Szczęście (Le bonheur, 1965) Agnès Varda [Napisy P L].txt

(26 KB) Pobierz
00:00:28:SZCZĘCIE
00:02:25:Mama.
00:02:27:- Mama.|- Cicho. Tata pi.
00:02:50:- Zbudzili cię?|- Nie, nieważne.
00:03:00:Wspaniały dzień.
00:03:02:Piękna niedziela.
00:03:12:Dzieci piš?
00:03:16:- To twój dzień.|- Znowu...
00:03:18:Dzień ojca aż do wieczora.
00:03:24:Jak ci się podoba sukienka mamy?
00:03:26:- Piękna, prawda?|- Piękna jak mama.
00:03:30:Es igual de presumida que tú.
00:03:36:- Idziesz Gisou?|- Gisou.
00:03:53:Gisou...
00:05:34:Dzieci sš zmęczone.
00:05:37:Ostrożnie. Chod.
00:05:52:Pomogę ci.
00:06:27:Gisou, powiedz tacie|"szczęliwego Dnia Ojca".
00:06:29:"Szczęliwego Dnia Ojca".
00:06:33:Dziękuję, kochanie.
00:06:35:Jaka słodka.
00:07:07:-Dlaczego pan nic nie mówi?|- Co mam mówić?
00:07:11:Cokolwiek, proszę co powiedzieć.|Pan tak miło mówi.
00:07:16:A o czym mówilimy?
00:07:17:Mówilimy o rewolucji gatunków.
00:07:21:Ewolucji.
00:07:24:Jakie jest pochodzenie życia? "Oto jest pytanie".
00:07:30:- Joseph!|- Joseph.
00:07:34:- Hej.|- Hej.
00:07:37:- Miałe dobry dzień?|- Tak, a wy?
00:07:39:Dziękuję, my też.
00:07:42:Piękna sałata.|Bardzo zielona.
00:07:45:- Dzi Dzień Ojca, prawda?|- Także Dzień Wujka.
00:07:52:Proszę, to kwiaty dla ciebie.
00:07:54:Dziękuję, zatrzymajcie je,|my mamy ogród.
00:07:58:- Hej, Madeleine.|- Dzień dobry.
00:08:01:- Dajcie całusa wujkowi.|- Sš brudne i zmęczone.
00:08:06:Nieważne, dajcie całusa.
00:08:08:On nie jest taki słodki jak Gisou.|Jest chłopcem.
00:08:11:Lepiej uważaj.|Niedługo będzie się już odgryzał.
00:08:14:Dzi powiedział "Madeleine"|i "pocišg" bardzo wyranie.
00:08:16:Powiedział?|Powiedz: "Witaj, ciociu Madeleine."
00:08:20:Jest uparty.|Mielimy taki piękny dzień.
00:08:23:My zostalimy w domu|i oglšdalimy telewizję.
00:08:26:- Potem zdrzemnęlimy się do pištej.
00:08:29:- My też.|- Wy też?
00:08:31:Ja nie. Doglšdałam, czy dzieci piš.
00:08:34:- Cóż, wszystko dobrze.|- Tak.
00:08:37:Musimy ić położyć dzieci.|Słyszysz Gisou?
00:08:40:Chodmy do domu.
00:08:42:- Oddać ci samochód?|- Niekoniecznie.
00:08:45:Zostajemy w domu.|Jutro pojadę autobusem.
00:08:48:- Dobrze, do widzenia.|- Do widzenia.
00:08:55:Ah, jak miło!
00:08:57:We swoje kwiaty.
00:09:14:Dobranoc, moje maleństwa.
00:09:17:- Dobranoc, kotku.|- Dobranoc, mamo.
00:09:21:- Dobranoc, moje maleństwo.|- Dobranoc, tato.
00:10:09:Krajobraz był piękny.
00:10:13:Zastanawiam się, co wolę...
00:10:16:Zapach drzew,|trawy czy rzeki.
00:10:46:Gotowe.
00:10:48:Idziemy?
00:10:54:- Już południe?|- Już.
00:10:59:- Wzišłe lunch Josepha?|- Jasne, dzi poniedziałek.
00:11:03:- Chcesz jednego?|- Nie, dziękuję.
00:11:05:- Mecz był wietny.|- Tak, widziałem fragment w telewizji.
00:11:08:- Włanie wtedy, kiedy Reims strzelał gola...|- Tak, pięknie.
00:11:12:- Tyle że sędzia był do niczego.|- Lunch w rodku czy na zewnštrz?
00:11:15:- Na zewnštrz.|- Nie, w rodku.
00:11:17:- Orzeł czy reszka?|- Orzeł.
00:11:20:Reszka.
00:11:31:Gdzie jeste, Pierrot?
00:11:35:Tam, koło okna|z Adele.
00:11:38:- Skałada wizytę.|- "Wizyta po cukierek"...
00:11:41:- Oczywicie.|- Ja też chcę jeden.
00:11:43:Chod tutaj, też dostaniesz.
00:11:45:- Był grzeczny?|- Był cudowny.
00:12:00:- Dzień dobry, pani Chevalier.|- Dzień dobry.
00:12:02:- Wychodzisz za mšż?|- Dlatego włanie tu jestemy.
00:12:09:Pojechałymy do Paryża,|żeby kupić gotowš sukienkę.
00:12:13:Ale nic jej się nie podobało.|Z niš nie jest łatwo.
00:12:15:Wcale nie,|tylko że te gotowe nie pasujš.
00:12:18:Nawet te modne.
00:12:19:Chciałabym takš, jak widziałam w "Elle",|takš z krótkim rękawem.
00:12:24:- Będzie pani mogła takš uszyć?|- Tak, na kiedy?
00:12:27:Na następnš sobotę.
00:12:30:- To raczej krótko.|- Nie. Długš sukienkę.
00:12:33:Długš sukienkę,|ale w krótki czas.
00:12:36:Tutaj mam próbkę materiału.|Nie wiedziałymy, ile tego potrzeba.
00:12:41:Taki wzór? Dobrze.
00:12:45:Muszę pobrać miarę.
00:12:48:- Będziesz w butach na obcasie?|- Oczywicie.
00:13:09:To tatu.
00:13:10:Witaj, koniku.|Witaj, tatusiu.
00:13:14:Wszystko w porzšdku?
00:13:18:Tato, masz może cukier w kieszeni?
00:13:21:Dla konia zawsze.
00:13:25:- Masz koniku, dobre?|- Tutaj jeste.
00:13:31:- Do widzenia, François.|- Do widzenia, Adele.
00:13:39:- Już jeste?|- Co za powitanie.
00:13:42:- Witam wszystkich.|- Po prostu cieszę się, że jeste wczenie.
00:13:46:Tak włanie należy|mówić do swojego męża.
00:13:49:Panienka wychodzi za mšż?|Gratulacje.
00:13:52:- Tak. Yvette opuszcza de Fontenay.|- Nie jadę daleko, do Hay-les-Roses.
00:13:57:Na przedmiecie z różami.|To lepiej niż Kremlin Bicętre.
00:14:01:Bez przesady.
00:14:05:lub to bardzo ważne wydarzenie.
00:14:07:Przymierzanie w przyszłš niedzielę?
00:14:10:- Dwa metry materiału?|- Tak, dostanie pani jutro.
00:14:18:I jak? Jak spędziłe boży dzień?
00:14:31:- Co to jest "boży dzień"?|- Cały dzień.
00:14:34:Jest jeszcze słońce.
00:14:36:Dlaczego mówisz, że cały dzień?
00:14:39:Dlaczego do mnie nie podejdziesz?
00:14:42:Już idę.
00:14:44:- Popełniłe gafę.|- Dlaczego?
00:14:46:Jej mšż jest pogrzebany|w Kremlin Bicętre.
00:14:50:Wyobrażasz sobie lub w cmentarnej kaplicy?
00:14:54:To głupie.
00:14:58:- Jestem głodny.|- Jemy za pięć minut.
00:15:08:Jadę jutro do Vincennes.
00:15:13:Kilka dni pracy|w nowym budynku.
00:15:15:Wujek Jo też jedzie?
00:15:18:Nie, chce, żebym to sam zrobił.
00:15:21:- Wybiera się na emeryturę.|- Tato, daj chleba.
00:15:26:Jeli tylko|nadal będzie płacił rachunki...
00:15:49:- Przepraszam, gdzie jest poczta?|- Poczta? Tam, na prawo.
00:15:53:Dziękuję.
00:16:01:- Poproszę numer 34 w Fontenay.|- To zabawne.
00:16:05:Wkrótce przeprowadzam się z Vincennes|do Fontenay.
00:16:09:Jest połšczenie.
00:16:12:Pierwsza kabina.
00:16:13:Fontenay, 34?|Proszę mówić.
00:16:17:Joseph? To ja.
00:16:20:Problem. Zapomnieli o kominie.
00:16:25:Już to zbudowali.|Tyle że szafa nie pasuje.
00:16:29:Mam to poprawić na miejscu?
00:16:31:Dobrze, wezmę nowe miary.
00:16:36:- Koniec?|- Nie, jeszcze nie.
00:16:42:La Roche? Z Noirmoutier.
00:16:46:- Zobaczymy się wkrótce?|- Tak, na poczštku lipca.
00:16:51:- Jeden, dwa, trzy, cztery i pięć.|- Dziękuję.
00:17:08:Annie przyjdzie zaopiekować się dzieckiem o 20:30.
00:17:12:Zdšżymy na pokaz o 21:00.
00:17:15:- Będzie wietnie.|- Czy to western?
00:17:19:- Nie, żadnych bohaterów.|- A więc film francuski?
00:17:23:Tak, z Brigitte Bardot|i Jeanne Moreau.
00:17:25:Po raz pierwszy razem.
00:17:34:- Którš wolisz?|- Ja?
00:17:38:- Jako kobietę?|- Jako kobietę, ciebie.
00:17:56:Wróciłem wczeniej,|nadrobię jutro.
00:17:59:Chodcie oboje.
00:18:08:- Jean!|- Widzę, że masz co z winiarni Nicolas.
00:18:13:Wyłšcz muzykę.
00:18:14:Proszę, dla ciebie czerwone.
00:18:17:- Dzi Dzień w. Jana.|- Czerowne? To wspaniale.
00:18:21:Jeste dla mnie jak ojciec.
00:18:24:Przynie szklanki.
00:18:30:Musiałem się bardzo spieszyć z Vincennes,|żeby tutaj zdšżyć.
00:18:34:- Przyjechałe na czas.|- Dokładnie na czas.
00:18:37:- Nie, dziękuję.|- To jest więto.
00:18:42:- Papierosa?|- Tak.
00:18:43:Doskonale, wino i papieros.
00:18:48:- Kto ma ogień?|- Proszę. Ognie na w. Jana.
00:18:58:Już wystarczy drewna.
00:19:03:Daj to cioci Thérese.
00:19:11:Dziękuję.
00:19:14:Gisou, daj to tacie.
00:19:19:Tak, mamo.
00:19:22:- Czy ruszty sš już gotowe?|- Tak, dwa.
00:19:27:To będzie dobre.
00:19:40:Nie w ogniu tylko nad nim.
00:19:42:- Wystarczy nad ogniem?|- Wędzone jest lepsze.
00:19:47:- Tak jedli kowboje.|- Tak samo indianie...
00:19:50:- Oni jedli pikantniej.|- Z paprykš?
00:19:57:Czerwona skóra i papryka.
00:20:20:- Zamknięte. Nie ma go w domu.|- Wjadę samochodem.
00:20:33:- Co się dzieje?|- To dziewczynka.
00:20:36:Dziewczynka.
00:20:41:Dziewczynka, 3 kg. "Wszystko w porzšdku.|Urodzona o drugiej po południu..."
00:20:45:Klucz tam gdzie zwykle.|Nakarm dzieci, wrócę o 10.00. Paul."
00:20:49:- A więc masz siostrzyczkę.|- Chciałem braciszka.
00:20:52:Wreszcie będziemy mieli bratanicę.
00:20:53:Zamknę dzrwi,|żeby nikt nie mógł ukrać dzieci.
00:20:56:- A sš gdzie porywacze?|- Nie, chcę po prostu, żeby spały spokojnie.
00:21:02:- Gisou będzie się bardzo cieszyć.|- Spodziewam się, że my też.
00:21:58:Piękny ptaszek.
00:22:05:- Kto to?|- Jan II Dobry.
00:22:08:Czy to mšż Anny Dobrej?
00:22:22:- Znowu do Fontenay?|- Nie, dzi do Paryża.
00:22:24:Porte de Charenton, Diderot,|56-13.
00:22:27:Diderot, 56-13...
00:22:39:Dzień dobry. Poproszę z panem Chevalier,|mówi jego brat.
00:22:47:To ty? Moje gratulacje.
00:22:50:Tak, bardzo się cieszymy.
00:22:53:Isabelle?|Piękne imię.
00:22:57:Nie, pracuję poza zakładem.
00:22:58:Żeby wysłać telegram...
00:23:02:- Chciałem wysłać telegram.|- Okolicznociowy?
00:23:04:Tak.
00:23:10:Znowu zostałem wujkiem.|Ile?
00:23:12:- Ile bratanków czy ile płacić?|- Płacić.
00:23:15:- Mam dwóch bratanków, bratanicę i dwoje dzieci.|- Dzieci sš pańskie?
00:23:19:40 centów.|Tanio jak za rodzinę.
00:23:22:- Kiedy przyjedziesz do Fontenay?|- Na poczštku lipca.
00:23:26:To już wkrótce.|Boję się, że będę trochę zagubiona.
00:23:29:- Mogę cię oprowadzić.|- To miło.
00:23:31:- Czy telefon do Tel Avivu jest drogi?|- Bardzo.
00:23:37:- Nie mogę z tobš ić.|- W porzšdku.
00:23:40:Pozwolę ci pracować.|Gdzie tu można wypić dobrš kawę?
00:23:44:W "Château".|Nie w "Castel", tylko w "Château".
00:24:00:Co zrobić z moim drugim niadaniem?| Dam je lwom albo niedwiedziom w zoo.
00:24:06:Czy kochasz swojš żonę?
00:24:11:Tak, można tak powiedzieć.
00:24:14:Jest miła i dobrze gotuje.
00:24:18:Chciałabym jeszcze kawy.|Kelner!
00:24:23:Kelner, dwie kawy!
00:24:27:- Ona pracuje?|- Tak, jest modystkš.
00:24:31:- A ty?|- Stolarzem. Nie zauważyła?
00:24:35:- Nie z twarzy.|- Nie pachnę ciętym drewnem?
00:24:38:Nie, bardziej jak las.
00:24:43:Bardzo tu miło,|podoba ci się?
00:2...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin