Herries Anne - Jak uwieść przyzwoitkę.pdf
(
1454 KB
)
Pobierz
Anne Herries
Jak uwieść przyzwoitkę
Tłumaczenie:
Melania Drwęska
PROLOG
– Jeżeli zrobisz to dla mnie, będę twoja, a wraz ze mną
wszystko, co mam – powiedziała kobieta. W blasku świec jej
jasnooliwkowa skóra zdawała się miękka i gładka jak aksa-
mit, a w oczach czarnych jak węgle jarzył się srebrzysty pło-
mień. Piękna i pewna siebie, wyczuwała, jak on rozpaczliwie
jej pragnie.
Spowijał ją duszny zapach perfum o egzotycznej nucie piż-
ma i ambry, a na szyi połyskiwały najkosztowniejsze z klejno-
tów. Była córką indyjskiego księcia i prawnuczką angielskie-
go hrabiego, dumną i mściwą, a serce jej pałało nienawiścią
do mężczyzny, który ją odtrącił. – Wykorzystał mnie cynicz-
nie, a potem porzucił – i za to zapłaci życiem! Tylko jego
śmierć jest w stanie zadośćuczynić za krzywdę, jaką mi wy-
rządził…
Przysunęła się do swego rozmówcy, pozwalając mu zachły-
snąć się jej zapachem. Umiała doprowadzać mężczyzn do
szaleństwa, była tego świadoma, i mogła zdobyć każdego –
z wyjątkiem tego, którego naprawdę pragnęła, a który nią
wzgardził. Mógł zostać jej kochankiem, poślubić ją i zamiesz-
kać z nią w jej pałacu. On jednak oświadczył wprost, że jej
nie kocha, czym boleśnie ją zranił. Dlatego dostanie nauczkę.
Przekona się na własnej skórze, że nie można od niej odejść
ot tak! Już ona się postara o to, aby miał długą i bolesną
śmierć za to, że ją opuścił.
Ten tu, żałosny dureń, pożerający ją głodnym wzrokiem,
nie był jedynym, któremu obiecała swoje względy. Miał też
własne powody, aby stać się narzędziem jej zemsty. Wybrała
go bardzo starannie, chcąc mieć pewność, że zrobi, o co tyl-
ko go poprosi – oczywiście za obietnicę wysokiej nagrody.
Był na szczęście chciwy i równie mściwy jak ona.
– Pamiętaj, że skrzywdził ciebie tak samo jak mnie – syknę-
ła. – Dlatego pojedziesz za nim do Anglii i zrobisz to, o co cię
prosiłam. A kiedy tu wrócisz, będziesz miał wszystko, czego
tylko zapragniesz… a nawet więcej…
– O tak, spełnię twe życzenie, najsłodsza pani, gdyż, szczę-
śliwym zrządzeniem losu, pewne sprawy wzywają mnie do
Anglii. Wrócę po obiecaną nagrodę, kiedy tylko spełnię twoją
prośbę.
Okrutny uśmieszek przemknął przez usta księżniczki. Ser-
ce jej było zimne jak lód, odkąd je złamano, i nie czuła nic,
prócz nienawiści. Poza nagrodą ten dureń dostanie coś jesz-
cze, czego się nie spodziewa. Zatrzyma go przy sobie, tylko
dopóki się jej nie znudzi, a potem…
On tymczasem ukląkł przed nią i ucałował rąbek jej kosz-
townej sukni.
– Przysięgam wymierzyć sprawiedliwość temu, który jest
twoim i moim wrogiem, o pani – oświadczył. – Już wkrótce
świat stanie się uboższy o tego głupca.
Gdy to usłyszała, zimny dreszcz przebiegł jej po plecach
i zapragnęła cofnąć swe nienawistne słowa. Niestety, tylko
krwią można ugasić ogień trawiący jej duszę.
Po wyjściu posłańca zaczęła krążyć po pokoju zdenerwowa-
na. Opuściła ją pewność, która kazała szukać zemsty,
a wkrótce zrozumiała, że śmierć ukochanego nie ukoi jej
bólu. Wręcz przeciwnie. Ogarnęła ją czarna rozpacz. Osunęła
się na kolana i płakała, póki nie ucichła burza w jej duszy.
Wtedy pojęła, że oszukała samą siebie. Nie chciała przecież,
aby jej najdroższy umarł, lecz aby z nią był, kochał ją i uśmie-
chał się do niej czule.
Musi natychmiast przywołać głupca, który tak ochoczo
zgodził się zabić, i nakazać mu, żeby tego nie robił.
Podniosła oczy i ujrzała słońce na niebie. Było już za póź-
no! Statek wyszedł z portu i wkrótce grzech zbrodni obarczy
jej sumienie.
Krzyknęła rozpaczliwie i osunęła się bez zmysłów na mar-
murową posadzkę.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
– Co ja widzę, listy! – ożywił się William, wicehrabia Salis-
bury, na widok Jane wchodzącej do pokoju. – Jest może coś
dla mnie, siostrzyczko?
– Tak, chyba trzy – odparła ze znaczącym uśmieszkiem. –
Jeden z nich pachnie perfumami panny Bellingham… Cieka-
we, o czym też młoda rozsądna dama może pisać do ciebie?
– To nie twoja sprawa. – Will sięgnął po koperty.
Lady Jane March roześmiała się i przez moment droczyła
z bratem, trzymając listy poza zasięgiem jego ręki. Smukła
i elegancka, miała w sobie coś, co rozświetlało każde otocze-
nie, w jakim się znalazła, a jednak nawet jej uroda i wrodzo-
ny wdzięk nie były w stanie ukryć smutku, wyzierającego
z jej cudownych oczu.
Jane zdecydowała się zamieszkać z Willem po przedwcze-
snej śmierci męża, który zginął przed dwoma laty na polu bi-
twy. Zabójczo przystojny Harry był jednym z adiutantów Wel-
lingtona, a jego tragiczna śmierć złamała jej serce. Wtedy to
John, hrabia Sutherland, jej przyrodni brat i głowa rodziny,
zaproponował, aby zamieszkała z nim i jego żoną Gussie.
Jane wybrała jednak Williama, młodszego od niej o rok, gdyż,
jak to określiła „jako jedyny nie będzie obchodził się z nią
w białych rękawiczkach ani też nie spróbuje jej tyranizo-
wać”.
– Nie wątpię, że za miesiąc będziesz chciał mnie odesłać na
drugi koniec świata – zwróciła się do Willa, witającego ją po
przyjeździe do tak zwanej mniejszej posiadłości ich ojca, bę-
dącej obecnie jego własnością. – Gussie doprowadziłaby
mnie jednak do szału, a John… sam wiesz, jaki on jest…
– Oj tak – przyznał Will z westchnieniem. – Nieznośny pe-
dant! Biedna mama drżała przed nim, dopóki nie poślubiła
Porky’ego…
Plik z chomika:
halina21
Inne pliki z tego folderu:
Herries Anne - Odnaleziony.pdf
(946 KB)
Herries Anne - Jak uwieść przyzwoitkę.pdf
(1454 KB)
Herries Anna - Marzenia lady Lucy.pdf
(1264 KB)
Herries Anne - Miłość i zemsta.pdf
(1092 KB)
Szpieg i dama dworu - Herries Anne.pdf
(1041 KB)
Inne foldery tego chomika:
Adler Elizabeth
Afshar Tessa
Allen Danice
Allen Louise
Altinyeleklioglu Demet
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin