Tytuł oryginału:
14th COLONY
Copyright © 2016 by Magellan Billet, Inc. All rights reserved.
Copyright © 2017 for the Polish edition by Wydawnictwo Sonia Draga
Copyright © 2017 for the Polish translation by Wydawnictwo Sonia Draga
Projekt graficzny okładki: Mariusz Banachowicz
Redakcja: Paweł Sajewicz
Korekta: Małgorzata Hordyńska, Aneta Iwan, Anna Just
ISBN: 978-83-8110-027-4
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione i wiąże się z sankcjami karnymi.
Książka, którą nabyłeś, jest dziełem twórcy i wydawcy. Prosimy, abyś przestrzegał praw, jakie im przysługują. Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publikuj jej w internecie. Jeśli cytujesz jej fragmenty, nie zmieniaj ich treści i koniecznie zaznacz, czyje to dzieło. A kopiując ją, rób to jedynie na użytek osobisty.
Szanujmy cudzą własność i prawo!
Polska Izba Książki
Więcej o prawie autorskim na www.legalnakultura.pl
WYDAWNICTWO SONIA DRAGA Sp. z o. o.
Pl. Grunwaldzki 8-10, 40-127 Katowice
tel. 32 782 64 77, fax 32 253 77 28
e-mail: info@soniadraga.pl
www.soniadraga.pl
www.facebook.com/wydawnictwoSoniaDraga
E-wydanie 2017
Skład wersji elektronicznej:
konwersja.virtualo.pl
Spis treści
Podziękowania
Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Od autora
Przypisy
Dla moich Kaczek,
Larry’ego i Sue Begynów, Brada i Kathleen Charonów,
Glenna i Kris Coxów, Johna i Esther Garverów,
Petera Hedlunda i Leah Barny, Jamiego i Colleen Kellych,
Marianny McLoughlin, Terry’ego i Lea Morse’ów,
Joego Perko, Alexa i Diane Sherwoodów, Fritza i Debi Stroblów,
Warrena i Taisley Westonów
PODZIĘKOWANIA
Serdecznie dziękuję Johnowi Sargentowi, szefowi Macmillana, Sally Richardson, która dowodzi St.
Martin’s, oraz mojemu wydawcy Andrew Martinowi. Wielkie wyrazy wdzięczności kieruję także do Hectora DeJeana z działu reklamy; Jeffa Dodesa i całej ekipy z działu marketingu i sprzedaży, ze szczególnym uwzględnieniem Paula Hochmana; Jen Enderlin, która o wydaniach w miękkiej oprawie wie wszystko; Davida Rotsteina, który stworzył okładkę; Stevena Seighmana, odpowiedzialnego za wewnętrzną kompozycję książki; oraz Mary Beth Roche i jej ludzi z działu audio.
Jak zawsze chylę czoła przed Simonem Lipskarem, który po raz kolejny wykonał świetną robotę.
Dziękuję też mojej redaktorce, Kelley Ragland.
Na wyróżnienie zasługuje jeszcze kilka osób: Meryl Moss i jej niesamowity zespół od promocji (zwłaszcza Deb Zip i JeriAnn Geller); Jessica Johns i Esther Garver, dzięki którym Steve Berry Enterprises działa bez zarzutu; pułkownik Barry King za pomoc w kwestiach związanych z maszynerią wojskową; Hayden Bryan z episkopalnego kościoła Świętego Jana za otwarcie przede mną drzwi i bycie moim przewodnikiem; oraz Doug Scofield za zapoznanie mnie ze szkolnym matem.
Nie mógłbym zapomnieć o mojej żonie, Elizabeth, która jest po prostu wspaniała.
W 2013 roku Elizabeth i ja zorganizowaliśmy dla fanów rejs po Dunaju. Nie wiedzieliśmy, czego się po tym spodziewać, w końcu postanowiliśmy na osiem dni zamknąć się na małej łodzi z grupą zupełnie obcych ludzi. Każdy byłby trochę nerwowy. Ale okazało się to cudownym doświadczeniem i wróciliśmy z tej wycieczki bogatsi o dwudziestu nowych przyjaciół. W trakcie rejsu robiliśmy sobie przystanki, żeby zwiedzić to i owo, i zawsze wtedy podążaliśmy całą grupą za Elizabeth, która niosła przed sobą pomarańczowe wiosło. Po jakimś czasie zaczęliśmy na nią mówić Mama Kaczka, a sami, w naturalny sposób, staliśmy się jej Kaczątkami. Od tamtej pory udało nam się odwiedzić niemal wszystkich z tej dwudziestki, niektórych więcej niż raz. Kilka postaci w tej książce nosi nawet ich nazwiska. Tych zaś, których tym razem pominąłem, zapewniam: nie martwcie się, wasz czas nadejdzie.
Tę powieść dedykuję więc wszystkim Kaczkom.
Do których Elizabeth i ja z dumą się zaliczamy.
Kadencje prezydenta i wiceprezydenta upływają w południe dnia 20 stycznia
– DWUDZIESTA POPRAWKA
DO KONSTYTUCJI STANÓW ZJEDNOCZONYCH
PROLOG
WATYKAN
PONIEDZIAŁEK, 7 CZERWCA 1982
Ronald Reagan wiedział, że w to miejsce przywiodła go ręka Boga. Jak inaczej dałoby się to wytłumaczyć? Dwa lata temu walczył zaciekle w prawyborach, po raz trzeci starając się uzyskać prezydencką nominację Partii Republikańskiej. Wygrał tę bitwę, a potem zwyciężył w wyborach powszechnych, zdobywając aż czterdzieści cztery stany, dzięki czemu pokonał Jimmy’ego Cartera, urzędującego prezydenta z ramienia demokratów. Następnie, czternaście miesięcy temu, został
postrzelony, ale jako pierwszy amerykański prezydent w historii zdołał przeżyć zamach na swoje życie.
A teraz znalazł się tu, na trzecim piętrze Pałacu Apostolskiego, w prywatnym gabinecie papieża, gdzie za chwilę miał odbyć rozmowę z duchowym przywódcą niemal miliarda katolików.
Wszedł do pomieszczenia, które zachwyciło go swoją prostotą. Grube zasłony w oknach były zaciągnięte, żeby nie wpuścić do środka letniego słońca. Prezydent wiedział, że każdej niedzieli papież staje w jednym z tych okien, by modlić się razem z tysiącami pielgrzymów zgromadzonych na placu Świętego Piotra. W skromnym wystroju pokoju najbardziej rzucało się w oczy zwyczajne drewniane biurko, bardziej przypominające stół, po którego obu stronach stały tapicerowane fotele z wysokimi oparciami. Na blacie były tylko złoty zegar, krucyfiks i skórzana podkładka. Pod spodem, na marmurowej posadzce, leżał orientalny dywan.
Jan Paweł II, ubrany w papieską biel, stał nieopodal biurka. W ciągu ostatnich kilku miesięcy on i prezydent napisali do siebie w sekrecie kilkanaście listów, które przekazywali za pośrednictwem specjalnego kuriera. Im obu sen z powiek spędzało widmo broni nuklearnej oraz ciężki los Europy Wschodniej. Siedem miesięcy wcześniej Sowieci wprowadzili w Polsce stan wojenny, kładąc kres wszelkim rozmowom o potencjalnych reformach. W odwecie USA zastosowały sankcje wymierzone zarówno w Związek Radziecki, jak i marionetkowy rząd Polski, które miały obowiązywać do czasu zniesienia stanu wojennego, uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i wznowienia dialogu z opozycją. Aby jeszcze bardziej wkraść się w łaski Stolicy Apostolskiej, Reagan nakazał swojej specjalnej wysłanniczce dostarczyć papieżowi mnóstwo tajnych informacji wywiadowczych na temat Polski, chociaż podejrzewał, że większość tej wiedzy posiadano w Watykanie już wcześniej.
Ale dowiedział się dzięki temu jednego.
Ten sprytny kapłan, który od niedawna zajmował jedno z najbardziej wpływowych stanowisk na świecie, tak samo jak on uważał, że Związek Radziecki stoi w obliczu upadku.
Mężczyźni podali sobie ręce, wymienili wstępne uprzejmości i ustawili się do wspólnego zdjęcia. Jan Paweł II wskazał na biurko, po czym obaj zajęli przy nim miejsca pod czujnym okiem Matki Boskiej spoglądającej z obrazu na ścianie. Kiedy fotoreporterzy oraz wszyscy asystenci opuścili pomieszczenie, po raz pierwszy w historii papież i prezydent Stanów Zjednoczonych znaleźli się sam na sam. To Reagan poprosił o ten niezwykły przywilej, a Jan Paweł wyraził zgodę. W przygotowaniach do prywatnej rozmowy nie uczestniczył oficjalny personel żadnej ze stron. Tylko specjalna wysłanniczka prezydenta pracowała dyskretnie nad organizacją spotkania.
Tak więc obaj dobrze wiedzieli, dlaczego tu są.
– Wasza Świątobliwość, przejdę od razu do rzeczy. Chcę zerwać układ z Jałty.
Jan Paweł II pokiwał głową.
– Ja także. Były to bezprawne porozumienia. Popełniono wielki błąd. Zawsze uważałem, że ustalenia, które zapadły w Jałcie, powinny zostać cofnięte.
Pod tym względem jego wysłanniczka dobrze odczytała punkt widzenia papieża. Konferencja jałtańska odbyła się w lutym 1945 roku. Stalin, Roosevelt i Churchill spotkali się wtedy po raz ostatni, aby zdecydować, jak będzie wyglądała powojenna Europa i kto będzie sprawował w niej władzę.
Nakreślono nowe granice, niektóre dość przypadkowo, inne świadomie, aby udobruchać Sowietów.
W ramach tych ustępstw zdecydowano, że w strefie wpływów Związku Radzieckiego znajdzie się też Polska, gdzie Stalin zobowiązał się przeprowadzić wolne wybory. Oczywiście obietnica nigdy nie została spełniona i od tamtej pory władzę w tym kraju sprawowali komuniści.
– Jałta stworzyła sztuczne podziały – powiedział Jan Paweł II. – Ja i miliony moich rodaków nie mogliśmy znieść faktu, że nasza ojczyzna została sprzedana. Walczyliśmy i ginęliśmy na tej wojnie, ale dla nikogo nie miało to żadnego znaczenia. Przez czterdzieści lat dużo wycierpieliśmy, najpierw ze strony nazistów, a potem Sowietów.
– Wierzę też – podjął Reagan – że droga do zakończenia układu z Jałty wiedzie przez Solidarność.
To pęknięcie w żelaznej kurtynie pojawiło się dwa lata temu. Zaczęło się w Stoczni Gdańskiej, gdzie powstał pierwszy związek zawodowy niekontrolowany przez komunistów. Dziś Solidarność miała ponad dziewięć milionów członków, co stanowiło jedną trzecią całej krajowej siły roboczej. Na czele związku stanął niepokorny elektryk nazwiskiem Lech Wałęsa. Ruch stale rósł w siłę i zdobywał coraz większą popularność, i dlatego w grudniu poprzedniego roku polski rząd wprowadził stan wojenny, aby zdusić jego dalszy rozwój.
– Popełnili błąd, próbując zdławić Solidarność – powiedział prezydent. – Najpierw pozwalali jej istnieć przez szesnaście miesięcy, a potem, akurat kiedy zaczynała się naprawdę liczyć, wykonali zwrot o sto osiemdziesiąt stopni i zakazali jej dalszego działania. Tym razem rząd przecenił swoje siły.
– Wysyłałem sygnały do polskich władz – odparł papież – że trzeba rozpocząć rozmowy na temat przyszłości Solidarności i zniesienia stanu wojennego.
– Ale po co z nimi walczyć?
Prezydent obserwował reakcję rozmówcy na swoją sugestię. Jego specjalna wysłanniczka namawiała
Reagana do poruszenia tego tematu, przekonana, że w Watykanie spotka się to ze zrozumieniem.
...
TOMI-3231