29 megre-wc582adimir-anastazja-2.txt

(17 KB) Pobierz
ŚWIT NA ZIEMI

Świt w państwie zacznie się wtedy, gdy sytuacja materialna każdego człowieka stanie się lepsza. Ekonomi­ka ogólnie się poprawi i dochód każdego z osobna też będzie większy.
Otaczająca nas materia zależy od Ducha i świadomości Człowieka.
Niech tak będzie, ale co nam po filozofii mędrców, gdy chce się jeść i nie ma w co się ubrać?
Należy zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, każdy powinien sam to przemyśleć, a nie szukać winowajców wśród innych. Tylko zmiany w sobie zmienią wszystko naokoło, dostatek też. Zgadzam się z tobą, nie od razu wszyscy ludzie w to uwierzą. Anastazja też powiedziała: "Nie należy prawić morałów, należy po prostu lu­dziom pokazać" - i pokazała. Teraz ty powinieneś spełnić to, co ona przepowiedziała. Wtedy, za trzy lata, wielkie, małe, zapomniane, porzucone osiedla Syberii, gdzie dzisiaj mieszkają sami starcy, których niechętnie odwiedzają dzieci, staną się zamożne, bardzo zamożne. Życie w nich źródłem zapulsuje, dużo dzieci powróci. I wciąż Anastazja będzie dużo przynosić, obdarzy ludzi większą wiedzą. Otworzy mnóstwo tajemnic, przywró­ci wiedzę Praźródeł i wszystkie umiejętności ludzi. Rosja zostanie najbogatszym z państw. Anastazja uczyni to dlatego, żeby udowodnić: duchowość, wiedza Praźródeł jest znacznie ważniejsza od naporu nowoczesne­go zmechanizowanego świata. Wtedy od Rosji zacznie się zorza na całej Ziemi.
Ale co konkretnie ja muszę zrobić, żeby tak się stało?
Wyjaw pierwszą tajemnicę, przekazaną przez moją wnuczkę. Opowiedz w książce, jak należy produko­wać olej uzdrawiający z orzechów Cedru, i nic nie ukrywaj.
Wszystko we mnie nagle zawrzało, nawet zaparło dech w piersi. Nie mogłem siedzieć. Podskoczyłem.
-	Dlaczego? Z jakiej racji mam to zrobić? Dla wszystkich! Za darmo! Każdy normalny człowiek będzie uważał mnie za idiotę.
Ekspedycję zorganizowałem, zainwestowałem w nią wszystko, co miałem. Teraz firma jest zrujnowana. Prosiła, żeby napisać książkę napisałem. Jesteśmy kwita. Dążenia wasze, filozofie, są dla mnie niezbyt zrozu­miałe. Po prostu zapisuję je, bo obiecałem Anastazji. Co się tyczy oleju, wszystko jest dla mnie jasne. Teraz wiem, ile za niego mogę otrzymać. Technologii produkcji oleju nikomu zdradzić nie mam zamiaru. Uzbieram trochę pieniędzy za książkę i sam rozpocznę jego produkcję. Muszę wszystko odbudować: statek odkupić i fir­mę. Laptopa kupić, żeby książkę następną napisać.
Teraz nie mam domu, nie mam gdzie mieszkać. Na razie chcę kupić przyczepę kempingową. Kiedy już się trochę wzbogacę, chcę postawić pomnik oficerom rosyjskim, żyjącym jeszcze, ale ze śmiertelnie zranioną Du­szą. Duszę ich bezdusznością swoją rozrywaliśmy w różnych okresach dziejowych. Honor ich i sumienie znie­
ważyli ludzie. Właśnie ci ludzie, za życie których szli do walki oficerowie we wszystkich czasach.
Gdy wy tam w lesie spokojnie siedzicie, tu ludzie giną. Naokoło pełno "duchownych" niewiarygodnych. Wszyscy tylko mówią o duchowości, ale nie za bardzo chcą zrobic coś konkretnego.
Ja jednak chciałbym coś zrobić, a tu nagle - oddaj! Za darmo! Wszystkim! O nie, nic z tego!
Przecież Anastazja przewidziała dla ciebie dochód. Ja to wiem trzy procent od sprzedaży oleju.
Na co mi te nieszczęsne trzy procent, kiedy z oleju można trzysta procent uzyskać! Znam dobrze dzisiej­sze ceny światowe. Chociaż właściwości uzdrawiające tego oleju są kilkakrotnie słabsze od tego, który będę produkował. Sprawdziłem to - oni nie mają pojęcia, jak go prawidłowo produkować. Na dzień dzisiejszy tylko ja to wiem. Sprawdziło się wszystko, co powiedziała mi Anastazja. Nie ma na świecie podobnej do jego uzdra­wiającej siły, ale niezbędnym warunkiem jest prawidłowa produkcja oleju. Nauka również to potwierdza. Pro­fesor Pallas powiedział, że olej może przywracać młodość.
A teraz za friko mam to wszystko oddać! Myślicie, żeście jelenia znaleźli? Wertowałem mnóstwo naukowej literatury, wysyłałem ludzi do archiwum dla potwierdzenia jej słów. I potwierdzili. Wyłożyłem na to wszystko też kolosalne środki.
Wszystko sprawdziłeś, a od razu uwierzyć Anastazji nie mogłeś? Straciłeś mnóstwo pieniędzy, straciłeś czas przez swoje niedowiarstwo.
Tak, sprawdzałem. Tak trzeba było. Ale teraz już nie będę głupkiem. "Zorza dla wszystkich"... Nie do wiary - "zorza", ale ja w tej zorzy nadal będę głupkiem. Napisałem książkę, tak wszystko jak prosiła. Pamię­tam, jak mówiła: "Nic nie ukrywaj, ani złego, ani dobrego. Stłamś swoją pychę, nie bój się wyglądać śmiesznie i dziwnie"! Więc niczego nie ukryłem, a co z tego wyszło?
Wyglądam w książce jak całkowity idiota. Mówią mi to nawet prosto w oczy. Oskarżają, że jestem bezdusz­ny i wiele nie rozumiem. A do tego jestem niekulturalny i grubiański. Nawet raz trzynastoletnia dziewczynka napisała do mnie w liście: "Nie wolno tak postępować". Innym razem przyjechała z Ukrainy jedna kobieta i od progu, powiedziała: "Chcę popatrzeć, co mogła widzieć w tobie Anastazja". "Nic nie ukrywaj, ani złego, ani do­brego, stłamś swoją pychę, nie bój się wyglądać śmiesznie i dziwnie". Przecież wszystko wiedziała naprzód! Wiedziała, co będzie! Sama w książce wygląda fajnie, a ja jak? To wszystko przez nią! Przez jej zachcianki! Gdyby nie dziecko, to ja bym jej pokazał, gdzie raki zimują! Pomyśleć tylko, ja życzliwie, jak prosiła, wszystko opisałem, i za to mówią o mnie "bezuczuciowy tchórz". Rzeczywiście, jestem całkowitym idiotą, bo sam sobie to zgotowałem. Posłuchałem jej, sam o sobie napisałem takie rzeczy, a teraz do końca życia nie zmyję z sie­bie tej hańby. Nawet po mojej śmierci jeszcze się ze mnie wszyscy będą śmiali, taka żywotna jest ta książka! Imnie przeżyje! Nawet jeśli sam przestanę ją wydawać, to i tak to nic nie zmieni. Już idzie nielegalny druk. Nawet ją kserują!
W tym momencie popatrzyłem na starca i zatkało mnie - z jego oczu powoli ciekły łzy. Usiadłem obok. On milczał przez chwilę ze spuszczonym wzrokiem, po czym powiedział:
Władimirze, zrozum, moja wnuczka może przewidzieć wiele i niczego nie chciała dla siebie: ani sławy, ani dochodu. Część sławy wzięła na siebie, naraziła się przy tym na niebezpieczeństwo, ale ciebie uratowała. A to, że wyglądasz w tej książce tak a nie inaczej, także jest jej zasługą. To fakt. Lecz nie poniżyła cię tym, a uratowała. Przyjęła przez to na siebie ogrom ciemnych sił. Sama jedna. A ty jej co w odpowiedzi?
Ból niezrozumienia i rozdrażnienie. Pomyśl, czy łatwo to znieść kobiecie, która wszystko czyni z miłości?
Co to za miłość, kiedy z ukochanego robi się głupka?
Nie ten, którego tak nazywają, jest głupcem, lecz ten, który pochlebne słowa za prawdę uznaje. Pomyśl sam, jak chciałbyś wyglądać przed ludźmi? Chciałbyś być ponad wszystkimi? Najmądrzejszy? To wszystko mogłeś uczynić w pierwszej książce, ale wówczas... Pycha, egoizm zniszczyłyby ciebie.
Niewielu światłych potrafiło przeciwstawić się takim grzechom. Pycha nienaturalny obraz człowieka tworzy i żywą Duszę przesłania. Właśnie dlatego starożytni filozofowie i współcześni geniusze niewiele mogą zdzia­łać. Już pierwszy krok napawa ich taką dumą, że tracą wszystko, co było im dane na początku.
Anastazji jednak przed hołdem i pochlebstwem rodzącymi pychę udało się postawić mur. Dzięki temu one ciebie już nie dopadną. Ratuje cię jeszcze od wielu nieszczęść. I ciało, i Ducha twojego. Napiszesz dziewięć prawdziwych i szczerych książek. Ziemia rozświetli się Przestrzenią Miłości! Wtedy, stawiając kropkę na koń­cu dziewiątej książki, będziesz mógł zrozumieć, kim naprawdę jesteś.
A teraz co? Nie mogę?
Kim jesteś teraz - powiedzieć nietrudno. Jesteś kim jesteś. Jesteś taki, jak siebie odbierasz. Kim bę­dziesz, wie być może tylko Anastazja. Będzie czekać w każdej sekundzie, tkwiąc w Wielkiej Miłości. A to, że siedzący w ciepłych mieszkaniach ludzie mówią o tobie, że jesteś tchórzem - podejdź do tego z dystansem,
z humorem, a w odpowiedzi poradź im pójść do tajgi bez żadnego oprzyrządowania na trzy doby, żeby prze­spali noc z niedźwiedziem w gawrze, a dla uzupełnienia uczuć niech przygruchają sobie jakąś szaloną babkę, bo przecież właśnie tak w pierwszej chwilę odebrałeś Anastazję?
No tak, mniej więcej.
Niech ten, który ciebie sądzi, spróbuje przespać się z tą swoją szaloną. W głuszy leśnej, przy wyciu wil­ków. Czy to mu się uda? - z przekorą powiedział starzec.
Kiedy wyobraziłem sobie obraz przedstawiony przez dziadka, od razu zachichotałem. Dobrze pośmialiśmy się razem ze starcem. Następnie zapytałem:
Czy Anastazja może słyszeć, o czym teraz rozmawiamy?
Nie, ale się dowie o wszystkim, co robisz. - W takim razie niech pan jej powie, żeby się nie martwiła. Po­wiem wszystkim, jak olej uzdrawiający produkować z Cedru.
Dobrze, przekażę - obiecał starzec.
A pamiętasz wszystko, co Anastazja powiedziała ci o oleju?
Tak, myślę, że wszystko wiem.
No to powtórz.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin