Imieliński Kazimierz - Życie seksualne.pdf

(2028 KB) Pobierz
WIEDZA I ZDROWIE
DR HAB. N. MED. KAZIMIERZ IMIELIŃSKI
ZYCIE SEKSUALNE
PSYCHOHIGIENA
WYDANIE IV POPRAWIONE I UZUPEŁNIONE
WARSZAWA 1973
PAŃSTWOWY
zakład wydawnictw lekarskich
PRZEDMOWA
Praca dr hab. n. med. Kazimierza Imielińskiego, kierowni­
ka Pracowni Seksuologii w Instytucie Ginekologii i Położ­
nictwa Akademii Medycznej w Krakowie, jest wyrazem
troski o poziom kultury seksualnej w naszym kraju.
Niestety, w społeczeństwie naszym wciąż jeszcze dają
się odczuwać nieraz wprost tragiczne skutki zaniedbywa­
nia profilaktyki w zakresie psychohigieny życia seksual­
nego. Do tych zaniedbań dołączyły się skutki demorali­
zacji młodzieży — zjawiska, które w okresie powojennym
nie tylko w Polsce, daje się we znaki, ale również w’ kra­
jach, które nie doznały tragedii wojny i okrucieństwa
okupacji. Na całym świecie podnosi się dzisiaj alarm
z powodu wzrostu przestępczości nieletnich i rozluźnienia
dyscypliny moralnej wśród młodzieży. Wobec tych zja­
wisk bardzo często przedstawiciele wymiaru sprawiedli­
wości i wychowawcy stają bezradni.
Psychoprofilaktyka jest jedną z dziedzin psychiatrii
społecznej i higieny psychicznej, mającą bardzo donio­
słe znaczenie. Spośród licznych zagadnień ■ wchodzących
w jej zakres na jednym z naczelnych miejsc postawić
trzeba psychoprofilaktykę zaburzeń życia płciowego. Za­
niedbania na tym polu są odwieczne. Pociągają one za
sobą patologiczne następstwa w postaci różnego rodzaju
nerwic płciowych, a również i skutki o charakterze nie
choroby, lecz konfliktów stających się źródłem niepo­
trzebnych powikłań życiowych, cierpień jednostek i zbio­
rowości, niemożności osiągnięcia dostępnego człowiekowi
szczęścia.
3
Aby skutecznie zapobiegać, trzeba zagadnienie znać.
Niewiedza i ciemnota nigdy jeszcze dobrych owoców nie
wydały. Życie płciowe, jak wszelka rzeczywistość bytu,
jest przedmiotem badań naukowych. Problematyka ta nie
powinna być owiana tajemniczością, a tym bardziej za­
ciemniana przez zakłamanie.
Praca popularnonaukowa z dziedziny seksuologii jest
rzeczą wyjątkowo trudną. Przed autorem, który podej­
muje się takiej pracy, stoją zazwyczaj następujące trud­
ności:
1. W pewnych kręgach naszego społeczeństwa, podob­
nie jak w wielu innych społeczeństwach cywilizowa­
nego świata, wciąż jeszcze tematykę seksualną otacza
atmosfera pruderii. Na tematy te nie wypada' mówić, ani
tym bardziej pisać.
Nierzadko spotkać można ludzi, którzy każdą próbę
rozświetlenia ciemnoty w tym względzie przyjmują z śle­
pym uporem jako prowokację godzącą w moralność pu­
bliczną. Jeżeli młodzież nie zostanie w porę uświadomio­
na w sprawach płci, to dojdzie ona i tak z łatwością praw­
dy, jednakże od strony brutalnej. Dzisiaj już wszyscy
rozsądkiem kierujący się ludzie godzą się na to, że na­
leży uświadamiać, spierają się tylko, jak to robić i kto ma
to robić.
2.
Druga poważna trudność wiąże się z problemem
zbiorowego uświadamiania na tematy seksualne. Trud­
ności te są stosunkowo mniejsze, gdy żywe słowo ma
trafić do grupy słuchaczy znajdujących się na tym samym
mniej więcej poziomie. Można bowiem w jednym miejscu
zebrać jednolitą grupę słuchaczy i dostosować poziom
wykładu do zdolności recepcyjnej słuchających. Trudniej
jest to samo zrobić, kiedy popularyzację urzeczywistnia­
my za pomocą nowoczesnych środków przekazywania in­
formacji, takich jak książka, prasa, radio, telewizja. Moż­
na przestrzegać selekcji w kinie, ustalając pewną granicę
wieku wpuszczanych na salę projekcyjną widzów. Z tele-
4
wizją jest już trudniej, gdyż dostęp do aparatu może mieć
każdy. Natomiast taka sama selekcja czytelników książki
jest już wręcz niemożliwa. Poziom czytelników bywa
więc z natury rzeczy jak najbardziej nierówny. Licząc się
z tym faktem, każdy autor, a zwłaszcza piszący na tzw.
drażliwe tematy, musi w taki sposób dobierać sposoby
ujęcia treści swoich publikacji, aby niosły one wiedzę,
w miarę możności nie rozbudzając nadmiernie wyobraźni
czytelnika. Niespełnienie tego warunku przeczyłoby ele­
mentarnym zasadom higieny psychicznej.
3.
W pracy popularnonaukowej z zakresu medycyny
nie wolno tracić z pola widzenia aspektu profilaktycznego.
Tej myśli zapobiegawczej nie uwzględnia często albo nie­
raz wprost stanowi jej negację moralizatorstwo niektó­
rych niebacznych wychowawców. Aby zapobiec naduży­
ciom płciowym, straszą. Straszą np. rzekomymi prze­
rażającymi skutkami masturbacji. Aby skutecznie móc
straszyć, świadomie utrzymują dzieci i młodzież w nie­
wiedzy co do podstawowych spraw z zakresu fizjologii
i patologii. Sami straszący bywają zresztą najczęściej igno­
rantami i nie zdają sobie sprawy z tego, że te prymityw­
ne sposoby zapobiegawcze, gdy trafią na osobę o dyspo­
zycji neuropatycznej, stają się źródłem konfliktów ner-
wicotwórczych. Przyczyniają się one ponadto do szerzenia
wśród ogółu z gruntu błędnych, czasem wręcz fantastycz­
nych
wiadomości
o
czynnościach
ustroju
człowieka.
Z uwagi na powyższe trudności działalność popularyza­
torską w zakresie higieny życia seksualnego podjąć może
tylko lekarz lub pedagog znający bardzo dokładnie me­
ritum problemu i — co nie mniej ważne — doceniający
doniosłość właściwie pojętej profilaktyki w tej dziedzi­
nie. Będzie to wówczas działalność nie tylko oświatowa,
ale i profilaktyczna.
Są pewne klęski społeczne, które dałoby się usunąć
z życia całkowicie i doszczętnie przy harmonijnym współ­
działaniu wszystkich ludzi dobrej woli. Nadużycia w dzie-
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin