poszukiwania nr 41.pdf

(9542 KB) Pobierz
Redaktor naczelny:
Rafał Kruk
kruku@poszukiwania.pl
Zespół redakcyjny:
Weteryna
Mariusz Bąk
Marek Kulig
Niuniek
Tom
Robert Winkler
Współpraca:
Yedyny
Andrzej Szutowicz
Zdjęcie na okładce
i zdjęcia w artykułach,
o ile nie zaznaczono inaczej:
archiwum Portalu
Poszukiwania.pl
Reklama i Marketing:
redakcja@poszukiwania.pl
Redakcja:
redakcja@poszukiwania.pl
Reprodukcja i przedruk
wyłącznie za zgodą autora.
Gazeta działa na zasadach
dziennikarstwa obywatel–
skiego otwierając swoje łamy
dla każdego autora.
Redakcja zastrzega sobie
prawo do redagowania
i skracania dostarczonych
tekstów.
Redakcja nie ponosi
odpowiedzialności za
treść reklam i artykułów
sponsorowanych.
2
POSZUKIWANIA
SPIS TREŚCI
4 Testament
8 Z pamiętnika Powstańca
16 Godzina dla Ziemi 2018 r.
18 Archeologia ruchu
21 Badania ceramiki
24
27
Poznajemy dzieje Puszczy
Białowieskiej
Podsumowanie badań grodzisk
wczesnośredniowiecznych
56 Zjazd gnieźnieński
61 Polskie ultimatum wobec Litwy
63 Powstanie Związku Pruskiego
66 Projekt Romana śperenca
68 Stalinogród
70 Statut ormiański
72 Rozstrzelanie członków WiN
75
79
Wydarzenia marcowe. Kampania
antysyjonistyczna
Modele Toyoty, o których
prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś
29 Przęślik z Czermna
31
Niezwykła wędrówka kultury w
prehistorycznej Europie
33 We wrześniu pada śnieg
34
Tysiące zabytków ze
średniowiecznego miasta
81 Toyota Camry w Polsce
86 Znajduję się w sercu piekła
88 Dysk do zadań specjalnych w terenie
90 Moc na wyciągnięcie ręki
92
94
Smartwatch, który sprawdza się w
terenie
Prowadził nielegalne wykopaliska
archeologiczne
37 Odkrycie w rzeszowskiej bazylice
39
41
W Chartumie powstanie Polski
Ośrodek Archeologiczny
Monety Zygmunta II Augusta 1545-
1572 cz.3
48 Jacek Kuroń
51 Leksykon getta łódzkiego
53 Amunicja strzelecka. Francja cz.1
100 Arkady Fiedler przed wyprawą…
| POSZUKIWANIA |
Testament
Pewnego pięknego wieczoru szykowałem się do
spania przed jutrzejszą wyprawą . Niestety
natłok myśli piętrzy się w głowie i za nic w
świecie nie chce mi się spać! To chyba przez to
myślenie o wyjeździe na poszukiwania co bardzo
uwielbiam. Co tu zrobić, żeby szybko zasnąć…
Oj wiem mała tableteczka na sen i będzie ok. No
to lecę do kuchni - 1 sztuka wpadła do gardła -
popita szklanką wody! Lecę do łóżka , teraz to
na pewno wstanę świeży i wypoczęty. Leżę a
środek zaczyna powoli działać i w oddali gdzieś
w półmroku widzę moje 2 ukochane kobiety.
Matkę i córkę. Powoli i one znikają pod kołdrą
mych powiek. Świat znika. Zasypiam.
Budzę się jakbym spał minutkę, szykuję sprzęt i
jadę. Trasa zleciała szybko, że aż nie wiem
kiedy. Jestem na miejscu przede mną piękny las
a na obrzeżach lasu niesamowicie wyglądające
pole, równiutkie takie idealne do chodzenia po
nim godzinami.
Och gdyby dziewczyny to widziały! Pasją
poszukiwań zaraziłem je już dawno, najpierw
mamę, która bardzo lubi takie klimaty a teraz i
córka zaczyna się dopominać o swój własny
pierwszy sprzęt .
Dobra czas zaczynać wchodzę na pole z moim
sprzętem pełen nadziei, że będzie super
miejscówka. Na razie to wisi nade mną jakieś
fatum- jakkolwiek długo bym nie chodził
znajduje zawsze tylko jedną piękną rzecz.
Chciałbym aby dziś było inaczej. Pole jest super,
piaszczyste bez śladów ingerencji nawozów itp.
Będzie szansa na wyciągnięcie czegoś pięknego
w dobrym stanie. Odpalam sprzęt i lecę…
Pierwszy sygnał… ding-dong… taki jak lubię.
Kopie na wymiar łopatki i nagle…złoty strzał
uśmiech na twarzy wielki…wycieram dokładnie
fanta i nadzieja pryska- to złota nakrętka od
wódki- heh -czyżby znowu pole z którego po
wyjściu mógłbym zostać podwykonawcą na
dostawy nakrętek do polmosu. Zakopuje dołek
dokładnie jakby go tam w ogóle nie było i idę
dalej.
2,3,4 i 5 dołek i nic ciekawego mi nie wpada, ale
wiem że to nic trzeba iść dalej bo jest szansa na
tą jedną piękna rzecz ! Więc idę. Przy połowie
pola piękny sygnał (oby to było to ) kopię
szukam, w końcu znajduję- srebrny grosz
rocznik 1842- jestem już zadowolony, czyżby to
ten strzał dzienny..? Idę dalej, bo szkoda czasu
na za długie oglądanie fantów - pole czeka na
mnie. Następne parę dołków też było super-łuska
od karabinu, ołowiany żołnierzyk, jakieś 2 guziki
i cudowna zapalniczka zrobiona z dużej łuski
(ciekawe od czego ta łuska swoją drogą ? )
Czyżby to pole odwróciło mojego pecha jednej
pięknej znalezionej rzeczy dziennie? Został
jeszcze kawałek do przejścia, a już tyle
ciekawych rzeczy. Idę dalej. Dochodzę do końca
pola… Zadowolony bardzo z dnia - nakopałem
jeszcze dużo dobrych rzeczy, srebrne monetki
których nie znam, ale jak najszybciej w domu
zidentyfikuję, jeśli by się nie udało poproszę
znajomych z portali i wtedy na pewno ktoś
będzie wiedział. Wpadło jeszcze 5 innych monet
wśród których jak zawsze niezawodna
boratynka. Do tego znalazłem jeszcze klamrę
carską grenadierską (super sprawa), srebrną
łyżkę, psi numerek z 1975 roku, mosiężne
okucie od drzwi i mosiężną klamkę! No nie
obyło się również bez najcenniejszych trofeów,
które zawsze cieszą czyli 2 sztuk podków
końskich w dobrym stanie - do wyboru jedna
letnia i druga zimowa… Od razu przypomniało
mi to, że czas zmienić koła w aucie na letnie -
Hihi - jak się otrząsnąłem z tej myśli, po krótkim
odpoczynku stwierdziłem, że to czas na wejście
do lasu…
Gdy tylko o tym pomyślałem, nie wiadomo skąd
wyłonił się jakiś człowiek. Pewnie miejscowy –
pomyślałem - zaszedł mnie gdzieś z boku
pewnie gdy byłem zamyślony i nie słyszałem jak
szedł.
Podszedł do mnie i jakby wiedział co chcę zrobić
powiedział:
- Niech pan tam nie idzie w ten las!
- Dlaczego mam nie iść? – spytałem zdziwiony
Po tym pytaniu opowiedział mi historię tego
miejsca. Podobno za czasów końca 2 wojny
światowej w tym lasku zakopano skarby
zrabowane przez żołnierzy, a teren został
5
POSZUKIWANIA
Zgłoś jeśli naruszono regulamin