Morrison Boyd - Tyler Locke 01 - Arka.pdf

(1022 KB) Pobierz
Boyd Morrison
Arka
Z angielskiego przełożyła: Monika Wyrwas-Wiśniewska
Tytuł oryginału: THE ARK
Dla Randi, mojej miłości. Dziękuję za Twoją wiarę we mnie.
Arka Noego istnieje.
Arka Noego skrywa śmiertelny sekret.
Arka Noego może zniszczyć świat.
Czy największe odkrycie archeologiczne w historii świata może oznaczać koniec
istnienia gatunku ludzkiego?
Nominacja RT Book Reviews do nagrody „Best First Mistery”!
Wyróżnienie niezależnych księgarzy - miejsce na prestiżowej liście „Indie Next
List”!
„Arka
to znakomity thriller. Autor zgrabnie ubrał doskonały pomysł w literacka
fabułę. Jeden z najlepszych debiutów, jakie czytałem w tym roku".
James Rollins
„To solidny, dobrze napisany thriller, pełen akcji i momentów,
w których napięcie sięga zenitu. Coś dla fanów Jamesa Rollinsa,
Matthew Reilly’ego i Douglasa Prestona”. ...
Booklist
PROLOG
TRZY LATA WCZEŚNIEJ
Nogi Hasada Arvadiego odmówiły współpracy. Próbował podciągnąć się przy
ścianie, chciał przeżyć ostatnie chwile w pozycji wyprostowanej, ale bez pomocy nóg
okazało się to niewykonalne. Kamienna podłoga była zbyt śliska, ręce również słabły.
Głowa Arvadiego opadła bezwładnie na podłogę. Oddychał nierówno. Leżał na plecach i
czuł, jak opuszcza go życie.
Umrze. Nic już tego nie zmieni. Ta ciemna komnata, ukryta przed światem od tysięcy
lat, stanie się jego grobowcem.
Strach przed śmiercią w zasadzie minął, ale Arvadim wstrząsnął krótki szloch. Był
już tak bliski osiągnięcia celu, jeszcze trochę a ujrzałby na własne oczy arkę Noego. Kres
jego marzeniom położyły trzy strzały z pistoletu. Dwie kule zmiażdżyły mu kolana,
trzecia trafiła go w brzuch, i to z jej powodu przeżyje jeszcze najwyżej pięć minut. Rany
sprawiały mu ogromny ból, ale nie aż tak wielki jak to, że nie dotarł do arki, choć był już
tak blisko.
Nie mógł się pogodzić ze straszną ironią tej sytuacji. Wreszcie zdobył dowód na to,
że arka istniała, a nawet więcej, że istnieje nadal. Że od sześciu tysiącleci czeka, aż ktoś
ją znajdzie. Ostatni element układanki odnalazł w starożytnym tekście napisanym przed
narodzinami Chrystusa.
Myliliśmy się przez cały czas,
pomyślał, kiedy go przeczytał.
Myliliśmy się od tysięcy
lat, ponieważ ludzie, którzy ukryli arkę, nie chcieli, byśmy poznali prawdę.
Był tak upojony swoim odkryciem, że nie zauważył broni, aż było za późno. Potem
wszystko potoczyło się tak szybko. Huk wystrzałów. Żądania podania informacji. Jego
własne żałosne błagania o litość. Cichnące głosy i przygasające światła, kiedy jego
zabójcy odchodzili ze zdobyczą. Ciemność.
Leżąc, czekając na śmierć i myśląc o tym, co mu odebrano, Arvadi gotował się z
wściekłości. Nie pozwoli im tak odejść. W końcu ktoś znajdzie jego ciało. Musi zapisać,
co się tu stało, musi powiadomić, że arka Noego nie jest jedyną tajemnicą ukrytą w tej
komnacie.
Wytarł okrwawioną dłoń o rękaw i wyciągnął notatnik z kieszeni kamizelki. Ręce mu
się trzęsły tak bardzo, że dwukrotnie go upuścił. Z ogromnym wysiłkiem otworzył go -
miał nadzieję, że na pustej stronie. W zupełnej ciemności musiał polegać wyłącznie na
zmyśle dotyku. Wyciągnął długopis z drugiej kieszeni i kciukiem ściągnął skuwkę. Ciszę
w komnacie zakłócił jej cichy brzęk, kiedy potoczyła się po podłodze.
Opierając notatnik na piersi, Arvadi zaczął pisać.
Z pierwszą linijką szybko się uporał, ale potem zaczęło mu się robić słabo. Nie
zostało mu wiele czasu. Druga linijka była dużo, dużo trudniejsza. Długopis stawał się
coraz cięższy, jakby był z ołowiu. Kiedy dotarł do trzeciej linijki, nie pamiętał, co już
zdążył napisać. Zdołał zanotować jeszcze dwa słowa, a potem długopis wysunął mu się z
palców. Nie był w stanie poruszać rękami.
Po skroniach spływały mu łzy. Kiedy powoli ogarniało go zapomnienie, w jego
umyśle pojawiły się trzy straszliwe myśli.
Nigdy więcej nie ujrzy swojej ukochanej córki.
Jego zabójcy są w posiadaniu artefaktu o niewyobrażalnej mocy.
A on umiera, nie ujrzawszy największego odkrycia archeologicznego w historii.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin