Beaton M.C. - Hamish Macbeth 27 Śmierć zimorodka.pdf

(1081 KB) Pobierz
Hamish Macbeth i śmierć zimorodka
M.C. Beaton
W SERII KRYMINAŁÓW
Hamish Macbeth ukażą się:
Tom 1. Hamish Macbeth i śmierć plotkary
Tom 2. Hamish Macbeth i śmierć łajdaka
Tom 3. Hamish Macbeth i śmierć obcego
Tom 4. Hamish Macbeth i śmierć żony idealnej
Tom 5. Hamish Macbeth i śmierć bezwstydnicy
Tom 6. Hamish Macbeth i śmierć snobki
Tom 7. Hamish Macbeth i śmierć żartownisia
Tom 8. Hamish Macbeth i śmierć obżartucha
Tom 9. Hamish Macbeth i śmierć wędrowca
Tom 10. Hamish Macbeth i śmierć uwodziciela
Tom 11. Hamish Macbeth i śmierć zrzędy
Tom 12. Hamish Macbeth i śmierć macho
Tom 13. Hamish Macbeth i śmierć dentysty
Tom 14. Hamish Macbeth i śmierć scenarzysty
Tom 15. Hamish Macbeth i śmierć nałogowca
Tom 16. Hamish Macbeth i śmierć śmieciarza
Tom 17. Hamish Macbeth i śmierć celebrytki
Tom 18. Hamish Macbeth i śmierć osady
Tom 19. Hamish Macbeth i śmierć oszczercy
Tom 20. Hamish Macbeth i śmierć nudziarza
Tom 21. Hamish Macbeth i śmierć marzycielki
Tom 22. Hamish Macbeth i śmierć pokojówki
Tom 23. Hamish Macbeth i śmierć milusińskiej
Tom 24. Hamish Macbeth i śmierć czarownicy
Tom 25. Hamish Macbeth i śmierć walentynki
Tom 26. Hamish Macbeth i śmierć kominiarza
Tom 27. Hamish Macbeth i śmierć zimorodka
Tę książkę dedykuję mojej australijskiej przyjaciółce
Rachel Shreeman z miłością
Rozdział pierwszy
Gdy idziesz, chłodne wiatry powinny smagać polanę;
Drzewa, pod którymi siadasz, winny tłoczyć się w cieniu;
Gdziekolwiek stąpasz, kwitnące kwiaty powinny wyrastać,
I wszystko zakwitać, gdzie tylko wzrok twój padnie.
Alexander Pope
To powszechnie znany fakt, że gdy mężczyzna przekroczy
trzydziestkę i myśli, że miłość już jest za nim, to właśnie wtedy
uczucie pojawia się na horyzoncie i grunt osuwa mu się spod nóg.
To właśnie miało przydarzyć się sierżantowi policji Hamishowi
Macbethowi. Pewnego szczególnie pięknego, słonecznego dnia góry
Sutherland na północnym zachodzie Szkocji odcinały się na
niebiesko na tle jeszcze bardziej niebieskiego nieba i ani jedna fala
nie mąciła powierzchni jeziora, nad którym leży wioska Lochdubh.
Hamish był w błogim stanie nieświadomości tego, jaki czeka go los.
Jedynym
utrapieniem
jego
życia
było
spotkanie
z
posterunkowym, który miał mu pomagać. Komenda główna w
Strathbane odkryła, że mały posterunek policji w Lochdubh był
znakomitym miejscem dla nierobów, których chcieli się pozbyć.
Posterunkowy Dick Fraser odmierzał czas do emerytury. Był
leniwym, siwym mężczyzną. Przyjechał do Lochdubh jakiś miesiąc
temu i przez ten czas nie było ani jednego przestępstwa. To bardzo
mu odpowiadało.
Jakiś czas temu Hamish dowiedział się o nowej osadniczce.
Starsza wdowa, pani Colchester kupiła starą leśniczówkę kilka mil
od Braikie. Zimą miał zamiar ją odwiedzić, ale w jakiś dziwny sposób
dni i miesiące przeciekały mu przez palce.
Dick spał na leżaku w ogrodzie przed posterunkiem. Posapywał
tak, że jego siwe wąsy to wznosiły się, to opadały.
- Wstawaj! - warknął Hamish.
Jasnoniebieskie oczy Dicka otworzyły się powoli i niechętnie.
Wstał z trudem z leżaka i stanął w miarę prosto. Większość jego
ciężaru stanowił brzuch piwosza. Był dość niskim policjantem.
Hamish, mierzący ponad sześć stóp wzrostu (Sześć stóp to około
183 cm), wyraźnie nad nim górował.
- O co chodzi? - spytał zaspany.
- Jedziemy odwiedzić nową mieszkankę, panią Colchester.
- Ktoś zabił tę starą jędzę?
- Dlaczego tak mówisz?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin