Ingulstad Frid - Przepowiednia księżyca 12 - Czarne kruki.pdf

(1101 KB) Pobierz
Ingulstad Frid
Przepowiednia księżyca 12
Czarne kruki
GALERIA POSTACI
W poprzednim tomie.
W Ciemnym Korytarzu Ingebjorg jest ścigana przez
strażnika, pragnącego pomścić swego brata. Ktoś jednak
zatrzaskuje żelazną kratę i ratuje jej życie. W jakiś czas potem
ludzie znajdują zwłoki strażnika, który utonął, a Ingebjorg
podejrzewa, że stoi za tym Ture. Ludzie ochmistrza mordują
rycerza Darrego, pozorując nieszczęśliwy wypadek.
Do twierdzy przybywa książę Bengt Algotsson z junkrem
Erykiem. Równocześnie z Tunsberg przyjeżdża też królowa
Blanka w towarzystwie młodego króla Hakona. Ingebjorg ma
wrażenie, że zanosi się na bunt. Książę atakuje Ingebjorg, która
zostaje jednak uratowana przez szlachcica niższego rodu,
Folkego Bardssona, tajemniczego flecistę.
Ingebjorg niemal codziennie bywa w klasztorze na Hoyedoen
i maluje, żywi coraz większe zaufanie do brata Eilifa. W końcu
oddaje mu pod opiekę niebezpieczny dokument swojego ojca.
Bergtor i Gisela przyjeżdżają do twierdzy. Gisela sypia i z
ochmistrzem, i z Turem.
Ture prosi Ingebjorg, by starała się przypodobać królowi
Hakonowi i wydobywała z niego różne informacje. Chce też,
by została królewską nałożnicą.
Pewnego ranka u Ingebjorg zjawia się nieoczekiwany gość.
Jest to panna Adalis, która oznajmia, że będzie teraz mieszkać
w Akersborg razem z Turem.
Rozdział 1
Ingebjorg poczuła, że policzki jej płoną.
- Mieszkać tutaj? - powtórzyła opryskliwie. Jeśli Turę
zaprosił pannę Adalis, żeby przez jakiś czas mieszkała jako
gość w twierdzy, to jego żona powinna chyba być bardziej
uprzejma. W głębi duszy jednak pojawiło się bolesne
przeczucie, że tutaj chodzi o coś innego.
Panna Adalis rozejrzała się dookoła, po czym rzekła cicho:
- Ojciec wyrzucił mnie z domu.
Ingebjorg nie była w stanie wykrztusić więcej ani słowa.
Powoli docierała do niej prawda: panna Adalis najwyraźniej
wciąż nie wie, że Ture jest żonaty.
- Obawiam się, że zaszło tu jakieś nieporozumienie, panno
Adalis - zaczęła, walcząc z, trudnym do opanowania, gniewem.
To dzieło Turego. Wziął sobie nałożnicę, nie uprzedziwszy, że
jest żonaty, a teraz ojciec panny wyrzucił ją za drzwi.
Chrząkała, przestępowała z nogi na nogę, wiedziała jednak, że
musi powiedzieć prawdę.
- Pani chyba nie wie, że pan Ture i ja jesteśmy małżeństwem.
Ku jej największemu zaskoczeniu panna Adalis przytaknęła.
- Ależ wiem, pani Ingebjorg. On musiał panią poślubić, bo
matka nie znalazła dla pani odpowiedniego narzeczonego i
teraz nie miałaby pani z czego żyć. Ojciec i krewni Turego tego
zażądali.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin