ADA TO NIE WYPADA
Wciąż się martwi biedny tatek,co ma począć nie wie sam…taki jak ja gagatek, nielada to frami po każdej nowej psocie,gdy go męczy wyczyn mój,płaczą z nim wszystkie ciociei babcia i wuj!
Ada, to nie wypada!tak być nie może trudna radana widok wszystkich Twoich fantastycznych psot,aż oblewa zimny potAda, to nie wypada!co rusz to wypryk maskaradate eskapady dzikie i te figle psieco ty robisz? zmiłuj się!
Pannie z Twojej sferyw tym wieku za mąż czasTy zaś masz manieryjak sztubak z niższych klas!
Ada, to nie wypada!gdzie wychowanie, gdzie ogłada?ten kto by Cię małżeństwem uszczęśliwić chciałpo tygodniu wpadnie w szał
Wiem ma rację biedny papalecz gdy mnie ogarnia bziktrudno!przepadło!klapa!nie wstrzyma mnie nikt!Nie ma rady co ja zrobię?!to wewnętrzny jakiś musróżno wymyślam sobieod trzpiotów, od kóz
Ada,(Ada) to nie wypada!(Ada)gdzie wychowanie, gdzie ogłada?(lalalala)ten kto by Cię małżeństwem uszczęśliwić chciałpo tygodniu wpadnie w szał.
czikit7