2015-04-04 NaszDziennik.pl - Małżeństwo i rodzina według Marksa, Engelsa i Lenina (cz. 2).pdf

(186 KB) Pobierz
Małżeństwo i rodzina według Marksa, Engelsa
i Lenina (cz. 2)
Sobota, 4 kwietnia 2015 (01:11). Aktualizacja 7 kwietnia 2015 (11:25)
Z głęboką świadomością intelektu, permanentnie i z żelazną systematyką ideolodzy
komunistyczni rozprawiają się negatywnie z katolicką nauką o stworzeniu małżeństwa i
rodziny przez Objawionego Boga w tradycji Starego i Nowego Testamentu.
Usunąć negatywny ,,wpływ Pięcioksięgu Mojżesza„
Jednym z najważniejszych warunków tego procesu jest kształtowanie ”historii rodziny„ bez
”wpływu Pięcioksięgu Mojżesza„ oraz bez wpływu ”Świętej Rodziny„ z Nazaretu jako
miejsca ”nudnego rozdziału […] samotnego Boga od wszelkiego społeczeństwa„. Marks,
Engels i Lenin rozpoczynają najpierw od przezwyciężenia biblijnego obrazu rodziny jako
stworzenia Boga Objawienia. Marks nazywa ”stworzenie„ jako ”bardzo trudne do usunięcia
ze świadomości narodu wyobrażenie. Bycie samo przez się przyrody i człowieka jest„,
według Marksa, przez naród chrześcijański wprost ”niemożliwe do pojęcia„. W nawiązaniu
do teorii ewolucji Darwina, która zastępuje prawdę o biblijnym stworzeniu, wprowadza
myśl o ”geognozie, nauce, która przedstawia tworzenie się ziemi, stawanie się ziemi jako
proces samowytwarzania się„. Marks chce osiągnąć poprzez to ”generatio
aequivoca„ (samorództwo), będące ”jedynym praktycznym obaleniem teorii o stworzeniu„.
Engels kontynuuje zasadniczą negację w materializmie Marksa stworzenia rodziny przez
Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Według niego, aż do początku lat 60. XIX w. w pismach
Marksa nie można w ogóle mówić o ”historii rodziny„. Engels odkrywa w jednym miejscu
w ”Kapitale„ Marksa resztkę jego wiary judaistycznej, względnie chrześcijańsko-
protestanckiej. Marks zapewnia bowiem ”rodzinie„ pierwszeństwo przy wyliczaniu różnych
postaci ”podziału pracy wewnątrz społeczeństwa„. Dopiero ”późniejsze bardzo gruntowne
studia„ doprowadziły Marksa do ”gmin zorganizowanych komunistycznie„, z których
wyprowadza on później konsekwentnie ”rodzinę„ jako całkowicie przejściowe stadium
rozwoju ”komunistycznego społeczeństwa„.
Odrzucić prawdę o ,,Rodzinie Świętej” i pośrednictwie zbawczym Jezusa Chrystusa
Także pogłębiony duchowo, moralnie i religijnie obraz rodziny według Nowego Testamentu
zostaje w tej materialistycznej ideologii odrzucony, gdy Marks z Engelsem piszą o
„samotnym Bogu”, który „w Rodzinie Świętej” z Nazaretu „zmierza do przezwyciężenia
jego nudnego rozdziału od społeczeństwa”. Chrystus nie jest dla Marksa, Engelsa lub
Lenina żadnym prawdziwym „pośrednikiem”, lecz „państwo jest pośrednikiem”. „Jak
Chrystus jest pośrednikiem, którego człowiek obarcza jego całym bóstwem, jego całą
religijną nieśmiałością, tak państwo jest pośrednikiem”, w którym „człowiek” jako „w
rzeczywistości, w życiu, prowadzi […] podwójne, niebiańskie i ziemskie życie”. Wraz z
negacją Chrystusa jako Osoby Boskiej, która w „pełni czasu” staje się „Człowiekiem”,
załamuje się w tej ideologii Marksa i Engelsa chrześcijański obraz Boga i człowieka,
małżeństwa i rodziny, stąd Marks uważa naturalnie za coś prymitywnego, by traktować
„chrześcijańską” „formę rodziny za coś absolutnego”, czyli za coś stworzonego przez Boga
i nietykalnego w swojej bytowości oraz godności.
Zarezerwowanego pojęcia „Rodzina Święta” Marks z Engelsem nadużywają zarówno w ich
krytyce Bruno Bauera i jego przyjaciół, jak też odnosząc ten tytuł biblijny do rodziny
samego Marksa, jego żony i dzieci.
Nie istnieje żadna inna moralność poza komunistyczną
Według Engelsa i Marksa, „przemysł i handel zakładają całkiem odmienne królestwa
uniwersalne aniżeli chrześcijaństwo i moralność, szczęście rodzinne i dobro obywateli”. U
Lenina sprawa ta staje się jeszcze bardziej radykalna; chodzi mu właściwie o negację
chrześcijańskiej moralności, unicestwienie etosu rodzinnego wyprowadzonego „z przykazań
Boga”: „W tym miejscu powiadamy naturalnie, że nie wierzymy w Boga” oraz że „nie
istnieje żadna moralność poza ludzkim społeczeństwem, bo to jest kłamstwem. Dla nas
moralność jest podporządkowana interesom walki klas proletariatu. Na czym polega ta
walka klas? Na tym, by strącić cara, by strącić kapitalistów, by zlikwidować klasę
kapitalistów”. Na „cmentarzysku” chrześcijańskich ideałów moralnych oraz
chrześcijańskiej rodziny nabudowuje się istotę społeczeństwa komunistycznego. Co to
właściwie bliżej oznacza?
,,Miłość płciowa„ utożsamiona z ,,popędem”
Według tej postaci komunizmu, „nowoczesna, indywidualna miłość płciowa” jest
„najwyższą formą popędu seksualnego”. Ten ostatni jest, według tej ideologii
materialistycznej, pojęty jako pierwszy i najwyższy „motyw” „zakładania małżeństwa”. W
miejsce osobowej, tzn. ugruntowanej w rozumie, sumieniu i wolności człowieka-małżonka
jako osoby, miłości pomiędzy małżonkami wprowadzony jest przez komunizm, a wcześniej
przez reformację Lutra, idealizm Hegla, popęd seksualny jako jedyna przyczyna, istota i cel
małżeństwa oraz rodziny komunistycznej. Według Engelsa, jest czymś jasno zrozumiałym,
że taka „miłość płciowa odróżnia się istotnie” od miłości pojętej po chrześcijańsku: po
pierwsze, odróżnia się ona od „erosu” „starych” generacji ludzkości, a po drugie, „miłość
płciowa obydwu części ma wysoki stopień intensywności i trwania, nieposiadania i
rozdziału, gdzie nie dostrzega się czegoś najwyższego lub nieszczęścia, by się móc
wzajemnie posiadać”. „Małżonkowie grają wielką grę aż do oddania życia, co w
starożytności przydarzało się jedynie w zdradzie małżeńskiej”. Przy moralnej „ocenie
obchodzenia się z płcią” nie pyta się już więcej, według Engelsa, czy akt płciowy „był
małżeński lub pozamałżeński”, lecz czy miłość płciowa „powstała”, czy też nie. Dlatego nie
zaskakuje fakt posiadania przez Marksa dziecka pozamałżeńskiego – syna, który nazywał
się Freddy Demuth, a o którego Marks wcale się nie troszczył, podobnie jak zresztą
znikoma była jego troska o własną rodzinę.
,,Rozwód„ jako ,,dobrobyt” w komunizmie: ,,wyzwolenie kobiety„ z małżeństwa
sakramentalnego
Tylko ”w społeczeństwie komunistycznym„, w którym ”wszystkie podstawy klasycznej
monogamii zostaną usunięte„, tzn. ”wszelka własność„, ”każda inicjatywa„ ”uznania„ ojca
rodziny oraz ”środki„ do utrzymania i wyżywienia rodziny wraz z chrześcijańskim
”prawem„ małżeńskim i rodzinnym, zostaną stworzone odpowiednie środki prawne do
szybkiego i bezproblemowego rozwodu małżeńskiego: ”W odniesieniu do małżeństwa samo
prawo jest najbardziej postępowe i w pełni zadowalające, o ile jego uczestnicy podali
formalnie ich dobrowolność do protokołu. Co dzieje się poza prawniczymi kulisami, gdzie
rozgrywa się rzeczywiste życie, i jak ta dobrowolność urzeczywistnia się, o to nie może
troszczyć się „ani prawo, ani prawnik”. Do tego przyczyniają się, według Engelsa, „całkiem
inne relacje personalne i społeczne”, a zatem od tego czasu, gdy „wielki przemysł
przestawił kobietę z domu na rynek pracy i do fabryki” „nie jest ona w stanie wypełnić
obowiązków rodzinnych”. Engels dostrzega precyzyjnie następstwa komunistycznie
zorganizowanych: małżeństwa i rodziny, z których najważniejszy jest naturalnie rozpad
naturalnych związków małżeńsko-rodzinnych: „Tak oto rodzina proletariatu nie może być
więcej w dosłownym sensie monogamiczną, nawet przy najbardziej uczuciowej miłości i
najpewniejszej wierności obojga i pomimo wszelkiego ewentualnego i światowego
błogosławieństwa”.
Engels stawia tezę, iż „rozwód małżeński” jest „dobrobytem społeczeństwa”. Z dwóch racji
Marks i Engels odrzucają nierozerwalność małżeństwa: ekonomicznej i religijnej:
„Nierozerwalność małżeństwa jest częściowo skutkiem położenia ekonomicznego, które
powstało w okresie monogamii, częściowo zaś wskutek tradycji z tego czasu, kiedy związek
tego ekonomicznego położenia z monogamią był niewłaściwie zrozumiany i religijnie
nadużyty”.
Do tego dochodzi określenie istoty kobiety poprzez popęd seksualny, który jest, według
Engelsa, drugim co do ważności argumentem dla rozwodu małżeńskiego. Pisze on tak:
„Okres trwania indywidualnej miłości płciowej jest według indywiduów bardzo
zróżnicowany […], a pozytywne zatrzymanie skłonności lub jego wyparcie przez nową
namiętną miłość czyni rozwód dla obydwóch części, jak też dla społeczeństwa
dobrobytem”. Engels apelował do wymiaru sprawiedliwości, że powinien „ludziom”
„oszczędzić” „nieużytecznego brudu procesu rozwodowego”.
Kobieta była „uciemiężona” jako „pierwsza służebnica” jej „monogamicznej” rodziny, jej
męża i jej dzieci oraz „utrzymania domu”. Nie była „w małżeństwie” „równouprawniona” z
jej „mężem” oraz „wykluczona z aktywnego udziału w produkcji społecznej”. „Dopiero
wielki przemysł naszych czasów otworzył jej – i także tylko proletariatce – ponownie drogę
do produkcji społecznej”. Kobieta jest w jej istocie, według tej materialistycznej ideologii,
tylko „częścią przyrody” w „procesie pracy” materii jako materii. „Wyzwolenie kobiety”
jest dla Engelsa „pierwszym warunkiem wstępnym” dla „wprowadzenia całego kobiecego
pokolenia w proces przemysłu publicznego”. Ten krok ma w następstwie „usunięcie”
„rodziny pojedynczej jako jedności gospodarczej społeczeństwa”. W ten sposób „kobieta
otrzymała rzeczywiście ponownie prawo do rozwodu małżeńskiego, a jeżeli nie można się
już dłużej wzajemnie znieść, lepiej jest się rozejść”, podsumowuje Engels.
Mężczyzna nie jest jako małżonek i ojciec głową rodziny, ponieważ nie jest on –
analogicznie do komunistycznego pojęcia kobiety – ani osobą, ani też podmiotem
małżeństwa i rodziny. Engels i Marks nigdy nie mówią o człowieku jako o osobie, lecz
zawsze tylko jako o „części przyrody”. Także „mężczyzna” jest jedynie „częścią przyrody”.
Co to bliżej znaczy? Przyroda uprzedmiotawia się m.in. jako mężczyzna i wszystko inne, co
istnieje w widzialnym kosmosie, ale to uprzedmiotowienie się przyrody w postaci
mężczyzny jest równocześnie „wyobcowaniem się przyrody”, względnie „aktem narodzin”
jej „empirycznej egzystencji”. „Cały ruch dziejów” jest, według Marksa, „rzeczywistym
aktem płodzenia”, tzn. sposobem, w jaki „przyroda” lub „dzieje” świata zradzają się
„rzeczywiście” same przez się. Mężczyzna nie może być zatem w tym materializmie pojęty
ani jako małżonek, ani jako ojciec, ponieważ ma on przecież – patrząc ontologicznie –
nierozerwalny związek „małżeński” z przyrodą, względnie ze społeczeństwem
komunistycznym, który pojęty jest jako nierozerwalny. Miejsce zatem nierozerwalności
małżeńskiej zajmuje nierozerwalność z materią, której nie wolno w żadnym wypadku
naruszyć. Także personalny akt płodzenia człowieka nie odgrywa już żadnej roli z uwagi na
fakt, że właściwym podmiotem płodzenia życia jest sama przyroda lub na wyższym etapie
jej rozwoju jej własne stadium w postaci „społeczeństwa komunistycznego”.
Ks. prof. Tadeusz Guz, Kierwonik Katedry Filozofii Prawa KUL
Artykuł opublikowany na stronie:
http://www.naszdziennik.pl/mysl/134465,malzenstwo-i-
rodzina-wedlug-marksa-engelsa-i-lenina-2.html
Zgłoś jeśli naruszono regulamin