Bunt na Konszelfie 10 - Monika Hughes.pdf

(1875 KB) Pobierz
Jacques'owi Cousteau
i jego towarzyszom
— badaczom milczącego świata
OD AUTORKI
Wszystkie „fakty” zawarte w tej książce,
której akcja rozgrywa się w XXI wieku,
są albo w stadium eksperymentu,
albo przynajmniej przedmiotem rozważań uczonych.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Siedziałem w zaciemnionym pokoju obserwacyjnym naszej
stacji kosmicznej i patrzyłem na Ziemię. Dziwnie znajomy był
to widok. Przypominał zdjęcie, które wisiało w Ośrodku Kon-
trolnym Laboratorium Księżycowego 21. Przedstawiało ono
niebieski glob otoczony warstwą kłębiastych chmur, niby tort z
bitą śmietaną. Mniejsza reprodukcja tej samej słynnej fotogra-
fii znajdowała się również na ścianie jednego z pokojów w czę-
ści mieszkalnej. Dla mojej matki i mojego ojca była to ojczyzna.
A czym była Ziemia dla mnie? Srebrną, połyskliwą tarczą,
zmieniającą się stopniowo z cienkiego sierpu w krąg, i z powro-
tem w sierp, i przesuwającą się po ciemnym niebie naszych
długich księżycowych nocy. Kojarzyła mi się z kołysanką, którą
śpiewała mi matka przed zaśnięciem, mnie, pierwszemu dziec-
ku urodzonemu na Księżycu:
Ziemio piękna, Ziemio miła,
Obyś zawsze nam świeciła.
Ale to było bardzo, ale to bardzo dawno. Moja matka umarła
przed pięcioma laty, a ja, Kepler Masterman, syn gubernatora
Księżyca, właśnie wybierałem się po raz pierwszy na Ziemię.
Miałem już za sobą pierwszy uciążliwy etap podróży: trzy dni
jazdy starym, wysłużonym promem księżycowym na stację ko-
smiczną.
Przyjemnie było móc znów rozprostować nogi po długim
okresie przeciążenia w pędzącej rakiecie i rozkoszować się lek-
kością, wynikającą z powolnego obrotu stacji. Spojrzałem przez
okno na Ziemię i wydała mi się bliska niemal na odległość wy-
ciągniętej ręki. Co na niej zastanę? Co zobaczę? Sfinksa? Mau-
zoleum Tadż Mahal? Drapacze chmur? Które z tych wspania-
łych rzeczy, o których tyle czytałem? Spojrzałem na zegarek.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin