Żydzi z diaspory mają dosyć Izraela i syjobarbarzyństwa.docx

(609 KB) Pobierz

Żydzi z diaspory mają dosyć Izraela i syjo-barbarzyństwa

Diaspora Jews have had enough of Israel and Zio-Barbarism

Gilad Atzmon – 27.11.2017

mess.jpg

Attila Somfalvi, czołowy izraelski dziennikarz pisze w Ynet , że amerykańscy Żydzi pokazują objawy syjo-zmęczenia. Niektórzy wybitni liderzy żydowskich społeczności amerykańskich otwarcie potwierdzili, że w ostatnich latach wystąpiła radykalna zmiana w postawach wobec Izraela. Wielu Żydów z diaspory woli trzymać się z daleka od Izraela i jego ludzi.

Zdaniem Somfalvi, wielu młodych w różnych żydowskich organizacjach postrzegają Izrael za "ciężar". "Izrael nie jest częścią naszego codziennego życia" – powiedzieli studenci NYU jak i młodzi członkowie Gather, DC, organizacji składającej się z około 6.000 Żydów mieszkają-cych w stolicy UA. "Nie rozumiemy naprawdę jaki Izrael ma związki z żydowską tożsamoś-cią; Izrael jest trudnym tematem, dlatego zeń zrezygnowaliśmy.

Jak potwierdza izraelski dziennik – "Tak, w 2017 państwo Izrael stało się rodzajem obciąże-nia dla amerykańskich Żydów. Wielu nie odczuwa żadnych z nim więzi, niektórzy uważają, że Izrael sprawia iż wyglądają źle w stosunku do swojej polityki na terytoriach". 

"Relacje między izraelskimi i amerykańskimi Żydami sa w punkcie przełomowym i rezultaty można widzieć na miejscu: mniej darowizn, mniejsze poparcie dla Izraela wśród żydowskich studentów na kampusach kolegiów, mniej wizyt w Izraelu i mniejsza chęć utożsamiania się z syjonistami".

Ale jak często ma miejsce w izraelskiej prasie, w hebrajskiej wersji tego samego artykułu Somfalvi przedstawia naprawdę soczyste kawałki.

"Izrael jednoczył Żydów w przeszłości" – powiedział ważny członek jednej z największych żydowskich i pro-izraelskich organizacji w USA, a teraz "dyskurs o Izraelu dzieli". Rozmowy o Izraelu są intensywne. Nawet w synagogach rabini muszą przerywać dyskusje o Izraelu bo stają się zbyt głośne i dzielące (lewica kontra prawica)".

AIPAC próbuje przekazać optymizm – ale też przyznaje się do trudności. "Liczba Żydów zaangażowanych w jedną działalność czy drugą jest mała" – powiedział członek organizacji. "Nie znaleźliśmy kreatywnych sposobów by ludzie dołączali, Izraelczycy muszą wiedzieć iż ich decyzje mają skutki na wspólnotę żydowską w Ameryce. W każdym razie dalej będziemy działać dla Izraela, ale codziennie są nowe wyzwania.

Przekaz dla entuzjastów palestyńskiej solidarności jest porażająco prosty. Można chcieć darować sobie następujące zgromadzenie AIPAC. Żydzi są dużo bardziej skuteczni w nisz-czeniu samych siebie niż wy.

Ale to nie jest tak, że Żydzi odeszli od AIPAC. Widocznie amerykański establishment poli-tyczny nie jest tak posłuszny jak był. "10 lat temu ludzie z Partii demokratycznej słuchali instrukcji AIPAC. Już tak nie jest, liberałowie w tej partii są twardsi i bardziej wpływowi, i trudniej jest zebrać poparcie dla Izraela".

Zdaniem Ynet, "młodym amerykańskim Żydom rudno jest przyjąć surową wulgarność, która stała się symptomatyczna dla izraelskiej polityki". Żydom, zwłaszcza młodym, trudno jest zdeklarować iż są zwolennikami Izraela. Taka deklaracja ma cenę… Woleliby dołączyć do organizacji praw człowieka, które przyjęłyby ich tylko gdyby otwarcie nie utożsamiali się z syjonistami".
 

"Dołączenie do ruchu popierającego prawa Murzynów jednocześnie popierając Izrael i oku-pację  nie idzie razem" – wyjaśniał członek żydowskiej organizacji.

 

Od przybycia do Nowego Jorku, konsul Danny Dayan ostrzegał premiera o poważnym kry-zysie dla narodu żydowskiego. "Musimy zdecydować czy jesteśmy państwem żydowskim czy państwem (żydowskich) Izraelczyków" – mówi. "Jeśli jesteśmy państwem Izraelczyków, to wspaniałe , ale to ma znaczenie i cenę… Uważam, że powinniśmy być państwem Żydów, ale teraz nie przejdziemy testu "żydowskiego państwa".

 

Nie jest tajemnicą, że organizacje syjonistyczne w Ameryce i Brytanii są w stanie paniki. Ich działania stawały się coraz bardziej ostre, wulgarne i gwałtowne. Nie zaskakuje to, że w rezultacie wykształceni i szanowani amerykańscy i brytyjscy Żydzi wolą trzymać się daleko od ADL, AIPAC i innych żydowskich opowiadających się za wojną instytucji. Żydzi wyraźnie odchodzą. Są zniesmaczeni sfabrykowaną kampanią o "antysemityzmie". Brzydzą się cią-głymi szkalującymi kampaniami przeciwko Partii Pracy, Corbynowi, akademikom, artystom i myślicielom.

 

Tu w Brytanii Żydzi potrafią czytać mapy. Im bardziej syjoniści będą dręczyć Corbyna i Partię Pracy, tym bardziej będą popularni. Im częściej Theresa Je Suis Juif  May będzie się gościć z głównym rabinem Brytanii, tym będzie pojawiać się więcej wątpliwości o jej przyszłości politycznej.

 

Im bardziej organizacje żydowskie wykorzystują swoją siłę polityczną, tym mniej Żydów chce wiązać się z żydowską polityką i tą siłą…

http://www.gilad.co.uk/writings/2017/11/26/diaspora-jews-have-had-enough-of-israel-and-zio-barbarism

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin