0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter. 0:00:00:BAKA Fansubs 0:00:12:"Roszpunka była więziona w zamku|poród głębokiego lasu". 0:00:19:"Nie miała żadnych przyjaciół". 0:00:21:"Roszpunka była bardzo smutna,|spędzajšc dni w zamknięciu." 0:00:30:"Chciałabym mieć przyjaciela". 0:00:33:Ja też. 0:00:38:Cholera! 0:00:39:Ten ksišżę też woli dziewczynkę,|której twarz nie jest czerwona! 0:00:48:Czekam już tyle lat. Cholera. 0:00:52:Jaki ksišżę?|Nie pojawiła się nawet mrówka. 0:00:58:Hong Do, jeste tam? 0:01:03:Mogę cię zobaczyć? 0:01:06:Cha Hong Do! Nie wyłazisz?|Liczę do trzech! 0:01:10:Komu każesz na siebie czekać? 0:01:28:Och, nie masz butów. Zaczekaj. 0:01:35:Cha Hong Do.|Jestem zajętš osobš. 0:01:40:Jak nie chcesz wyjć,|to po wiecznoć żyj tam sobie sama! 0:01:44:Ostrożnie. W porzšdku. 0:01:51:[Odcinek 7] 0:01:50:BAKA Fansubs|Tłumaczenie: Giyan|Korekta: savil 0:01:50:Rozpowszechnianie tłumaczenia|bez zgody autora zabronione! 0:01:56:Tutaj! 0:02:00:Tutaj! 0:02:04:Tutaj! 0:02:08:Wyglšda na przerażonš. 0:02:16:Go Yi Seok! 0:02:23:Taka szopka, a mówi,|że ma mnie gdzie? 0:02:42:Go Yi Seok! 0:02:49:Co?|Mylała, że umrę? 0:02:52:Zamknij drzwi, to wybijemy wszystkie karaluchy. 0:02:57:Żadnej litoci dla robactwa. 0:03:00:Mówiła, że nic dla ciebie nie znaczę. 0:03:04:A zobacz, jak tu przybiegła umierajšc ze strachu. 0:03:07:Teraz zrozumiesz, jak jestem dla ciebie ważny. 0:03:12:Dobra. Chodmy.|Skoro przeżyła taki szok, 0:03:15:to postawię ci posiłek w ramach zadoćuczynienia. 0:03:19:Wsiadaj. 0:03:21:Co robisz?|Co się stało? 0:03:26:Co ty wyprawiasz? Puszczaj. 0:03:31:Pomylony kretyn! 0:03:34:Hong Do! Cha Hong Do! 0:03:36:Musisz się aż tak wkurzać? 0:03:38:To był żart.|Co się stało? 0:03:40:Nie jed. 0:03:41:Udowodniłe tylko jedno.|Jeste szalonym debilem! 0:03:47:Aż tak się wkurzyła, że cię nabrałem? 0:03:50:A to nie dlatego,|że jestem dla ciebie ogromnie ważny? 0:03:52:Ważny?|Jeste psiš kupš! 0:03:54:Gdzie jedziesz? 0:03:56:Hong Do! Cha Hong Do! 0:04:06:Poważnie.|Musiałam zwariować. 0:04:08:Przez tego skretyniałego oszusta|wystawiłam detektywa Jang. 0:04:15:Naprawdę zwariowałam. 0:04:25:Poważnie. Co teraz? 0:04:28:Przyjechała. 0:04:29:Tak. Przepraszam. 0:04:31:Nie. Cieszę się, że wróciła. 0:04:36:Dziękuję. 0:04:40:Pójdziemy w jakie ciche miejsce? 0:04:43:Jeste głodna? 0:04:45:Tak się martwiłem, że nie przyjdziesz,|że teraz umieram z głodu. 0:04:50:Chodmy.|Znam dobre miejsce. 0:05:07:Wpadasz podczas mojej przerwy 0:05:08:i domagasz się wystawnego sushi? 0:05:10:Nigdy o nic nie prosiłem. 0:05:11:Dobrze. Siadaj. 0:05:20:Smacznego. 0:05:23:Dziękuję.|Zadzwonię. 0:05:30:To mój przyjaciel. 0:05:33:Poprosiłem, żeby zamknšł|restaurację na godzinkę. 0:05:35:Nikt nie przyjdzie,|więc możesz się zrelaksować. 0:05:39:Proszę. 0:05:42:Możesz tak jeć? 0:05:49:Nadal musisz nosisz przy mnie kask? 0:05:54:Wystarczy, że nie będę na ciebie patrzył, tak? 0:05:56:To jem.|Zajmę się jedzeniem, 0:06:00:więc się mnš nie przejmuj i się częstuj. Proszę. 0:06:04:Wszystko u ciebie dobrze? 0:06:10:Ostatnio trochę się działo. 0:06:11:Co takiego? 0:06:19:Nie żenię się. 0:06:22:le do tego podszedłem.|I jeszcze zmarł mój dziadek. 0:06:29:Wczoraj wróciłem z pogrzebu. 0:06:32:Od razu pobiegłem pod twój dom,|bo za tobš tęskniłem. 0:06:37:Póno wróciłem,|ale u ciebie nadal paliło się wiatło. 0:06:44:To dziwne, ale widzšc je, poczułem się lepiej. 0:06:51:Nie było mnie przy dziadku, kiedy umarł. 0:06:54:Chciał dożyć mojego lubu,|ale nie spełniłem jego życzenia. 0:06:59:Bardzo le się z tym czułem. 0:07:07:Ale kiedy na ciebie patrzę,|naprawdę czuję się lepiej. 0:07:16:Pewnie dlatego chciałem się wczoraj od razu z tobš zobaczyć. 0:07:22:Nie planowałem tego mówić. 0:07:29:Ale mylę, że od teraz|będę mówił takie rzeczy częciej. 0:07:35:Skończę już i jem. 0:07:43:Przepraszam. 0:07:50:Mamo, pisz? 0:08:08:Co robisz? 0:08:13:Szukam tabletek nasennych. 0:08:15:Wyjd. 0:08:16:Mamo, obiecaj mi,|że nie wemiesz więcej niż 2. 0:08:20:Masz mnie za głupiš wariatkę, prawda? 0:08:24:Zrobiłam raban, bo przespałam się z własnym mężem. 0:08:29:"Mówiłem, żeby wzięła leki, a nie posłuchała". 0:08:33:Pewnie w duszy się ze mnie miejesz. 0:08:35:Wcale nie.|To byłoby jak splunięcie ci w twarz. 0:08:39:To moja wina, że nie wzięła leków. 0:08:40:Nienawidzę, kiedy tak mówisz. 0:08:43:W końcu i tak nigdy nie byłam dobrš matkš. 0:08:47:Jakie dziecko widziałoby we mnie matkę? 0:08:50:To było takie okropne?|To chcesz się z nim rozwieć? 0:08:53:Twój brat tutaj jest, to gdzie mam ić? 0:08:59:Twój ojciec powiedział, że chce się rozwieć? 0:09:03:Nie. 0:09:06:- Mamo.|- Nie. 0:09:08:le zrobiłem. Przepraszam. 0:09:11:Nie. 0:09:13:Przepraszam. 0:09:24:Patrzcie na rejestr rozmów.|Tylko Kask. 0:09:30:Mój kršg społeczny jest żałosny. 0:09:46:Mam zadzwonić i go zapytać? 0:09:52:Nie. O takie rzeczy pyta się osobicie. 0:09:59:Co jeli przeze mnie odwołał lub? 0:10:04:Niemożliwe, żeby zrobił to z mojego powodu. 0:10:08:Niedorzeczne. 0:10:16:Id zapolować sobie na karaluchy. 0:10:39:W końcu całkowicie zewirowała. 0:10:41:Detektyw Jang się nie żeni. 0:10:46:Słyszałe? 0:10:47:Detektyw Jang się nie żeni.|Jest wolny. 0:10:52:Dlatego przyjmę twoje przeprosiny. 0:10:54:Dzisiaj mogę wybaczyć wszystkim ludziom na wiecie. 0:11:01:I co się tak cieszysz? 0:11:04:Osoba odwołała lub,|a ty jeste cała w skowronkach. 0:11:07:Detektyw Jang chciał się ze mnš spotkać|i poszłam się z nim zobaczyć. 0:11:11:Poszlimy do restauracji przyjaciela detektywa Jang. 0:11:14:Poprosił kolegę, żeby na chwilę wyszedł. 0:11:16:Potem bylimy tam tylko my. 0:11:18:A co było jeszcze bardziej wzruszajšce... 0:11:21:- Wzruszajšce?|- Detektyw Jang... 0:11:23:Wiesz, co mi powiedział? 0:11:24:Ja leczę cię za darmo. 0:11:26:Kto powinien cię bardziej wzruszać? 0:11:28:Chciałam komu o tym powiedzieć|i tylko dlatego odebrałam. 0:11:31:Zapomniała już, że ze mnš spała? 0:11:34:Detektyw Jang o tym wie. 0:11:36:Mylisz, że zobaczy w tobie|kogo więcej niż przyjaciółkę? 0:11:38:Nieważne.|Teraz czuję się wręcz wspaniale. 0:11:44:Mogłabym latać. 0:11:45:Co on powiedział? 0:11:48:No mów szybko! 0:11:49:Chce się z tobš ożenić, czy co? 0:11:53:Powiedział, że za mnš tęsknił. 0:11:55:Nie rozmieszaj mnie. 0:11:56:To raczej twoje życzenie. 0:11:58:Zamierzam dalej tu mieszkać. 0:12:01:Jako zdobędę pienišdze na czynsz|i się nie wyprowadzę. 0:12:03:A jeli nie, 0:12:04:to zostanę przy detektywie,|nawet jeli będę musiała zbudować dom z kartonu. 0:12:09:Nie ciekawi cię w ogóle, dlaczego zadzwoniłem? 0:12:11:Powiedziałam, że ci wybaczam. 0:12:14:Nie ma co się dziwić, że z twoim charakterkiem| robisz sobie takie żarty. 0:12:19:I skoro zadzwoniłe, żeby przeprosić... 0:12:21:Co jest nie tak z moim charakterem? 0:12:23:I nie zamierzam cię przepraszać. 0:12:26:Nie wybaczaj mi.|Zginiesz, jak mi wybaczysz! 0:12:34:Zabiłoby go, jakby przyznał się do błędu. 0:12:36:Co za przedszkolak. 0:12:38:To zawodowa uwodzicielka.|Cišgle się mnš bawi. 0:12:43:Jej umysł i ciało robiš dwie różne rzeczy. 0:12:46:Masakra. 0:12:53:Też o tym wiem. 0:12:55:On nie widzi we mnie kobiety.|To tylko sympatia. 0:12:59:Ale nawet jeli. 0:13:01:Cieszę się z bycia jego przyjaciółkš. 0:13:04:Powiedział, że za mnš tęsknił. 0:13:12:Du Su!|Kiedy wróciłe? 0:13:15:Wczoraj. 0:13:17:Nacierpiałe się beze mnie? 0:13:19:Dzięki. 0:13:20:Niepotrzebnie dziękujesz. 0:13:23:Rodziny z takim dziedzictwem to wielka sprawa. 0:13:27:Na pogrzeb przybywały całe delegacje. 0:13:30:Dzień dobry. 0:13:31:Se Ro, czeć. 0:13:35:Twoja mina mówi:|"Ciekawe jakie przyniosła dzisiaj ze sobš kłopoty". 0:13:39:Co się stało? 0:13:41:Przepraszam. 0:13:43:A to sš pienišdze za paliwo. 0:13:47:Dlaczego mi to dajesz? 0:13:48:Przyszłam tu wtedy pijana. 0:13:52:Odwiozłe mnie policyjnym wozem, prawda? 0:13:57:Powinnam zapłacić za paliwo. 0:13:58:- Dziękuję.|- Nie musisz. 0:14:00:Wykonywałem swoje obowišzki. 0:14:01:Jestemy kwita, skoro przeprosiła. 0:14:03:Nie. Nie znoszę być komu winna. 0:14:07:Przeprosiny przeprosinami,|a pienišdze to pienišdze. 0:14:11:Nie obchodzi cię zdanie innych. 0:14:12:Zawsze robisz, co chcesz, prawda? 0:14:14:To u was rodzinne? 0:14:17:Nie jestem nierozważnš dziewczynš. 0:14:21:Miałam wtedy powód, żeby się upić. 0:14:27:Poszłam na przesłuchanie. 0:14:30:- Kazali mi sobie wyobrazić, że umarł mój brat i płakać.|- Skończyła, tak? 0:14:34:Hyung. 0:14:35:Uważaj na siebie. 0:14:37:Przepraszam! 0:14:40:Zgubiłam kolczyk. 0:14:43:Możesz go poszukać na kanapie i w samochodzie? 0:14:48:Rzeczywicie, ma tylko jeden. 0:14:50:Powinnimy pomóc jej go znaleć. 0:15:04:Przepraszam.|Mam tu mały bałagan. 0:15:06:Zaraz go znajdę. 0:15:16:Przepraszam. 0:15:25:Już jestemy. 0:15:30:Chcę do domu. 0:15:32:Tak, jedziemy do domu. 0:15:35:Proszę. 0:15:38:Przepraszam. 0:15:54:Zimno. 0:16:01:Co robisz? 0:16:02:le się czujesz?|Będziesz wymiotować? 0:16:06:Jest zimno.|Chodmy do samochodu. 0:16:07:Chcesz jechać do domu, prawda? 0:16:09:Naprawdę nie mogłam się rozpłakać. 0:16:13:Naprawdę muszę... 0:16:14:Musisz jechać do domu i położyć się spać. 0:16:16:- Wstawaj. Idziemy do samochodu.|- ~ Tęsknię za tobš. ~ 0:16:19:- Chod, Se Ro.|- ~ Czuję, że zwariowałem. ~ 0:16:22:Zapiewaj mi. 0:16:23:- Mam piewać?|- ~ Pamiętam, że cię kochałem. ~ 0:16:25:Dobrze. W samochodzie. 0:16:26:Najpierw wsiadaj. 0:16:28:Wstawaj. Już, Se Ro. 0:16:34:Idziemy. 0:16:38:~ Tęsknię za tobš. ~ 0:16:42:~ Nie mogę się już tego wypierać. ~ 0:16:49:Co ten facet wyprawia przed posterunkiem? 0:16:51:Ajussi! Id stšd! 0:17:02:To ten? 0:17:05:Ten, prawda? 0:17:07:piewałe, prawda? 0:17:08:Co? 0:17:10:Wydaje mi się, że to ten. 0:17:18:...
Soju