Catalina Rivas z Boliwii.docx

(43 KB) Pobierz

Catalina Rivas

 

Świecka Misjonarka Eucharystycznego Serca Jezusa

 

Znaki wzywające do nawrócenia

- Sakrament Spowiedzi

- Sakrament Eucharystii

- Pomoc Umierającym

 

…Ja, całkowicie niegodna, grzeszna i chyba najmniej odpowiednia osoba do tego, aby dać świadectwo o Jezusie, nagle zostałam sekretarką Pana… nigdy nie miałam pojęcia o teologii, nawet nie czytałam Biblii (wstyd się przyznać, że dopiero teraz zaczynam).

Znaki wzywające do nawrócenia WRÓĆ DO SPIS TREŚCI

 

 

 

 

 

          

 

 

 

Pan Bóg nieustannie przypomina nam o swojej obecności, o tym, że każdego z nas pragnie zaprowadzić do szczęścia w niebie, że Jego miłosierdzie jest nieskończone i gładzi wszystkie grzechy. Pragnie jednak od nas całkowitego zaufania i zgody, aby mógł nas przemieniać swoją miłością i prowadzić do pełni zbawienia. Pan Jezus mówi nam o tym nieustannie poprzez głos sumienia, naukę Kościoła, Pismo św., a także poprzez różnego rodzaju wydarzenia, znaki i objawienia.

 

 

 

 

 

Jednym z miejsc, skąd Pan Jezus, poprzez nadzwyczajne znaki, kieruje do ludzi wezwanie do nawrócenia, jest miasto Cochabamba w centralnej Boliwii.

 

 

 

Już w XIX wieku o tym miejscu prorokował św. Jan Bosko:

 

 

 

W górach Ameryki Południowej, pomiędzy 15 a 20 równoleżnikiem zostaną odkryte wielkie bogactwa, w postaci minerałów i surowców, jednak prawdziwe znaczenie będą miały nie te, ukryte w ziemi, lecz inne, cenniejsze od złota, których bogactwo rozciągnie się nie tylko na kontynent południowo-amerykański, lecz również na cały świat, tak, że oczy wszystkich będą zwrócone na to miejsce.

 

 

 

 

 

W mieście Cochabamba, leżącym dokładnie pomiędzy 15 a 20 równoleżnikiem, u podnóża Mount Tunari, znajduje się figurka Pana Jezusa, która w tajemniczy sposób płacze krwawymi łzami.

 

 

 

9 marca 1995 roku jedna z mieszkanek Cochabamba kupuje gipsową figurę Pana Jezusa w sklepie z dewocjonaliami. Po powrocie do domu stawia ją na ołtarzyku i widzi, że z oczu figurki zaczynają obficie sączyć się krople krwi. W krótkim czasie figurka jest cała zakrwawiona. Oczy figurki wyglądają jak żywe i nieustannie ronią krwawe łzy. Na wieść o tym niezwykłym wydarzeniu przychodzą tłumy ludzi, wkrótce pojawia się również ekipa miejscowej telewizji. Dziennikarz Oswaldo Rioja, głęboko poruszony tym, co widzi, prosi znanego eksperta w dziedzinie objawień, doktora Ricardo Castañóna, neurofizjologa, o dokładne zbadanie tego niezwykłego zjawiska. Dr Castañón od wielu lat bada na całym świecie przypadki objawień Jezusa i Maryi oraz obrazy i figurki, które krwawią lub wydzielają olejki.

 

 

 

4 kwietnia 1995 roku dr Castañón pobiera próbki krwi wypływające z oczu figurki i poddaje je badaniu w dwóch niezależnych laboratoriach w USA i Australii. Wyniki tych badań są identyczne. Nie tylko potwierdzają istnienie prawdziwej krwi, ale co więcej, obecność ludzkiego DNA.

 

 

 

Cała figurka zostaje również prześwietlona, aby upewnić się, czy wewnątrz niej nie ma jakichś otworów lub mechanizmów. Badania wykazują, że w figurce nie ma nic prócz czystego gipsu. Odrębne badania przeprowadzone przez władze kościelne potwierdziły autentyczność wydarzenia, które według biskupa ordynariusza ma nadprzyrodzony charakter. Figurka Pana Jezusa została umieszczona w kościele w Cochabamba. Innym znakiem wzywającym ludzi do nawrócenia jest życie i  działalność mieszkanki Cochabamba, Cataliny (zwanej też Katyą) Rivas. W czerwcu 1994 roku, jeden z księży z Cochabamba zwrócił się z prośbą do dr Ricardo Castañóna, który później wezwany będzie do sprawy krwawiącej figurki, aby zbadał przypadek kobiety, która twierdzi, że słyszy głos Jezusa i spisuje to, co do niej mówi. Początkowo dr Castañón podchodził z wielkim sceptycyzmem do osoby Cataliny i jej twierdzeń - wprawdzie treść pisanego przez nią orędzia jest zgodna z nauką Kościoła, lecz może być także owocem ludzkiej wyobraźni i talentu. Jednak powszechne zdziwienie budził fakt, że tak wspaniałe i teologicznie głębokie słowa, mogą pochodzić od prostej kobiety, która nie ukończyła nawet szkoły średniej i dotąd nigdy nic nie napisała.

 

 

 

24 czerwca 1994 roku Catalina zostaje poddana specjalnym testom, które polegają na zbadaniu pracy jej mózgu w czasie modlitwy. Niestety, badania te nie przynoszą jednoznacznych wyników. Według Castañóna kobieta mówi prawdę, lecz, jeśli słyszy głos, który dyktuje jej, co ma pisać, to prawdopodobnie jest to tylko natchnienie lub wewnętrzna inspiracja, która powinna być zachowana wyłącznie na jej prywatny użytek. Aby mieć pewność, że słyszy się głos samego Boga, potrzebny jest niezbity dowód, a tego ekspert nie znalazł. Kilka miesięcy później Katya udaje się do Conyers, w stanie Georgia (USA), gdzie miały miejsce objawienia Matki Najświętszej.

 

Modląc się gorąco pod krzyżem Pana Jezusa, czuje silne pragnienie całkowitego oddania się Jezusowi, by posługiwał się nią zgodnie z Jego wolą. Gdy po skończonej modlitwie otwiera oczy, w miejscach, gdzie przebite są ręce Jezusa, widzi oślepiające światło, które jak błyskawica przeszywa jej dłonie, zadając przenikliwy ból. Po chwili światło z przebitych nóg Jezusa przenika przez obie stopy Cataliny, pozostawiając krwawiące rany. Wreszcie, jeszcze silniejsze promienie z boku Pana przeszywają jej bok. Catalina z powodu ogromnego bólu pada na ziemię i wtedy słyszy głos Jezusa:

 

 

 

Raduj się z powodu daru, jakim cię obdarzyłem. WRÓĆ DO SPIS TREŚCI

 

 

 

Jest styczeń 1996 roku. Dr Ricardo Castañón otrzymuje dowód, na który czekał. Catalina znajduje się w szpitalu miejskim, z rozpoznaniem ran, takich jak po przebiciu grubymi gwoźdźmi. Ricardo nie ma już żadnych wątpliwości - Catalina otrzymała stygmaty krzyżowanego Chrystusa!

 

 

 

Dopiero wtedy doktor postanawia gruntownie zająć się objawieniami i przestudiować pisane przez nią teksty. Podczas jednego ze spotkań z Katyą, 4 lipca 1996 roku, staje się świadkiem cudownego zjawiska pojawienia się stygmatów. Tym razem jest on przy tym obecny, od początku do końca. Ma to miejsce w pierwszy piątek miesiąca, około godziny 12 w południe.

 

 

 

Najpierw na czole Boliwijski pojawiają się małe krople krwi, później na dłoniach i nogach - małe rany, które stopniowo powiększają się i zaczynają krwawić. Ciało kobiety ogarnięte jest ogromnym bólem i wydaje się być w agonii, która trwa aż do wieczora. Jednak na drugi dzień rano, po głębokich ranach na czole, rękach, nogach i boku prawie nie ma śladu. Jest to niewątpliwie czytelny znak, który czyni wiarygodnym orędzie, jakie poprzez Catalinę Pan Jezus kieruje do całego świata.

 

Catalina nieustannie zapisuje Boże przesłanie dla świata. W ciągu niecałych trzech lat powstaje osiem książek m.in. Pasja, Święta Godzina, Wielka krucjata Miłości, Drzwi do nieba. Jezus mówi do Katyi:

 

 

 

Ty jesteś Moim piórem, którym poruszam, aby kreśliło znaki wyrażające Moje słowa. To, co pisze twoja ręka, pochodzi ode Mnie i będzie powtarzane i nagłaśniane przez innych, tak, aż wypełni całą ziemię.

 

 

 

W innym miejscu, Jezus mówi:

 

 

 

Wieczna Miłość szuka dusz, które mogą powiedzieć nowe rzeczy o starych, dobrze znanych prawdach. Wieczna Miłość chce stworzyć w łonie ludzkości trybunał czystego miłosierdzia, nie sprawiedliwości. Dlatego Moje słowa, poprzez wybrane dusze objawiają się coraz częściej w różnych miejscach świata. Ktokolwiek korzysta i zachwyca się nimi, pomaga również i innym czerpać z nich pożytek. Ktokolwiek ich nie rozumie, jest nadal niewolnikiem złego ducha.

 

 

 

Catalina zapisuje dokładnie to, co słyszy od Pana Jezusa. W jednym ze wstępów do Bożego orędzia pisze o sobie:

 

 

 

…Ja, całkowicie niegodna, grzeszna i chyba najmniej odpowiednia osoba do tego, aby dać świadectwo o Jezusie, nagle zostałam sekretarką Pana… nigdy nie miałam pojęcia o teologii, nawet nie czytałam Biblii (wstyd się przyznać, że dopiero teraz zaczynam).

 

 

 

Orędzia Pana Jezusa, przekazywane przez Catalinę, nie zawierają nowych prawd, ale przypominają ewangeliczne wezwanie do nawrócenia, wzywają

 

do przyjęcia Boga i Jego miłości oraz zachęcają do życia zgodnego z dekalogiem, Ewangelią i nauką Kościoła katolickiego. Pan Jezus dobrowolnie cierpiał i umarł, aby nas zbawić, a ponieważ dzisiejszy świat zdaje się o tym zapominać, poprzez Catalinę Rivas oraz inne znaki stara się On nam o tym przypomnieć, czy raczej – jak mówi w jednym z orędzi – zbudzić nas ze snu. Nagłośnienie tego, co dzieje się w Cochabamba, zawdzięczamy Michaelowi Willasee, popularnemu dziennikarzowi australijskiemu. Dostał on zaproszenie, by zrobić reportaż na temat tych niezwykłych wydarzeń. Dziennikarz, mimo dużego sceptycyzmu, przyjął propozycję. Szybko zachwycił się Bożym słowem i w końcu stał się jego propagatorem na całym świecie. Wkrótce FOX Network, jedna z największych amerykańskich sieci informacyjnych na świecie, dowiaduje się o wielkim zainteresowaniu Michaela objawieniami Cataliny i aranżuje dwugodzinny program na żywo, pod tytułem

 

 

 

”Znaki od Boga: nauka bada wiarę”. WRÓĆ DO SPIS TREŚCI

 

 

 

Data zostaje specjalnie ustalona na Wielki Piątek, w nadziei, że Catalina będzie miała stygmaty. Jednak zamiast nich, podczas emisji otrzymuje ona wiadomość od Jezusa:

 

 

 

Trwajcie w wierze, dostaniecie swój dowód w Boże Ciało, dokładnie w południe.

 

 

 

Tak też się dzieje i całe to wydarzenie oglądają na żywo wszyscy mieszkańcy Ameryki Północnej. Władze kościelne Cochabamba, z arcybiskupem Rene Fernandezem Apaza na czele, głęboko poruszone Bożymi  znakami, przekonawszy się, że są one prawdziwe, a zarazem bardzo istotne w ewangelizacji dzisiejszego świata, powołują organizację, Apostolat Nowej Ewangelizacji, która zajmuje się rozpowszechnianiem Bożego orędzia. Pierwsze wydanie dzieł boliwijskiej stygmatyczki w języku hiszpańskim, pojawia się w 1997 roku. W 2000 roku wychodzi wydanie Przetłumaczone na język angielski. Wszystkie orędzia poprzedzone są listem biskupa Apazy o następującej treści:

 

 

 

Przeczytaliśmy książki Cataliny i jesteśmy przekonani, że jedynym ich celem jest, aby prowadzić nas wszystkich drogą ducha, zapoczątkowaną w Ewangelii. Książki te, również podkreślają wyjątkowe miejsce Maryi Dziewicy, naszego Modelu w naśladowaniu i podążaniu za Jezusem Chrystusem, Matki, której powinniśmy się powierzyć z całkowitym zaufaniem i miłością. W odnowie miłości i oddania Kościołowi Świętemu, książki te pokazują nam, jak powinien postępować prawdziwie wierzący chrześcijanin. Z tych wszystkich względów, wyrażam zgodę na ich wydanie i dystrybucję oraz polecam je jako materiał do medytacji oraz duchowego ukierunkowania, w celu odpowiedzi na Boże wezwanie, aby ratować dusze, poprzez pokazywanie, że Jezus jest Bogiem żywym, pełnym miłosierdzia i miłości.

 

 

 

Wszystkie teksty są dostępne również za pośrednictwem internetu, pod adresem www.grancrusada.org w języku hiszpańskim oraz www.greatcrusade.org w języku angielskim.

 

 

 

Z niecierpliwością czekamy, kiedy pojawi się strona w języku polskim, aby wszyscy rodacy mogli w pełni czerpać z tego źródła Bożej mądrości i miłości.

 

 

 

Monika i Tomek Skawińscy

 

 

 

 

 

ŚWIADECTWO

 

Chrystus czeka na ciebie WRÓĆ DO SPIS TREŚCI

 

 

 

Przeżyłam coś wyjątkowego podczas czytania książki „Pasja”, napisanej przez boliwijską stygmatyczkę Catalinę Rivas. Książka ta jest zapisem słów samego Jezusa o Jego męce i śmierci.

 

 

 

Po przeczytaniu tej książki pewne stare i dobrze znane prawdy nagle dotarły do mnie w sposób zaskakująco nowy. Mój zachwyt nad głębią i pięknem słów Chrystusa był ogromny. Czułam się jak ktoś, kto nigdy nie widział kwiatów i nagle w jakiś tajemniczy sposób znalazł się w pomieszczeniu z tysiącem róż o nieznanym mu dotąd zapachu. Miałam wrażenie, że jestem jak widz, przed którym odsłoniła się kurtyna. Teraz myślę, że poprzez tę lekturę doświadczyłam czegoś absolutnie niezwykłego, jakby dotyku samego Boga. W książce Pasja, Chrystus, oprócz przedstawienia obrazu swojej męki, dzieli się z nami także swoimi osobistymi przeżyciami wydarzeń np. z Ogrodu Oliwnego, Wieczerzy Paschalnej, czy ostatnich chwil na krzyżu. Dzięki Jego słowom uświadomiłam sobie ogrom tajemnicy Eucharystii. Zawsze wierzyłam w obecność Jezusa w Komunii św., ale myślę, że tak naprawdę do końca nie zdawałam sobie z tego sprawy. Po przeczytaniu słów Jezusa:

 

 

 

Jak wiele godzin i nocy, będę musiał spędzić samotnie w tabernakulum?

 

 

 

- coś we mnie drgnęło i nagle uświadomiłam sobie, że Eucharystia to przecież sam Jezus, pełen uczuć i pragnień. Czy można lekceważyć tę prawdę i nie przychodzić do Jezusa, aby być razem z Nim i trwać w Jego bliskości przed Najświętszym Sakramentem?

 

 

 

Zrobiło mi się żal, że my chrześcijanie jakoś dziwnie tej prawdy ani nie rozumiemy, ani nie doceniamy. Wtedy zrodziło się we mnie pragnienie, żeby we wszystkich kościołach świata, organizować nieustanną adorację Najświętszego Sakramentu, tak, aby w kościele przebywała zawsze choćby jedna osoba, która służyłaby naszemu Bogu swoim schronieniem, dawała Mu odpoczynek i osładzała gorycz samotności. Czyż nie jesteśmy tego winni Chrystusowi, po tym wszystkim, co dla nas zrobił? Zrozumiałam zachowanie ojca Pio, który ani na krok nie odstępował Najświętszego Sakramentu. Teraz wiem, że przystępując do sakramentu Eucharystii, powinniśmy nie tyle szukać naszego szczęścia, co czynić to dla radości, którą przeżywa Chrystus, gdy całkowicie Mu się ofiarowujemy. To przykre, ale naprawdę wiele osób przystępuje do Komunii św. po to, by coś otrzymać, a tylko niektórzy myślą o tym, by prawdziwie się Jezusowi ofiarować.

 

Wielu idzie do spowiedzi i przystępuje do Komunii św. tylko z okazji wielkich świąt. Przez większą część roku żyją w stanie grzechu, duchowej śmierci, braku łaski uświęcającej, a wtedy są manipulowani przez siły zła. Nie idąc do spowiedzi i Komunii św. sami pozbawiają się bezcennych darów duchowych, bez których człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy. Są niestety i tacy, którzy przyjmują Komunię św. po popełnieniu grzechu ciężkiego. W ten sposób jeszcze bardziej pogrążają się w niewoli szatana. Czytamy w Piśmie św.:

 

 

 

Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie... wyrok sobie spożywa i pije. Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też pomarło. (1 Kor 11, 27a, 29b-30)

 

 

 

Nagle dotarło do mnie, jak ogromna jest miłość Boża i jak bardzo Chrystus potrzebuje naszej miłości. On, Bóg, Stwórca wszystkiego, co żyje, nazwał Sam Siebie Boskim Żebrakiem miłości:

 

 

 

Dajcie jałmużnę miłości Boskiemu Żebrakowi, który pragnie was, woła was i czeka na was.

 

 

 

Po tym wszystkim, co Chrystus dla nas zrobił, teraz nagle przyszło Mu być żebrakiem wyciągającym rękę po okruchy ludzkiej miłości.

 

 

 

O umiłowane dusze, gdybyście wiedziały, jak łatwo jest pocieszyć, dać schronienie i spoczynek Bogu… Bóg, który kocha was nieskończoną miłością po uwolnieniu was z więzów grzechu, zasadził w was łaskę Bożego powołania. On przeniósł was w tajemniczy sposób do ogrodu radości i zachwytów. Ten Bóg, wasz Zbawca, stał się waszym Oblubieńcem… Ach! Te dusze zgromadzone przy Mnie, będą bajecznym ogrodem, w którym każda roślina wypuszcza inny kwiat, ale wszystkie zachwycają Mnie swoim zapachem. Moje Ciało będzie słońcem, które daje im życie. Niektóre z nich będą Mnie pocieszać, do innych przyjdę, aby znaleźć w nich schronienie, w jeszcze innych odpocznę…

 

 

 

O Chryste, jakże chciałabym być bajecznym kwiatem, w ogrodzie Twoich rozkoszy! Chrystus nieustannie uświadamia nam, że ten ziemski świat nigdy nie da nam prawdziwego szczęścia, bo prawdziwe szczęście może odnaleźć tylko ten, kto rzeczywiście szczerze rozkochał się w Bogu. Jestem przekonana, że Jezus Chrystus również na twojej drodze życia postawił ludzi, wydarzenia lub rzeczy, które rzucą nowe światło na stare prawdy i pomogą ci zrozumieć ich istotę i głębię. Bóg, który zna nasze serca, szuka sposobów, aby nas budzić z letargu ducha i czyni wszystko, abyśmy mogli Go odnaleźć i zakochać się w Nim. Musimy mieć jednak oczy i uszy szeroko otwarte, zdobywać się na nieustanny trud modlitwy i życie wiarą na co dzień.

 

 

 

Monika

 

 

 

 

 

W Eucharystii czeka Jezus

 

 

 

„W Najświętszej Eucharystii zawiera się bowiem całe dobro duchowe Kościoła, to znaczy sam Chrystus, nasza Pascha i Chleb żywy, który przez swoje ożywione przez Ducha Świętego i ożywiające Ciało daje życie ludziom.”

 

 

 

 

 

(Sobór Watykański II, Presbyterorum ordonis, dekret o posłudze i życiu kapłanów, 5)

 

 

 

 

 

 

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin