Olga Gromyko - Rok Szczura 01 - Widząca.pdf

(2446 KB) Pobierz
Przełożyła Marina Makarevskaya
Słupsk 2014
Autor wyraża głęboką wdzięczność swojemu niestrudzonemu korektorowi
Annie Polańskiej, wspaniałemu rysownikowi Elenie Bespałowej, jak również
weterynarzom Katarzynie i Igorowi Żurawliowym, którzy swoim autorytetem
potwierdzili: krowy jednak galopują.
I wzięła bogini Holga garść ziemi i stworzyła z niej zwierzęta.
Włożyła dłoń do wody i stworzyła ryby. Dmuchnęła w powietrze i stworzyła
ptaki. Saszy spojrzał na to, parsknął,
złapał kawałek mgły i stworzył szczura.
Księga bogów,
rozdział 5
Rozdział 1
Szczur jest zwierzęciem drobnym, ale straszliwie wstrętnym i paskudnym.
Traktat „O stworach ziemi, wody i powietrza”
Pod koniec wiosny sprawy wieski stały na tyle źle, że mieszkańcy naradzili
się i wynajęli Wędrowca.
Dwadzieścia srebrów[1], za dwadzieścia rozwidleń. Pytania uzgodnili
zawczasu, przy wtórze kłótni tak głośnych, że izba narad drżała w posadach.
— Spytajcie go o studnie, o studnie! - gorączkował się rymarz, malutki
szczupły człowieczek, który na przemian skakał za plecami wiesczan i próbował
wcisnąć się pomiędzy zgromadzonych dookoła stołu z pokreśloną listą pytań.
— Wpisaliśmy, dajże spokój - odpędzał go dobrotliwie starosta pechowego
Przybłocia. - Patrz, drugie od góry.
— Nie tak wpisaliście! Trzeba pytać nie „gdzie” tylko „czy warto”! A
dopiero potem, jak powie, że warto, to „gdzie”, „ile” oraz „czy głęboko”!
— Już poprawione.
Zima była wyjątkowo parszywa, bez nawet odrobiny śniegu. Ozimina
przemarzła i wyrosła straszliwie rzadko, jakby kto ziemniaki zasadził, a nie ziarno
wysypał. Na wiosnę nie miało co topnieć, więc nawet rzeczka nie wylała, a
wyłącznie lekko podmyła brzegi, jare trzeba było siać do prawie suchej ziemi, z
której nadal nie pojawił się nawet jeden kiełek. Ogrody ratowało tylko codzienne
podlewanie, ale gdy wiadra zaczęły suwać po dnie studni...
— To jeszcze trzeba wyjaśnić sprawę mojej białej krowy! - wtrącił się
zazdrośnie kramarz. - Bo już trzy dni po terminie, może coś nie tak?
— Twoja krowa poczeka - uciszył go kowal. - Najpierw wspólna sprawa,
dopiero potem bzdury.
— Moja Śmietanka to niby bzdura?! - Obrażony do głębi duszy właściciel aż
podskoczył. - A kto mi jesienią marudził, co bym sprzedał cielaczka, bo chce taką
samą mleczną krówkę?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin