John Flanagan - Drużyna 06 - Nieznany ląd.pdf

(3604 KB) Pobierz
CZĘŚĆ PIERWSZA
SZTORM
ROZDZIAŁ 1
– Nie podoba mi się to – stwierdził Thorn, marszcząc nos i niuchając
wilgotne słone powietrze.
Thorn i Hal stali na falochronie osłaniającym niewielką przystań opodal
zamku Dun Kilty w Clonmelu. Sam zamek wznosił się kilka kilometrów
dalej, w głębi lądu, ale z przystani korzystała flota rybacka, dostarczająca ryb
zarówno na zamek, jak i do wsi rozciągającej się za jego murami, oraz statki
kurierskie przywożące wieści władcy Clonmelu, królowi imieniem Sean.
Jedną z takich jednostek była
Czapla.
Niedawno dostarczyła plik
zapieczętowanych dokumentów – odnowienie traktatu między Skandią i
Clonmelem. Podobne papiery zawiozła również do trzech innych królestw
leżących na hibernijskim wybrzeżu. Erak lubił wykorzystywać
Czaplę
do
zadań tego rodzaju. Była szybka i zwrotna, Hal zaś mógł się pochwalić
sporymi umiejętnościami w dziedzinie nawigacji.
Teraz zakończyli misję, nadszedł czas, by wracać do domu. Tylko że
pogoda nie zapowiadała się zbyt obiecująco.
Obaj wpatrywali się w szare rozszalałe fale pędzące po oceanie, gnane
ostrym północnym wichrem.
Thorn jeszcze raz wciągnął powietrze w nozdrza.
– Czeka nas trudna przeprawa. Nieźle zmokniemy, zanim miniemy
północny kraniec Pikty.
Hal wzruszył ramionami.
– Nieraz mokliśmy – odparł i krzywo się uśmiechnął. – Jak powiadają,
taki już los żeglarza.
– Tylko po co moknąć bez potrzeby – zauważył Thorn. – Zaczekamy
dzień czy dwa, może wiatr ustanie.
– Albo się nasili, a wtedy zostaniemy tu jak w pułapce z wiatru i fal. To
może potrwać nawet tydzień albo i dłużej.
– Ale byłoby nam sucho.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin