Prawda wyzwoli Kościół ze świętokradztwa skandalu.docx

(43 KB) Pobierz

Potrzeba prawdy by wyzwolić Kościół ze świętokradztwa skandalu

Truth Is Needed to Free the Church From Sacrilege of Clergy Scandal

 

KOMENTARZ: Teraz jest czas na współpracę – pełną współpracę – z oczyszczającym ogniem Boga dla Jego Kościoła.

Ks. Roger J. Landry

 


Smutne rewelacje dotyczące grzechów byłego kard. Theodore'a McCarricka, dotyczące molestowania seksualnego zarówno mężczyzn, jak i seminarzystów, doprowadziły Kościół w Ameryce i dalej do drugiej, niedawnej fazy niezbędnego oczyszczenia duchowieństwa / purification of the clergy w Kościele. Pierwszy etap nastąpił w 2002, po ujawnieniu, że ponad 4.000 (spośród 110.000) księży w USA oskarżono o wykorzystywanie seksualne nieletnich w ostatnim półwieczu.

http://www.ncregister.com/images/editorial/new_Priest_collar_Credit_Lisa_F_Young_via_wwwshutterstockcom_CNA.jpg


Amerykańscy biskupi zebrali się w Dallas i przyjęli to, co ogólnie było zapowiedzią systemowej reakcji na wykorzenienie tych księży, którzy molestowali nieletnich, chronić dzieci i opiekować się ocalonymi.

Ale w Dallas było kilka dużych problemów.

Pierwszy – wyrażenie "wiarygodne oskarżenia" było wyjątkowo niejasne i mogło obejmować nawet oskarżenia, które od razu okazały się fałszywe.

Drugi – biskupi zwolnili się z tej polityki.

Trzeci - nie mieli odwagi by zająć się tym co wyraźnie pokazywały dane, a które stanowiły główną część kryzysu: nie była to pedofilia ani wykorzystywanie seksualne nieletnich dziewcząt i chłopców; raczej była to efebofilia, czyli molestowanie już dojrzałych chłopców, obejmująca ponad 4 z 5 oskarżeń.

Czwarty - nie skupili się odpowiednio na kulturze zepsucia, która pozwalała na tak szeroko zakrojone nadużycia i brak determinacji by ją wykorzenić: praktyczną tolerancję w wielu diecezjach księży prowadzących podwójne życie, okłamujących ich powołania z mężczyznami i kobietami. Jak pisał niedawno ks. Thomas Berg: "Nie możemy zapobiec wykorzystywaniu seksualnemu nieletnich lub wrażliwych dorosłych przez duchownych, kiedy nie kontroluje się nawykowych i powszechnych niepowodzeń w celibacie".

Oskarżenia wobec abpa McCarricka ujawniły te trzy ostatnie luki w obrzydliwy sposób. Kilku biskupów, w szczególności kard. Daniel DiNardo z Houston, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich USA, wydał stanowcze oświadczenie mówiące, że biskupów nie można już wykluczać, że należy się zająć wszelkim wykorzystywaniem seksualnym i nękaniem przez któregokolwiek z duchownych – i każda aktywność seksualna ze strony duchowieństwa jest obelżywa, nawet jeśli jest za zgodą, ponieważ jest duchowo kazirodcza - i że Kościół musi zająć się rakowatym występowaniem nieczystej subkultury tej samej płci wśród kleru.

Niełatwo jest o nich mówić i pisać. One oburzają i słusznie skandalizują wierzących.

Ale światło jest doskonałym środkiem dezynfekującym. Podobnie jak odkrycia tysięcy przypadków nadużyć seksualnych nieletnich w 2002 nie stanowiły problemu, ale samo nadużycie, które pozostawało ukryte przez dziesięciolecia, było, jak ujawnienia wobec abpa McCarricka i innych osób w ostatnich tygodniach, chociaż budzące obrzydzenie i irytujące, są niezbędną częścią procesu leczenia. Prawda jest potrzebna, żeby uwolnić Kościół od tych świętokradztw, które niszczą pojedyncze ofiary i ranią cały Kościół.

Od kiedy uderzyła ta druga fala skandali, otrzymałem setki telefonów i e-maili od przyjaciół i reporterów. Internet eksplodował słusznymi pytaniami, które zasługują na odpowiedź. Wiara wielu w Kościół jako instytucję świętą, a nie zepsutą, została zachwiana. Ludzie nie wiedzą co myśleć o swoich biskupach czy księżach. Oni słusznie pytają, jak takie zdeprawowane zachowanie może tak długo trwać. Chciałbym spróbować udzielić szczerej odpowiedzi na niektóre z ich wielu pytań.

Jak powinniśmy na to zareagować?

Pierwsze – przez wynagradzanie, gdyż najbardziej obrażany jest Pan Bóg.

Drugie – żądać by dojść do sedna sprawy, która jest częścią stanowczego celu zmiany i pomoże zapobiec jej powtarzaniu się.

Trzecie – skupiać się na życiu w wierze. Pan Jezus opowiedział przypowieść o pszenicy i kąkolu (Mat 13:24-30), żeby nauczyć nas, że nigdy nie powinniśmy się skupiać na wykorzenianiu chwastów / kąkolu, a raczej na uprawianiu pszenicy. Każdy kryzys w Kościele jest kryzysem świętych, i Pan Bóg odpowie na niewierność wieloma łaskami wierności, żeby pomóc sprowadzić Kościół do świętości w glinianych naczyniach, które On chce opisać.

Jak Bóg mógł pozwolić na takie nadużycie? Pan Bóg stworzył nas wolnymi, wolnymi nawet po to by zdradzić Go i innych. Widzimy to w Judaszu i ucieczce innych apostołów w Wielki Czwartek. Aby powstrzymać zło, Bóg musiałby zlikwidować naszą wolność. Ale Pan Bóg nie pozostaje na uboczu jako zszokowany i bezsilny świadek. On zawsze chce wydobyć dobro ze zła, które popełniamy lub znosimy, tak jak przyniósł największe dobro (zmartwychwstanie Jezusa i życie wieczne to umożliwiło) z największego zła (mord Jezusa na Golgocie).

Jak abp McCarrick awansować, skoro popełniał takie grzechy? To pokazuje kilka wyraźnych dziur w procesie wyboru biskupów.

Zanim ktoś zostanie biskupem, trwa długotrwały proces z wieloma poufnymi pytaniami skierowanymi do wielu osób, które mieszkały i pracowały z kandydatem, ale proces ten jest tylko tak dobry, jak informacja podana w odpowiedzi, i ważenie tych informacji. Kiedy już zostanie się biskupem, tak dokładne badania nie są już częścią tego procesu. Sam kandydat nigdy nie udziela wywiadu. Chociaż żaden proces nie jest doskonały, ten proces jest podatny na poważne błędy, szczególnie jeśli ktoś ma potężnych promotorów.

W przypadku abpa McCarricka, proces zawiódł 4 razy. Jego notoryczna sprawa, podobnie niesławnych szkockiego kard. Keitha O’Briena i austriackiego kard. Hermanna Groera, jak i niedawne skandale prowadzące do rezygnacji biskupich w Hondurasie, Chile i w innych miejscach, powinny przyspieszyć odpowiednią reformę.

Jak zły jest problem nieczystości tej samej płci wśród kleru? On różni się między różnymi diecezjami i zakonami, nie ma też twardych liczb, ale w różnych miejscach jest wystarczająco duży, by wyrządzić poważne szkody.

Kiedy księża zdradzają swoje powołania z kobietami, zwykle albo kobieta zajdzie w ciążę, albo daje kapłanowi ultimatum, aby wybrał ją lub kapłaństwo, w wyniku czego większość księży trwających w niewierności opuszcza kapłaństwo. W związku z tym stosunkowo rzadko zdarza się by aktywny ksiądz miał długoletnią kochankę, chociaż kiedy ją ma, jest to bardzo korodujące.

Natomiast księża którzy oszukują swoje powołanie z mężczyznami lub innymi księżmi, często dalej prowadzą życie kapłańskie z podwójnym życiem. Kiedy jest wystarczająco dużo przypadków,  to może dramatycznie wpłynąć na kulturę instytucji kościelnych i prezbiteriatów, ponieważ taka niewierność w jednej dziedzinie życia kapłańskiego często prowadzi do niewierności i zepsucia w wielu innych.

W latach 1980 seminarzyści często musieli konfrontować się z jawnie homoseksualnymi subkulturami wśród wykładowców i seminarzystów. Byłem seminarzystą w latach 1990, kiedy problem zaczęto oczyszczać, ale wciąż osobiście napotykałem go bez niuansów na początku mojego seminaryjnego procesu aplikacyjnego, a później ucząc się języków podczas letnich wakacji w obcym państwie, kiedy ksiądz próbował poderwać mnie 10 minut po zabraniu mnie z lotniska. Wielu księży, w tym czy innym czasie, stanęło twarzą w twarz z tą klerykalną deprawacją.

Dlaczego ludzie którzy cierpieli, albo wiedzieli o nadużyciach – nic nie mówili? Dlatego, że ofiary często nie mówią: oni myślą iż ludzie im nie uwierzą, albo gorzej, uważają, że ci którym powiedzą, są częścią tego samego zepsucia.

Wielu zastanawiało się, szczególnie, dlaczego wielu seminarzystów, na których abp McCarrick naciskał by dzielili z nim łoże, nic nie mówili. Powód tego, według mnie, jest taki, że nie wiedzieli do kogo się udać; nie wierzyli, że ci u władzy nie będą chronić drapieżców, skoro, w końcu, oni zrobili go biskupem; i obawiali się, że McCarrick, gdyby się dowiedział, mógłby odsunąć ich od spełniania ich kapłańskiego powołania. Zamiast tego, spuszczali głowy, skupiali się na nauce, i próbowali zaradzić złu poprzez wyświęcenie i służbę Bogu i jego ludowi jak Bóg pragnie i on zasługuje.

Żeby wytępić molestowanie seksualne wśród kleru, konieczny jest znany, godny zaufania, skuteczny i odpowiedzialny system informowania, a teraz takiego nie ma.

Czy jest nadzieja iż sytuacja się poprawi? Tak. Ana wiele sposobów już się poprawiła, dzięki różnym reformom w ostatnich kilku dekadach. Ale są sprawy które należy szczerze skonfrontować. W Kościele istnieje "szczep", który zasadniczo nie ma problemu z niemoralnością seksualną wśród wiernych lub duchownych, który chce zredukować ten kryzys do "nadużycia władzy". Ten szczep, ogólnie rzecz biorąc, chce wykorzystać tę drugą fazę tego kryzysu, jak zrobili z pierwszą, aby udawać, że problemem jest "czysty celibat", tak jakby pozwolenie księżom na żony miało wyeliminować problem molestowania dojrzałych już chłopców lub niewierność seksual tej samej płci.

Jednak to nie czystość jest problemem, a nieczystość. Nadużywanie władzy nie jest głównym problemem, a raczej molestowanie seksualne jakie wykorzystywała władza do popełniania i zachowania milczenia. Dlatego musimy mieć więcej niż ulepszony "kodeks postępowania", który stwierdza oczywiste: Dziesięć Przykazań i teologia moralna Kościoła są w końcu bardzo jasne.

Wierność jest jedyną adekwatną odpowiedzią na niewierność, a świętość na grzech i zepsucie. Jak nie powinno być miejsca w kapłaństwie lub biskupstwie dla tych, którzy krzywdziliby młodzież, tak nie powinno być miejsca dla tych, którzy są zdeterminowani prowadzić zepsute  podwójne życie.

Pan Bóg zawsze stara się wydoby dobro ze zła, i w historii Kościoła pokazał to wielokrotnie. Gdzie obfituje grzech, łaska obfituje jeszcze bardziej. Teraz jest czas by współpracować – i współpracować w pełni – z tym oczyszczającym ogniem.

Father Roger J. Landry  jest księdzem w Diecezji Fall River, Massachusetts

http://www.ncregister.com/daily-news/truth-is-needed-to-free-the-church-from-sacrilege-of-clergy-scandal

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin