041. BBY 0021 - Wojny Klonów - Bohater Cartao 02 - Narodziny bohatera_.txt

(55 KB) Pobierz
Częć II: Narodziny Bohatera

ROK PO BITWIE NA GEONOSIS
Powoli wytraciwszy prędkoć nad szerokim na kilometr pasem zieleni, oddzielajšcym fabrykę Spaarti Creations od północnego skraju posiadłoci rodziny Binalie, ogromne dwigi towarowe zaczęły opuszczać magnetyczne chwytaki. Z miejsca, w którym stał, Kinman Doriana nie dostrzegał ziemi pod nimi  wzgórza posiadłoci zasłaniały mu widok  ale mógł zgadywać, że unoszš się nad ostatniš ze zniszczonych machin wojennych, która dokonała tu żywota w wyniku ataku Separatystów na fabrykę dwa dni wczeniej. 
Złoliwa myl przemknęła mu przez głowę: Neimoidianie  najedcy dowodzšcy armiš droidów  przynajmniej nauczyli się , że nie można tak po prostu wjeżdżać maszynami na ten zakazany kawałek łški. 
Rozglšdajšc się wokół, aby mieć pewnoć, że zagajnik, w którym stoi, nie jest pod obserwacjš, wyjšł holoprojektor i wystukał kod połšczenia. wiatełko kontrolne zamigotało, gdy łšczył się najpierw z najbliższym przekanikiem, następnie ze swoim statkiem i specjalnym kanałem HoloNetu, a potem, już po drugiej stronie Galaktyki, z jednym z tuzina węzłów na Coruscant, żeby w końcu dotrzeć na prywatne biurko samego Najwyższego Kanclerza Palpatine`a. 
Doriana obserwował dwigi, zastanawiajšc się, czy Palpatine będzie mógł rozmawiać, czy też znowu wyszedł na jedno ze swoich spotkań. 
Wizerunek najbardziej rozpoznawalnej twarzy w galaktyce pojawił się w powietrzu nad holoprojektorem. 
- Mistrzu Doriana  odezwał się Palpatine, skinšwszy głowš w stronę swojego doradcy.  Masz dobre wieci? 
- Obawiam się, że wręcz przeciwnie  oznajmił Doriana.  Separatyci nadal majš w ręku Spaarti Creations i wyglšda na to, że wreszcie zorientowali się, że przebywajšcych wewnštrz Cranscoców denerwujš pojazdy lub żywe istoty na południowym skraju fabryki. Teraz oczyszczajš łškę ze szczštków i uważam, że dzisiejszej nocy będš mogli przestawić fabrykę na produkcję tego, co tylko będš chcieli. 
- To niedobrze  przyznał ponuro Palpatine.  Czy znasz projekt D-90? 
- Nie  powiedział Doriana.  Czy to jaki nasz? 
Palpatine skrzywił się. 
- Raczej nie. To eksperymentalne droidy bojowe, ponoć tak wytrzymałe jak T-60 Federacji Handlowej, ale o wiele bardziej wszechstronne. 
- Rozumiem  powiedział Doriana. D-60 był ciężkš, półtora raza większš od człowieka wersjš superdroidów bojowych, których Federacja Handlowa użyła po raz pierwszy w czasie Bitwy na Geonosis.  O ile bardziej wszechstronne? 
- Znaczšco  stwierdził Palpatine.  Będš zorganizowane w małe oddziały, a nie w duże grupy bojowe, więc będzie można ich używać zarówno jako komandosów, jak i zwykłej piechoty. 
- To rzeczywicie niedobrze  zgodził Doriana. Więc w końcu Separatyci opracowali plany nowej broni.  Myli pan, że przybyli tu, aby rozpoczšć ich produkcję? 
- Tak twierdzi nasz wywiad  przyznał Palpatine.  Osobicie podejrzewam, że projekt nadal ma kilka wad i dlatego chcš wykorzystać Spaarti do jego przetestowania i dokończenia. A jak obecnie przedstawia się sytuacja? 
- Sytuacja jest patowa  odpowiedział Doriana.  Komandor Roshton i jego żołnierze-klony zajęli pozycje, niektórzy tutaj, w posiadłoci Lorda Binaliego, inni rozproszyli się po okolicy. Nękajš droidy gdzie tylko mogš, ale Separatyci w większoci pozostajš ukryci wewnštrz fabryki, gdzie nie możemy im nic zrobić, nie ryzykujšc jej uszkodzenia. 
- Czego nie chcemy ani my, ani oni  podsumował Palpatine.  Co z technikami? 
- Binalie ma sekretny schron głęboko pod ziemiš, który łšczy się z tunelem prowadzšcym do fabryki. Sš tam ukryci. 
- Łšcznoć? 
- Separatyci nadal blokujš miejscowy system komunikacyjny i kanał HoloNetu  wyjanił Doriana.  Ale Roshton jako przekonfigurował swoje komlinki, żeby to obejć. Będš mogli działać szybko, jeli tylko dostanš szansę. 
- A więc jš dostanš  powiedział Palpatine.  Leci do was lekki republikański kršżownik z wystarczajšcš siłš ognia, aby zniszczyć orbitujšcy nad wami statek dowodzenia droidami. Ufam, że kiedy armia Separatystów będzie bezradna, komandor Roshton nie będzie miał żadnego problemu ani z Neimoidianami, ani z ich technikami. 
- Jestem tego pewien  zgodził się Doriana.  Kiedy możemy spodziewać się tego statku? 
- Możliwe, że jeszcze dzisiejszej nocy  odrzekł Palpatine.  Możliwe, że za trzy dni. To zależy na jaki opór natrafi, lecšc tam. 
- Zrozumiałem  zapewnił go Doriana.  Dziękuję, Kanclerzu. Będziemy oczekiwać na ich przybycie. 
Palpatine obdarzył go zmęczonym umiechem. Doriana wiedział, jak ciężkim brzemieniem była dla niego wojna. 
- Proszę mnie nadal informować. 
Obraz zniknšł. Doriana przerwał połšczenie i spojrzał na dwigi. Holowały sczerniały wrak ostatniej zniszczonej machiny wojennej z powrotem w kierunku fabryki, planujšc zrzucić go gdzie na rozległe tereny należšce do Spaarti. Czemu Cranscocy nalegali, by ten i tylko ten szczególny pas ziemi pozostał nienaruszony, nie wiedział nawet Lord Binalie. 

Doriana patrzył, dopóki dwigi i ich ładunek nie zniknęły za wystajšcym dachem fabryki, a potem wstukał następny kod do holoprojektora. Załatwił oficjalne sprawy, zdajšc raport człowiekowi, który mu płacił. Nadszedł czas, by zrobić to samo dla człowieka, który wydawał mu rozkazy. 
Jak zwykle, uzyskanie połšczenia trwało dłużej. Doriana doskonalił cierpliwoć, wpatrujšc się leniwie w niebo i zastanawiajšc się, co Neimoidianie porabiajš w fabryce. Teraz, kiedy południowy trawnik został oczyszczony, będš pewnie chcieli nakłonić Cranscoców do rozpoczęcia reorganizacji fabryki. Otwartym pozostawało pytanie, jaki charakter przyjmie ta reorganizacja. Czy będš chcieli stworzyć prototypy D-90, jak uważał Palpatine? A może myleli o czym innym? 
W oddali słyszał buczenie repulsorowych wind 
I nagle, nad wzgórzami pomiędzy nim a fabrykš, pojawiły się cztery niewielkie transportowce, wraz z osłaniajšcš je przed ogniem ewentualnych snajperów eskadrš STAP-ów. Cała grupa przemknęła szybko po niebie, następnie opadła w dół i raptownie łamišc formację, poczęła kołysać się w miejscu, nad pałacykiem Binalie`go. Z precyzjš właciwš jedynie zdalnie sterowanym maszynom, cztery transportowce jednoczenie dotknęły ziemi, a z włazów wysypały się oddziały droidów bojowych. 
- Melduj. 
Doriana natychmiast skupił uwagę na holoprojektorze. Zakapturzony wizerunek Dartha Sidiousa z nieodgadnionym wyrazem twarzy unosił się nad mała platformš projekcyjnš. 
- Wybacz, Lordzie Sidious  popieszył z przeprosinami Doriana.  Co mnie rozproszyło. 
Ku jego uldze, Sidious tylko lekko się umiechnšł. 
- Neimoidianie wreszcie wykonali ruch? 
- W pewnym sensie, tak  powiedział Doriana, omielajšc się dzielić uwagę między wizerunkiem swojego mistrza, a aktywnociš wokół rezydencji poniżej. Droidy bojowe, kilka szturmowych D-60 i dwa roboty-niszczyciele zgromadziły się na trawniku. Większoć z nich uformowała defensywny kordon wokół rezydencji, ale cztery droidy szturmowe zamiast czekać przy transportowcu, stanęły tuż przy drzwiach wejciowych do budynku. Po chwili, dwóch Neimoidian wynurzyło się z włazu i weszło między ochraniajšcych ich mechanicznych żołnierzy, kierujšc się w stronę drzwi. 
- Wyglšda na to, że postanowili porozmawiać z Lordem Binalie  zaraportował Sidiousowi.  Ale czy to im co da?  Dorwana wzruszył ramionami, gdy grupka zniknęła w rodku. 
- Binalie najwyraniej nie może przyspieszyć reorganizacji fabryki  powiedział Sidious.  Może chcš, żeby był tłumaczem w rozmowach z Cranscocami. Wyglšda na to, że rozumie język ich kolorów skóry. Bardziej prawdopodobne, że szukajš zakładnika. 
- Możliwe  Dorwana skinšł głowš.  To byłoby dla nich użyteczne pod warunkiem, że Roshton byłby skłonny negocjować. 
- Upewnisz się, że będzie  odezwał się łagodnie Sidious.  Dotyczy to także tego Jedi, Toriesa. Nie chce, żeby którykolwiek z nich narozrabiał, zanim przybędš siły Republiki. 
Doriana zamrugał
- Wiedziałe o tym? 
Kolejny lekki umiech przemknšł po twarzy Mrocznego Lorda. 
- Mylałe, że jeste moim jedynym ródłem informacji, Doriana? 
- Oczywicie, że nie, mój panie  odpowiedział szybko. Mimo to, nie mógł ukryć rozczarowania. Wolał dostarczyć tš wiadomoć osobicie. 
- Ale informacja przydaje się tylko wtedy, kiedy można z niej skorzystać  cišgnšł Sidious.  A my nie możemy pozwolić na uszkodzenie fabryki ani Republice, ani Separatystom. 
- Rozumiem, mój Panie  zapewnił Doriana. 
- Doskonale  owiadczył Sidious.  Więc wypełnij rozkazy. 
Obraz zniknšł. 
Doriana odłożył holoprojektor. Droidy skończyły formować kordon wokół rezydencji. Roboty szturmowe pilnowały narożników i wejć, podczas gdy roboty-niszczyciele toczyły się wokół budynku. Nie zanosiło się, żeby w najbliższym czasie ktokolwiek mógł tam wejć lub stamtšd wyjć. 
Patrzšc na to wszystko, zastanawiał się, jak pracownicy Binalie`go reagowali na to nagłe wtargnięcie. Ale jedyna osoba, którš mógł dostrzec, znajdowała się nieopodal wschodniego skraju budowli: był niš ogrodnik, klęczšcy obok jednego z wymodelowanych krzewów. Nie był najwidoczniej równie spostrzegawczy jak reszta pracowników, która już wczeniej wzięła nogi za pas. Ogrodnik podniósł wzrok, ocierajšc czoło odzianš w rękawiczkę dłoniš. 
Doriana zesztywniał. To nie był ogrodnik. 
To był komandor Roshton. 
Mielšc w ustach przekleństwo, Doriana ruszył w jego kierunku, idšc tak szybko, jak mógł, nie zwracajšc przy tym nadmiernej uwagi droidów. Ostrzeżenie Dartha Sidiousa odbijało się jeszcze echem w jego głowie, a ten idiota Roshton gotów był wszystko zepsuć. 
***


- Nie  oznajmił stanowczo Lord Pilester Binalie.  Nie zamierzam tu tak po prostu siedzieć i pozwolić tym potworom zajšć mojš fabrykę. 
- Rozumiem pańskš frustrację  powiedział uspokajajšco Jafer Tories  Ale jestem pewien, że nie zamierzajš niczego niszczyć. Gdyby tak było, zniszczyliby fabrykę z orbity. 
- Wiem ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin