bajki psychoedukacyjne.docx

(41 KB) Pobierz

Kilka bajek psychoedukacyjnych, czyli jak ukazywać dziecku świat wartości? Część I

Poniżej przedstawiam kilka opowiadań, które mogą wzbogacić warsztat pracy wychowawczej każdego nauczyciela. Warto wykorzystać materiał na zajęciach lekcyjnych lub pozalekcyjnych. Warto również pozwolić dzieciom swobodnie się wypowiedzieć               i odpowiedzieć na pytania zamieszczone pod tekstem, a następnie narysować to, co dla dzieci okazało się najważniejsze w opowiadaniu.

 

Autor: Anna Stalmach-Tkacz

 

 

Opowiadanie  „Choroba kwadratowych twarzy”

 

Pewnego dnia Grażynka wstała jak co rano i pobiegła do łazienki, aby się umyć. Była bardzo niewyspana, ponieważ do późna siedziała przy komputerze, grając we wspaniałą nową grę, którą otrzymała w prezencie od wujka i cioci. Dziewczynka w ostatnich tygodniach wiele czasu spędzała przed komputerem, szczególnie wtedy, gdy nie miała co robić. Nudziła się, a rodzice zajęci swoimi problemami prosili, aby znalazła sobie jakieś zajęcie. 

Na początku Grażynka odnosiła same sukcesy, ale z każdym nowym etapem gra stawała się trudniejsza, a dziewczynka  koniecznie chciała dojść do ostatniego etapu              i dowiedzieć się, jaka jest nagroda dla zwycięzcy. Rodzice, zajęci rozmową z ciocią                 i wujkiem, nie zwracali zbytniej uwagi na poczynania swojej córki. Nie wiedzieli, że po godzinie Grażynkę zaczęły nieprzyjemnie szczypać oczy, ręce pociły się ze zdenerwowania, a ona zapomniała nawet zjeść kolację i obejrzeć ulubioną bajkę. Była tak zajęta walką           z różnymi potworami, zdobywaniem skarbów i zaliczaniem kolejnych stopni trudności, że nie wiedząc kiedy, usnęła przed komputerem ze zmęczenia.

Na drugi dzień rano dziewczynka stanęła przed lustrem, sięgnęła po szczoteczkę do zębów, ziewnęła i przetarła oczy. Spojrzała w lustro i... z przerażeniem stwierdziła, że jej twarz ma dziwny kształt! Kwadratowy! Jakby tego było mało, stwierdziła, że oczy i nos,         a nawet usta też przypominają swoim kształtem kwadraty. Grażynka zamknęła oczy              i uszczypnęła się w rękę, myśląc, że to może tylko zły sen. W tym momencie do łazienki weszła mama, prosząc, aby dziewczynka przyspieszyła poranną toaletę, bo spóźni się do szkoły. Gdy zobaczyła twarz córeczki, krzyknęła z przerażeniem: „Grażynko, co się stało      z twoją twarzą?! Jesteś chora! Musimy natychmiast pójść do lekarza!. Dziewczynka rozpłakała się, nie rozumiejąc, co się dzieje i co to za dziwna choroba, o której nigdy dotąd nie słyszała. Mama przytuliła córeczkę i najszybciej jak mogła, zadzwoniła do poradni zdrowia. Po krótkiej telefonicznej  naradzie z lekarzem kazała Grażynce pójść do swojego pokoju i zaczekać na wizytę domową.

Kiedy  starszy, lekko posiwiały pan doktor stanął w drzwiach pokoju dziewczynki, na jego twarzy zamiast zdziwienia pojawił się dobrotliwy uśmiech. „Tak, tak... – westchnął głęboko – tak myślałem, drogie dziecko, nabawiłaś się choroby kwadratowej twarzy. Grażynka, czując się zagubiona i nie rozumiejąc, o jakiej chorobie mówi lekarz, skuliła się na swoim tapczanie i, wpatrując się w mamę, czekała, co będzie dalej. „Panie doktorze – zapytała zaniepokojona  mama czy to coś niebezpiecznego? Jak moja córka mogła  zarazić się tą dziwną chorobą? Czy pan potrafi ją wyleczyć?”. Pan doktor uśmiechnął się      i wskazując na komputer stojący na biurku, powiedział spokojnym głosem: „Oto przyczyna choroby pani córki. To już kolejny przypadek choroby kwadratowych twarzy, z którą spotykam się w naszym mieście. Wiele dzieci spędza przed komputerem tak dużo czasu, że ich twarze zaczynają przybierać taki sam kształt, jaki ma monitor, w który wpatrują się przez tyle godzin. Proszę się nie martwić, droga pani, tę chorobę można wyleczyć bardzo szybko. Myślę, że Grażynka już wie, jakie lekarstwo najszybciej pomoże jej się wyleczyć z tej choroby...”.

 

 

Od pisklaka do dużego  ptaka – zabawa ruchowa z wykorzystaniem podkładu muzycznego

Dzieci wczuwają się w role, o których informuje je nauczyciel, i ruchem ilustrują zachowania ptaków.

- Wyobraźcie sobie, że jesteście małymi pisklątkami zamkniętymi w skorupce jajka. Siedzicie skulone, nie możecie się poruszyć. Jest wam coraz bardziej niewygodnie, wiercicie się, aż w końcu zaczynacie rozrywać skorupkę. Skorupka jest bardzo twarda, więc musicie bardzo mocno naciskać, rozpieracie się rękami, nogami, stukacie dziobem i... udało się! Skorupa jajka pęka, wydostajecie się  powoli na zewnątrz. Słońce razi wasze oczy, więc je lekko przysłaniacie, ostrożnie i powoli rozglądacie się wokół. Po raz pierwszy widzicie słońce, niebo, chmury, drzewa, trawę i inne ptaki.

Czujecie głód. Praca nad rozłupaniem skorupki kosztowała was wiele siły, więc szukacie w gnieździe, pośród trawy ziarenek nasion i okruszków chleba; zjadacie wszystko, co tylko znajdzie się w zasięgu waszego wzroku.

Najedzone, czujecie się bardzo dobrze i zauważacie, że nie jesteście same,              w gnieździe są też inne małe ptaszki. Podchodzicie do innych pisklątek, oglądacie je, dotykacie ich piórek,  dziobków, sprawdzacie, jak pachną. Obserwujecie, jak się poruszają, aż w końcu wspólnie jedno za drugim wędrujecie na gałąź... stop! Z tej gałęzi teraz kolejno zaczniecie skakać. Będzie to wasz pierwszy lot w życiu: wykonujecie skok                   i rozkładacie szeroko skrzydła, aby wiatr uniósł was jak najwyżej; musicie delikatnie poruszać skrzydłami, latacie...

Siadacie na gałęzi. Pierwsza próba latania nie była zbytnio udana, trudno, czasem trzeba popracować nad jakąś umiejętnością... Ustawiacie się ponownie, jeden ptaszek za drugim, wędrujecie na gałąź... i... hop! Skaczecie po kolei... hop! Hop! Ten lot jest już całkiem udany... Rodzice są z was dumni. Krążycie radośnie nad łąką i wypatrujecie małe gąsienice, dżdżownice lub  owady, którymi możecie się posilić... Zniżacie szybko lot               i chwytacie dziobem znalezioną dżdżownicę... Znowu zniżacie lot i tym razem chwytacie małego chrabąszcza... Zadowolone z siebie siadacie na gałęzi pięknego dębu... Pokażcie, jak bardzo jesteście z siebie zadowolone i dumne... Tak wiele trudnych zadań wykonałyście... Odtąd już nikt nie będzie mówił na was: pisklaki. Każdy, widząc wasze zachowanie i umiejętności, powie, że widzi duże, piękne ptaki.

· Jakim ptakiem chcielibyście być? Dlaczego?

· Narysujcie siebie jako ptaki. Jakie macie kolory piór? Jak duże jesteście? Gdzie znajduje       się wasze gniazdo?

Dzieci wykonują prace plastyczne kredkami. Po wykonaniu przez dzieci pracy nauczyciel zaprasza je do ponownej rozmowy.

· Czy małe ptaki  muszą się dużo napracować i nauczyć? Co by się stało, gdyby młode ptaki nie nauczyły się latać i zdobywać pożywienia?

· Czy w świecie ludzi panują podobne zasady?

·  Czego muszą się uczyć dzieci, aby kiedyś być z siebie dumnym i radzić sobie w życiu? 

· Co by się stało z człowiekiem, który nie chciałby się niczego nauczyć i pracować?

 

Bajka o zaczarowanych ptakach

Na wstępie nauczyciel przeprowadza pogadankę:

Co potraficie robić najlepiej?

Czego się do tej pory nauczyliście? Może ktoś potrafi świetnie jeździć na rowerze, robić kanapki, pisać litery, czytać, rzucać piłką, rysować?

Czy wszyscy potraficie robić te same rzeczy tak samo dobrze?

Co to znaczy, że każdy człowiek ma jakieś zdolności i talenty?

Następnie czyta bajkę:

Za górami, za lasami, w pięknym pałacu, na szczycie wysokiej góry żyła sobie wróżka, która hodowała piękne ptaki. Każdy z nich był inny i miał również jedną magiczną zdolność, która była bardzo pożyteczna. Kiedy jakiś człowiek potrzebował pomocy, wróżka wysyłała jednego ze swoich ptaków, a on pomagał w taki sposób, że nikt na świecie nie domyślał się nawet, że to jego zasługa. Ludzie mówili wtedy: ten człowiek  ma szczęście      w życiunie wiedząc, że tak naprawdę zaczarowane ptaki dobrej wróżki krążyły wśród nich w każdej potrzebie. Ptaki potrafiły wzbudzać w ludziach dobry humor, zamieniały smutki               w radości, pomagały odnaleźć drogę zagubionym, dbały o to, aby dzieci nie miały w nocy koszmarów. Sprawiały, że po deszczu na niebie pojawiała się tęcza i miały wiele innych zdolności, na temat których można by opowiadać bez końca. 

Któregoś dnia złośliwy czarnoksiężnik podkradł się po kryjomu do zamku wróżki        i  zaczarował ptaki. Sprawił, iż każdy z nich zapomniał o swojej magicznej zdolności, stracił swoje kolory i stał się zwykłym, podobnym do szarego wróbla, ptaszkiem. Zasmucona wróżka, nie wiedząc, co robić, spojrzała w swoją czarodziejską kulę i w niej znalazła rozwiązanie. Napisała krótki list i z pomocą czterech wiatrów wysłała w świat, aby prosić       o pomoc dzieci. List był skierowany do dzieci, ponieważ tylko one mają czyste i otwarte umysły, w których drzemie wielka siła fantazji i wyobraźni, i tylko one mogły na nowo stworzyć piękne i tajemnicze ptaki.

W liście tym wróżka napisała tak: „Kochane dzieci! Proszę Was o pomoc. Zły czarnoksiężnik zaczarował moje piękne ptaki i tylko Wy możecie przełamać siłę jego magii. Namalujcie  swoimi kolorowymi farbami tyle ptaków, ile tylko zdołacie. Niech będą dziwaczne i cudaczne, a dla ka...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin