywistą antropomorfizacją terminu
„komunizm” Ale tam właśnie tak się czuje komunizm — jako kogoś okropnego i nie do
wytrzymania, rzeczywiście istniejącego tuż obok Puryści zarzucą mi, że używam słowa
komunizm dla oznaczenia mnóstwa niesprecyzowanych treści i dodadzą, że termin ten dość
ściśle oznacza coś i nic poza tym. Mnie się jednak wydaje, że jest to termin — w aktualnym
momencie historii — ambiwalentnie luźny i precyzyjny zarazem. Oznacza przede wszystkim
to co się tam dzieje. Komuniści utrzymują, że to co się dzieje obecnie za Żelazną Kurtyną nie
jest jeszcze komunizmem, że stanowi etap nazywany socjalizmem na drodze do
społeczeństwa komunistycznego. Lecz ludzie tam nie są skłonni do dialektycznych
subtelności, pośpieszyli się i nie używają innego słowa dla określenia istniejącego stanu
rzeczy Rozpacz ogarnia ich na myśl, że jeśli to jeszcze nie komunizm to wyobrazić sobie
można co będzie jak już nadejdzie komunizm Godne uwagi są tu słowa pewnej warszawskiej
sprzedawczyni w sklepie spożywczym, która w odpowiedzi na gorzkie narzekania kupujących
na brak chleba, masła, mięsa i innych towarów, zawołała: „Ludzie, na litość Boską, czego ode
mnie chcecie?! Ja nie kazałam strzelać z A urory...” )
Mój stosunek do komunizmu jest prostym wynikiem mego życia w komunizmie. W ciągu
tych lat nauczyłem się nienawidzić komunizmu za zawarte w nim zło. A także bać się go ze
względu na jego metafizyczną zdolność do zawierania w sobie coraz więcej i coraz więcej i
coraz więcej zła.
* Zgodnie z oficjalną historią ZSRR, ogień z dział opanowanego przez komunistów krążownika „Aurora” na
Pałac Zimowy w Petersburgu był sygnałem do wybuchu Rewolucji Październikowej i przesądził o jej
zwycięstwie.
J
a k
s ię u r o d z ić
Zarówno teoria, jak i doświadczenie pierwszych lat pięćdziesięciu, uczą nas, że najlepiej
jest przyjść na świat w rodzinie robotniczej. W skazówka ta pozostaje, oczywiście, w
sprzeczności z tym wszystkim co wynika z pragmatycznej obserwacji; wydaje się wręcz
lekkomyślna na pierwszy rzut oka. Każdy wie dobrze, że robotnikom nie powodzi się
najlepiej w społeczeństwie komunistycznym, co jest w zupełnej zgodzie z wewnętrzną logiką
każdej rewolucji Rewolucja komunistyczna dokonana została w imię potrzeb, żądań, celów i
ideałów robotnika, jest zatem zupełnie zrozumiałe, że jej sukces nie może przynieść niczego
nadzwyczajnego robotnikom — jako że nigdy żadna rewolucja w dziejach nie spełniła swych
przyrzeczeń. W komunizmie ustanowionym robotnicy pracują ciężej i zarabiają mniej
pieniędzy. Są oni ponadto pozbawieni wszelkich społecznych korzyści, ułatwień i drobnych
radości jakimi cieszą się robotnicy w kapitalizmie; kapitalizm bowiem, jako najzaciętszy
wróg ludu pracującego, śmiertelnie się tegoż ludu boi, pragnie pozostać z nim w najlepszych
stosunkach, szanuje jego związki zawodowe i rozpieszcza go mnóstwem tzw. ulepszeń i
świadczeń socjalnych. Komunizm, będąc robotnika najwierniejszym przyjacielem i
sojusznikiem, jest, rzecz jasna, zwolniony od tego rodzaju zobowiązań. Stąd, los robotnika, w
komunizmie jest nie do pozazdroszczenia i noworodek w jego domu musi liczyć się z
brakiem wielu luksusów łatwo osiągalnych w domach dygnitarzy partyjnych czy
serwilistycznej inteligencji Niemniej, niezależnie od przeciwstawnych dowodów, ciągle
jeszcze najkorzystniej jest pojawić się na świecie za pośrednictwem rodziny robotniczej.
50 lat praktykowanego komunizmu uprzytomniło wszystkim dokoła, że Komunizm
przywrócił do życia i zinstytucjonalizował podstawową zasadę feudalną przywilejów
płynących z urodzenia. Ludzie nie rodzą się już równi, jak to mylnie sądzono w Europie po
rewolucji francuskiej, lecz sam fakt urodzenia w określonym środowisku społecznym czyni
ich” lepszymi lub gorszymi. Wysiłek czterystu lat europejskiej myśli filozoficznej i
społecznej, trudzącej się ustanowieniem skali wartości jednostki ludzkiej na podstawie jej
cech indywidualnych, został twardo wymazany raz na zawsze z rzeczywistości społecznej
kształtowanej przez komunizm Społeczeństwo komunistyczne stało się tym samym tworem
ściśle klasowym i hierarchicznym Ludzie w nim są surowo dzieleni na lepszych i gorszych,
mniej lub bardziej wartościowych, wyższość zaś i niższość określana jest przez ustalone przez
komunistów kryteria. W takim układzie stosunków wykonywany zawód jest źródłem
społecznego prestiżu i wagi, podczas gdy pozycja w ramach nowych hierarchii stanowi o
akcesie do przywilejów nie pozostających w żadnym związku z indywidualną wartością
moralną czy przydatnością społeczną Większe znaczenie ma to co człowiek robi, niż jak to
robi, lub w jakiej proporcji działalność jego jest pożyteczna dla społeczeństwa, czy choćby
jego własnego rozwoju osobowego. Symbole społecznej pozycji i stanu eksponowane są
powszechnie i natrętnie; mają one takie same znaczenie i taką samą siłę oddziaływania jak
niegdyś symbole arystokratyzmu w społeczeństwie feudalnym, w którym znikczemniały i
głupi szlachcic dysponował możliwościami całkiem niedostępnymi pełnemu talentów i
moralnych zalet mieszczaninowi Mimo, że narodziny w rodzinie robotniczej nie stanowią o
żadnych konkretnych korzyściach czy powodzeniach, zawierają one w sobie krzepki potencjał
pięcia się w górę, ofiarowany na kredyt i za nic w zamian. Pochodzenie robotnicze nie
zapewnia awantaży automatycznych, lecz kryje w sobie potęgę formuły „Stoliczku, nakryj
się!”, która — w rękach zdolnych do umiejętnej eksploatacji — okazać się może w
późniejszym życiu kopalnią ułatwień, zysków i przyzwoleń na każdy dozwolony lub
zakazany manewr. Przede wszystkim zaś, darzy ono beneficjenta owym szczególnym
poczuciem pewności siebie, gdy niepowodzenia grożą człowiekowi z każdej strony I to
poczucie jest nieocenioną wartością w komunizmie.
M arksizm-leninizm oraz wszystkie komunistyczne konstytucje państwowe posługują się
terminem Lud, oraz gramatycznymi pochodnymi tego słowa, w sensie jakiejś suwerennej,
realnie istniejącej jakości, obdarzonej w państwie komunistycznym wszelkim możliwym
przywilejem nadrzędności Teoretycznie, Lud jest wartością najwyższą i autonomiczną,
zgodnie zaś z zasadami dialektyki dzieli się on na trzy klasy społeczne: robotników, chłopów
i tzw. pracującą inteligencję Nominalnie, klasy te zrównane są w swych prawach i
obowiązkach, oraz zgodnie i bezstronnie reprezentowane są przez partię komunistyczną.
Rzeczywistość okazuje się jednak bardziej zniuansowana. W edług doktryny partia
komunistyczna jest w swym założeniu partią robotniczą i okoliczność ta ma zasadniczy
wpływ na formowanie się nowych mitologii, bieżących wartościowań i najnowszych
snobizmów. Czyli rozbudowuje nową infrastrukturę nierówności społecznych. Z której z
kolei wynika, że być robotnikiem jest o wiele lepiej niż być chłopem, zaś znacznie lepiej niż
być przedstawicielem inteligencji pracującej. Jeśli trzy osoby o tych samych indywidualnych
kwalifikacjach lecz o trzech różnych pochodzeniach społecznych starają się o tę samą pracę,
czy stanowisko, to — o ile rzadki wypadek chemicznego braku protekcji czy tzw. poparcia
wchodzi w grę — otrzyma je ten kto dysponuje pochodzeniem robotniczym. Gdy trzej pisarze
piszą trzy powieści o trzech postaciach literackich wywodzących się z trzech różnych
środowisk klasowych, ów który pisze o robotniku otrzyma nagrody i rozgłos nie pozostające
w żadnej proporcji do obiektywnej wartości jego dzieła. Noworodkowi w komunizmie nie
wolno o tym zapominać. Gdy później w życiu zapragnie on zapuścić się w wyższe regiony
sukcesu, nieocenioną, pomocy będzie finezyjnie tu i ówdzie rzucona uwaga o swym
robotniczym pochodzeniu. W komunizmie istnieje kilka kręgów wyniesionych, czyli dobrego
towarzystwa, i każdy gotów jest przygarnąć przedsiębiorczego potomka robotników. Należy
jednak wiedzieć jak podkreślać tę właściwość zależnie od okoliczności.
W milieu więcej artystycznym czy intelektualnym dobrze jest uwypuklać swe robotnicze
pochodzenie ze szczyptą ostrożnej, wyszukanej ironii i wyrafinowanym podtekstem
odżegnywania się, dając w ten sposób do zrozumienia, że osobiste powodzenie osiągnięte
zostało wbrew różnym rodzinnym upośledzeniom i mimo społecznych zaszeregowań. W
towarzystwie bardziej oficjalnym osób rządowych czy partyjnych zaleca się umacnianie ich
teoretycznych i zupełnie nonsensownych wyobrażeń, że sytuacja robotnika w komunizmie
jest rogiem obfitości przywilejów i korzyści materialnych, robotnicze zaś dzieci stanowią
najzdrowszy i najbardziej wartościowy element narodu; w konsekwencji, rzeczą korzystną
jest utrzymywać, że wszelkie osobiste dokonania i sukcesy są błogosławionym skutkiem
pochodzenia robotniczego, dzięki któremu życie staje się przedsięwzięciem radosnym i
obfitującym w oficjalnie zadekretowane szczęście — w ten sposób umacniając dygnitarzy w
ich idiotycznych złudzeniach, co z kolei zawsze się stać może źródłem dalszych pożądanych
sukcesów, jakże przydatnych każdemu człowiekowi z ubogiej rodziny robotniczej. W końcu
— jeśli przyszłoby kiedykolwiek, później w życiu, potomkowi robotników wkroczyć na
drogę otwartej opozycji przeciw komunistycznemu reżymowi, opinia publiczna obdarzy go
zwielokrotnionym uznaniem i entuzjastycznym aplauzem. „Nawet o n . ”, zachwycą się
wrogowie, „krew z krwi i kość z kości p ro le ta riu s z a .” — a popularność jego rosnąć będzie
w postępie geometrycznym. Dla porządku zaznaczyć jednak trzeba, że po aresztowaniu za
opozycyjną działalność narażony on będzie na kilka dodatkowych cierpień i zniewag. Oficer
śledczy, w przypływie łatwo zrozumiałej goryczy, wrzucić mu może kilka ponad
programowych kopniaków w brzuch, zaopatrzonych w wyjaśniającą uwagę: „Nawet ty,
sukinsynu, przeciw n a m . ” Podstawą powodzenia noworodków w komunizmie jest tedy
precyzyjna świadomość lego jak ciężko jest być nonkonformistą czy autentycznym
przeciwnikiem, nawet jeśli przychodzi się na świat w robotniczej rodzinie.
Urodzić się w chłopskiej chacie nie jest najgorzej, lecz dezorientująco. Zgodnie z Literą
Zakonu chłopi dzielą się na trzy kategorie: biednych, średnich i bogatych, lecz klasyfikacja ta
Zgłoś jeśli naruszono regulamin