Janusz Aleksandra_Wysluchane w herbaciarni (opowiadanie).rtf

(4947 KB) Pobierz
Janusz Aleksandra_Wysluchane w herbaciarni (opowiadanie)

C:\Users\Agnieszka\Downloads\3 Janusz Aleksandra_Wysluchane w herbaciarni (opowiadanie)-page-001.jpg


Ze współlokatorkami to jest tak, że nigdy właściwie do końca nie wiadomo. Dajesz, powiedzmy, ogłoszenie na uczelni, że chcesz wynająć mieszkanie z kimś, kto nie pali i jest mniej więcej w twoim wieku. Masz dużą tolerancję dla ludzi, tego akurat jesteś pewna; przecierpisz nawet cudzy zwyczaj wyjadania łyżką nutelli ze słoika albo uczulenie na koty.

Z góry zakładasz, że wszystkie dziwaczne typy zostaną odrzucone po pierwszej rozmowie.

Bo typ dziwaczny, wiadomo: widać od razu. A nawet jeżeli nie widać, dziwność niewątpliwie wyjdzie na jaw, jeśli tylko pociągniesz przyszłą współlokatorkę za język.

I tutaj popełniasz pierwszy i największy błąd. Rzeczywistość jest mianowicie podstępna, złośliwa i lubi robić głupie dowcipy. Otóż, podkreślę to z całą stanowczością, nie ma normalnych sublokatorek. Najpóźniej po miesiącu wspólnego mieszkania, kiedy to obydwie oswajacie się ze sobą na tyle, aby nie kontrolować bez przerwy własnego zachowania, wychodzą na jaw osobiste bziki twojej współmieszkanki. To może być coś tak niewinnego i denerwującego zarazem jak chorobliwa mania sprzątania, czy też skłonność do okupowania godzinami łazienki. Istnieje jednak całkiem spore prawdopodobieństwo, że trafi się coś znacznie ciekawszego. Lokatorka może być wojującą feministką, nieuleczalną wielbicielką japońskich komiksów, niespełnionym muzykiem (Boże broń!), kleptomanką, nimfomanką, lunatyczką albo nawet facetem; możliwości nieograniczone.

Może się też zdarzyć tak, że dostaniesz lokatorkę idealną: cichą, spokojną, zgodną i bez żadnych szczególnych odchyleń na tle czegokolwiek. W takim wypadku przygotuj się na to, że w ciągu następnych dwóch miesięcy ta wspaniała dziewczyna zostanie Świadkiem Jehowy, przyniesie tarantulę w słoiku, znajdzie sobie chłopaka, który uważa się za wampira, lub coś w tym guście; generalnie, zdziwaczeje na twoich oczach. I wtedy naprawdę, ale to naprawdę zaczynasz już się zastanawiać czy ty przyciągasz takie typy, czy po prostu je tworzysz.

Alicja od początku nie sprawiała wrażenia normalnej. Studiowała przecież na ASP, a po takich ludziach można spodziewać się wszystkiego. Byłam jednak przekonana, że nie trafię gorzej niż za ostatnim razem. Poprzednia lokatorka okazała się być dobrze zamaskowanym patologicznym kłamcą ze skłonnościami do mitomanii. Napsuła mi sporo krwi zanim zorientowałam się, że jej rewelacje na temat mojego najbliższego towarzystwa były po prostu sprytnie zmyślone. Naprawdę, nie miałam pojęcia, że można umieć tak kłamać... Ale wracajmy do rzeczy.

W przypadku Alicji wyszłam z założenia, że skoro wszystkie lokatorki szurnięte, zgodzę się na taką, u której to widać na pierwszy rzut oka. Wtedy przynajmniej uniknę przykrych niespodzianek.

To tylko z pozoru brzmi nielogicznie. Jeśli zastanowisz się dłużej, przyznasz mi rację.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin