Andrews Lynn V. - Szamańska biografia 01 Szamanka.pdf

(853 KB) Pobierz
1
Lynn V. Andrews
Szamanka
Tłumaczył Jerzy Moderski
Tytuł oryginału Medicine Woman
Copyright © 1981 by Lynn V. Andrews
n published by arrangemenl wilh Marlene G;
Copyright © 1595 for the Polish translaiio
by Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań
2
Projekt graficzny okładki Jacek Piefrzyński
Redaktor Bogusław Jusiak
Książkę dedykuję Davidowi Carsonowi — prawdziwie
niewidzialnemu
ISBN 83-86530-54-5
Zysk i S-ka Wydawnictwo ul. Wielka 10, 61-774
Poznań x 52-63-26, tel. 53-27-67, 53-27-51
3
PODZIĘKOWANIA
Pozostaję
szczególnie
wdzięczna
D.
H.
Latimerowi, który okazał się już wilkiem-
przewodnikiem wielu autorów. Wyrażam też
głęboką wdzięczność i szacunek memu wydawcy,
Claytonowi Carlsonowi, co jest samo przez się
zrozumiałe. Szczególne podziękowania należą się
także Rosalyn Bruyere — prawdziwej siostrze,
która zna swój cień.
Dziękuję również moim drogim nauczycielom
indiańskiej magii, bez których książka ta nigdy nie
zostałaby napisana.
Szaman nic istnieje bez szamanki. Szaman otrzymuje moc od kobiety,
i zawsze tak było. Szaman jest jej narzędziem. Choć może wydawać
się, że jest inaczej, taka jest prawda.
4
Agnes Whistling Elk
Złocisty księżyc wzeszedł nad dalekimi
wzgórzami. Niebo było piękne i ogromne. Z oddali
dobiegała żałobna pieśń kojotów. Siedziałam przy
ognisku w towarzystwie starej Indianki. Miała
twarz pomarszczoną jak wyschnięte jabłuszko,
wystające kości policzkowe i długie warkocze
opadające poniżej ramion. Ozdobny naszyjnik
szamanki odcinał się na tle kraciastej koszuli
Pendletona.
-— Twoje życie jest ścieżką — mówiła, a jej
toporny
akcent
początkowo
utrudniał
zrozumienie. — Chcący czy niechcący, szukałaś
tego w swoich widzeniach. To dobrze, kiedy ma
się wizję, sen.
Było w niej coś pociągającego. Jej osobowość
zdawała się zmieniać bez ustanku. Mimo pewnych
trudności z angielską wymową, zaskakiwała mnie
głęboką erudycją. Uderzające było też jej
zachowanie, pełne niezwykłej godności.
— Matka ziemia należy do kobiety, nie
mężczyzny. To kobieta ma łono.
Tak przemawiała do mnie, zanim jeszcze zostałam
jej uczennicą.
5
Jest szamanką heyoka. Los sprawił, że żyłam
blisko niej przez siedem lat. Książka ta jest opisem
mojego pobytu w jej dziwnym i pięknym świecie.
Stanowi hołd oddany mocy tej kobiety — mocy,
której byłam świadkiem.
Spaceruję w rozległym pejzażu. Prerię porastają
rzadkie krzewy szałwi i niskie cedrowe zarośla.
Myślę o samotnej dolinie we wnętrzu
księżycowego krateru. W ciszy tego pustkowia
natrafiam na ozdobną szafkę. Jest niezwykle
pięknej roboty. Przez przezroczyste, szklane
drzwiczki widzę jej wnętrze. Po lewej stronie
spogląda na mnie zza szyby twarz kobiety —
twarz pierwotnej, amerykańskiej Indianki. Po
prawej widzę granatowoczarnego kruka. Scena
przywodzi mi na myśl obrazy Magritte 'a.
Głowa kobiety zaczyna nagłe kołysać się w
przód i w tył— miarowo, niczym metronom.
— Ile razy mam ci powtarzać — napomina mnie,
— że koszyk ślubny nie jest na sprzedaż. Powinnaś
na niego zasłużyć. Musisz zasłużyć.
Strofuje mnie, a moją uwagę przyciąga w tym
momencie błyszczący wzrok kruka. Jego ciało
zaczyna obracać się w stronę głowy kobiety i
poruszać w tym samym metronomicznym rytmie.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin